Skocz do zawartości
IGNORED

Rock progresywny i pochodne - dobre płyty.


P.L.

Rekomendowane odpowiedzi

Znam dużo, ale nie wszystko. Nikt nie zna wszystkiego. Poznajemy i uczymy się całe życie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz, a czy Roberta Wyatta można podciągnąć pod rock progresywny?
Bardzo ciekawą muzykę tworzył, trudno mi sklasyfikować jego dokonania. Zaczynał w Soft Machine, ale drogi ich szybko się rozeszły, bo chłopaki wybrali muzykę instrumentalną. A Robert W zrobił karierę jako solista. Głos ma wyjątkowy i nie do podrobienia. Kto nie zna, niech posłucha.
Legendarna płyta Rock Bottom chyba z roku 1974, mogę się mylić, ale nie chce mi się sprawdzać. Słucham akurat innej, nie gorszej. Spokojne granie, akurat na wieczór

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, jarrro napisał:

czy Roberta Wyatta można podciągnąć pod rock progresywny?

Jak najbardziej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mamy o czym pisać. Wielki artysta, tworzący niebanalne piosenki. Długo nie miałem fazy na jego muzykę, a dziś bardzo mi się podoba. Płyta cuckooland z roku, już sprawdzam, z roku 2003, więc stosunkowo młoda

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, soundchaser napisał:

Czy ktoś zna tę niemiecką kapelę z lat 70-tych?

Trochę taki niemiecki Weather Report mniej eksperymentujący.
W zasadzie wszystkie płyty, które słuchałem są równe.
Znam cztery studyjne i dwie koncertowe (w tym tą, którą wymieniłeś).
Moim zdaniem warto się zapoznać z tym zespołem, chociaż jakość nagrań tak sobie.
 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez xniwax

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, xniwax napisał:

Trochę taki niemiecki Weather Report mniej eksperymentujący.
W zasadzie wszystkie płyty, które słuchałem są równe.
Znam cztery studyjne i dwie koncertowe (w tym tą, która wymieniłeś).
Moim zdaniem warto się zapoznać z tym zespołem, chociaż jakość nagrań tak sobie.
 

Weather Report najbardziej słychać na początku. Później jest już bardziej komercyjnie i funkowo, ale też dobrze. Bo grają Niemcy, którzy zawsze dobrze grają. Takie mam zdanie po przesłuchaniu wielu płyt z tego okresu. Niemcy grają najlepiej. Tak naprawdę to oni są dla mnie liderami starego prog-rocka i ich odmian, a nie Anglosasi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, jarrro napisał:

Wielki artysta

W końcu to glos i bębny pierwszej odsłony Soft Machine.

Sleep z 1997 r.

Matching Mole

 

7 minut temu, soundchaser napisał:

Później jest już bardziej komercyjnie i funkowo

Tak, ale dalej słychać pewne fascynacje WR i fajnie się tego słucha.
 


 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez xniwax

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, soundchaser napisał:

Niemcy grają najlepiej. Tak naprawdę to oni są dla mnie liderami starego prog-rocka i ich odmian, a nie Anglosasi.

Dla mnie akurat zaraz za Brytyjczykami. Już kiedyś to pisałem, w latach 70 Niemcy muzycznie to była naprawdę potęga. Kraut, progresywna elektronika, jazz, prog z elementami jazzu, fusion.

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Redaktorzy

Pamiętam jak koledzy śmiali się ze mnie, że piszę po forach tylko Sigi Schwab, Sigi Schwab. Zafascynowałem się twórczością tego niemieckiego gitarzysty, zwłaszcza z okresu współpracy z dwoma zdolnymi perkusistami Guillermo Marchena i Freddie Santiago - projekt Sigi Schwab & Percussion Academia.

A był też projekt / formacja Embryo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kangie napisał:

A był też projekt / formacja Embryo.

Rocksession 😍 Oczywiście nagrali również inne, świetne płyty. Dla mnie czołówka niemieckiego jazz-rocka/fusion.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Redaktorzy

Cudowne!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słucham mało znanej, współczesnej kapeli Cold Flame.
Nagrali 3 płyty w przedziale czasowym 2016-2023.
Polecam ten zespół. Jest jedyny w swoim rodzaju. Zaczynali bardzo akustycznie i folkowo, z wyraźnymi wpływami Jethro Tull (dominujący flet i gitara), by później zmieniać się w kierunku rasowego rocka progresywnego z rozbudowaną aranżacją i bogactwem instrumentów, w tym dętych. Każda płyta inna.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.05.2023 o 13:42, kangie napisał:

Cudowne!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

W rzeczy samej.

