Skocz do zawartości
IGNORED

Pustak śpiewa, pustak gra...


colcolcol

Rekomendowane odpowiedzi

Natchnęło mnie do napisania paru słów po wysłuchaniu fragmentu koncertu na dwudziestolecie p. E. Górniak.

Od strony wokalnej oczywiście 1-sza klasa, technicznie – genialne, ale nie było w tym śpiewaniu serca, były jakieś udawane czy wyszkolone emocje, ale nie było szczerości. Takie darcie pod publikę. Pokazywanie konkurencji: uczcie się!

Przeciwieństwem (jednym z tysięcy) jest Marilyn Monroe w Happy Birthday Mr. President : kiepski głos, słaba technika, ale jest wzruszenie i to „coś”.

Wirtuoz Yngwie Malmsteen jest przykładem takiego grania na gitarze bez celu, super szybkie obsługiwanie kostki jest celem samym w sobie. Na drugim biegunie Kenny Burrell, którego muzyka może być kwintesencją jazzowego grania chociaż nie jest mistrzem świata w szybkości.

 

Jest w muzyce coś jeszcze oprócz realizacji i wirtuozerii: to bogactwo duszy wykonawcy, osobowość, szczerość i radość z grania czy śpiewania oraz błysk geniuszu niemożliwy do wyćwiczenia.

 

Miałem więcej wzruszeń na niejednym weselu niż na ww koncercie p. G.

 

Może macie inne przykłady biegłych technicznie bezdusznych "odtwarzaczy"?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy pianiści nie przewodzą do mnie emocji, gdy inni przewodzą - grając ten sam repertuar. Ale nie będe wymieniać bo to straszliwe! oskarżenie, a przy tym do innego słuchacza skądinąd wiadomo że przewodzą - wielkie nazwiska...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nsnotes

 

Nie zgodze sie do konca ze stwierdzeniem ze Garbarek gra/gral bez emocji.

Sadze ze mial wzloty i upadki.

Sluchalem jednej plyty kolegi przez bardzo dlugi czas. Fajnie audiofilsko i nie chcialem jej kupowac, bo wiedzac ze wydal mnostwo plyt chcialem dla siebie miec plyte z wieksza dawka emocji, a mniejsza produkcji.

Drugiej plyty innego kolegi tak samo fajnie sie sluchalo, ale nadal czuc bylo opiekno realizacji.

Tak jak chodzi autorowi tematu ja rowniez chcialem miec cos z Garbarka, ale bardziej "prawdziwego".

I chyba ualo mi sie trafic.

Kupilem plytke "Afric Pepperbird".

Szczerze polecam, sa emocje.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nsnotes

 

No prosze, jeszcze googlarka podpowiedziala mi ze "to juz bylo panowie":

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliscy są mi gitarzyści, Santana - klasyk 100 %-owy niewirtuoz, ale z własnym, rozpoznawalnym stylem, przekazuje emocje i jego plastikowy odpowiednik - geniusz, który mógłby zagrać wszystko: Al di Meola, męczący i używając najgorszego wg mnie słowa określającego gitarzystę: "rifujący" czyli grający w róznych utworach te same wyuczone, trudne do opanowawania frazy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest taka szkoła śpiewania, wokalistki okołojazzowe, oj modna:). Odnoszę wrażenie jakby w każde słowo wyśpiewywane a może nawet sylaby artystka wkładała całe serce, wdychała maksimum emocji.... Za dużo, dla mnie to karykatura autentycznego przeżycia

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

takim pustakiem jest od pewnego mike stern, zatrzymał sie i rżnie te same rozpoznawalne riffy,

a szkoda, taaaki ameryykaański był.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nuda,pustynia,choć dobra technika .

To proste,nr1 - Kari Bremnes.

Przesłuchanie całej płyty to wielki wyczyn,idealnie zastępuje środki nasenne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Są ludzie, którzy uważają, że muzyka wirtuozów takich, jak ty, jest bez serca. Że jedyne, co mają oni do zaoferowania, to nienaganna technika, wyzuta z emocji i niekomunikatywna. Jaka jest twoja reakcja na takie opinie?

