Skocz do zawartości
IGNORED

Uniamp by Irek czemu go tu niema.?


smerfetek13

Rekomendowane odpowiedzi

>Wklejam jeszcze raz pomiar harmonicznych dla zwykłego wzmacniacza i dla wzmacniacza

>transkondutancyjnego dla którego współczynnik tłumienia wynosi zero. Trzecia harmoniczna głośnika

>sterowanego wzmacniaczem transkonduktancyjnym jest nawet do 10 razy mniejsza. Nie jest to o 10% ani

>o 100% ale o 1000 % mniej.

 

Tego typu pomiary sa niestety zupelnym bezsensem i wynikaja ze zlego zrozumienia sprawy. Wzmacniacz transkondutancyjny moze nazwe go w skrocie pradowym utrzymuje staly prad a nie napiecie na glosniku. Poniewaz glosnik jest indukcyjnoscia to takie sterowanie daje nieco wyprzedzony prad wzgledem napiecia co moze dawac niby lepsze pomiary THD. Ale to wszystko zalezy tylko i wylacznie od glosnika. Jednak zafalowania amplitudy beda takie same jak zafalowania imepdancji glosnika a wiec taki wzmacniacz nie ma praktycznej racji bytu i nie da sie go sluchac. Mozna go traktowac tylko i wylacznie jako teoretyczny model. A dowod na to jest jeden, nie ma na swiecie wzmacniaczy pradowych!

 

Mozemy sie nimi pobawic i do poczciwego TDA dorobic sprzerzenie pradowe, pomiary na rezystancji wyjda takei same jak ze sprzezeniem napieciowym. Dopiero na glosniku beda sie cuda dzialy i wtedy warto zmierzyc znieksztalcenia przebiegu napieciowego na glosniku ktory bedzie zalezal od konkretnego glosnika. Teoretycznie bedzie to cos takiego ze wzmacniacz bedzie dodawal znieksztalcen w taki sposob aby zniosly sie one ze znieksztalceniami glosnika. Jednak nie bedzie zachowany warunek liniowosci charakterystyki wiec taki wzmacniacz odpada w odsluchu.

Choc mozna zrobic wzmacniacz pradowy z delikatnym sprzezeniem napieciowym wyrownujacym charakterystyke powiedzmy do pomijalnych +-0,5dB. Jest to bardzo proste do wykonania tylko kilka rezystorow dolaczonych do dowolnego wzmacniacza, ceikawe kto chce poeksperymentowac? Widze las rak, wszyscy jednak wola posiedziec, bo po co sie meczyc..

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Irku:

Można zrozumieć Twoje rozgoryczenie.

Chcesz zaistnieć ze swoimi konstrukcjami a spotykasz się obojętnością. Temat zaczyna się rozmywać na inne zagadnienia.

Przyjrzyj się czy sam nie popełnisz błędu?

Wiesz stwierdzenia w stylu:

„. . .wiec taki wzmacniacz odpada w odsluchu.”

nie są ładne. U Krzyśka w przedbiegu taki wzmacniacz przypadł do gustu.

Albo:

„Dodatkowe uzwojenie z tarfa tylko do zasilania zabezpeizcen to juz audifilska rozrzutnosc zeby nie powiedziec kompletna glupota.”

Po co używać takich słów. Znaczy na Forum działa wielu głupków?

Widać nie budowałeś zaawansowanych zabezpieczeń i układów kontroli, które musiały być zasilane napięciami niezależnymi (np. „pływającymi” na potencjale +- Vcc).

 

Są różne konstrukcje.

Nawet nie zdajemy sobie sprawy jakie zaawansowane konstrukcje robią Forumowicze i ludzie spoza Forum. Przekonałem się o tym.

A tak w ogóle:

Co takiego nadzwyczajnego jest w konstrukcjach wzmacniaczy przedstawianych na Forum? Również w Twoich? Takie konstrukcje znane są od ponad ćwierć wieku. Również wszelkie ich mutacje. Czasami wystarczy więcej skromności.

Nowe rozwiązania przedstawione są w linkach podanych przez Ravena w innym wątku, to np. konstrukcje na FET`ach triodowych.

 

Co do pomiarów. Ja w ogóle o nich nie dyskutuję, bo żaden nie przedstawia układu z opisem w jakim to jest mierzone. W metrologii to podstawa.

Tu wrzuca się jakieś charakterystyki i w zasadzie nie wiadomo o co chodzi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

irek2, 14 Lip 2010, 14:40

 

>>Wklejam jeszcze raz pomiar harmonicznych dla zwykłego wzmacniacza i dla wzmacniacza

>>transkondutancyjnego dla którego współczynnik tłumienia wynosi zero. Trzecia harmoniczna głośnika

>>sterowanego wzmacniaczem transkonduktancyjnym jest nawet do 10 razy mniejsza. Nie jest to o 10%

>ani

>>o 100% ale o 1000 % mniej.

>

>Tego typu pomiary sa niestety zupelnym bezsensem i wynikaja ze zlego zrozumienia sprawy. Wzmacniacz

>transkondutancyjny moze nazwe go w skrocie pradowym utrzymuje staly prad a nie napiecie na glosniku.

>Poniewaz glosnik jest indukcyjnoscia to takie sterowanie daje nieco wyprzedzony prad wzgledem

>napiecia co moze dawac niby lepsze pomiary THD. Ale to wszystko zalezy tylko i wylacznie od

>glosnika. Jednak zafalowania amplitudy beda takie same jak zafalowania imepdancji glosnika a wiec

>taki wzmacniacz nie ma praktycznej racji bytu i nie da sie go sluchac. Mozna go traktowac tylko i

>wylacznie jako teoretyczny model. A dowod na to jest jeden, nie ma na swiecie wzmacniaczy

>pradowych!

>

>Mozemy sie nimi pobawic i do poczciwego TDA dorobic sprzerzenie pradowe, pomiary na rezystancji

>wyjda takei same jak ze sprzezeniem napieciowym. Dopiero na glosniku beda sie cuda dzialy i wtedy

>warto zmierzyc znieksztalcenia przebiegu napieciowego na glosniku ktory bedzie zalezal od

>konkretnego glosnika. Teoretycznie bedzie to cos takiego ze wzmacniacz bedzie dodawal znieksztalcen

>w taki sposob aby zniosly sie one ze znieksztalceniami glosnika. Jednak nie bedzie zachowany warunek

>liniowosci charakterystyki wiec taki wzmacniacz odpada w odsluchu.

>Choc mozna zrobic wzmacniacz pradowy z delikatnym sprzezeniem napieciowym wyrownujacym

>charakterystyke powiedzmy do pomijalnych +-0,5dB. Jest to bardzo proste do wykonania tylko kilka

>rezystorow dolaczonych do dowolnego wzmacniacza, ceikawe kto chce poeksperymentowac? Widze las rak,

>wszyscy jednak wola posiedziec, bo po co sie meczyc..

