Skocz do zawartości
IGNORED

Audiofile Płock


zone
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Cieszę się, że wpadłem na ten temat na forum. Mieszkam w Płocku od 1996 roku. Nie będę kontynuował tematów związanych z Płockiem, mentalnością jego mieszkańców, sklepó HI-FI w Płocku itp. Myślę, że z założenia wątek ma nam pozwolić wymieniać się swoimi doświadczeniami z zakresu pasji HI-FI oraz HI-END. Ja od niedawna bo od 2 tygodni posiadam sprzęt, który mogę zaliczyć chyba do HI-FI. Zacząłem od używek i chyba na długo w nich pozostanę. Mój sprzęt składa się z: integra NAD C340, CD NAD C522, monitorki Tannoy Mercury M2. CD z integrą łączy interconect KLOTZ LaGrand, kable głośnikowe to KLOTZ 2,5mm. Narazie jestem zadowolony, choć cirpię z powodu braku solidnych podestów pod monitorki. Poprostu słyszę, że basy zamiast grać w naniższych tonach, wbijają się w podłogę. Ale i ten element dopracuję :-)). Będę wdzięczny jeśli ktoś zdecyduje się na ocenę mojego zestawu. Ponieważ są to moje pierwsze kroki w prawdziwym HI-FI i zamierzam dalej poszukiwać, kombinować, jestem otwarty na pomysły. Napewno pierwszym elementem który będę chciał zmienić to CD, używka do 1000 PLN. Od czegoś trzeba zacząć :-)). Ciekaw jestem Waszych doświadczeń z LUXMAN-em, do ACCUPHASE jeszcze nie dorosłem - finansowo :-)). Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj na pokładzie :)Co do Accuphasa gra wybitnie ale pod warunkiem dobrego doboru każdego elementu elektroniki.Dzisiaj katowałem końcówkę A-65 z cd 600 na pełnym okablowaniu Acrolinka a jako kolumny Dynaudio SP25 oraz Sapphiry.W obydwu przypadkach zagrało wybitnie ale wystarczy zapiąć kable sieciowe plusem do minusa i dupa zbita:)Takie to są uroki Acusków .Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Dear, dzięki za powitanie :-))

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w przypadku drgiego sprzętu same pieniądze nie zagrają. Dlatego podchodzę z założeniem spokojnego rozwoju HI-FI. Wiesz tak spokojnie. Np. teraz zmienić CD na coś lepszego powiedzmy ROTEL RCD 991 AE. Następnie np. włączyć bufer lampowy, żeby zobaczyć jaki da to efekt. Potem ewentualna zmiana wzmacniacza. Kombinacje z kabelkami itd itd. Osłuchać się. Dowiedzieć jaki rodzaj dźwięku odpowiada mi najbardziej. To dość długa droga. Ale kiedyś skompletuje HI-END grający tak jak mi to najbardziej odpowiada a czy to będzie Accuphase, czy połączenie 2-3 różnych firm to już jak dobrze wiesz inna bajka :-)). Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malina1

Myślę, że jest to bardzo zdrowe i rozsądne podejście. Sam postępuję podobnie, drobnymi krokami do celu.

Pozwala to zaoszczędzić pieniądze, rozczarowania i daje czas na rozwój, zarówno w muzyce jaki i w hi-fi.

Kiedyś nie przypuszczałem, że będę słuchał muzyki jakiej słucham teraz. Warto dać sobie ten czas.

Co do sprzętu. Jeśli planujesz wydać około 1000 zł na odtwarzacz CD i później ewentualnie dokupić bufor lampowy,

to moja sugestia jest taka: spróbuj zapolować na odtwarzacz CD z już wbudowaną lampizacją.

Miałem u siebie przez jakiś czas zlampizowanego przez Łukasza Fikusa starego Pioneera PD-S703,

( http://lampizator.eu/LAMPIZATOR/REFERENCES/Pioneer_703/pioneer703.html ),

mój nowy wówczas Rotel RCD-02 ustąpił: stereofonią, barwą, dynamiką, sceną.