 

JOE SATRIANI:

-Jest w tych słowach trochę racji, ale również dużo niekonsekwencji. Umiejętność przekazywania emocji nie ma związku z możliwościami technicznymi muzyka, a z jego osobowością. Jeśli ktoś jest amatorem, jego muzyka nigdy nie będzie komunikatywna, choćby bardzo tego chciał. Nigdy nie zasłuży na miano muzyki. Albo to czujesz, albo nie. Uwierz mi, jako nauczyciel słyszałem wielu beznadziejnych gitarzystów, którzy nigdy nie będą wstanie włożyć grama uczucia w swoją grę. Dobra technika w żadnym stopniu nie może utrudnić przekazywania uczuć w muzyce. Za to odwrotnie - brak zrozumienia dla muzyki, nieumiejętność dostrzeżenia jej emocjonalnej strony, na pewno uniemożliwia doskonalenie umiejętności gry na instrumencie. Denerwują mnie takie kategoryczne opinie, bo są one w dużej mierze bezpodstawne. Czasem dziennikarze mówią takie rzeczy, bo nie za bardzo wiedzą, co powiedzieć. Przecież muzyka to przede wszystkim emocje. Bez uczuć w ogóle nie może być o niej mowy…

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

l'enfant sauvage

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość GratefullDe

(Konto usunięte)

Podobno muzyka to matematyka... podobno bo każde odstępstwo od schematycznego myślenia w obu tych dziedzinach tworzyło geniuszy... Satriani poprawnie i w błyskawicznym tempie rozwiązuje równania, nic poza tym... Tak samo jak Vai, czy wspomniany wcześniej Yngwie skandynaw. Ileż brudów, dziwnych zagrań znajdziemy u Page'a nie wspominając o super nieczystym graniu Hendrixa. Ale było to coś, kreatywność, może magia... muzyka to magia, dobra muzyka :))) Technika + serce + mózg = geniusz. Warto dzisiaj, jeśli chodzi o gitarzystów, posłuchać jam bandów takich jak Phish, Widespread Panic, Gov't Mule, Moe. czy wielu innych... zero nudy a kompozycje po kilkanaście minut ( te koncertowe ) rozjamowane na maxa i słychać technikę ale przede wszystkim duszę gitarzysty... Kurcze, chyba momentami odjechałem od tematu :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gratefull,nie odjechałeś,to jest w ścisłym związku z tematem.

Ja za Satrianim nie przepadam,popełnił może 3-4 numery z tzw.feeleng'iem (tak to się nazywa?),reszta to równania,całki,pierwiastki,w dodatku wypolerowane to wszystko aż razi...jednak starając się być obiektywnym "oddałem głos" drugiej stronie.

Wirtuoz na pewno nie będzie geniuszem,choć często o nich(Y.M.,Satriani,Batio,Petrucci...) mówi się:"geniusze gitary".W tym stwierdzeniu widzę spore nadużycie.

Z drugiej jednak strony są:B.B.King,The Edge,Angus Young i inni,bardzo oszczędni w formie,o warsztacie nieco tylko bardziej zaawansowanym od podstawowego dają ludziom sporo radochy...swoją fantazją,nieszablonową,ujmującą nasze rockowe dusze grą.

Czy jednak Satriani powiedziałby o B.B.Kingu że ten powinien wziąć u niego kilka lekcji gry na gitarze,to raczej niemożliwe.Oni (ci najlepsi,wirtuozi,G3...) raczej zdają sobie sprawę z tego,że są niewolnikami swojej perfekcji.Rodzi się pytanie:czy doskonały warsztat równa się zawsze wypraniem z emocji?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

l'enfant sauvage

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość GratefullDe

(Konto usunięte)

Nie, doskonały warsztat ułatwia tworzenie, ma się wtedy świadomość że tworzy się bez ograniczeń. Choć braki techniczne da się czasem nadrobić geniuszem, odwrotnie już nie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

octavarium, 6 Cze 2010, 12:22

Rodzi się pytanie:czy doskonały warsztat równa się zawsze wypraniem z emocji?

 

Pozostając przy gitarzystach - Paco nie ma problemów z emocjami dysponując wirtuozerską techniką.

Wielki Miles nie miał dylematów: popisać się czy zagrać? Jeżeli tylko dwa dźwięki wystarczyły do opisania chwili to grał tylko dwa.

Każdy, kto choć raz próbował improwizować (wokalnie, instrumentalnie) dociera do momentu, w którym dalsza improwizacja jest ograniczana brakiem techniki lub ogólnie możliwościami i to jest dobre! Zaczyna się wtedy doskonalenie warsztatu pod potrzeby a nie pod publikę.