Nie ma przypadków, też mi ostatnio łapka z witrynki go wyciągnęła.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kangie napisał:

Albo mnie za to polubicie albo znienawidzicie. Lub też będziecie ignorować.

Ja Ciebie zawsze będę lubić, nawet jak będziesz po mnie jeździć.
Brałeś coś przed napisaniem tej recenzji? 😝

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kangie napisał:

PINK FLOYD - DIVISION BELL

Wiele już napisano na temat tej płyty. Czy jestem w stanie napisać coś oryginalnego, co da wartość dodaną? Tego nie wiem, ale gdy nie napiszę, to się nie dowiem. Jedno jest pewne. Będzie to szczere. Może i będzie śmieszne, może infantylne. Może i nawet żenujące i deprymujące. Pewnie nawet obnaży mnie z moich myśli "nieuczesanych". Może nawet stracę autorytet. Pytanie - czy kiedykolwiek go miałem? Może tak. A może nie.

Album z pewnością dobry. Czy wybitny? Nie mnie to oceniać, ale napiszę Wam Drodzy Forumowicze z czym kojarzy mi się muzyka z tej płyty. Albo mnie za to polubicie albo znienawidzicie. Lub też będziecie ignorować. Moje to ryzyko, ale kto nie ryzykuje, ten życie przeżywa szaro buro, pod ciemną chmurą.

Ta płyta kojarzy mi się głównie z solówką gitarową Gilmoura, która po pierwszym wysłuchaniu (sam nie wiem kiedy to było) spowodowała, że nic już nie było takie jak przedtem. Chodzi o utwór "Coming back to life". Długo zastanawiałem się czy pisać o tym publicznie. Latami trzymałem to w tajemnicy, ale dzisiaj przyszedł taki dzień, że dojechała do mnie płyta winylowa - prezent od kolegi @Drizzt. Puściłem ją teraz. Słucham i powracają wspomnienia z lat młodzieńczych, kiedy to hormony buzowały i na widok atrakcyjnej kobiety, człowiek zastanawiał się gdzie tu się ukryć i o co w tym wszystkim chodzi. Zawieszanie dużego mokrego ręcznika nie stanowiło żadnego problemu. Nie słyszał też człowiek o tabletkach koloru niebieskiego. Niebieskie liczyły się oczy, ale te brązowe również potrafiły oczarować. Tylko trzeba było przezwyciężyć swój strach, tudzież wstyd żeby w nie głęboko spojrzeć. To było najtrudniejsze.

Oczyma wyobraźni widzę morze. Możliwe, że ocean. Szumi. Ogrom wody. Dużo ptaków, głównie mewy, ale gdzieś tam w dali widać albatrosa. Idę plażą brzegiem morza. Trzymam za rękę kobietę. Tak naprawdę nie znam jej. Najprawdopodobniej nowo poznana niewiasta. Jest urocza, w moim typie. Długie włosy. Ich koloru zdradzić nie mogę, nie chcę. Trochę sekretów muszę jeszcze mieć. Zgrabna jest. Idzie z gracją, pomimo tego że idziemy po piasku i ona nie ma na nogach szpilek i podąża w białych sportowych butach. Jej sposób chodzenia, ruch bioder i uśmiech tak mnie podnieca, że nie mogę skupić myśli. Do tego stopnia, że gdy ona zadaje pytanie czy wieczorem napijemy się czerwonego wina, ja odpowiadam "Czy możesz powtórzyć pytanie bo nie zrozumiałem?". Dramat! A może nie dramat. Młodość. Wolność. I chyba miłość. Aż się wzruszyłem to pisząc. Właśnie leci "Lost for Words". Ciężko powstrzymać mi łzy. Nie wiem dlaczego. Emocje. W tej gitarze Gilmoura jest tyle bluesa, że żaden ocean go nie pomieści, a być może i dwa. Moi drodzy, ta płyta kojarzy mi się z miłością do kobiety, do dawnych lat kiedy to czas płynął wolniej. Goethe pisał kiedyś "Chwilo, trwaj!". I wtedy chwila potrafiła trwać. Dzisiaj jest ona tylko chwilą...