Jeśli uda Ci się kupić zlampizowany współczesny (w miarę nowy) odtwarzacz, myślę,

że będzie to ostatni klocek, który wymienisz, chyba, że pójdziesz w stronę analogu i wtedy zostanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się dobrze zlampizowany cd gra czasami lepiej niż urządzenia hi-endowe ale musi to zrobić ktoś z sercem:)Ostrzegam ponieważ słyszałem zlampizowane cd wołające o pomstę do nieba:)Trzeba też zwrócić uwagę na przetwornik oraz stan lasera jak już szukamy staroci.Kiedyś dla porównania kupiłem kilka topowych playerów od Meridina na tda1541 S2 po Marantza cd80 i poza tym ,że grały super wiele elementów od lasera po kondensatory aż się prosiły o wymianę a nie sztuką jest wymiana 80 % elementów.Z miarę świeżych urządzeń do lampizacji nadają się arcamy diva 92,192 Fmj36 można je kupić za mniej niż połowę ceny wyjściowej.Kolejna sprawa -sam bufor to oszustwo !!!Namawiam do zrobienia DACA lub zlecic go komuś z forum ja pracuje na poniższym DACU i powiem tak odtwarzacze do 10 tyś mogą służyć jedynie jako transport :)

post-18527-054906000 1294267047_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

Z tą lampizacją to dość fajny pomysł. Jest na sprzedaż Luxman D-103u już z końcówkami lampowymi do kupienia za niecały 1000 PLN, ma dobre recenzje. Tylko nasówa mi się taka wątpliwość. Jak zlampizuje na sztywno CD-ka to już będę "skazany" na dźwięk lampowy, wtedy nie uda mi się wychwycić różnicy w odsłuchu różnego rodzaju muzyki. Wiadomo, jednego rodzaju muzyki chciałoby się posłuchać na granicy metaliczności, bardzo szczegółowo bez ociepleń, a innego ciepło delikatnie z szeroką sceną nawet kosztem szczegółowości. Dlatego pomysł z buforem. Mam nadzieję, że dobrze wychwyciłem różnicę między lampą a tranzystorem - jeśli nie poprawcie.

Co do słuchanej muzyki. Nooo przy już nienagannym stereo, aż prosi się o posłuchanie dobrego wykonania Vivaldiego, Tchajkowskiego czy Bacha itd. A Jazz, oj bajka szczególnie przy dobrych wokalizach damskich. Tak, tak, dobry sprzęt potrafi zmienić muzyczny gust :-))

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość nosferartur

(Konto usunięte)

Cześć. Z tej tranzystorowej poetyki budżetowego cedeka możesz spokojnie zrezygnować bez ryzyka, że Ci się odwidzi. Lampa na wyjściu to nie tylko barwa, ale o wiele lepsza przestrzeń, detaliczność, namacalność, masa instrumentów, większa bezpośredniość, bliższe naturalności wokale. Nie będziesz miał tego nawet w najbardziej udanym modelu tańszego tranzystorowca.To zupełnie inny poziom. By coś zabrzmiało ostro nie potrzebne jest metaliczne brzmienie. Bufor lampowy, to żaden tam lampowy dźwięk. Tranzystory na wyjściu dbają już wystarczająco o to byś o lampową analogowość nawet się nie otarł. Reszty dopełni twoja w 100% tranzystorowa integra. Tak na dobrą sprawę to jedynie kolejny śmieć w torze, kolejna przeszkoda. Jedyne, co mógłbyś zrobić by zachować tranzystorowe wyjście to zaaplikować oddzielny DAC lampowy. Drożej, ale ma sens. Z drugiej strony, jeżeli Tannoye M2 to był twój wybór ,,na ucho”, to już wybrałeś rodzaj dźwięku. Z tego, co pamiętam, to nigdy nie grają ostro (to oczywiście ich plus) chyba, że materiał taki no i dalekie są od neutralności, faworyzują niższe tony. Dźwięk raczej z grupy tych przyjemnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki nosferartur, bardzo cenny i przekonujący opis. Widać, że wiesz co mówisz. Co do Tannoyi to oczywiście to był mój wybór, ale z opisów i recenzji nie z odsłuchu. Szukałem monitorków do 500 PLN a na temat Tannoyi były najbardziej spójne opisy. To zdecydowało. Tak naprawdę to jeszcze nie wiem jak grają, bo nie mam stendów do nich (żenada :-( ). Więc jak zrobię stendy, podkuje je Superspike-ami to wtedy dopiero będzie sens zacząć kombinować z CD-kiem. Ale oczywiście zawsze zdarzają się jakieś okazje zakupowe więc... ? :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tannoye to dobry wybór zawsze lubiałem tą markę.Raz nawet poleciałem do Edynburga na Audio Show Tannoya ale się spóźniłem jeden dzień:)Bardzo mi się podobały głośniki z serii sixes kiedyś nawet mieli w revexie 611 ale to grało !!!Około dziesięć lat temu kosztowały fortunę a teraz je można wyrwać za 500-600 zł w idealnym stanie.Wracając do bufora to jedna z największych pomyłek w audio.Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość nosferartur