 

Muzyka klasyczna stawia inne wyzwania, ale i tu pojawiają się perełki takie jak Nigel Kennedy czy Jacques Loussier nie ograniczający się w wyrażaniu tego co gra im w duszy do kadencji.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Arek__45

(Konto usunięte)

...Neil Young ..."muzyczna niewinnosc"..."tworca halasu-a czasami takze melodyjnego halasu"...nie zna skal i jest szczesliwy, kiedy przyznaje "Wiem , ze wiele dzwiekow , ktore chce zagrac wcale nie istnieje"

 

....wiecej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vai i Malmsteen - wirtuozi bez wyrazu, usilujacy wirtuozeria i bieganiem po gryfie nadrobic zupełny brak umiejętności pisania po prostu muzyki. Satrianiemu lekko wybaczam, gdyż w zalewie rownie bezproduktywnych popisow zdarzały mu się perełki.

 

Po drugiej stronie antywirtuozerii ale grania z wielką duszą - Nowak z TSA.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprobujcie wytrzymac: Jewel - Pieces of You do konca, jak dla mnie ta osoba nie potrafi spiewac.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Yamaha NS1000 Monitor | Krell KSA-80 | Krell KRC-3mk2 | SBT + Tomanek ULPS | Metrum Octave DAC (14VA PSU) |

Siltech SQ38-G3 | Nordost Flatline | Tara Labs RSC Air 75 coax | Ecosse Nu Diva

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> barni

 

Ile sluchales plyt Vai-a ?

Ja wszystkie na mp3, jedna posiadalem, a takze swego czasu bylem na jego koncercie w Polsce w Kongresowej.

Jaki masz problem z wirtuozami ?

Jesli nie lubisz wirtuozerii bo jest ona dla Ciebie nadmiarowa, to takie sa Twoje preferencje.

Ale i w tym przypadku jest troche fajnych plyt.

Owszem, Vai-a nie slucha sie do poduszki, ale kiedy nastawisz sie na sluchanie takiej muzyki bo akurat masz na to trzezwy umysl i ochote, to przy odrobinie wyczucia muzycznego mozna wiele z niej wyciagnac.

 

Mnie juz wirtuozeria gitarzystow takze meczy, ale sluchalem tego kiedys z przyjemnoscia i dzisiaj znajac wiele kawalkow slucha mi sie takze przyjemnie z racji znajomosci i osluchania danych nagran.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakież to emocje mogą się pojawic przy tysiąc dwieście trzydziestym ósmym wykonaniu tego samego numeru? Takie, że zapomni nuty (słów) albo nie trafi w akord (dźwięk) i to go (ją) czyni od razu geniuszem? Czytając powyższe wpisy odnoszę nieodparte wrażenie, że niektórym zwyczajnie żal dupę ściska, bo ich ulubieni wykonawcy (tudzież oni sami) mają braki w wyksztalceniu muzycznym, ewentualnie talentu i zdolności co nieco brakuje, żeby wymiatac jak wspomniani wyżej Vai czy Satriani. Kto kiedykolwiek na czymkolwiek i gdziekolwiek grał, ten doskonale wie, że autentyczne emocje mogą się pojawic w sali prób (domowym studio) przy pierwszym, drugim czy trzecim graniu danego projektu. Później to dwugodzinne rzępolenie bez ładu i składu trzeba przearanżowac na w miarę strawny utwór, który znajdzie się na płycie czy będzie grany na koncertach. A taki utwór w przypadku Satrianiego akurat nie powinien trwac dłużej niż standardowe 5 minut, bo staje się to męczące dla mózgu słuchacza, który musi miec chociaż kilka sekund przerwy pomiędzy, żeby się nie wyłączyc na bezustannie napływające bodźce. Tak samo większośc kapel rockowych czy metalowych ma w swoim repertuarze "ballady" nie po to, żeby epatowac słuchacza udawanymi emocjami, tylko po to, żeby dac mu chwilę oddechu pomiędzy jednym łojeniem a następnym. Zazwyczaj tak się układa materiał na płycie i repertuar na koncercie, żeby co jakiś czas wszyscy sobie nieco odpoczęli, a nie tam jakieś emocje na zawołanie sobie przekazywali. Takie głupie tłumaczenia w stylu "no może nie umiem grac, ale za to ile mam emocji" automatycznie kojarzą mi się z gadkami szmatkami innych nieudacznych pseudo artystów "bo ja gram dla siebie, a nie dla kasy czy pod publikę". Dla siebie to się gra w garażu albo w piwnicy, a nie smęci i narzeka jak to żadne radio mnie nie puszcza i żadna telewizja nie zaprasza, bo wszystko to komercja, szmira, układy i sprzedajne ku...y tylko ja jeden jestem autentyczny i niezależny. Jak nie przymierzając Maleńczuk, który posmakował trochę szołbiznesu, sławy i pieniędzy, po czym od razu szybciutko zapomniał jaki to on był całe życie niezależny, kiedy pies z kulawą nogą nie chciał nasikac na jego świetne płyty...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspomne jeszcze raz koncert Vai-a.

