Skocz do zawartości
IGNORED

Jak dobrać romantyczny sprzęt do klasyki


Pawe??63

Rekomendowane odpowiedzi

Kocham klasykę, ale zależy mi nie na analityczności, lecz na barwach, emocjach i muzykalności. Poradźcie, co robić, bo szukam już od pół roku i zaczynam tracić nadzieję. Interesuje mnie cały zestaw (cd, amp, głośniki, amp słuchawkowy, słuchawki; łącznie w granicach 12 tys., chyba, że jeszcze trochę poczekam i uzbieram). Chciałbym, aby w koncertach Vivaldiego widać było słońce drgające nad wenecką laguną, aby w fortepianie Chopina szumiały wierzby, aby organy Bacha unosiły mnie do nieba, aby kotły Beethovena brzmiały jak burza, aby Brahms zabierał mnie na spacer po szumiącej puszczy, a pieśni Schuberta wyciskały łzy. Niestety, w żaden sposób nie przekłada się to na zawartość audiofilskich recenzji, których przeczytałem ostatnio mnóstwo (szybki bas, wycofana góra itd.). Słuchałem dużo (m.in. Nad, Cambridge, Rotel, Vincent, Creek, Exposure, Thule, Avance, Dynaudio, Esa, B&W, Vienna). I zauważyłem, że często im bardziej sprzedawcy chwalą sprzęt za „audiofilski dźwięk”, tym mniej mi się podoba. A dokładniej: nie podoba mi się dźwięk analityczny i neutralny, wolę ocieplony. Nie podoba mi się dźwięk ostry i szczegółowy, wolę zdecydowanie miękki i nawet trochę przymglony – bo z dźwiękiem jak z kobietą: lepiej gdy nie wszystko widać, wtedy wyobraźnia może popracować. W ogóle nie lubię realizmu, jestem romantykiem, marzycielem, lubię klimaty odrealnione, często słucham muzyki w nocy patrząc w gwiazdy – i dlatego wcale mnie nie zachwyca, gdy słyszę, jak muzykowi skrzypi krzesło – mnie interesuje muzyka, a nie muzyk i jego meble. Nie tęsknie też za dźwiękiem do kina akcji, a zachwalane ostatnio mini wieże jak Yamaha Piano Craft czy Technics 560 to dla mojego ucha szpilki plus żyletki. Najbliższe moim oczekiwaniom okazały się jak dotąd: wzmacniacz Skorpion do słuchawek i kolumny Avance Dana. Ale co z resztą? Wyobrażam sobie, że odpowiadałby mi zestaw, który łączy cztery żywioły: drapieżny ogień, przestrzeń pełną powietrza, oczyszczający szum wody i trochę ciężaru ziemi. Najbardziej mnie dobija to, że kiedy przedstawiam swoje oczekiwania sprzedawcom, ci bezradnie rozkładają ręce – inni klienci nigdy nie formułują w ten sposób swoich pragnień. Czy jestem ostatnim romantykiem nad Wisłą??? Paweł (Warszawa)

a tak już bardziej składnie po polskiemu - poszperaj w wyszukiwarce forumowej - znajdziesz kilka rozsądnych propozycji tj. Jolida, Jadis czy droższe konstrukcje Amplifona... wybierz się na trase po polskich sklepach i słuchaj...

  • Redaktorzy

Niekoniecznie droższe. Zajrzyj do sklepu o nazwie Audiopunkt (nowy sklep, nie jestem pewien nazwwy) w suterenie na Batorego. Mają tam nudżetową konstrukcję Amplifona, kosztującą 2800 pln. Jeden z najtańszych lamopowców na rynku w ogóle. Sądzę że zarówno dźwięk, jak i wygląd urządzenia będą odpowiadać twemu usposobieniu.

"aby w fortepianie Chopina szumiały wierzby, aby organy Bacha unosiły mnie do nieba"

Ad 1.

Nagraj fortepian Chopina na kasetę. Idź z jamnikiem pod wierzbę w wietrzną pogodę i tam tego słuchaj.

Ad 2.

Patrz Ad 1 tylko odtwrzaj w samolocie i oczywiście repertuar Jana Sebastiana.