(Konto usunięte)

Nie wiem czy dotarłeś tutaj? http://www.audiostereo.pl/lampizacja-odtwarzacza_42917.html To prawdziwe kompendium. Polecam też uważne prześledzenie zamieszczonego przez Kryspina wątku Łukasza Fikusa: Lampizator. Ze swojego doświadczenia polecałbym raczej urządzenia nowsze, mniejsze prawdopodobieństwo awarii (nie bez znaczenia) i pewien postęp w technologii. Ze swoim zlampizowanym odtwarzaczem musiałem rozstać się w bólu nie ze względu na problemy z lampami, transportem, czy laserem, ale z elektroniką sterującą funkcjami urządzenia. W wypadku klocków od dawna nieprodukowanych możliwość pozyskania części zamiennych jest równa zeru, bez przypadkowego zakupu drugiego, identycznego egzemplarza. Z tego, co kiedyś przeczytałem bądź usłyszałem prawdziwym hitem jest zlampizowany Cambridge Audio Azzur, ale nie wiem jaki model i nie jest to wiadomość miarodajna. Jeżeli jednak twój odtwarzacz dysponuje gniazdem elektrycznym SPDiF, to może rzeczywiście, jak sugeruje Dear77, powinieneś rozejrzeć się za jakimś niedrogim zlampizowanym dakiem. To dałoby Ci o wiele większe możliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, już dotarłem do tematów lampizacji :-)) dzięki nosferartur. Bardzo rozbudowane zagadnienie i ciekawe. Ale dzisiaj chciałem zapytać się Was o coś innego. Cały czas nurtuje mnie jedno zagadnienie. W jaki sposób wyrobiliście sobie czy poznaliście brzmienia naturalne? Czy poprzez odsłuchy w profesjonalnym towarzystwie? Może poprzez bywanie na koncertach? A może macie styczność w profesjonalny sposób z muzyką?? Ciekawi mnie to bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko jest uzyskać brzmiemnie naturalne to fakt ale dobrze dobrany set to taka namiastka koncertu czy nagrania studyjnego.Moim zdaniem bardzo ciężko jest gonić za króliczkiem ze zwzmacniaczem tranzystorowym :).Wpadnij kiedyś do Krakowa to Ci pokażę jak powinna grać muzyka w domu i nie tylko:)A może ja kiedyś zjadę do Płocka na starość to posłuchamy :)Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wypowiedzi potwierdzające moje wnioski. Czasami to jest ważniejsze od wymyślania przeróżnych teorii, które i tak okazują się subiektywnymi ocenami czegoś co każdy z nas może inaczej odbierać :) Dziękuję Dear za zaproszenie, jeśli będę wybierał się do Krakowa nie omieszkam napisać :) Tymczasem biorę się do roboty, żeby zarobić na wymarzony sprzęt, choć w tej chwili nie mam zielonego pojęcia jak będzie wyglądał :)) Wiem natomiast jak chciałbym żeby grał a to wydaje mi się podstawa. Rzućcie jakiś ciekawy temacik do dyskusji. Pzdr 4 All.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę drodzy Panowie wasz tok rozmowy wszedł nareszcie na odpowiedni tor, z przepychanek dotyczących charakterystyki naszego miasta i jego mieszkańców na to co nas łączy(a nie dzieli). Założenie dotyczące tego forum miały obejmować rozmowę oraz wymianę poglądów dotyczących zakresu Audio. Sądzę że Płock jest jedynie punktem geograficznym na mapie Polski który ma zjednoczyć ludzi z tego obszaru aby wspólnie podejmowali i pomagali sobie w nurtujących ich pytaniach.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość nosferartur

