Skocz do zawartości
IGNORED

Rozmyślania przy paleniu


jozwa maryn

Rekomendowane odpowiedzi

Gość rochu

(Konto usunięte)
Ukryte

Tu nie chodzi o fanaberie lecz o jakość życia, która wobec masowości odbiorcy i potanienia kosztów produkcji staje się coraz bardziej byle-jaka.

 

 

Aha.

Niebieska Amphora była lepsza, była mniej perfumowana.

: )

Odnośnik do komentarza
Ukryte

...swoje życie fajczarza zaczynałem w latach 80 ubieglego stulecia od czerwonej Amphory i cóż to były za czasy, opakowanie 80 centów w pewexie, potem kolejne doświadczenia z Bokum Riff, Captain Black.... Czerona amphora na początku doświadczeń niewprawnego palacza robiła "kołek" z języka :). Po latach palenia coraz częściej dostrzegałem różnice w tytoniach. Zaczynałem mieć swoje ulubione mieszanki, firmy. Zaopatrywałem się w jednym sklepie lub za granicą. Od ok. 2 lat kupując ten sam tytoń, przenajmniej z nalepki na opakowaniu, doznałem rozczarowania. Jakiś kit, co ja palę przecież to ten sam tytoń!!!! Pomyślałem -kiepska partia. Powtórka , kolejny zakup i to samo mimo innego tytoniu. To jakaś kicha totalna. Nie ma tytoni jak kiedyś. Kolejne skojarzenie, zaczynamy i żyjemy w świecie skundlenia, pomyłek genetycznych lub maszyn które nami sterują, nakazują lub powodują, że kupujmy buble bo już niczego innego nie ma. Dobrze, że jeszcze w gęstwinie tego chłamu natrafiamy na bratnie dusze które rozumieją nasze cierpienie. Ale dla pociechy to już niedługo bo żywot każdy ma swój kres. A ja na ten świat już nie mogę patrzeć, powiem wprost żygam nim!!! Tytoń to tylko przykład. Ze wszystkim dzieje się tak samo a ostatni mohikanie cierpią a Ci którym to nie przeszkadza to wspomnieni powyżej.......

Odnośnik do komentarza
  • Redaktorzy
Ukryte

To tak dla smaku, jedna z rzadkich mieszanek, podobno w zasadzie niedostępna. Prasowana w cegły po pół kilo, następnie zapewne cięta na płatki:

 

 

Antique Pressed Cigar Leaf MM

Brand: Hermit

Blender: C&D

Tin Description: Cigar Leaf hand-blended, stoved in antique containers and pressed into 1lb cakes using antique tobacco press. Rich in Red Virginias, 25 yr old Perique, Turkish, Vintage Cigar Leaf and real Syrian Latakia. Formulated by Hermit Tobacco Works.

Odnośnik do komentarza
Ukryte

W latach 70 w czasopiśmie Przekrój był cykl artykułów pod tytułem "Fajka mniej szkodzi".Pamiętam, ze podawano tam proste przepisy na "doprawianie"tytoniu fajkowego.Osobiście przećwiczyłem moczenie w brandy i smarowanie miodem!!!W końcu i tak wygrała zielona Amphora a docelowo papierosy Carmen...

Odnośnik do komentarza
Ukryte

Moja przygod z fajką zaczęła i zakończyła się na kilku walatówkach kupionych w krakowskich sukiennicach w latach 73-74 oraz na gigantycznej faji z Pewexu-za 3,5$.Ze względu na rozmiar średnica 3 cm wysokość ok 5 miałem palenia na 2 godziny....A może jednak powrócić do tego relaksującego zajęcia zamiast kopcić byle co z paczki za 10 zł...Przemyślę...