 

Czy nikt nie robi takich wzmacniaczy?

Owszem robi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wiem że temat jest bardzo kontrowersyjny, na tyle kontrowersyjny że autorowi całego pomysłu Audio Engineering Society odmówiło reklamowania jego książki twierdząc że nie mogą zamieścić reklamy książki w której przedstawionych poglądów nie podzielają.

Czy taki wzmacniacz nie da się słuchać?

Owszem da się co właśnie w tej chwili robię.

Pod jednym warunkiem że kolumny będą projektowane pod taki wzmacniacz albo charakterystyka częstotliwości będzie korygowana elektronicznie.

Najwyraźniej nie rozumiesz współpracy głośnika ze wzmacniaczem skoro twierdzisz że zmniejszenie THD następuje w wyniku przesunięcia fazy prądu. Może by i tak było ale nie dziesięciokrotnie. We wzmacniaczu transkonduktancyjnym eliminowane jest SEM indukowane w cewce. To dlatego głośniki elektrostatyczne brzmią jak brzmią.

Siła działające na cewkę powinna być wprost proporcjonalna do napięcia wejściowego na wzmacniaczu żeby tak było kontrolowany musi być prąd głośnika a nie napięcie na nim bo to od prądu zależy ta siła.

Czy taki wzmacniacz nie ma zastosowania praktycznego?

A owszem ma. Po pierwsze systemy aktywne gdzie można sobie dowolnie kształtować charakterystykę częstotliwości. Po za tym można stosować go w kolumnach specjalnie projektowanych pod taki wzmacniacz. N.p. Obudowa zamknięta z niskim Qtc.

Teraz pytanie. Po co to wszystko?

To ja zadam inne pytanie. Ile kosztuje głośnik z trzecią harmoniczną o poziomie 0,01%

Otóż nie kosztuje nic bo takiego głośnika nie ma.

A wiesz ile dałem za tą szerokopasmówkę którą mierzyłem? 11 Euro.

I wierz mi po tym co usłyszałem i pomierzyłem uważam że cały pomysł warty jest propagowania.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>irek2

 

Witam,

zauważyłem że jesteś osobą bardzo pewną siebie. Nie wiem dlaczego starasz się pokazać że tylko Ty masz rację. Co gorsza w pewnym momencie twoich wypowiedzi mam wrażenie iż masz monopol na prawdę. Szanuję to, iż robisz coś sam. Ale brak Ci poszanowania cudzych pomysłów.

 

Bardzo "ciekawa" jest twoja odpowiedź na:

 

>>>Witam kolegów, czytam ten wątek co jakiś czas i zgadzam się że układy zabezpieczenia wzmacniacza

>>>uniwersalnego przez pomiar prądu wyjścia na ogół mają degradujący wpływ na dźwięk.

 

która brzmiała następująco:

 

>Dobrze ze dodales naogol, a ja dodam ze zle zaprojektowane tak moga miec. To samo dotyczy przypadku

>zbyt wczesnego zalaczania sie zabezpieczenia DC. Ugoda ma ten uklad znaleziony wprost ze smietnika >i juz probowalem o nim dyskutowac i nikt nie wiedzial na jakie progi jest nastawiony. Ja to >zmierzylem i okazala sie zenada. A filtr DP w tym ukladzie jest za wysoko nastawiony wiec ma prawo >zalaczac sie podczas pracy. Dodatkowe uzwojenie z tarfa tylko do zasilania zabezpeizcen to juz >audifilska rozrzutnosc zeby nie powiedziec kompletna glupota.

 

Co do grania tej końcówki (ugoda), gra naprawdę bardzo dobrze, cokolwiek byś nie powiedział.

Co do wysokiego nastawienia tego zabezpieczenia DC. Bardzo Cię przepraszam ale testowałem to osobiście. Faktycznie jeśli odbiorcą takiej końcówki jest fan ostrego techno z podbiciem +10 dB przy 30 Hz. Może się okazać że z owego zabezpieczenia nie będzie zadowolony.

Lecz nie znam utworu z dość pokaźnego mojego zbioru, który powodował by włączenie tego filtra. No chyba że wrzuciłem + 7 dB na 50Hz przy testach i faktycznie układ się włączał. Zgłaszała też ten problem osoba która słuchała utworu pt. "Bas i love you" myślę, że sam dobór repertuaru do mówi wiele za siebie...

 

Co do audiofilskiej rozrzutność czy jak to powiedziałeś głupoty w kwestii osobnego zasilania zabezpieczeń. Powiem jedno w topowych urządzeniach dąży się by każda sekcja miała własne zasilanie. W celu eliminacji możliwych negatywnych oddziaływań. Więc jeśli jesteś fanem budżetówki to powiedz to wprost. Ale proszę Cię szanuj rozmówcę i nie określaj go głupkiem. Bo to działa w dwie strony. Myślę że i Ty nie chcesz być tak nazywany.

 

Więc reasumując, pomimo twojego krytycznego nastawienia do Ugody i filtrze ze śmietnika gra ona bardzo, bardzo dobrze... Uprzedzając twierdzenie, że każdy chwali to co poskładał. Powiem, iż nie składałem posiadanych egzemplarzy. Porównywałem ten sprzęt jako gotowy produkt. Wydaje mi się że te monobloki mają zupełnie innych odbiorców niż twoja konstrukcja.

 

Widocznie Tobie zależy by konstrukcja była tania i uniwersalna. Jak łatwo się domyśleć takowy produkt znajdzie szeroką rzesze odbiorców. Zaś ugoda tania nie jest biorąc pod uwagę działanie filtra traci ona na uniwersalności. Lecz jak sam zauważyłeś osoby które konstruowały ten wzmacniacz przekładał jakość brzmienia nad uniwersalność.

 

 

Powiem Ci jaki wniosek mi się nasuwa z twoich wypowiedzi. Forsujesz po prostu swój pkt. widzenia.

 

Odpowiadając na pytanie zawarte w temacie wątku odpowiem następująco.

 

Na diyaudio promuje się rozwiązanie (nie bójmy się tego powiedzieć) budżetowe Pomija się różnorakie kwestie jak kondensatory. Gdzie STX jest wystarczający i nie ma sensu wydawać większych pieniędzy na przetworniki. Zaś tutaj rozwodzi się na temat rodzaju stolika pod sprzęt który ma istotnie zmienić brzmienie wzmacniacza :) :) :). Fajnie było by znaleźć złoty środek. Choć osobiście uważam że każdy z nas jest złotym środkiem i wybierze coś z tych 2 skrajnych podejść coś co będzie nazywał złotym środkiem.

 

ps. Irku nie odbieraj tego jako atak na twoja osobę. Jestem po prostu zdania iż twój pkt widzenia nie do końca jest słuszny.