(Konto usunięte)

Zdolność do naturalnego grania, najkrócej mówiąc, to zdolność do oddawania prawdziwej natury instrumentów, ich barw i przestrzeni, w których zostały zarejestrowane, bez nadawania im cech brzmieniowych urządzenia bądź całego systemu, na którym są reprodukowane. Nie jest to chyba jakaś wydumana, czy zbyt trudna definicja? Jest to jakość, przy której MOJE widzimisie, podoba mi się (czy nie), jest bez jakiegokolwiek znaczenia. Subiektywne (zdanie) nie ma nic wspólnego z każde, bylejake, bezmyślne czy bzdurne. Umiejętność oceny, czy element gra naturalnie, nie jest do życia w ogóle potrzebna, więc istotnie można się nią nie przejmować. Jest natomiast elementem dobrego smaku i jeśli komuś na nim zależy to niestety musi się zmęczyć wałęsając się po koncertach i odsłuchach. Ciężko mi sobie jakoś wyobrazić, by można było powiedzieć coś o instrumencie nigdy go nie słysząc w naturze. Wypracowanie metod oceny pomaga w komunikacji. Nasze wypowiedzi mają sens i stają się wiarygodne tylko wtedy, gdy sami wiemy, o czym mówimy. Mówienie o tym co naturalnie gra, a co nie, przypomina troszeczkę westernowe strzelanie z biodra. Trzeba wielu ćwiczeń by można było na nim polegać. W osądach opieramy się przede wszystkim na wrażeniach zarejestrowanych w pamięci i dlatego mówimy tu o subiektywnych ocenach ale im więcej doświadczeń tym efekt lepszy (patrz sędziwi rewolwerowcy). Podobnie jest z innymi dziedzinami, nie do końca opartymi na matematycznych zasadach, np.: piciu wina. Zawsze można wypić chociażby najlepsze wprost z butelki, dwa razy mlasnąć, powiedzieć: aaaa…!, dodając za***iste. Lepiej jednak smakuje pite z odpowiedniego naczynia, chociażby damskiego pantofla (zakładając, że do samej kobiety nie czujemy odrazy), mając do dyspozycji pewną paletę możliwości jego oceny. Moim zdaniem to duży komfort towarzyski. Chyba warto….

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość nosferartur

(Konto usunięte)

Do Malina 1

Mieszkasz w Płocku od piętnastu lat, to sporo, to wystarczy by mieć pojęcie o tym gdzie żyjesz.

Pokazowe odsłuchy to nie to samo co mitingi właścicieli BMWic czy Mercedesów nad Wisłą.