No to teraz przejdźmy do konkretów. "Coming back to life". Budowane jest tutaj nie lada napięcie. Gilmour dobrze wie co robi. Nie popisuje się jak Malmsteen czy Vai. On wie, że kobieta jeśli ma pokochać, to pokocha i te wolniejsze solówki gitarowe. Nie wszystko co szybkie jest atrakcyjne. Szybkie szybko minie. Napięcie tutaj budowane jest dość wolno. Zaczyna robić się ciemno. Para nadal podąża linią brzegową i zaczyna coraz częściej patrzeć sobie w oczy. Dłonie robią się wilgotne. Serce zaczyna szybciej bić. Wchodzi perkusja i gitara basowa. Mężczyzna znajduje na plaży ustronne miejsce. Musiała być to Polska, bo ktoś zostawił 8-metrowy parawan i dość duży plażowy koc. Wchodzi solo Gilmoura. Zaczyna czarować delikatnymi dźwiękami pochodzącymi z głębii duszy. Wolno przesuwa lewą dłoń po klonowym gryfie Fendera Stratocastera o przecudnym kształcie przypominającym kobiecą talię. Kładą się na piasku, powolnie zdejmują swe ubrania. Gilmour kontynuuje grę w charakterystyczny dla siebie sposób frazowania i artykulacji. Dochodzi do zbliżenia. Nie trwa to zbyt długo. Absolutnie nie jest tak samo jak na filmach dla dorosłych. Rzekłbym, że trwa to dość krótko. Mężczyzna przeszczęśliwy. Kobieta też, ale ma niedosyt, nie mówi tego rzecz jasna, ale liczy na coś więcej w pokoju hotelowym. Mężczyzna sięga po papierosa. Odpala, można uznać że legendarną amerykańską zapalniczką, choć "projekcja" dokładnie mi tego nie chce zdradzić. Kobieta chwyta swego mężczyznę za rękę i zaciąga się dymem z papierosa.

Tak to widzę. Z tą historią kojarzy mi się utwór "Coming back to life" i cała ta płyta.

Dziękuję wszystkim za uwagę.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

IMG_20230531_173927137~2.jpg

IMG_20230531_173850709~2.jpg

IMG_20230531_174412580~2.jpg

Fajna historia! Dzięki za jej napisanie 👍 Mi też ta płyta kojarzy się z młodością, beztroską, latem, słońcem i niebieskim niebem. Spokojem. Nadzieją. Zawsze bardzo ją lubiłem. Nawet jeśli nie jest to najlepsza płyta PF to dla mnie najpiękniejsza i nie boję się tego napisać. Lubię ją w całości i zawsze słucham od początku do końca, ale szczególnie wyróżniam cudne Marooned, ostre rockowe Keep Talking ze świetną gitarą i chórkami i oczywiście High Hopes, ostatni wielki utwór Floyd. Wracają wspomnienia słuchania Division Bell z walkmana Sony gdzieś w podróży, z oryginalnej kasety, którą wtedy miałem… Dałem tę kasetę później mojej dziewczynie (od 25 lat już żonie) i właśnie mi przypomniała, że Ona też jej zawsze słuchała na swoim walkmanie w podróży jak jechała do mnie i zawsze sobie o tym przypomina jak słyszy muzykę z Division Bell… to były piękne czasy.

Ciekawa jest też historia okładki. Między ustami głów z okładki widać katedrę w Ely. Dotarłem kiedyś specjalnie na to pole gdzie odbyła się sesja zdjęciowa. To jest niedaleko Cambridge i bardzo mi zależało, żeby tam pojechać… to był piękny dzień.

Storm Thorgerson zorganizował bardzo wymagającą i kosztowną sesję zdjęciową, aby stworzyć zdjęcie okładkowe. Posągi zostały wcześniej wykonane przez rzeźbiarzy, ale trzeba je było jeszcze dowieźć na pole pod katedrą w Ely, a były ogromne, wysokości londyńskiego dwupoziomowego autobusu. Zdjęcia wykonywano przez kilka dni, w różnych porach dnia, z różnym oświetleniem. Efekt jest genialny, to jedna z moich ulubionych okładek.

Posągi zostały ustawione naprzeciwko siebie, jakby rozmawiały, co wiąże się z tematem albumu. Tematycznie muzyka podkreśla znaczenie komunikacji jako sposobu rozwiązywania problemów na świecie. Posągi mogą być również postrzegane jako tworzące razem jedną centralną twarz, trzeba się dłużej przyjrzeć okładce, aby to dostrzec. Dla mnie łatwiej jest uchwycić ten efekt w wersji z kamiennymi posągami. Thorgerson kiedyś powiedział, że "trzecia nieobecna twarz" była celowym odniesieniem do Syda Barretta.

Powstało wiele wersji okładki, część została wykorzystana w różnych wydaniach albumu, a część nie. Tu są niektóre wykonane wtedy zdjęcia, ale przecież nie wszystkie, bo obok figur metalowych wykonano jeszcze kamienne…

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

IMG_0730.jpeg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Drizzt

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Redaktorzy
23 minuty temu, soundchaser napisał:

Brałeś coś przed napisaniem tej recenzji? 😝

Nic, absolutnie nic. Ale chyba będzie trzeba niedługo coś brać. 😉

24 minuty temu, soundchaser napisał:

Ja Ciebie zawsze będę lubić, nawet jak będziesz po mnie jeździć.