 

Pozdrawiam Arczi

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzegorz7, 14 Lip 2010, 15:10

 

>Co do pomiarów. Ja w ogóle o nich nie dyskutuję, bo żaden nie przedstawia układu z opisem w jakim to

>jest mierzone. W metrologii to podstawa.

>Tu wrzuca się jakieś charakterystyki i w zasadzie nie wiadomo o co chodzi.

 

Może wyjaśnię metodologię pomiaru. Pomiar był przeprowadzany na dwóch wzmacniaczach. Jeden to zwykły wzmacniacz a drugi to lm3875 z szeregowym prądowym sprzężeniem zwrotnym. W obydwu THD grubo poniżej THD głośnika. Głośność do pomiaru ustawiłem tak był to poziom na granicy normalnie-głośno. W zasadzie powinienem zmierzyć napięcie na na wyjściu wzmacniacza ale nie chciało mi się szukać miernika. Z doświadczenia powiedział bym że było to natężenie dźwięku na poziomie okoł 85 dB z odległości metra.

Natępnie podłączyłem głośnik pod wzmacniacz prądowy(będę używał tego określenia chociaż nie do końca jest poprawne ale za to krótsze) i zmierzyłem charakterystykę głośnika.(pomiar wklejam poniej) Po czym zmierzyłem harmoniczne. Odległość głośnika do mikrofonu ustawiłem tak żeby mi nie przesterowywało mikrofonu ale żebym nie miał wpływu pomieszczania na pomiar czyli około 20cm.

Następnie głośnik podłączyłem do normalnego wzmacniacza i mierząc charakterystyki ustawiłem podobne natężenie dźwięku we wzmacniaczu nie ruszając oczywiście ustawień systemu pomiarowego a następnie wykonałem pomiar zniekształceń. Wyniki pomiaru zniekształceń już wkleiłem poniżej wklejam pomiar charakterystyk. Pomiary wykonywałem programem Arta a zniekształcenia modułem Steps tego programu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kurcze, (Irek2) został "zjedzony", a kiedy zostanie wy...ny ?

W sumie się nie dziwię, tak samo robi z Forumowiczami (będąc moderatorem) na "swoim" forum ;)

Tu układ trawienny jest widać krótszy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja już sobie złożyłem ten wzmacniacz :)

niestety dopiero wczoraj i jeszcze nic na jego temat powiedzieć nie mogę.. dołożę radiator, wygrzeję elementy i się wypowiem.. w przyszłym tygodniu(jeśli tylko znajdę czas) poskładam "ugody" - będzie porównanie :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat zrobił się o wszystkim Korzystając z okazji napisze trochę więcej niż kilka zdań (mam nadzieję że ktoś to przeczyta :) ) być może sprowokuję to jakąś techniczną dyskusję której brak na tym forum (ogólnie na polskich fotach poświęconych audio) Jeśli temat pójdzie we właściwą stronę być może warto będzie przenieść całą dyskusję do osobnego wątku.

>KrzysiekA, 14 Lip 2010, 10:40

>Jaki jest sens robienia wzmacniaczy o harmonicznych poniżej 0,001% gdy najlepsze głośniki i mówię tu

>o najlepszych z najlepszych mają drugą harmoniczną na poziomie 1% a trzecią 0,01%

Owszem nie są potrzebne takie parametry ale nie można stać w miejscu, im lepsze parametry tym doskonalszy technicznie układ. No i pod warunkiem że to THD+N wynosi 0.01% dla całego pasma audio.

Bo w tradycyjnym wzmacniaczu wzmocnienie pętli maleje 20db/dek i w takim tępię rosną zniekształcenia.

0,001 może być dla tych 1Khz ale dla wyższych częstotliwości może być już 0.1% a najbardziej słyszalne zniekształcenia skrośne i wynikające z przełączania się stopnia wy. z pracy w klasie AB do B mają bardzo szerokie widmo i ich amplituda jest praktycznie stała - niezależna od mocy wy.

(Mają stałą amplitudę nie ważne czy moc wynosi 100mW czy 100W i jasne jest że dla małych mocy będą bardziej odczuwalne)

Sprzężenie zwrotne kiepsko sobie z nimi radzi bo ma mało wzmocnienia na wysokich częstotliwościach. Mimo że niby w audio ograniczamy się do 20khz to wzmacniacz musi być liniowy jeszcze daleko poza pasmem audio.

THD pokazuje co się dzieje jak na wzmacniacz podamy pojedynczy ton gdy będzie to kompleksowy sygnał do akcji wkroczą zniekształcenia intermodulacyjne powstaną różne dziwne tony których w oryginalnym sygnale nie było nie tylko między harmonicznymi w oryginalnym sygnale ale też tymi które wyprodukował wzmacniacz. Mniejsze THD oznacza większą liniowość wzmacniacza im wzmacniacz bardziej liniowy tym mniejsze intermodulacje.

Zawracam też uwagę że zniekształcenia THD+N (i inne cyferki) nie mówi o wzmacniaczu wszystkiego.

Wzmacniacz w rzeczywistości będzie przecież obciążony nie rezystorem tylko kolumną która ma kompleksową impedancję. I zniekształcenia w takich warunkach na pewno będą większe.

Kolejna sprawa to stabilność pętli nfb co z tego że wzmacniacz będzie stabilny z rezystorem jak podłącze do wy. kolumnę to okazjonalnie może wchodzić w oscylację a wtedy ułamki % THD zamieniają się % Odpowiedni zapas fazy to podstawa (były już takie przypadki że HI-END-owe wzmacniacze oscylowały na grubych Mhz po podłączeniu głośników czy niewielkiego obciążenia pojemnościowego).

Dobrym przykładem jest tu SymAsym w którym projektant rozciągnął wzmocnienie pętli na całe pasmo audio ale odbyło się to kosztem stabilności (także wrażliwości na montaż i tolerancję elementów) i na oryginalnej płytce wzmacniacz miał marne szanse na poprawną prace mimo że przy testach statycznych był stabilny.

Ważne jest też jak wzmacniacz zachowuję się przy clipie, zachowanie wzmacniacza w takich warunkach musi być dobrze kontrolowane. Podczas clipu wzmocnie pętli nfb spada może się tak zdarzyć że nfb będzie miało jeszcze wzmocnienie a faza przekręci się już o 180 stopni i co wtedy ?

Generator.

Wzmacniacz tak jak pisał Cordell nie powinien nigdy podczas normalnego słuchania wchodzić w przesterowanie. I znowu wraca sprawa mocy wzmacniacza.

Piszecie że 30-40W jest wystarczające (ja też dawno temu tak uważałem dopóki sam nie sprawdziłem i nie zobaczyłem pomiarów Cordell-a) a więcej mocy potrzebne jest głuchym, zwróćcie tylko uwagę na taki drobny fakt że zwiększenie mocy z tych 40W do 400W to tylko 2 wzrost głośności ! I teraz te 400W to tak dużo ?