A już tak bez robienia sobie uciechy z tego co napisałeś jako romantyk:

W pierwszej kolejności postaw na jeden system słuchawkowy lub głośnikowy. Kupisz wtedy mniej , ale zato lepszej jakości. Jak dozbierasz i wyrobisz sobie realne preferencje wówczas składaj ten drugi.

Czyli przemyśl naczym Ci w pierwszej kolejności zależy ( słuchawki czy głosniki ) , a następnie zrób rajdzik po sklepach ze swoimi ulubionymi płytkami.

Nie bedę sugerował tego czy lampa, czy gramofon, czy CD. Posłuchasz i sam zdecydujesz co Ci bardziej odpowiada.

 

Pozdrawiam

Wzmacniacz: Amplifon WT40 - ktoś nawet sprzedaje (sprzedawał niedawno) używany po 3700. Też w ogłoszeniach używanego sprzętu widziałem monitory firmy Jadis - do współpracy z lampą albo Spendory 2/3 - ktoś je sprzedawał za niespełna 5000. Do tego specjalne granitowe podstawy. A za źródło może tymczasowo robić Rega Planet ze sklepu albo używany starszy Meridian - czasem są ogłoszenia. Wydaje mi się, że przynajmniej jeśli chodzi o kolumny i wzmacniacz, to przy tym budżecie postawiłbym na second-hand.

 

Jeśli potrafisz się targować to budżet wytrzyma.

 

Uważajcie, za chwilę pojawi się znany romantyk Pan Szymon ze swoją niezobowiązującą propozycją.

Zanim kupisz coś, posłuchaj jeszcze kolumn podłogowych na głośnikach szerokopasmowych. Z lampą, oczywiście. Wiem, że przy kupnie nowych są małe szanse zmieścić się w założonym budżecie, ale przynajmniej podejmiesz decyzję (czy kupić już, czy zbierać dalej) świadomie. To może być wymarzony sprzęt dla ciebie... Z tańszych to chyba tylko Loth-X (są jeszcze jakieś poniżej 10k?).

Nie gniewaj się Paweł ale zadam Ci takie pytanie:

czy w sali koncertowej wzlatujesz nad poziomy, cierpisz pod wierzbą i tańczysz z kotłami?

Bo jeśli nie, to może dźwiek o jakim marzysz po prostu nie istnieje ???

pozdrawiam,

"Nie podoba mi się dźwięk ostry i szczegółowy, wolę zdecydowanie miękki i nawet trochę przymglony - bo z dźwiękiem jak z kobietą: lepiej gdy nie wszystko widać, wtedy wyobraźnia może popracować.

W ogóle nie lubię realizmu, jestem romantykiem, marzycielem, lubię klimaty odrealnione...

 

...Ale co z resztą? Wyobrażam sobie, że odpowiadałby mi zestaw, który łączy cztery żywioły: drapieżny ogień, przestrzeń pełną powietrza, oczyszczający szum wody i trochę ciężaru ziemi."

 

Matematycy niech się zastanawiają jak mają się do siebie obie części twej wypowiedzi :) a ja ci tylko zdradzę pewną muzyczną tajemnicę o dobieraniu elementów. Poszukaj niesamowicie ciepłego i okrągłego lampowca, podłącz go pod tak naprawdę neutralne i bardzo analityczne monitory, zimnymi i szybkimi kablami. Pomyśl też o gramofonie z bardzo dynamiczną i mocną wkładką podłączonym pod jakikolwiek pre lampowy.

 

Uda ci się - jest sporo puzli do układania tej zaczarowanej mozaiki.

 

 

 

 

Avance ?

Pawle Ostatni Romantyku z miasta Warszawy,

 

Myślę że rady kolegów są słuszne, ja powiem tylko tyle, że budżet ok. 12 koła (co za nieromatyczne stwierdzenie, fuj!) nie jest mały, a sprzętu do wyboru jest sporo. Jest w czym wybierać, tak więc głowa do góry! Nie podałeś niestety wymiarów pomieszczenia, ani dokładnieszych preferencji poza Skorpionem i Daną.

