Skocz do zawartości
IGNORED

Jak walczyć z trującą lub niejadalną żywnością.


Piotr_1
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Podobnie jak pisałem. Wyobrazić sobie że jesteś na wakacjach, w tym czasie ktoś włamuje się do twojego domu. Uszkadza zamek, wyjada z lodówki, brudzi sofę i dywan, zostawia klocka w kuchni.

Teraz wyobraź sobie że taki wredny menel mieszka w twoim domu na stałę, a ty tego nie dostrzegasz, myślisz że jesteś sam, ale mieszkasz z nim, tylko go nie widzisz z przyzwyczajenia, a to jest wredny pasożyt.

W tej symbolice dom oznacza twoje ciało. I można tak żyć, oczwiście, z wieloma takimi pasożytami. Inny to nałóg papierosowy.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Piotr_1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Jacchusia napisał:

Dewastacja zycia to _kolejny_ etap problemu, stan zaawansowany z którego ciężko zawrócić, a droga prowadzi w kierunku dołka.

W życiu nie dopuszczę do takiej sytuacji z prostego powodu - bo dla mnie najważniejsze jest zdrowie i uwielbiam się dobrze czuć. Dlatego ćwiczę, dlatego biegam, trenuję i staram się dobrze jeść. A piwko działa na mnie naprawdę dobrze i nie ma zagrożenia, że mi zaszkodzi. A jeśli zauważę, że mi szkodzi, to natychmiast odstawię. Naprawdę nie mam z tym problemu...nigdy mi się łapy nie trzęsły do piwa, a wódki wręcz nie lubię, wina też.

4 minuty temu, Piotr_1 napisał:

Teraz wyobraź sobie że taki wredny menel mieszka w twoim domu na stałę, a ty tego nie dostrzegasz, myślisz że jesteś sam, ale mieszkasz z nim, tylko go nie widzisz z przyzwyczajenia, a to jest wredny pasożyt.

Przesadzasz i w kółko powtarzasz swoje tak jakbyś nie czytał wcale tego co ja piszę.
Oczywiście masz trochę racji, ale...jak pisałem - każdy jest inny...przecież to wiesz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 12.08.2021 o 12:49, soundchaser napisał:

Przecież ja nie piję coraz więcej i nie jestem w żadnym nałogu.

Słyszysz również kable.

Weź się w garść!

W dniu 12.08.2021 o 12:58, Piotr_1 napisał:

Nawet lekarz kawoman ci powie że

Dobry lekarz? Ale jak Cię namawia do szczepień to jest zły... 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając jeszcze do tematu picia kilku piw w ciągu dnia i skutków ubocznych po ich wypiciu.
Czytałem tu, że dla niektórych wypicie 2-3 piw to już za dużo, bo źle się później po nich czują. Nie wiem na ile to ma związek z małą ilością ruchu, metabolizmem, czy po prostu z tym, że piwo nie służy organizmowi.
Dziś byłem na wycieczce rowerowej z kolegą o rok młodszym ode mnie (ja 59 lat).
Jeśli chodzi o usportowiony tryb życia to on jest jeszcze większy kozak ode mnie.
Wstał o 5 rano, gdyż (jak mówił) obudził go komar. 😄 Nie mógł już zasnąć więc poszedł się przebiec (biega codziennie), a na godz. 8 pojechał rowerem na basen do Wodnego Raju (pływa też codziennie przed pracą, w weekendy o różnych porach). Przepływa regularnie zawsze 2 km. Umówiliśmy się o 9:15 tamże, więc ja też tam dojechałem rowerem i stamtąd odbyliśmy wycieczkę, którą pochwaliłem się w wątku "rowerowym". Po zajechaniu na miejsce w Piorunowie - wypił 4 piwa (ja w tym czasie litr soku pomidorowego, bo w dzień nigdy nie piję piwa...jedynie wieczorem). Przy powrocie łyknął jeszcze jedno piwo (ja znów tylko soczek) i jak dojechaliśmy do domu powiedział, że nie czuje nic alkoholu...wszystko wyparowało...jakby nie pił piwa wcale. Jak go znam, to wieczorem łyknie jeszcze kolejne 4.
Powiecie znów - nałóg...alkoholik. Pije piwo codziennie od zawsze i nic mu nie jest, bo wszystko spala tym intensywnym ruchem. Okaz zdrowia...tak samo jak ja. Obaj mamy kondycję 20-latków, a nawet lepszą. Do mojego biura (3 piętro) przychodzą różni ludzie i widzę jak ich męczy wejście na to 3 piętro...nawet 22-letnie dziewczyny, które tam pracują. Mnie natomiast nie sprawia żadnego problemu wchodzenie na 6 piętro mojego wieżowca.
Dlatego uważam, że ruch, ale taki konkretny ruch - efektywny, w połączeniu z odpowiednią dietą to podstawa zdrowia, odporności, kondycji i opóźniania procesów starzenia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
55 minut temu, soundchaser napisał:

Przy powrocie łyknął jeszcze jedno piwo (ja znów tylko soczek) i jak dojechaliśmy do domu powiedział, że nie czuje nic alkoholu...wszystko wyparowało...

... spaliło się...

W takiej Brazylii większość samochodów jeździ na alkoholu... i również nie ma żadnego problemu...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś byłem w szpitalu. Tak zdarzyło mi się.

Leżał ze mną 40-latek. Jakieś bule, jakieś sensacje gastryczne...

Badali go na okrągło, krew, rury, USG, tomografy,...

W końcu wyjaśniło się. Miał stłuszczoną m.in. wątrobę. 
Nie można było stwierdzić przyczyn. Osoba usportowiona, właściwa dieta...

Stwierdzono, że to alkohol. Facet pił kilka piw tygodniowo. Nawet niecodziennie... W sobotę z żoną wypijał ze dwa drinki... 

Gościu był załamany.

Co do spalania alkoholu. 

Miałem epizod jak dostałem klucze do pustostanu i musiałem przysposobić chałupę do zamieszkania. Robota na miesiące w pojedynkę, ciężka robota... Był gorący kwiecień. Pot lał się strumieniami. Szybko zorientowałem się, że piwo jest odpowiednim uzupełnieniem płynów i energii. Dziennie wypijałem do 6 piw bez żadnych skutków ubocznych. Ale to był wyjątkowy okres. Mimo wszystko wątroba metabolizowała ten alkohol. Dała radę. Już jej nie narażam na takie stresy. 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej wątroba znosi nasze porządne nawalenie się raz na jakiś czas niż kiedy pijemy w małych dawkach ale systematycznie.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w "D" aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, tomek7776 napisał:

a jak tam z tymi ....sprawami,,,,

Normalnie...jak 40 lat temu. 😉

13 godzin temu, Grzegorz7 napisał:

Kiedyś byłem w szpitalu. Tak zdarzyło mi się.

Leżał ze mną 40-latek. Jakieś bule, jakieś sensacje gastryczne...

Badali go na okrągło, krew, rury, USG, tomografy,...

W końcu wyjaśniło się. Miał stłuszczoną m.in. wątrobę. 
Nie można było stwierdzić przyczyn. Osoba usportowiona, właściwa dieta...

Stwierdzono, że to alkohol. Facet pił kilka piw tygodniowo. Nawet niecodziennie... W sobotę z żoną wypijał ze dwa drinki... 

Gościu był załamany.

Co do spalania alkoholu. 

Miałem epizod jak dostałem klucze do pustostanu i musiałem przysposobić chałupę do zamieszkania. Robota na miesiące w pojedynkę, ciężka robota... Był gorący kwiecień. Pot lał się strumieniami. Szybko zorientowałem się, że piwo jest odpowiednim uzupełnieniem płynów i energii. Dziennie wypijałem do 6 piw bez żadnych skutków ubocznych. Ale to był wyjątkowy okres. Mimo wszystko wątroba metabolizowała ten alkohol. Dała radę. Już jej nie narażam na takie stresy. 