Sprawa mocy wiąże się bezpośrednio z zasilaczem wzmacniacza.

Na forum jest tendencja do przewymiarowania transformatorów w zasilaczach wzmacniaczy w konstrukcjach małej mocy paradoksalnie może to pomóc bo większy transformator to mniejszy przysiad napicia, wzmacniacz ma szanse uzyskać moc znamionową. Te kilka W więcej może decydować o tym jak często wzmacniacz wchodzi w przesterowanie (i stąd poprawa brzmienia).

Natomiast ogólnie transformator nie musi mieć wcale mocy większej niż moc wzmacniacza (oczywiście im większa moc tym lepiej ale też drastycznie większy koszt, przecież zasilacz to najdroższy element wzmacniacza i przy mocach setek W ma to ogromne znaczenie).

Wystarczy jak ma taką samą jak wzmacnia. A dlaczego ?

Po pierwsze: moc średnia w muzyce jest dużo mniejsza niż moc chwilowa.

Po drugie: Od czego zależy moc transformatora ? Od zdolności oprowadzenia ciepła !

Transformator ma dużą bezwładność cieplną (przecież to kupa żelastwa :) ) i chwilowo może być przeciążany mocą wielokrotnie większą od znamionowej bez jakiej kol wiek szkody dla niego.

Po trzecie: W jaki sposób działa zasilacz sieciowy wzmacniacza ? To parzcież mostek i 2 kondy doładowywane 2 razy na okres w szczytach napięcia (przypominam że u nas częstotliwość w sieci to 50Hz ) ogromnym chwilowym prądem rzędu dziesiątek amper. Wzmacniacz międzyczasie całą energię czerpie z kondensatorów zasilacza ! I to one w są najistotniejszym elementem w zasilaczu.

Powinny mieć jak największą pojemność. (Jaką ? To trudne pytanie.) (Dlatego transformator powinien być optymalizowany pod kątem zdolności do oddawania dużych prądów impulsowych) Na forum znowu jest tendencja to wsadzania jakiś kondensatorów niby do audio (o których nic nie wiadomo poza tym , że „dobrze brzmią”) lub kondensatorów LOW ESR przeznaczonych do zasilaczy impulsowych. Kondensatory LOW ESR są optymalizowane pod kątem całkiem innych zastosowań mają niskie ESR dla wysokich częstotliwości co wcale nie jest zaletą we wzmacniaczach audio z pętlą nfb i może prowadzić do ciężkich do wykrycia problemów ze stabilnością wzmacniacza.

ESR nie jest wcale takie ważne najważniejszy jest parametr ESL i niska indukcyjność doprowadzeń zasilania oraz samo jego prowadzenie ! (Prowadzenie mas, Kontrolowane pętli w których płyną duże prądy stopnia wy.)

Jak czasami oglądam amatorskie konstrukcję z kolorowymi drogimi elementami których autor rozpisuję się nad brzmieniem a wewnątrz połączania poprowadzone tak że wzmacniacz nie ma prawa poprawnie działać a nawet sam autor pisze o lekkim przydźwięku ! (który mu jednak nie przeszkadza a przydźwięk to tylko jeden bezpośrednio słyszalny objaw złego poprowadzenia są dużo poważniejsze skutki słyszalne pośrednio)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"We designed our valve (tube) amplifier, manufactured it, and put it on the market, and never actually listened to it. In fact, the same applies to the 303 and the 405" - Peter Walker - Quad

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzężenie zwrotne a sprawa audiofilska po raz N-ty.

 

Wielokrotnie spotykam się z opiniami że sprzężenie zwrotne coś psuję a to bzdura, którą powtarzają często ludzie kompletnie nie mający pojęcia jak to działa.

Zaczęło się od odkrycia zniekształceń TIM przez Matti-ego Otolę w roku 1970. Otola odkrył TIM i za to nalezą mu się podziękowania ale mylił się co do przyczyny ich powstawania.

Jak później wykazano (m.in. zrobił to Bob Cordell) zniekształcenia TIM nie mają żadnego związku ze sprzężeniem zwrotnym, jego głębokością czy jego brakiem tylko z ze współczynnikiem SR który opisuję rzeczywistą szybkość wzmacniacza na którą nie ma wpływu sprzężenie.

W latach 70 cała elektronika tranzystorowa dopiero raczkowała, dostępne tranzystory dużej mocy były bardzo nieliniowe i projektanci aby temu zaradzić starali się max. zwiększyć głębokość nfb. Niestety nie zdawano sobie sprawy wtedy ze wszystkich zjawisk z zachodzących we wzmacniaczu.

W tradycyjnym wzmacniaczu (w tamtych czasach nie znano jeszcze innych topologi albo nie były one popularne ze względu na ograniczania dostępnych półprzewodników i ich ceny) wzmocnie pętli zależy m.in. od transkoduktancji we. stopnia różnicowego chcąc zwiększyć wzmocnienie pętli zwiększano tą transkonduktancję. Niestety współczynnik SR też od niej zależy tylko że w całkiem przeciwny sposób. Dążąc do linearyzacji wzmacniacza przez zwiększenie nfb, pogarszano SR a więc zwiększano zniekształcenia TIM. Dlatego wzmacniacze tranzystorowe z tam tego okresu z dużym nfb tak kiepsko brzmiały i nic w tym dziwnego miały współczynnik SR rzędu kilku V/us a w skrajnych wypadkach nawet mniej niż 1V/us.

Obecnie poprawnie zaprojektowane wzmacniacze (w zasadzie już od lat 80) mają TIM na poziomie nie tylko niesłyszalnym ale i na granicach pomiarowych. TIM znikło ale niestety mit pozostał.

Dostępne są też topologie w których TIM nie ma ! (Bo nie ma zjawiska ograniczania współczynnika SR)

 

Przeciwnicy nfb często wytaczają cięższe działa twierdząc że duże sprzężenie zwrotne owszem zmniejsza zawartość niskich harmonicznych ale może prowadzić do zwiększenia zawartości wysokich bardziej słyszalnych i dokuczliwych harmonicznych wyższych rzędów.

Częściowo mają rację ale to skomplikowana sprawa. W podręcznikach elektroniki można zobaczyć wzorki które pokazują zbawienny wpływ nfb na układ. Niestety te wzorki są wyprowadzane przy pewnym czasami przyjmowanym milcząco założeniu (dla upuszczenia obliczeń) że układ jest liniowy i można stosować tzw. zasadę superpozycji (dodawania) co jest oczywistą bzdurą bo gdyby układ był liniowy nie było by sensu stosowanie sprzężenia do jego linearyzacji :) Niemniej jednak te wzorki dość dobrze oddają rzeczywistość w przypadku głębokiego sprzężenia zwrotnego.

