Skocz do zawartości
IGNORED

Rock progresywny i pochodne - dobre płyty.


P.L.
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Bo Hansson - Music Inspired by The Lord of the Rings (1972)

Nie znałem, posłuchałem, polubiłem.
Wciąż odkrywam coś nowego w muzyce z epoki...studnia bez dna. 😉 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, soundchaser napisał:

Bo Hansson - Music Inspired by The Lord of the Rings (1972)

Nie znałem, posłuchałem, polubiłem.
Wciąż odkrywam coś nowego w muzyce z epoki...studnia bez dna. 😉 

Też się muszę wziąć za tego artystę, i jego Lord of the Ringowe płyty 😉

Natomiast drugie zdanie, hmm, raczej odkrywasz nowe płyty, wcześniej przez Ciebie nie słuchane, a niekoniecznie nową muzykę, nowe dźwięki. Ta studnia ma dno, nie przesadzajmy, no chyba, że chce się poznać wszystko albo prawie wszystko. Tylko czy jest sens? Sam uwielbiam lata 70, ale myślę, że zbyt wiele z nich już nie wyciągnę.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem leży tylko w tym, że były setki, tysiące grup. Większość zupełnie nieznanych, często z jedną, niedostępną zupełnie płytą. I wśród tych efemeryd można znalezć jedno-dwa nagrania, które "podchodzą" - i przecież nie każdemu, bo to kwestia gustu, przyzwyczajeń. Ale trzeba starać się odkrywać.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karnataka - Delicate Flame Of Desire (2003)

Polecam też ich poprzedni album The Storm (2000) oraz koncerowy Strange Behaviour (2004)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, audiograde napisał:

Problem leży tylko w tym, że były setki, tysiące grup. Większość zupełnie nieznanych, często z jedną, niedostępną zupełnie płytą. I wśród tych efemeryd można znalezć jedno-dwa nagrania, które "podchodzą" - i przecież nie każdemu, bo to kwestia gustu, przyzwyczajeń. Ale trzeba starać się odkrywać.

Tak, było mnóstwo zapomnianych zespołów, wśród których zdarzają się perełki, nie powiem, bo to jest fakt, ale zdecydowana większość to płyty na zasadzie - można posłuchać, ale zdecydowanie nie trzeba.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale na tej zasadzie można w kółko słuchać przykładowo - Genesis 🙂   Moim zdaniem - trzeba się rozglądać, żeby stwierdzić pewne zależności, zapożyczenia tematyczne, wzory. Spora cześć jest wtórna, często nudna lub odjechana w jakimś wykoncypowanym przez twórcę kierunku. Dlatego napisałem, że w większości - to są pojedyncze wręcz utwory, z którymi warto się zapoznać, choćby dla rozszerzenia własnej perspektywy. Ja np nie bardzo łapię niektóre skręcające w stronę psychodelii płyty, w których twórcy chcieli być na siłę odkrywczy, nowatorscy czy po prostu wyróżnić się. Dla mnie w progu jest też zauważalna (w swojej masie wykonawczej) cezura czasowa - moim zdaniem zmiana w stronę rozwoju nowych kierunków nastąpiła gdzieś około 1975r (oczywiście to jest umowne). W każdym razie - płyty z początku lat 70tych - wzorowały się mocno w klimacie na hard-rocku, rocku, bluesie, psychodelii. Albo też "stylu": mam długie, brudne włosy i hałasuję przesterami 🙂 . A po tej dacie zauważam wzrost zainteresowania rozwojem w innych kierunkach, stylach progresji, tworzenie nowych nurtów. Ten czas jest dla mnie bardziej rozwojowy. I jeszcze raz - to są kwestie gustów i własnych poszukiwań. Wolę wtórność "nowszych" czasów niż niewyszukane brzmienia tych wcześniejszych. Chyba też na tym polega audiofilizm - żeby jednak poszukać smaczków i dobrze nagranych, przemyślanych kompozycyjnie i wykonawczo propozycji. Nawet jeśli są trochę wtórne - bo w końcu: co nie jest? 🙂

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, audiograde napisał:

Moim zdaniem - trzeba się rozglądać, żeby stwierdzić pewne zależności, zapożyczenia tematyczne, wzory.