 

 

Ciekawa historia z tym 40-letnim gościem w szpitalu. To tylko potwierdza, że każdy ma inny organizm.
Piłeś 6 piw dziennie? To przecież nałóg. 😉
Ja tyle nie mógłbym wypić. 4 to max, a czasem piję 3, 2 też się zdarzają jak nie chce mi się więcej pić.
To nie tak, że 4 walę codziennie, ale na ogół.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Amator 2b napisał:

Lepiej wątroba znosi nasze porządne nawalenie się raz na jakiś czas niż kiedy pijemy w małych dawkach ale systematycznie.

 

Nie zgodzę się z tym. Nawet jednorazowe upicie się pozostawia spustoszenia w organizmie. Poza tym ważne jest to co pijemy. Chlanie mocnych trunków jest dla wątroby gorsze niż lekkich piw o małej zawartości alkoholu. Od tylu lat piję tylko piwo i jakoś wątroba moja ma się dobrze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, soundchaser napisał:

Piłeś 6 piw dziennie? To przecież nałóg. 😉

A na Octoberfest nie byłeś. 

Przecież trzeba wciągnąć tam ze 3 kufle. A to już z 6 standardowych piw...

Ale to raz do roku.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, soundchaser napisał:

Stwierdzono, że to alkohol. Facet pił kilka piw tygodniowo. Nawet niecodziennie...

W życiu nie uwierzę, że od tego miał stłuszczoną wątrobę. Konowały nie umieli postawić diagnozy, to zapytali gościa pewnie czy pije alkohol. Usłyszeli, że kilka piw tygodniowo...to przecież trochę za mało by uszkodzić wątrobę, ale skoro nie widzieli innej przyczyny, to najlepiej głupio zwalić na to piwo.

10 minut temu, Grzegorz7 napisał:

A na Octoberfest nie byłeś.

Nie byłem i żałuję. Jak czasem oglądam filmy z tego święta...te apetyczne, cycate bawarskie kelnerki, niosące po kilka wielkich kufli wypełnionych piwem z tą gęstą pianką jak bita śmietana, to naprawdę żałuję, że nigdy nie dane mi było takiego właśnie piwa spróbować...niepasteryzowanego o wyśmienitym smaku.

Bo zapewne to piwo takie właśnie jest?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez soundchaser
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piwo to zwykły sikacz.

Zaraz rzucą się na mnie... 😉

Atmosfera niemal taka jak krzewiona kultura w TVP... discopolo w wersji niemieckiej... muzyka biesiadna...

A Panie są niesamowite, kilka kilogramów unieść i nie wylać...

12 minut temu, soundchaser napisał:

W życiu nie uwierzę, że od tego miał stłuszczoną wątrobę.

Nie utrzymaliśmy kontaktu. Nie wiem jak to się skończyło ale gościu był porażony. Te problemy potęgowały się i podobno nie było to banalne. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Grzegorz7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Grzegorz7 napisał:

Piwo to zwykły sikacz.

Nigdy nie zapomnę smaku beczkowego piwa warmińsko-mazurskiego na początku lat 80-tych w gminie Piecki (niedaleko Mrągowa) na Mazurach. Przed lokalną pijalką kolejki się ustawiały, a ludzie w upalne dni brali to piwo w plastikowe kanistry. 😉
Później z tych kanistrów to już tak nie smakowało jak prosto z kufla.
A smak to piwo miało niepowtarzalny.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez soundchaser
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo w tamtych czasach w sklepie kupowało się butelki 0,33 pełne jakichś osadów. Przegrzane w samochodzie dostawczym do sklepu...

Kuflowe z beczki prosto od miejscowego producenta musiało smakować.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, soundchaser napisał:

Nigdy nie zapomnę smaku beczkowego piwa warmińsko-mazurskiego na początku lat 80-tych w gminie Piecki (niedaleko Mrągowa) na Mazurach. Przed lokalną pijalką kolejki się ustawiały, a ludzie w upalne dni brali to piwo w plastikowe kanistry. 😉
Później z tych kanistrów to już tak nie smakowało jak prosto z kufla.
A smak to piwo miało niepowtarzalny.

Jako dzieciak też to  widziałem , a jeszcze kany od mleka 10L były przydatne , chodziłem tam po szkole na kapuśniak o dziwo dobry , też jesteś z okolic Piecek ?