I tutaj właśnie przeciwnicy mają rację nfb zwiększa zawartości harmonicznych wyższych rzędów ale tylko przy małej głębokości sprzężenia zwrotnego ! Natomiast przy dużym wszystkie zniekształcenia są redukowane ! (być może nie w jednakowy sposób ale są ) Co potwierdzają symulacje komputerowe i praktyczne pomiary.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"We designed our valve (tube) amplifier, manufactured it, and put it on the market, and never actually listened to it. In fact, the same applies to the 303 and the 405" - Peter Walker - Quad

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słowo o wzmacniaczach bez nfb.

Takich nie ma ! Jeśli ktoś czy jakaś firma twierdzi że taki zrobiła to jest to po prostu bzdura.

Można owszem niestosowań globalnej pętli nfb należy jednak pamiętać że o ile stopień napięciowy można linearyzować skutecznie stosując płytkie lokalne nfb to stopnia wy. już nie bardzo a to on przecież jest głównym źródłem zniekształceń. Rezygnując z globalnego nfb jednoczenie trzeba pogodzić się ze znacznym pogorszeniem parametrów lub/i znaczną rozbudową układu.

Firmy które stosują takie rozwiązania poskreślają że koszt takiego zabiegu jest znacznie większy nie wydaję mi się żeby to była jakaś zaleta.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"We designed our valve (tube) amplifier, manufactured it, and put it on the market, and never actually listened to it. In fact, the same applies to the 303 and the 405" - Peter Walker - Quad

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ugoda: (nie)krytycznych słów kilka:

 

Nie mam zamiaru pisać tutaj o pewnych mniejszych lub większych niedoróbkach (np. konieczność stosowania dodatkowego zasilania itp.) o których pisał Irek. Nie jest moim celem jakiekolwiek umniejszanie pracy którą włożył autor wzmacniacza a ta na pewno nie była mała. O brzmieniu też pisać nie będę i nie mam zamiaru. Nie słyszałem tego wzmacniacza, nie jestem zainteresowany jego odsłuchem. Ogólnie to nie jestem zainteresowany wsłuchiwaniem się w „brzmienie” jakiegokolwiek wzmacniacza. Postaram się sięgnąć głębiej.

Wątkowi poświęconemu Ugodzie przyglądałem się od początku do pewnego momentu kiedy zapadły pewne decyzję wynikające ze „sprzężeniofobii” autora. Ale po kolei .

O układzie korekcji błędów:

Czasami piszę się o takich układach jak o alternatywie dla nfb. To nie jest żadna alternatywa bo pod tymi układami ukryte jest klasyczne ujemne sprzężenie zwrotne różnica jest tylko w realizacji.

W układzie korekcji wzmocnienie pętli nfb jest uzyskiwane przez pętle dodatniego sprzężenia zwrotnego równego 1 (w idealnym przypadku) a nie jak w klasycznym rozwiązaniu jawnie przez wzmacniacz. Powoduję to znaczne uproszenie układu które oprócz oczywistych zalet – redukcji kosztów umożliwia uzyskanie większego wzmocnienia pętli na dużych częstotliwościach. Możliwego dzięki większej szybkości układu. (z tego powodu układy korekcji błędów znalazły zastosowanie w technice w.cz).

Układy korekcji zachowują się praktycznie tak samo jak tradycyjne nfb. Niby teoretycznie można uzyskać w nich całkowitą kompensację zniekształceń ale to samo można powiedzieć o nfb ustawiając wzmocnienie pętli na nieskończoność też można uzyskać zniekształcenia równe 0 :)

W praktyce ze względu na tolerancję elementów (dominującą spr. na małych częstotliwościach) oraz organiczne pasmo układu korekcji nie jest to możliwe.

Jak można taki układ wykorzystać ?

1 ) sposób to zastosowanie pętli nfb lokalnie na około stopnia napięciowego w celu ustawienia wzmocnienia a korekcji zostawić wtórnik wyjściowy (stopień mocy). Ma to jakiś sens przynajmniej teoretyczny bo wzmocnienie wzmacniacza w żaden sposób nie będzie zależeć od stopnia wy.

2 ) rozwiązanie to włącznie korekcji wewnątrz tradycyjnego sprzężenia zwrotnego aby wspomogła główną pętle tam gdzie ona nie domaga czyli na wyższych częstotliwościach, a nfb wspomagało korekcję na małych częstotliwościach dzięki czemu nie jest wymagane pracochłonne strojenie ani elementy o lepszej tolerancji.

 

W Ugodzie autor wzmacniacza zrobił inaczej (i raczej jest pionierem bo nigdzie takiego rozwiązania nie widziałem jeszcze) zastosował płytkie sprzężenie zwrotne obejmujące stopień napięciowy a wzięte za układem korekcji ale przed stopniem wyjściowym. Pytanie co to zmienia i jaki miał w tym cel ? Niestety nigdzie nie podzielił się tymi informacjami nie przeprowadził żadnej analizy (przynajmniej jawnie) i do tego się właśnie przyczepie.

Mogę się tylko domyślać że autor chciał zrobić tak jak w „1) sposobie” czyli odizolować nfb od obciążenia i stopnia wy. Z mojej analizy wynika że mu się to nie udało ponieważ jak policzyłem transmitancję to nawet przy założeniu idealnego dostrojenia układu korekcji transmitancja dalej zależała od stopnia wy. . Tak samo jak policzyłem funkcję błędu korekcji nie dało się jej zrównać do zera bo pojawiło się w mniej wzmocnie pętli nfb. (No w zasadzie się dało przyjmując wzmocnienie nfb = 0 czyli jego brak lub nieskończoność :) ) Moim zdaniem takie rozwiązanie jest gorsze niż wzięcie nfb bezpośrednio z wy. korekcji. Czy ma jakieś zalety ? Trzeba by się temu dokładnie przyjrzeć (powinien to zrobić autor) Ja przeprowadziłem tylko pobieżna uproszczoną analizę i mogę się mylić (np. mogłem skopać liczenie :) ) .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"We designed our valve (tube) amplifier, manufactured it, and put it on the market, and never actually listened to it. In fact, the same applies to the 303 and the 405" - Peter Walker - Quad

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie sobie gadanie.

Kolega reven1985 napisał całą prawdę, za co należy mu podziękować.

Kolega Irek2 opublikował UniAmpa, za co należy mu podziękować.

UniAmp to kompletny projekt wzmacniacza dla hobbistów to zawsze wartość,

uważam, że należy doceniać każdy sensowny projekt .

Może Irek2 mnie spacyfikuje, ale były inne sensowne projekty z punktu widzenia

użytkowników wzmacniaczy Hi-Fi nie tylko UniAmp np. Krell, Naim i nawet Aleph.