Jasne, ja bardzo miło wspominam swoje poszukiwania płyt, tych mało znanych i zapomnianych. Trochę fajowych albumów się znalazło. Natomiast co do nowatorstwa - zawsze będę doceniał twórców, którzy chcieli odejść od utartych schematów, pokazać coś nowego, innego, nawet jeśli do końca nie szła za tym jakość samej muzyki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Adi777 napisał:

raczej odkrywasz nowe płyty, wcześniej przez Ciebie nie słuchane, a niekoniecznie nową muzykę, nowe dźwięki

Dokładnie. Dlatego napisałem, że odkrywam nowe płyty z epoki, czy z tamtych, najlepszych lat.
 

 

4 godziny temu, Adi777 napisał:

Ta studnia ma dno, nie przesadzajmy, no chyba, że chce się poznać wszystko albo prawie wszystko

3 godziny temu, Adi777 napisał:

zdecydowana większość to płyty na zasadzie - można posłuchać, ale zdecydowanie nie trzeba

Jednak można trafić na prawdziwe perełki, a jak nie będziesz szukał to nie trafisz.
Cały czas wydaje mi się, że już prawie wszystko poznałem, a jednak wciąż coś nowego "starego", wartego uwagi, wpada mi w ręce.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. tak to wygląda. Wydaje się, że wielcy osiągnęli już wszystko - a potem okazuje się, że wszystko już było, gdzieś z boku, takie przebłyski, każdy od każdego. To jakby fala świadomości. W tym samym czasie pewien rodzaj wrażliwości, rozumienia tematu - był podobny. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

indonezyjskie spojrzenie na prog (a jest przecież mnóstwo włoszczyzny, Chile, Meksyku, Argentyny, Brazylii itd itp): 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, soundchaser napisał:

Jednak można trafić na prawdziwe perełki, a jak nie będziesz szukał to nie trafisz.

Tak, zgadzam się. Ja z tych wszystkich zapomnianych płyt najbardziej cenię, obok Arei, prawdopodobnie Island - Pictures. To jest naprawdę klasowe, rasowe granie, moim zdaniem tylko nieznacznie ustępujące chociażby najlepszym płytom VdGG.

Na pewno też Harmonium. Mam na myśli drugą płytę, niesamowicie urokliwa muzyka. Oprócz tego Tonton Macoute, szwedzki Ragnarök - Ragnarök - bardzo klimatyczny material w stylu Camela, Area - Arbeit Macht Frei - bardzo bogata muzyka, rewelacja, Dedalus - Dedalus - trochę w stylu Mahaviśni, trochę Weather Report, ale jednak mające swoje cechy brzmieniowe.

5 minut temu, audiograde napisał:

a jest przecież mnóstwo włoszczyzny

Tak, sporo czasu tam spędziłem, chyba aż za dużo. Niemniej myślę, że jednak było warto. Area, Dedalus, Picchio dal Pozzo, i jeszcze kilka innych, wartych przesłuchania grup.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Teraz, audiograde napisał:

 

to tyle na razie. Jak komuś mało - to krzyczcie 🙂

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Adi777 napisał:

szwedzki Ragnarök

Jest też Ragnarok nowozelandzki. Całkiem fajna muzyka.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, soundchaser napisał:

Jest też Ragnarok nowozelandzki. Całkiem fajna muzyka.

Chyba kiedyś słuchałem, ale raczej nie było to dla mnie nic nadzwyczajnego. Zapomniałem jeszcze o szwedzkim Spjärnsvallet, bardzo ciekawe granie na wysokim poziomie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś art rockowego. właśnie okurzyłem tę czarną płytę z epoki.
Nazwisko znane ze współpracy z ELO.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, przyjaciele. 
Nie wiedziałem gdzie wpiąć się z tym pytaniem, wiec napiszę to tutaj. Mam nadzieję, że nie oberwę. 
Na Tidalu pojawił się „Czarny album” Metallica - Remastered 2021. Jako że jakimś super zapisem Metallica chyba nigdy nie zgrzeszyła, ten album wdaje mi się brzmieć lepiej niż inne. Czy Wam również tak się wydaje lub słyszycie różnicę wyraźnie, czy mi może tak się wydawać, ponieważ nie słuchałem tego od bardzo dawna i zaiskrzył jakiś sentyment. Powrót do przeszłości, kiedy słuchałem częściej tego zespołu, a może dlatego, że od czasu wymiany sprzętu na lepszy nie słuchałem tego albumu 🤔