Nie byłoby dla kogo. Lejesz wodę na mój młyn a ja długo się tam nudziłem. Hahaha

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć nosferartur. Z tą wodą na młyn to mam nadzieję pozytywnie? Uśmiałem się czytając Twojego posta. To porównanie do strzelania z biodra - świetne, że nie wspomne o piciu wina z damskiego pantofla - bardzo trafne porównanie :)) Podoba mi się Twój sposób wyrażania myśli i opinii - trafia w sedno. Muszę się trochę odchamić i pochodzić na koncerty. W tym tygodniu planuję zakup CD-ka pod lampizację. Wiem już ile to kosztuje, nawiasem mówiąc zgodnie z oczekiwaniami. Wybór CD wcale nie jest prosty, tym bardziej, że wiadomo chciałoby się zapłacić jak najmniej :)) Mam wrażenie, że sprzedawcy np. na allegro nie wpisują pełnego oznaczenia sprzętu. Przy wyborze CD-ka korzystam ze stronki vasiltech-a i często nie mogę znaleźć identycznych oznaczeń. A może macie swoje doświadczenia na temat bardzo muzykalnych przetworników zastosowanych w CD. Coś innego niż TDA1541 itd. Philipsa albo Sony z serii CX. W tej chwili zdecydowanie u mnie wygrywa MARANTZ CD60, ale może podpowiecie jakieś ciekawe typy. Pzdr 4 All.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do lampizacji polecam Marantze na tda1541 i 1547 oraz Philipsy w szczególnosci wysokie modele z połowy lat 90-tych.Bardzo dobrze wypadaja starsze Arcamy i Kambodze.Nie zaczynaj walki z Sonym bo zlampizowany czy nie gra DRAMAT!!!Jak się ładnie uśmiechniesz załatwię ci Carvera na AD1864 idealny pod lampizację nawet wyższe modele były fabrycznie z lampą na pokładzie:)Tą kość pakowali do Levinsona i Audio Nota czyli najlepszych graczy:)Wal na priva jak coś:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć zagldającym tu od czasu do czasu :)) Coś się ostatnio cicho w naszym klubie zrobiło, więc napiszę coś nowego :) No i wylądował u mnie CD-k pod lampizację - Marantz CD50. Żałuję, że odrazu pożądnie nie przyjrzałem się tematowi CD-ków, zaoszczędziłbym czas i troszkę kasy. Ale wracając do Marantza. Już jak po niego pojachałem do Sochaczewa i robiliśmy przedzakupowy odsłuch, czułem, że coś wisi w powietrzu :) Wróciłem podłączyłem pod swoją budżetową, tranzystorową integre (NAD C340) no i poprostu nowa jakość. Marantz rozłożył na łopatki mój dotychczasowy CD-k (NAD C522). Wyrwał z Tannoyi więcej średnicy i wysokich. Scena zrobiła się taka, że Jean Michel Jarre miał za mało miejsca w moim 25 metrowym pokoiku. Znacznie poprawiły się wokale Alicia Keys i Natalie Cole zaśpiewały o wiele wiele lepiej niż z NAD-a. A miałem jakieś takie wątpliwości co do Marantza, ale ten model przypadł mi do gustu. Pewnie inne modele z tej epoki też nie są gorsze np. CD60 itp. Przy okazji odbioru miałem też okazję posłuchać Marantza podłączonego pod CYRUS-a 2 ( dokładnie tego co jest wystawiony na allegro za 1200 PLN). Bardzo fajny sprzęcik. Dźwięk z niego był bardzo muzykalny, ciepły, szczegółowy. Nie biorąc pod uwagę warunków odsłuchowych to wypadł super. Słuchałem też CD50 z integrą Musical Fidelity (nie pamiętam modelu, ale jest to do ustalenia) i też bardzo mi się podobało. Teraz lampizacja CD50. Mam nadzieję, że w lutym uda mi się zlampizowć CD-ka. Ale jak to daje taki efekt jak opisał to nosferartur we wcześniejszym poście to już się boję :) Ale się wkręciłem :)) Pzdr 4All

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zone

Założyłeś wątek, którego tytuł brzmi „Audiofile Płock”. Myślę, że nasza dyskusja była jak najbardziej na miejscu.

Malina1

Ja poszerzam swoje horyzonty w zakresie brzmienia instrumentów, przede wszystkim na koncertach. Pozwala mi to mieć wyobrażenie ich naturalnego brzmienia a przede wszystkim, cieszyć się muzyką graną na żywo. Jeśli tylko mam okazję chodzę na odsłuchy (przeważnie są to odsłuchy mikro) ... a jeśli są w doborowym towarzystwie tym lepiej dla muzyki, odsłuchu i dla mnie oczywiście. :)

Koniecznie opisz swoje wrażenia po lampizacji odtwarzacza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Właśnie wziołem się za przeglądanie repertuaru Płockiej Orkiestry Symfonicznej :) Pewnie niedługo wyląduje na jakimś koncercie.

Jeśli chodzi o CD-ka to oczywiście opowiem wrażenia odsłuchowe. Mam nadzieję do tego czasu dorobić się również pożadnych stendów pod monitorki, uderzam w dębinę :) Ale te rzeczy to niestety za około 1,5 m-ca.

 

Jeśli chodzi o TAPFS w Płockiej Arenie.

No cóż, są dwa przypadki kiedy słucham coverów: 1) kiedy nie znam oryginału, 2) kiedy cover ZNACZNIE !! przewyższa pod względem wykonania oryginał.

Poza tymi dwoma przpadkami nie słucham coverów. Rozumiem, że wielu artystów rozpoczynało swoją karierę od grania coverów. Zostali zauważeni, odważyli się na publikację własnych, bardziej lub mniej udanych utworów, albo ktoś wziął ich pod swoje skrzydła i napisał dla nich tekst, muzykę. No i udało się. Niestety w większości granie coverów lepsze lub gorsze kojarzy mi się raczej ze zmierzchem artysty. A już do niektórych czarnoskórych raperów to wręcz wystosowałbym list otwarty aby zaprzestali kaleczenia muzyki i grania swoich niudolnych i wręcz momentami śmisznych coverów. Podobne zdanie mam na temat wykorzystywania znanych rifów gitarowych.