Tam stawał się cud i chłop zamieniał mleko w piwo ?? 🙂 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez jarekb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, jarekb napisał:

też jesteś z okolic Piecek ?

Nie. Swego czasu jeździłem co rok nad jez. Mokre we wsi Cierzpięty.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piwo "warzy" się teraz średnio 3 godziny.

Kasa,kasa,kasa.

Rzadko sięgam po "pianę" i jak już to musi być z małych browarów.

Koncerniaki omijam szerokim łukiem, tego się pić nie da.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w "D" aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Amator 2b napisał:

z małych browarów.

Koncerniaki omijam szerokim łukiem, tego się pić nie da.

Bo koncerniaki są dla lumpów. 😉
Ja też kupuję tylko z lokalnych browarów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 13.08.2021 o 19:39, Grzegorz7 napisał:

Słyszysz również kable.

Weź się w garść!

Dobry lekarz? Ale jak Cię namawia do szczepień to jest zły... 

U mnie j-eszcze nie ten wiek żeby lekarz był moim d-oradcą 😉

Bydgoskie Jasne Pełne Krajan, spróbujcie. To jest właśnie piwko normalne jęczmienne jasne, ale smakuje jak piwo sprzed 30 lat. Ono właśnie smakuje jakby nikt się nie spieszył i nie przyspieszał tych wszystkich procesów fermentacji w pogoni za pieniądzem. Może o to właśnie chodzi, o normalność.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 14.08.2021 o 21:29, Grzegorz7 napisał:

Miałem epizod jak dostałem klucze do pustostanu i musiałem przysposobić chałupę do zamieszkania. Robota na miesiące w pojedynkę, ciężka robota... Był gorący kwiecień. Pot lał się strumieniami. Szybko zorientowałem się, że piwo jest odpowiednim uzupełnieniem płynów i energii. Dziennie wypijałem do 6 piw bez żadnych skutków ubocznych. Ale to był wyjątkowy okres. Mimo wszystko wątroba metabolizowała ten alkohol. Dała radę. Już jej nie narażam na takie stresy. 

 

 

Ciężka robota, 2 mieszkania tak zrobiłem i 1 dom, od deweloperskiego zera. Ważne też się myć i nie popaść w depresję.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 15.08.2021 o 18:31, Amator 2b napisał:

Piwo "warzy" się teraz średnio 3 godziny.

Coś długo, no, ale można. Bo normalnie to szybciej. Fermentuje się natomiast nadal raczej długo, trudno to przyspieszyć. Lagery potem muszą leżeć, tu jest pole do oszczędności. Jednak największym problemem jest HGB. Większość piw jest tak robiona, jak piszą coś o "nowoczesnych technologiach", to raczej mamy co mamy, ten Krajan prawdopodobnie też. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, przemak napisał:

Coś długo, no, ale można. Bo normalnie to szybciej. Fermentuje się natomiast nadal raczej długo, trudno to przyspieszyć. Lagery potem muszą leżeć, tu jest pole do oszczędności. Jednak największym problemem jest HGB. Większość piw jest tak robiona, jak piszą coś o "nowoczesnych technologiach", to raczej mamy co mamy, ten Krajan prawdopodobnie też. 

Nie jestem ekspertem, ale najpierw zdegustuj, potem oceń.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

Ja jestem uzależniony od ...cebuli.

Nawet zeszłotygodniowy covid nie zabrał mi potrzeby jej jedzenia.

Z piwa zrezygnowałem.

Ponieważ mam swoje lata, zwracam uwagę na poziom naturalnego testosteronu.

Chmiel i lukrecja są zabójcami męskiego hormonu. Lukrecja to tajny składnik wielu ciemnych piw, np mojego ulubionego  portera bałtyckiego.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

JAK FACET Z DWIEMA ZDROWYMI NERKAMI MOŻE NIE MIEĆ KASY NA AUDIOFILSKIE KABLE

TROLLE -istnieli zawsze, a przed wynalezieniem internetu wyżywali się na ścianach publicznych klozetów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.