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukazał się nowy album szwedzkiego zespołu Agusa - En Annan Värld.
Bardzo lubię ich styl, nawiązujący do starego rocka progresywnego...flet, organy, nutka psychodelii - takie klimaty. Ale przede wszystkim to solidna, dobrze skomponowana, ciekawa muzyka instrumentalna.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 10.09.2021 o 21:57, soundchaser napisał:

Bo Hansson - Music Inspired by The Lord of the Rings (1972)

Za chwilę się zabieram do tej płyty. Wczoraj troszkę słuchałem, ale dałem sobie spokój, bo byłem śpiący 😉

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 10.09.2021 o 21:57, soundchaser napisał:

Bo Hansson

Następna płyta też dość ciekawa.

 

19 godzin temu, soundchaser napisał:

Ukazał się nowy album szwedzkiego zespołu Agusa - En Annan Värld.

Mam ich "Hogtid" i "Tva".
Trzymają poziom jak słyszę, to dobrze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez xniwax

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, xniwax napisał:

Następna płyta też dość ciekawa.

Odsłuchałem dzisiaj obie. Wrażenia pozytywne, z chyba lekką przewagą debiutu. To tak na szybko, po pierwszym przesłuchaniu. Całkiem dobry pierwszy album, fajnie "senny", nieco mistyczny, baśniowy, ale w inny sposób niż na przykład Genesis czy Harmonium. Na pewno mnie nie powaliło na kolana, ale warto przesłuchać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Adi777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są też jego wcześniejsze płyty w duecie z Janne Karlssonem.

1969 Man at the Moon

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KING CRIMSON – IN THE WAKE OF POSEIDON (1970)

KLON DEBIUTU?

Tym razem coś w ramach walki z muzycznymi stereotypami. „In The Wake Of Poseidon” często przedstawiany jest jako klon debiutu. Powtarza to niemal jak mantrę co drugi jego recenzent. Podzielam tę opinię, jednak tylko po części. Jeżeli chodzi o pierwszą stronę płyty, to taki zarzut jest zasadny. Trzy kompozycje („Pictures Of A City”, „Cadence And Cascade”, „In The Wake Of Poseidon”) to jakby echo utworów z debiutu. Problemem jest także to, że nie dotrzymują one kroku swoim pierwowzorom. Szczególnie razi mnie „Pictures Of A City”, dość banalny jak na Karmazynowego Króla. To jednak koniec podobieństw. Na stronie drugiej płyty winylowej ,,The devil's triangle'' i ,,Cat food'' z pewnością nie są żadnym odpowiednikiem ,,Moonchild'' i ,,Court Of The Crimson King''. Ba, wprowadzają zupełnie nową muzyczną jakość. Konia z rzędem temu, kto wskaże jakieś bliskie powinowactwa między nimi. A przecież mamy jeszcze miniaturki na stronie pierwszej  („Peace – A Beginning" ) i drugiej („Peace – A Theme" i „Peace – An End"), które także można uznać za wartość dodaną w kontekście debiutu. ,,The Devil's Triangle” to niewątpliwie osobliwa kompozycja w obrębie estetyki rocka. Punktem wyjścia jest ,,Mars” z cyklu „Planet” Holsta, jednak karmazynowa wersja tego dzieła to już rzecz mało przypominająca pierwowzór. W istocie stała się przyczynkiem do stworzenia własnej kompozycji, opartej na założeniach, które w niemałym stopniu obalały niektóre zasady konstrukcyjne, właściwe typowej kompozycji rockowej. W utworze praktycznie zanika tradycyjny czynnik melodyczny, co już samo w sobie jest elementem nieomal rewolucyjnym. Fragmenty amelodyczne oczywiście zdarzały się w ówczesnej muzyce rockowej (np. Pärson Sound), jednak w obrębie długiej, 11-minutowej kompozycji to rzecz niezwykle rzadka. Z punktu widzenia interpretacji klasyki jest to pozycja wyjątkowa. Rzadko zdarza się, aby wykonawca rockowy pokusił się o unowocześnienie języka harmonicznego w porównaniu z pierwowzorem, ukazując utwór dzięki różnym zabiegom fakturalnym niejako w innym wymiarze. „The Devil’s Triangle” to dobry przykład jak twórcze i oryginalne może być odczytanie kompozycji z tzw. muzyki poważnej. Jeśli ktoś uważa, że rockowe interpretacje muzyki „poważnej” to tylko wulgaryzacja i prymitywizacja klasyki, to akurat powyższy utwór mógłby być poczytany jako jeden z wyjątków. Uwagę zwraca w nim bardzo konsekwentne operowanie dynamiką, co prowadzi do diabolicznej kulminacji w finale. Dla mnie jest to jeden z najwspanialszych utworów Karmazynowego Króla. ,,Cat Food’’ to także zupełnie nowa jakość w ich twórczości i to zarówno w sferze muzycznej, jak i tekstowej. Wyśmienite są fortepianowe partie Keitha Tippetta, które wprowadzają do muzyki grupy rozwiązania typowe dla ówczesnego free jazzu. Mogą również kojarzyć się z pianistyką typową dla powojennej „poważnej” awangardy. Novum to również specyficzne elementy groteski. W warstwie lirycznej takich rozwiązań na debiutanckim albumie żadną miarą nie znajdziemy. Zważmy jeszcze na jeden fakt. Materiał na drugi album zespół zarejestrował circa sześć/siedem miesięcy po tym, gdy nagrywano „In The Court Of The Crimson King”. Jak na tak krótki okres czasu, zmian w sferze muzycznej jest niemało.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocie żarcie jest super 😃 Keith Tippett to świetny pianista, bardzo lubię jego płyty The Keith Tippett Group, jak i grę na Lizard King Crimson.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gryphon – Gryphon (1973)