@soundchaser nigdy nie będę po Tobie jeździł. Kangiego tego sprzed 4-10 laty już nie ma. Nie ma już jeżdżenia. Dorosłem chyba.

@Drizzt przepiękna historia! Dzięki. Takie rzeczy to ja lubię czytać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amoeba Split - współczesny hiszpański zespół grający mieszankę progresywnego rocka, Canterbury scene i jazzu.
Polecam ich 3 nagrane do tej pory płyty w latach 2010 - 2023.
Wszystkie interesujące.

Więcej własnej tożsamości
niźli nudnej wtórności

😉

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Redaktorzy
26 minut temu, Adi777 napisał:

Dlaczego ktoś miałby po kimś jeździć? Niech zgadnę, polityka?

To proste. Brak tolerancji i poszanowania drugiego człowieka. Tyle że w życiu "realnym" mało kto skacze sobie tak ostro, z tak potwornie zagęszczonym jadem do gardeł. Tutaj - wiadomo - nicki, byty forumowe, można sobie pozwolić, zwłaszcza, że kiedyś można było bezkarnie obrażać.

Polityka? U mnie raczej nie. Ale KIEDYŚ ideologia, różnice poglądowe w topologiach sprzętu audio, typu lampa vs. tranzystor, miękka kopułka vs. twarda kopułka, obudowa OZ vs. BR, wkładka MC LO z trafem SUT i wejściem MM w pre vs. wkładka MC LO na wejściu preampu MC (bez traf), napęd paskowy vs. Direct Drive. Do tego napieprzanka EGO1 vs. EGO2! Znam się lepiej to Ci dopi3...olę. Jesteś nieosłuchany, brak ci punktu odniesienia, to Cię zniszczę. Gust muzyczny. Tak kiedyś było, teraz widzę na Bocznicy jest podobnie.

Świetnie śpiewała o tym Maria Peszek w utworze "Modern Holokaust". Odważna dziewczyna. Mało kto porusza takie tematy w sposób bezpośredni, trafiając w samo sedno.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez kangie
Link

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Redaktorzy

@iro III dzięki za ten wpis. Na pewno będziesz pamiętał o tym wydarzeniu do końca życia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Life is too short for boring HiFi..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bardzo żałuję, że byłem na tym koncercie 😞 Już potem żaden inny mnie nie zadowolił pod względem jakości dźwięku.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, kangie napisał:

Na pewno będziesz pamiętał o tym wydarzeniu do końca życia.

Jak widać, już prawie 30 lat a mógłbym ze szczegółami 20x tyle napisać...część przeżytych koncertów już się nieco w pamięci zaciera, inne nie, ten NAPEWNO NIE.

Myślę sobie, że podobne emocje mogłaby wytworzyć u mnie tylko KATE BUSH...w 2014 była okazja...którą zaprzepaściłem 🥺

Sama płytę Division Bell, od początku a i po koncercie, dość cięzko mi się słuchało z CD w całości, za jednym podejściem.

Sytuacja diametralnie zmieniła się gdy nabyłem to na winylu 2LP. Ten "podział" i konieczne przerwy na zmianę strony dla mnie zawsze i nie tylko w przypadku tej płyty działały zbawiennie. 

11 minut temu, payong napisał:

Ja bardzo żałuję, że byłem na tym koncercie 😞 Już potem żaden inny mnie nie zadowolił pod względem jakości dźwięku.

Patrząc w ten sposob, doskonale rozumiem Twój "problem". 🙂

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez iro III
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z całej dyskografii PF najczęściej wracam do Division Bell, najdziwniejsze że w mojej głowie ma ciągle status że jest "nowa" 🙂

apropos soft machine i koncertów, ceny biletów rzekłbym że przystępne. Skład:

John Etheridge - gitara

Theo Travis - saksofon, flet, klawisze

Fred Thelonious Baker - bas

Asaf Sirkis - perkusja

Przechwytywanie.thumb.JPG.eb1008461caa36a53b42c299c3059ca2.jpg.0cc1cc830301c703512c02c2f684f166.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Peter75
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Peter75 napisał:

Theo Travis - saksofon, flet, klawisze

To ten, z którym nagrał kilka płyt Robert Fripp?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wg mojej najlepszej wiedzy - ten sam. Z Porcupine Tree tez parę rzeczy popełnił.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

      Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Słuchawki

      Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

      W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

      audiostereo.pl
      audiostereo.pl
      Muzyka 13

      Marantz Cinema 30

      Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Systemy

      Indiana Line Diva 5

      Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Kolumny

      Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

      O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

      AudioNews
      AudioNews
      Newsy
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.