Dlatego nigdy nie pójdę na koncert TAPFS lub na koncert Kasi Kowalskiej promujący płytę z coverami Republiki. Pzdr 4All.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z koncertów, które niedługo się odbędą, polecam Festiwal Muzyki Jednogłosowej.

 

Nie wiem czy drewniane podstawki to dobry pomysł. Konstrukcja moich to: kolce, granitowa podstawa, metalowa rura z możliwością zasypania piaskiem lub ołowiem i metalowa podstawka, na której umieszczone są kolumny. Dobrze wykonane, niedrogie.

 

post-3953-095944900 1295978328_thumb.jpg

 

Ja też na koncercie TAPFS nie byłem (trochę to nie mój klimat) ale ciekaw jestem akustyki naszej areny. Gelson napisz parę słów o koncercie i akustyce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o sam koncert to rzemiosło na niezłym poziomie, zawiodłem się na wizualizacjach jak również efektach, o których głośno mówiono - przerost treści nad formą, natomiast akustyka - tutaj jestem naprawdę zdziwiony, przyznam szczerze spodziewałem się czegoś gorszego, a tu miłe zaskoczenie, czytelny dżwięk, bez pułapek jak to się czasem zdarza - inna sprawa, że stałem dość blisko sceny, więc i ocena tegoż też musi być inna, niż kogoś, kto słuchał tego z dalszej odległości, słowa pochwały należą się realizatorowi za efekty przestrzenne, naprawdę niesamowite, oczywiście jak na takie warunki ( czytaj Hala Sportowa) bądż co bądż.

Generalnie od strony dżwiękowej duże zaskoczenie, natomiast sama muzyka, no cóż - Pink Floyd był jeden ...

Denon PMA 925R, Sony TA F690ES, ST-S590ES, NuBERT NuBox 360, AKG K550, Graham Slee Solo klon, BCL.

"Doświadczenie jest ostatecznym kryterium prawdy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Na początku myślałem o MDF na podstawy, ale dąb da mi wagę 35kg na jedną podstawę + ewentualne dociążenie. Gdybym zdecydował się na granitowe spody waga napewno by wzrosła. Tak sobie narazie kombinuje, chodzi o ładne wkomponowanie stendów i monitorów w pokój :)

Kryspin a opowiedz troszkę o swoich monitorkach to jakieś szerokopasmowce a może DIY, bardzo fajne. Widzę z fotek, że Ty lampowiec jesteś :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu jak najbardziej lampowiec.

Wzmacniacz Music Angel na lampach 845, zrobiony przez Łukasza Fikusa.

 

Kolumny to Zu Audio Tone, skuteczność 97 db. Szerokopasmowiec w zamkniętej obudowie. Musiałem zrezygnować z kolumn konstrukcji bass reflex, która nie sprawdziła się w moim pomieszczeniu. Geometria mojego pokoju wywoływała spore wzbudzenia basu i rezonanse. Teraz nie mam tego typu problemów. A dźwięk Zu Tone to kwintesencja zalet obudowy zamkniętej i szerokopasmowca, idealne do lampy.

Rozbudowując mój tor lampowy zamówiłem przedwzmacniacz gramofonowy, gdyż od jakiegoś czasu jako źródła używam analogu.

Edytowane przez Kryspin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli rozumiem, że kupiłeś chinola i Fikus go poprawił?? Ja też mam taką propozycję - koszt 1000 PLN. Podobno taki system sprawdza się dość dobrze.

Ach te Zu Audio, nie czytałem posta kogoś kto by ich posłuchał i nie zakochał się w nich.

Jeśli chodzi o źródło analog czy CD-k, to się zobaczy. Napewno jakiś gramofon wyląduje w przyszłości w moim powoli budowanym systemie i wtedy zdecyduje co dalej. Narazie marzy mi się podwójny system - lampowy i trochę tranzystora, ale z możliwością słuchania tylko przez lampy dla klasyki, jazzu. Rozmarzyłem się :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.