UniAmp to układ ciekawy czekam na V3 lub na super UniAmp-a.

Nie wiem czy świadomie czy nie Irek2 sam się promuje, co jest obecnie normą.

Tak po prawdzie to wszystko już było w chyba 1976 roku pod nazwą LEACH.

Polecam opis do tego wzmacniacza jeden z bywalców forum opublikował wersje PL.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naganiaczy nigdy dość ? :)

A tak na marginesie dyskusji, to po co ta pętla nfb w tych wszystkich, tak bardzo liniowych wzmacniaczach ?

Czy nikt nie potrafi zaprojektować i wykonać wzmacniacza bez sprzężenia zwrotnego ?

Czekam na pomysły "sławnych" konstruktorów :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raven:

Kilka uwag jeśli pozwolisz.

Moc transformatora:

Ta kupa żelastwa potrafi mieć wiele warstw izolacji, potrafi być zalewana. W efekcie chłodzenie jest słabe. Duża objętość trafa to efektywniejsze chłodzenie.

Ciekawostka: Spotkałem się kiedyś z zalewową żywicą o podwyższonej przewodności cieplnej.

Podkreślano już na Forum istotność SR (szybkości narastania). Ja dodam, że wskazane jest aby każdy następny stopień miał wyższe SR. Wówczas nie ma możliwości aby pętla ujemnego sprzężenia zwrotnego nie nadążała z korekcją z wyjścia na wejście.

 

Oczywiście kłóci się to z budową wzmacniacza; na wyjściu są z reguły najwolniejsze tranzystory (mocy).

 

A żeś się Chłopie rozpisał. I bardzo dobrze. Tematy trzeba uporządkować.

Warto byłoby podawać jakieś schematyczne odręczne rysunki.

Jesteś na świeżo z uporządkowaną wiedzą, może warto pociągnąć temat dalej, omawiając istotniejsze stopnie. Z czasem dojść do rozwiązań kolegów Japończyków (Raven wie o co chodzi) ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzegorz7, 15 Lip 2010, 23:23

 

>Jesteś na świeżo z uporządkowaną wiedzą, może warto pociągnąć temat dalej, omawiając istotniejsze

>stopnie. Z czasem dojść do rozwiązań kolegów Japończyków (Raven wie o co chodzi) ;)

 

I dlatego nie mogę się doczekać na jego HECE. Wkleił byś przynajmniej schemat.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raven1985, 15 Lip 2010, 20:50

 

Zastanawiałem się na temat korekcji. A szczególnie na temat tego co raven napisał że korekcja to ina forma nfb. Szczególnie dręczyło mnie jedno pytanie skoro korekcja ma za zadanie porównanie sygnału wejściowego z wyjściowym i różnicy dodanie do wyjścia to ta różnica nie powinna być znowu objęta korekcją a we wszystkich układach które znalazłem tak jest. Drugie pytanie: dlaczego układ korekcji musiał być skompensowany. Wiem z doświadczenia że jest to układ niestabilny. Osobiście jak próbowałem układ Cordell-a musiałem go o wiele głębiej kompensować niż w oryginale i mimo to miałem duże problemy ze stabilnością.

Skoro tak jest to czy nie lepiej po prostu rozdzielić wzmacniacz napięciowy od wzmaciacza prądowego i objąć je odzielnym NFB?

Inny problem który raven poruszył:

>W Ugodzie autor wzmacniacza zrobił inaczej (i raczej jest pionierem bo nigdzie takiego rozwiązania

>nie widziałem jeszcze) zastosował płytkie sprzężenie zwrotne obejmujące stopień napięciowy a wzięte

>za układem korekcji ale przed stopniem wyjściowym. Pytanie co to zmienia i jaki miał w tym cel ?

>Niestety nigdzie nie podzielił się tymi informacjami nie przeprowadził żadnej analizy (przynajmniej

>jawnie) i do tego się właśnie przyczepie.

 

Swego czasu śledziłem wątek Ugody i zastanowiła mniej jedna sprawa.

Dlaczego autor projektu nie pomierzył wzmacniacza. O ile pamiętam padały nawet takie propozycje ale sprawa upadła. Raven napisał że brakuje w tym projekcie teoretycznej analizy projektu(przynajmniej jawnej) ja twierdzę że brakuje też praktycznego sprawdzenia poprawności koncepcji czyli pomiarów(przynajmniej jawnych).

Jedynym sposobem oceny konstrukcji pozostał odsłuch metoda bardzo subiektywna i z mojego doświadczenia bardzo zawodna.

Jedyne co autor przedstawił to piękna sinusoida i prostokąt na oscyloskopie. Musze przyznać że bardzo ładne.

Jeżeli ktoś już robi układ z korekcją to wypadało by sprawdzić jak sprawuje się on w praktyce i w jakim stopniu redukuje zniekształcenia.

Jak uruchamiałem układ Cordell-a to korekcję regulowałem mierząc harmoniczne. Można było zobaczyć jak poszczególne harmoniczne się zmieniają i że pewnego momentu opadają a później zaczynają rosnąć.

Mogę sobie wyobrazić jak niedokładnie ustawiona jest korekcja w Ugodzie skoro regulowana ona była przy pomocy generatora i oscyloskopu.

I nie chcę tu być źle zrozumiany. Nie twierdzę tu wcale że Ugoda to zły wzmacniacz.

Skąd bierze się taka niechęć do pomiarów? Nakład pracy w stosunku do nakładu pracy skonstruowania wzmacniacz jest naprawdę niewielki. Do pomiarów wystarczy dobra karta dźwiękowa, dzielnik napięcia na wyjście wzmacniacza i rezystor dużej mocy.

Zresztą moja wypowiedz tyczy się również wzmacniacz Irka.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja stanę w obronie Ugody, ja zawsze mierze projekty które buduje bo ucho jest trochę złudne. ugoda też została prze zemnie pomierzona tym bardziej że korekcje najlepiej ustawia się właśnie poprzez pomiar napięcia wysokiej rozdzielczości. Po harmonicznych widać że korekcja działa i ich ilość jak i rozkład jest bardzo zależny od jej ustawień szczególnie jak ustawi się bias jaki proponuje autor trzeba być bardzo dokładnym w ustawianiu potencjometru korekcji.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

niestety nie jestem wstanie określić jaki jest prawdziwy poziom THD z racji tego że moje źródło sygnału też wprowadza swoje zniekształcenia lecz działanie korekcji jest 100% potwierdzone.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze ze caly czas mowicie tylko i wylacznie o tym co slyszycie ale zaden z was nie zauwazyl ze ja jeszcze nigdzie w swoich ponad 10tysiacach postow nie wypowiedzialem sie na temat brzmienia wzmacniaczy moich czy obcych. Niestety wiekszosc z was jest krotkowzroczna widzac (slyszac) tylko brzmienie. Brzmienie to subiektywna sprawa i nalezy tylko i wylacznie do sluchacza, nie podlega dyskusji.