Debiutancki album zespołu. Z perspektywy czasu właśnie ten oceniłbym najwyżej. Bynajmniej nie oznacza to, że jest pozbawiony wad. Pod względem wykonawczym i kompozytorskim nie jest to może najwyższy level, jednak zostało to zrównoważone świeżością propozycji muzycznych. W kolejnych latach grupa zaczęła podążać w stronę bardziej mainstreamowego rocka progresywnego, co nie wyszło jej na dobre. Dlaczego? Problemem było głównie to, że upodobniając się do tabunu grup progresywnych w niemałym stopniu zatraciła swoją tożsamość. Świadectwem tej tendencji był już drugi album „Midnight Mushrumps" (1974). Na „Red Queen To Gryphon Three” (1975) słychać ewidentnie wpływy Yes, co zresztą nie dziwi, zważywszy na fakt, że Gryphon grywał w tym czasie, jako support przed orkiestrą Jona Andersona. Eponimiczny debiut był zapowiedzią ciekawej podróży muzycznej. Koncept Gryphon polegał na tym, że nawiązania do muzyki z epoki średniowiecza, w przeciwieństwie do innych grup folkowych, miały być znacznie bardziej zaawansowane. Nie chodziło zatem tylko o stylizację i luźne nawiązania, ale pełniejszą integrację folk rocka z idiomem muzyki wieków średnich. Trzeba zaznaczyć, że chodziło przede wszystkim o czerpanie z dorobku muzyki świeckiej. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na formę, instrumentację, pochodzenie kompozycji. Średniowieczny koloryt ewokują instrumenty z epoki (np. flet, krumhorn). Szkoda, że artyści nie próbowali dalej intensywnie eksplorować tych rejonów

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy mi ta kapela nie "leżała". Może dlatego, że nie lubię folk-rocka. Naprawdę niewiele płyt folkowych mi się podoba...m.in Jethro Tull, ale to jest (umówmy się) folk-rock bardzo specyficzny.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez soundchaser
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również niezbyt często zapuszczam się w folkowe rejony. Najlepiej, gdy folk jest , w mniejszym lub większym stopniu, ożeniony z innymi gatunkami (najbardziej lubię mieszankę progrocka i folk rocka). Z bardziej ortodoksyjnym zazwyczaj trudno jest mi się zaprzyjaźnić. Debiut Gryphon lubię przede wszystkim dlatego, że zawsze miałem słabość do muzyki z okresu średniowiecza (np. szkoła Notre-Dame, ars subtilior).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.