Odnośnik do komentarza
Ukryte

Obawiam się tym zapomnianym szalikiem dymu o którym piszesz, można będzie owinąć wiekszość produktów, wychodząc z założenia, że jesli na czymść można zarobić więcej, to po co produkować to mniej opłacalne, po co zadowalać garstkę skoro można miliony, na nasze nieszczęście jest to trend przenikający coraz to więcej dziedziń naszego pędzącego życia, fakt że mamy czasami doczynienia z ludżmi którzy sprzeciwiają się temu kierunkowi myślenia, potwierdza to, że to już tylko partyzantka skazana na przegraną, kierując się w stronę artystów tworzących muzykę, jest kilku takich krórych płytę kupię nawet za wygórowaną cenę, niestety w tym samym czasie, kilkaset (kilkadziesiąt) osób sćiągnie ją z sieci, w tym ja, ponieważ chcę sprawdzić co jest na albumie, bo niejeden artysta idąc w stronę mainstremu, przechodzi (pewnie z wielkim żalem) do tworzenia ochłapu dla mas, ale jak się przed tym ma bronić, tego nie wiem

Odnośnik do komentarza
Ukryte

jozwa maryn, 3 Sie 2010, 09:21

>Autoram był pan Turek, którego książkę na ten temat mam na półce. Tytuł właśnie "Fajka mniej

>szkodzi".

 

Mnie się podoba tekst jednego z fajczarzy: papierosy śmierdzą...

Również pykam od czasu do czasu Hermita, Vintage Party Blend. Znasz?

Z dostępnych w kraju, zdecudowanie: Sweet Killarney, nie jest tak źle, jak piszesz.

Odnośnik do komentarza
  • Redaktorzy
Ukryte

Hermit nie jest u nas do kupienia, Sweet Kilarney jest dla mnie wyraźnie zbyt sweet. Zresztą ogólnie nie przepadam za wyrobami Dan Tobacco. Ostatnio paliłem Brown Twist no. 4 od Gawitha, niezła zabawa, bo dostajesz to w postaci sznura. Krajałem na plasterki obcinarką do cygar :-) Poza tym mam na stanie puszkę Old Gowrie (Rattray's, ale robione zdaje się w Danii) i jakąś resztkę Erinmore Mixture. Old Gowrie jest fajne, ale ostatnio nie lubię używać grubego tytoniu a la cavendish, wolę cienkie wstążki - łatwiej się mieści w fajce. Pod tym względem niedościgniony był dla mnie Duhill - wstążeczki idealnie równo cięte, nie za cienkie, nie za grube.

Odnośnik do komentarza
Ukryte

Witam, pozdrawiam amatorów dymka, obojętnie pod jaką postacią. Ja także mam w swojej przeszłości flirty, sorry burzliwe związki, z tytoniem w różnych postaciach: papierosy , fajka, cygara. W najgorszym okresie paliłem 2-3 paczki dziennie, obecnie od 4 lat szczęśliwy nikotynowy abstynent. Myślę, że dywagacje na temat mniejszej szkodliwości fajki czy też cygar są takie same jak dywagacje która choroba jest lepsza: rak płuc czy rak wargi, a może udar mózgu czy zawał serca. Ja w każdym razie moi kochani palacze bez waszego poświęcenia nie mógłbym myśleć o zmianie amplifikacji na jakąś mocną triodkę. Jeżeli to zabrzmi za bardzo cynicznie sorry. Pozdrawia Was kardiochirurg łapiduch:)

Art Audio Argento (paralel SET na lampach 300B XLS ) szuka nowego właściciela.