 

Ewidentne bledy konstrukcyjne ja widze od razu moze dlatego ze jestem pesymista ale tez dlatego ze mam 20lat praktycznego doswidczenia w tym temacie.

 

Jesli ktos twierdzi ze zabezpieczenia w ugodzie musza byc zasilane z osobnego uzwojenia trafa bo jak beda zasilane z napiecia glownego to bedzie wzmacniacz gral gozej to powiem tylko tyle ze nie ma zielonego pojecia o elektronice. A nie mial o niej ten kto wstawil tak prymitywne zabezpieczenie do tak cudownego wzmacniacza.

 

Wiele padajacych stwierdzen na tym forum jak i innych to ciagle powielane mity. Ja nic nie kopiuje tylko wszystko sprawdzam praktycznie sam czesto do tego celu musze skonstruowac specjalna aparature pomiarowa i powtarzac kilkukrotnie pomiary zeby wyeliminowac bledy. I dlatego wiem ze sporo obiegowych stwierdzen to stek bzdur.

 

A jesli chodzi o uniampa to ma on jedna niespotykana ceche ktorej nikt z was nie raczyl zauwazyc. Ma system zabezpieczen czysto elektronicznych, dzieki temu udalo sie wyeliminowac kosztowny przekaznik. Ta sama ceche ma n-mosfet, gdzie dodatkowo zastosowalem bootstrap eliminuajcy koniecznosc zastosowania drogiego napiecia dodatkowego. Zeby zauwazyc takie rzeczy trzeba byc troche elektronikiem a ja tu takowych nie widze.

 

Jesli ktos uwaza sie za audiofila wiele slyszacego to zapraszam do wspolpracy. Ja konstruuje wzmacniaczy a wy odsluchujecie kolejne wersje. Oczywiscie najpierw wykonam test uszow czyli ten sam odsluch porownawczy zeby stwierdzic powstarzalnosc takich pomiarow.

 

To ze nie potraficie wykozystac mojej wiedzy i zdobytego doswiadzcenia jako zawodowego konstruktora sprzetu audio to juz wasz problem. Mam 8700 maili i wiele ludzi chcacych interesowac sie elektronika uczy sie odemnie rzeczy ktorych nigdzie indziej sie nie dowiedza.

 

Nawet jak znajde kogosc kto cos robi w elektronice audio to mu sie nie oplaca badac, testowac i konstruowac. Ja to robie i bede robil bo to lubie i staram sie to robic najlepiej jak potrafie.

 

Jesli ktos chce konkretnej odpowiedzi na konkretne pytanie to sluze pomoca. Moge wyjasnic dobor kazdego opornika i kazdego elementu w kazdej mojej konstrukcji, tylko prosze po kolei i po woli jesli oczywiscie ktos sie odwazy. Jak na razia wsrod moich dziesiatek a pewnie calosciowo setek konstrukcji nikt nie mial zadnych zastrzezen czy pytan. Brzmienie to jak mowilem wasza subiektywna opinnia. Zdazaja sie oszolomy ktorzy niezadowoleni z brzmienia kupionego kitu w AVT za 30zl zadaja odemnie zwrotu pieniedzy!?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Ciekawostka: Spotkałem się kiedyś z zalewową żywicą o podwyższonej przewodności cieplnej.

 

To zadna ciekawostka zalewanie zywica trafa poprawia jego wlasciwosci odprowadzania ciepla.

 

Sam sobie odpowiedziales na pytanie dlaczego nie ma wzmacniaczy pradowcyh.

Zeby miec namiastke wzmacniacza pradowego wystarczy dolaczysz opornik szeregowo z kolumna. Jak komus to poprawi dzwiek to mi kaktus na glowie wyrosnie :)

 

Nikt nie odpowiedzial na propozycje stworzenia wzmacniacza pradwoego. Przerobka zwyklego wzmacniacza sprowadza sie do dodania tylko i wylacznie jednego opornika! Nadal nie ma chetnych na cudowne ''pradowe'' brzmienie?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że Ugody nie trzeba bronić bo i nikt tego wzmacniacza nie atakuje.

Ja jedynie zwróciłem uwagę na nie całkiem poprawne podejście do projektowania wzmacniacza.

Jeżeli chodzi o pomiary to nie wiem czy mierzyłeś to dla większych mocy.

W układach z tranzystorami bipolarnymi które ja próbowałem było tak że korekcja działała dla małych mocy wyjściowych a dla większych już nie. Poniekąd to może i dobrze bo skutecznie redukowała zniekształcenia skrośne. Jednak zauważyłem że podobne rezultaty uzyskuje zwiększając po prostu prąd spoczynkowy tranzystorów wyjściowych bez niepotrzebnego komplikowania układu.

Być może jest tak że im sygnał mniejszy tym skuteczność korekcji jest większa i w sumie korekcja może być skuteczniejsza niż zwykłe zwiększanie prądu spoczynkowego.

Na ucho wydawało mi się że układ z korekcją brzmi lepiej ale wiem że jak człowiek koniecznie chce coś usłyszeć to to usłyszy.

Z układem układem Cordell-a nie miałem takich problemów. Tam korekcja działała w całym zakresie mocy i różnice były znaczne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, 3 strony wątku a ja nadal nie dowiedziałem się czemu uiego tu nie ma (a nie powiem jestem ciekaw)... Są za to przechwałki kto wie więcej...

Irek, mógłbyś odpowiedzieć jednym zdaniem czemu tylko diyaudio?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Irek masz złą manierę eksponowania swojej wyższości.

Oto:

>Ciekawostka: Spotkałem się kiedyś z zalewową żywicą o podwyższonej przewodności cieplnej.

To zadna ciekawostka zalewanie zywica trafa poprawia jego wlasciwosci odprowadzania ciepla.

 

To pokaż mi te trafa pozalewane taką żywicą. To, że poprawia odprowadzanie ciepła to wynika z mojego postu. . . A stosujesz klejenie tranzystorów w pary różnicowe klejem termoprzewodzącym ;)

 

Nie zauważyłem również żeby ktokolwiek krytykował tu twoje konstrukcje. Natomiast Ty zarzucasz na prawo i lewo nieuctwo wszystkim. . .

Mniej nerwów.

Zapodaj schemat Twojej konstrukcji abyśmy wiedzieli o czym rozmawiamy i porozmawiamy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Irek. Po co się tak denerwować. Nikt nie podważa twoich umiejętności jako konstruktora. Ja osobiście nawet nie mam prawa bo żadnych z twoich konstrukcji nie słyszałem a wnioskować jakość dźwięku wzmacniacza ze schematu to karkołomne przedsięwzięcie.

Ja osobiście broniłem swojego punku widzenia który nie koniecznie musi być jedynym właściwym.