 

Ja osobiście szukałbym sprzętu tylko w ogłoszeniach z drugiej ręki: czasami można sporo zaoszczędzić, a że na rynku bida, to i stargować parę groszy się da. W sklepach owszem - można czegoś poznawczo posłuchać i obejrzeć - ale na podejście rynkowe i targowanie specjalnie nie licz.

 

W Warszawce sklepy godne do polecenia są moim zdaniem tylko trzy:

- AudioForte na Rejtana (mój nr 1)

- HiFI Club na Kopernika (2)

- AudioPunkt na Batorego (3).

Resztę tzw. Sklepów Specjalistycznych radzę omijać z daleka, bo Panowie Sprzedawcy i tak sprzedadzą Tobie co mają aktualnie na stanie i won za bramę. Na Forum temat sklepów i fachowości Panów Sprzedawców był poruszany wielokrotnie, także przy małym wysiłku będziesz w stanie do tych wypowiedzi dotrzeć.

 

Skoncentrowałbym się w poszukiwaniach sprzętu tzw. "kultowego", nie najnowszego, ale sprawdzonego - oczywiście tylko z drugiej ręki!. Prym w klasyce wiodą konstrukcje brytyjskie i tzw. "brytyjska szkoła brzmienia", której nie ukrywam, póki co jestem gorącym zwolennikiem.

Tak więc wśród kolumn do klasyki szukałbym raczej marek m.in.: Harbeth, Spendor, Pro-Ac, Rogers (może uda Ci się kupić legendarne ich monitory?); wśród wzmacniaczy np.: Musical Fidelity, CR Developments, Creek, tańszy Naim, Exposure, czy nawet podstawowe modele Audio Note (Oto, Soro starszej generacji).

Odtwarzacze do klasyki to np. tuningowany Marantz, Micromega (francuski, ale piekielnie dokładny!), Exposure, a z tańszych Cambridge, Nad lub Rotel (europejski japoniec!).

 

Temat kabli jest istotny, ale najważniejszy jest dobrze zestawiony system: bez tego warunku nawet Valhalla nie zagra. Kondycjoner, sieciówki i inne magiczne oczka możesz sobie na razie darować. Na razie, bo po kupieniu dobrego zestawu nie ma niestety powrotu do budżetowego słuchania. Tak więc czas na sieciówki za 10tys/m. dopiero nadejdzie ;-)

 

Generalnie, ogromna większość nieprawidłowych zestawów wykłada się właśnie na klasyce. Ponadto w sklepach nagminna jest totalna nieumiejętność zestawiania urządzeń! Ten problem widoczny jest także co roku na Audio Show. Często też to, co czytam w prasie i "real life", to dwa różne światy. Każdego sprzętu trzeba posłuchać w domu, niespecjalnie wczytując się w wypowiedzi pismaków. Sprzęt ma grać dobrze dla Ciebie. Kropka.

 

 

 

Pozdrawiam romantycznie i audiofilsko!

W zakładce ogoszenia znajdziesz kilka ciekawych monitorów znanych raczej z miękkiego i ciepłego brzmienia: Audiowave 141, Dynaudio Audience 52 i Contour 1.1, SF Concerto.

12k PLN to nie za dużo jak na taki zestaw. Koledzy już tu pisali o wzmacniaczach (Amplifon, Jadis). Co do kolumn to jesli Ci się w miarę podobały Avance to zasługują na drugą szansę. Należałoby je odsłuchać z odpowiednim wzmacniaczem, bardziej ciepłym niż te które słuchałeś (a Thule się nie podobał?). Najgorzej jest z cd. Ja znam tylko dwie "romantyczne" opcje. Pierwsza - niestety niedostepna w Polsce, ale do zamówienia i sprowadzenia z zagranicy - AH! Tjoeb'99. Są to modyfikowane podstawowe modele Marantza plus lampowy output stage (

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ). Cena w zasadzie śmieszna. Drugi to Audio Aero Prima, ale cena już jest mało śmieszna (5750 PLN). I jeszcze jedna rzecz: może byłeś nie w tych sklepach w których powinieneś? Może zadaj swoje pytanie w firmie LinnArt (Wwa, 0601302281, [email protected]) i Audio Clasicu w Piasecznie. Nie wiem tylko czy mają coś tym zakresie cenowym. Spróbować zawsze można.