Odnośnik do komentarza
  • Redaktorzy
Ukryte

Oczywiście można dyskutować, czy zbyt częste wkładanie łyżki w gębę nie prowadzi aby pewniej do raka wargi (trzy posiłki dziennie plus herbata, kawa (gorące!), desery...). Na pewno wychodzi częściej, niż kontakt z fajką. Z kolei 2 paczki papierosów to 40 sztuk. Tylko sztukmistrz cyrkowy wypali dziennie tyle ładunków fajki, zwykle są to jedna-dwie, czasem trzy. O co mi chodzi: otóż medycy konkretnych specjalności lansują tezę o szkodliwości czynności/substancji z zakresu własnych zainteresowań. Tak mieliśmy już szkodliwe jaja, pomidory, kawę, herbatę, minerały wszelkie. Szkodliwa jest sól, cukier i woda gazowana. A i zwykła, jeśli za dużo... Szkodliwa ma być kiełbasa, zwłaszcza wędzona. Piekielnie szkodzi bieganie, skakanie, właściwie każda aktywność fizyczna. Ale też jej brak. Jeśli by następnie wziąć do kupy te wszystkie zagrożenia, efektem byłby totalny overkill. Mimo to żyjemy, właściwie nie wiadomo z jakiego powodu. Medycyna, zwłaszcza w wersji popularyzatorów, nie przyjmuje jakoś do wiadomości, że człowiek jest śmiertelny i podatny na choroby sam w sobie. Jeśli człowiek około 90-ki umrze, okazuje się zwykle, że był chory na parę rzeczy. Prawie na pewno miał raka, nawet jeśli ostateczną przyczyną śmierci było przeziębienie. Znałem mężczyznę w tym wieku, który zdaniem medycyny zmarł na raka. I co z tego? Nic. Na coś musiał w końcu umrzeć, ale wybrano raka, bo dwadzieścia lat temu palił fajkę. Zasilił statystyki zgonów spowodowanych tytoniem.

 

W rzeczywistości nic stosowane z umiarem, przynajmniej statystycznie, nie powoduje śmierci samo z siebie. Nie piszę tu o środkach, których natura nie zna, albo o stosowaniu ostrej stali do penetracji czyjegoś gardła. Jesteśmy otoczeni rzeczami, które na coś tam szkodzą, paląc ognisko załatwiam sobie tyle smoły w płucach, ile daje mi paczka papierosów, przejście pylistym duktem to prosta droga do trumny, spacer po śródmieściu Warszawy to winda na szafot. Wypicie wody ze strumienia albo zjedzienie nie takich lodów powodowało kiedyś sraczkę, dziś salmonellozę. Pomaga hospitalizacja albo godzina w wychodku, zależy od indywidualnych poglądów. Osobiście jestem raczej zwolennikiem wychodka. Wychodzę z założenia, które dotąd mnie nie zawiodło, że organizm ludzki potzrebuje więcej rzeczy, niż się dietetykom śniło, i jest odporny na więcej rzeczy, niż to sobie wyobrażają toksykolodzy. Oczywiście, nie należy przesadzać, umrzec można nawet od marcepana w nadmiernej ilości, a co dopiero od nikotyny, w końcu dość trującego alkaloidu. Jednak od kiedy wykryto związek między zażywaniem nikotyny a spadkiem zapadalności na niektóre choroby układu nerwowego, mój pogląd o pożytku ze zróżnicowanego podtruwania się uległ umocnieniu. Poza tym, lubię przyjemności, również te uważane popularnie za szkodliwe. Sens życia nie polega na dostarczeniu na ceremonię porzebową zwłok w idealnym stanie.

Odnośnik do komentarza
Ukryte

Punkt widzenia zależy od... wielu rzeczy. Jak widzę nie miał Pan negatywnych doświadczeń i tego absolutnie nie życzę. Przyjemności można sobie natomiast wybierać, mało tego, odkrywać. Ja wolę przejechać rowerkiem 100 km po wertepach, choć zapewne ktoś może mi zarzucić, że to też niezdrowe.

Art Audio Argento (paralel SET na lampach 300B XLS ) szuka nowego właściciela.

Odnośnik do komentarza
  • Redaktorzy
Ukryte

Palenie fajki kojarzy mi się z piciem dobrej whisky lub koniaku - robimy to dla przyjemności, z pewnym namaszczeniem, niespiesznie. Jakże odmienne jest to od codziennego ciągłego pędu, wypalonego w biegu papierosa, czy strzelonej "na chybcika" lufki.

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Odnośnik do komentarza
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

      Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Słuchawki

      Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

      W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

      audiostereo.pl
      audiostereo.pl
      Muzyka 13

      Marantz Cinema 30

      Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Systemy

      Indiana Line Diva 5

      Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Kolumny

      Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

      O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

      AudioNews
      AudioNews
      Newsy
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.