Nie zgodzę się z tobą w szczególności jeżeli chodzi o potrzebną moc wzmacniacza z prostego powodu że ja słucham cicho.

Z twojego punktu może to wyglądać inaczej. Być może ludzie faktycznie chcą mocy. Tylko po co dorabiać do tego filozofię?

Sprawa jest prosta. Klient chce to klient dostanie. Nie nam jest dyskutować o gustach klienta a nawet nam nie wolno. Podstawowa zasada handlowca.

Jeżeli chodzi o moc to tak duże skoki dynamiki które usprawiedliwiałyby 400W wzmacniacze występują jedynie w muzyce symfonicznej i to tylko jeżeli realizator nagrania zbyt dosłownie wziął sobie do serca zachowanie wierności przekazu.

Nie wiem czemu ale jakoś mam wrażenie że akurat ta grupa która kupuje najmocniejsze wzmacniacze nie słucha muzyki klasycznej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I przestańcie z tymi mocami ;)

Obecnie sobie słucham (z powodu pozbycia się mojej dumy) na jakichś monitorach z końcówki 4*200W w bi-ampingu.

I ja kablosceptyk mówię Wam, że jest dobrze.

A nie daję czadu, bo i nie mogę; monitory do 100W. . .;)

 

A wiecie co gra?

Nie kable.

Tor wysoki i średnioniski odseparowane; kop na basie nie wpływa na wysokie dzięki separacji zasilania. A i same pojemności są ogromne,. . . itd.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>irek2

16 Lip 2010, 13:12

Irku ja zauważyłem :)

 

>Grzegorz7

W konstrukcjach profesjonalnych są trafa o mocy równej mocy znamionowej wzmacniacza i to działa w dużo gorszych warunkach niż domowy piecyk.

 

min wymagane SR jakie jest potrzebne nie jest tak prosto określić Walt Jung w swoich pracach na temat TIM zaleca aby przyjąć min. power bandwidth 80Khz daję to bezpieczny 4 krotny zapas i trzeba dołożyć wszelkich starań żeby na we. wzmacniacza nie pojawiły się sygnały które mogą spowodować przekroczenie SR (odpowiednim filtrem).

A jakie SR jest potrzebny aby było te 80Khz power bandwidth ?

Łatwo to można policzyć. Pakujemy na we sinusa 80Khz i liczmy jak szybko się on zmienia na wy. a najszybciej zmienia się przy przejściu przez 0 i max. mocy (największym napięciu na wy). Formalnie trzeba policzyć pochodną z tego sinusa przy t = 0. I wychodzi taki wzorek SR = 2*pi*fmax*Vout.

Gdzie Vout to amplituda na wy. wzmacniacza.

Np. Dla wzmacniacza 100W na 8 om max. amplituda to 40V czyli min SR to 20V/us

A dla 200W 2 razy więcej :) Ogólnie 0.5V/us na każdy Volt na wyjściu.

Spotkałem się też z opiniami że minimalny wymagany PB to 200Khz (tak m.in twierdzi Nelson Pass) wtedy min SR dla 100W to już 50V/us

Można też określić power bandwidth inaczej jako taką częstotliwość przy której zniekształcenia są mniejsze niż ileś tam % np. w normie DIN HiFi jest 1% .

 

>KrzysiekA 16 Lip 2010, 08:29

Kilaka rysunków:

N - nieliniowy wtórnik wyjściowy o wzmocnieniu prawie 1 :)

K - wzmocnienie w otwartej pętli

1) wyjaśnia dlaczego na układ korekcji można spojrzeć jak na zwykłe nfb.

2) UGODA z tym że nie daję głowy że to dobrze policzyłem jak jest tu jakiś automatyk to weryfikacja zajmie mu minutkę :) Widać że to zwykłe nfb. Z tym że w praktyce a jest prawie 1 i zależy od częstotliwości (maleje).

 

>I dlatego nie mogę się doczekać na jego HECE. Wkleił byś przynajmniej schemat.

Mam nadzieję że coś widać :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-28110-100000025 1279289113_thumb.jpg

post-28110-100000026 1279289113_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"We designed our valve (tube) amplifier, manufactured it, and put it on the market, and never actually listened to it. In fact, the same applies to the 303 and the 405" - Peter Walker - Quad

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

irek2

„A jesli chodzi o uniampa to ma on jedna niespotykana ceche ktorej nikt z was nie raczyl zauwazyc. Ma system zabezpieczen czysto elektronicznych, dzieki temu udalo sie wyeliminowac kosztowny przekaznik.”

Ja wolałbym na ten przykład przekaźnik, dawno temu miałem wzmacniacz z czysto elektronicznym zabezpieczeniem dlatego nie jest to cecha tylko Uniami-a.

irek2

„Jesli ktos uwaza sie za audiofila wiele slyszacego to zapraszam do wspolpracy. Ja konstruuje wzmacniaczy a wy odsluchujecie kolejne wersje. Oczywiscie najpierw wykonam test uszow czyli ten sam odsluch porownawczy zeby stwierdzic powstarzalnosc takich pomiarow.”

Niestety to słychać , sam kiedyś nie wierzyłem w weryfikacje poprzez słuch.

Proponuje samemu siąść wieczorem i posłucha kilka godzin przez kilka dni.

Myślę że taka próba zweryfikuje twoje poglądy na temat testów odsłuchowych.

W tym zgadzam się że podstawą jest dobra technika, projekt na jej bazie można

dokonać ostatecznej modyfikacji wzmacniacza pod kątem brzmienia.

Jest tu analogia z samochodami, jeżeli poziom techniczny poszczególnych modeli jest podobny cechy ergonomii , estetyczne , własności jezdne odgrywają podstawową role.

Jesteśmy istotami biologicznymi odbieramy świat przez struktury biologiczne naszych zmysłów i jest wszystko jedno czy mamy do czynienia z ubraniem, autem lub wzmacniaczem audio.

irek2

„To ze nie potraficie wykozystac mojej wiedzy i zdobytego doswiadzcenia jako zawodowego konstruktora sprzetu audio to juz wasz problem. Mam 8700 maili i wiele ludzi chcacych interesowac sie elektronika uczy sie odemnie rzeczy ktorych nigdzie indziej sie nie dowiedza.”

Szanowny irek2 tu rozmieniasz się na drobne, sam sobie jesteś winny.

Ludzie podręczniki piszą ,a że jest to sztuka szlachetna za podręczniki trzeba płacić.

Autor zarobi, co jest przyzwoite i ludziska coś się dowiedzą.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>wiele ludzi chcacych interesowac sie elektronika uczy sie odemnie rzeczy ktorych nigdzie indziej sie nie dowiedza."

----------------------------------------------------

Jak u Ciebie z autografami?, czy też rozdajesz za darmo?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.