 

Pzdr.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ciągle lampa i lampa!

Słuchałem ostatnio - dzieki uprzejmości pal'a 55 - Amplifona z moimi miękko brzmiącymi monitorami oraz z jego szybkimi i dźwięcznymi monitorami (AE-1). Zaraz potem swojego tranzystora z moimi 'miękkimi' monitorami (ATC) i moimi szybkimi i dźwięcznymi monitorami (Monitor Audio).

Konkluzja: może być tranzystor (klasa A) z 'miękkimi' monitorami lub lampa z 'ostrymi'. Oba zestawienia się sprawdzają, jest różnica ale klasa dźwięku ta sama. Czyli nie sugeruj się, nie odrzucaj a'priori tranzystorów, tylko słuchaj różnych zestawień.

lolo, a ja myślałem, że te śmieszne puszki na interconnectach są właśnie po to... zakładasz sobie taką z napisem "Gould mambling removal" - i gra czysto ;-) Gould-gouldem, ale co zrobić, żeby Jarret mniej stękał? ech... (dooobra, wiem, że "nie na temat"...)

 

Jeszcze dwa typy, jeśli autor wątku znajdzie czas: Lotx-X (ten najtańszy podłogowy w Audio Forte - Ion?) - może się spodobać, i sklep na Ratuszowej (dokładny adres w zakładce Sklepy).

 

A wiesz, wydaje się, że mój system może grać podobnie do tego, co opisujesz... ;) jak by co - napisz (nie, nie chcę go sprzedać!).

Jesteście kochani! Przetestowanie tego wszyskiego zajmie mi następne pół roku.

 

Co do pokoju - mam wprawdzie też 20-metrowy, ale i tak większość czasu spędzam w 10-metrowym, więc chyba tam umieszczę sprzęt.

 

Słucham muzyki z lat mniej więcej 1600-1950 (od Monteverdiego po Ryszarda Straussa), głównie włoskiej i niemiecko-austriackiej (z przewagą tej ostaniej) oraz pojedynczych kompozytorów spoza tego kręgu, np. właśnie Chopin. Zestawy wszelakie - od głosu czy skrzypiec solo po poematy symfoniczne i dramaty muzyczne Wagnera (właśnie słucham kupionych w Trafficu dwu płyt Apexu z organowymi składankami mało znanych utworów baroku na różnych organach w Austrii, gra Herbert Tachezi, z którym mam już Kunst der Fuge - jest radosny, lekki, uduchowiony, pełen powietrza).

 

Co do sali koncertowej, to rzeczywiście i tam nie znajduję dźwięku, który mnie zadowala, ale to może też sprawa wykonawców. Futwanglera, Toscaniniego, Karajana czy Celibidache już nie usłyszę. Ale gdy stałem na najwyższej galerii w operze wiedeńskiej (bilety po jakieś 15 zł w przeliczeniu) i słuchałem Fidelia - to było to. Do dziś pamiętam atmosferę wręcz nabożnego skupienia na widowni, gdy przed drugim aktem rozbrzmiewała uwertura Leonora III.

 

Dziś słuchałem cd Marantza 6000 se ki (spadł już na 2600 zł). Dźwięk był dość suchy (szczególnie w fortepianie - mięsisty Aszkenazy w Chopinie bardzo się odchudził), ale w wokalach wzruszająco unosił się wzwyż. W ogóle zastanawiam się, czy nie lepiej zamiast szukać idealnego sprzętu zgromadzić kilka różnych zestawów (brzmienie brytyjskie, amerykańske, japońskie, niemickie) i słuchać wg nastroju...:-) Pozdrawiam - Paweł

Pewnie, że lepiej. Tylko gdzie to wszystko ustawisz. A jeszcze i zarobić na to trzeba. Potem zaś będziesz musiał coś przestawiać i przełączać, żeby uzyskać lepsze zestawienie... Eeee... Chyba jednak lepiej jeden zestaw. Będzie więcej czasu na słuchanie i pieniędzy na płyty.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.