Trzeba bylo widziec ten tlum szczelnie wypelniajacy Kongresowa.

Kolesi ktorzy gwizdali, wydawali okrzyki zachwytu, robili atmosfere koncertu.

Ja sam bylem mokry od udzielajacych sie wszystkim emocji.

Dzwieki choc wirtuozerskie byly niezwykle ujmujace.

 

A swoja droga Vai to ten wirtuozerski TOP ktory ma naprawde swietne nagrania koncertowe.

 

Jak sie slucha plyte za plyta to moze byc mezczace.

Ale raz na jakis czas puszczona plyta - nawet nie w calosci - moze fajnie poustawiac czlowiekowi nastroj.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja u Pani Górniak coraz mniej doszukuje się wirtuozerii. Ma jakąś dziwną manierę „miauczenia” (inni mówią wycia). Nie potrafi przekazać feeling`u zwyczajnym zaśpiewaniem, za dużo ozdobników „technicznych”.

 

Satriani Joe? Rozczarowanie!

 

Napisano: „Turnau jest dla mnie pustakiem.Zimno,nudno i bez emocji...”

Nie zgadzam się, ale jest taka niby kolęda z Małas Godlewską, jeśli pamiętam. Tam pani Godlewska (głos operowy) powala Grześka T. na łopatki dynamiką, interpretacją i feeling`iem.

 

Odnośnie „nudy”:

Jest taki Pat Metheny. Od początku gra to samo na niezliczonej ilości wydawnictw ;)

Ale każdego słucham z przyjemnością.

 

Zaiste muzyka to coś więcej niż matematyka!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

colcolcol, 4 Cze 2010, 10:16

 

>Bliscy są mi gitarzyści, Santana - klasyk 100 %-owy niewirtuoz, ale z własnym, rozpoznawalnym

>stylem, przekazuje emocje i jego plastikowy odpowiednik - geniusz, który mógłby zagrać wszystko: Al

>di Meola, męczący i używając najgorszego wg mnie słowa określającego gitarzystę: "rifujący" czyli

>grający w róznych utworach te same wyuczone, trudne do opanowawania frazy.

 

No bardzo ciekawe określenie "plastikowy". Raczej słowo rifujący nie pasuje do tego wykonawcy. Myślę że wielu jeśli nie większość gitarzystów wstydziłaby się czyścić buty temu akurat "geniuszowi" jak to napisałeś. Akurat mam jego wszystkie płyty - są lepsze i są gorsze, a nawet złe, ale tyle dobrej muzyki i nie nudnej lub męczącej jaką on stworzył naprawdę nie ma wielu muzyków. Koledzy jeśli już piszecie o kimś coś krytycznego poznajcie (posłuchajcie) choćby większości dokonań artysty lub nie piszcie głupot. Proponuję posłuchać choćby tego (Stanley Clarke, Al Di Meola, Jean-Luc Ponty - The Rite Of Strings).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"paul_67, 6 Cze 2010, 12:31

 

>Turnau jest dla mnie pustakiem.Zimno,nudno i bez emocji..."

Paul!

Nie bronię Ci odczuwania świata po Twojemu...

Niemniej Grzegorza Turna miałem okazję posłuchać kilkukrotnie podcza jego występów na żywo.

Po raz pierwszy - w Piwnicy pod Baranami, gdzie jako ledwo opierzony pisklak zasiadłem między Niną Terentiew, a ś.p. Andrzejem Zauchą, i przeżyłem katharsis także dzięki G. Turnau, który zaśpiewał m.in. "Byłem w Nowym Yorku"...

Później też kilka razy - jeżeli uważasz, że p. Grzegorz nie czuje, nie rozumie, nie powoduje iskrzenia... przyczyną jest to, że musisz mieć inaczej ustawiony zmysł czucia i smaku.

Pozdr.

Bartek

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

      Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Słuchawki

      Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

      W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

      audiostereo.pl
      audiostereo.pl
      Muzyka 23

      Marantz Cinema 30

      Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Systemy

      Indiana Line Diva 5

      Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Kolumny

      Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

      O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

      AudioNews
      AudioNews
      Newsy
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.