Skocz do zawartości
IGNORED

Jestem w Raju


aleksandraU

Rekomendowane odpowiedzi

Gość papageno

(Konto usunięte)

Ostatnimi czasy przedkładam słuchanie nad pisanie.. i zgłębiam nieprawdopodobne, rajskie, burzliwe, soczyste zakątki symfonii Brahmsa, odkrywam też Mendelssohna! :-)

 

Ufff, jesteś. Olu masz tu wielkie grono zwolenników, nie porzucaj nas na tak długo :)))

 

Oczywiście Brahms wszystko tłumaczy. Istotnie lepiej słuchać tej muzyki, niż o niej rozprawiać. I to słuchać w samotności, gdyż bardzo przemawia do uczuć. Naturalnie mam Furtwaenglera, ale w zupełnie intymny świat przenosi mnie mój ukochany Carlos:

http://www.youtube.com/watch?v=B6aGjNvMUgM

 

Rację ma też niezrównany Dong; Toscacnini i Furtwaengler - dwa światy. Z Kleiberem już 3.

 

Naprawdę bardzo się cieszę, że napisałaś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę bardzo się cieszę, że napisałaś.

 

A jak Wam bardzo dziękuję za polecenie Toscaniniego i Kleibera. Miło że cały czas jesteście na forum :-)

 

Toscaniniego znam słabiej, natomiast Kleibera wprost uwielbiam. Za zupełnie "innego" Tristana, za niebywałą V i VII Beethovena. Za Traviatę.. Z pewnością spróbuję też Brahmsa :-) Tym bardziej że Kleiber przy tym co robi uzyskuję taką niebywałą naturalność i elastykę.. Przecież ten wolniejszy finał V Beethovena, czy "figlarne" momenty w VII, brzmią jakby nie mogło być lepiej ;-)

 

W moim odczuciu, u niektórych dyrygentów swobodniejsza interpretacja (w porównaniu z hipowymi nagraniami np.) brzmi czasami jakby coś było tam "na siłę wydumane". No np. symfonie Haydna czy Mozarta w wykonaniu Bernsteina. Nie mogę się do nich za nic przekonać. A taki Furtwangler.. niby zupełnie inny Mozart, niby ta 40 symfonia nie ma nic wspólnego ze składem czy instrumentami z epoki.. ale jakie tam są cudowne smaczki, przetworzenia, jak naturalnie to wszystko "dopasowane".

 

W każdym razie Kleibera zamawiam w ciemno...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może więcej o Brahmsie? skoro już dostał przepustkę do raju...

 

Na forum od zawsze trochę w cieniu, można nawet odnieść wrażenie lekkiego lekce-ważenia.

 

Są dwa stare dedykowane tematy:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

i jeszcze takie sympatyczne pogwarki:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Sam przechodziłem różne fazy - w początkach słuchania klasyki był dla mnie "pierwszym po Beethovenie"; później z jednej strony spowszedniał, z drugiej zaczął męczyć mocno XIX-wieczną emocjonalnością; dzisiaj stał się dla mnie trochę "Haydnem romantyzmu" - mistrzem inwencji i wyrafinowanego wypełniania zdyscyplinowanej (choć rozbuchanej) formy fantastycznie pomysłową treścią w makro- i mikro-skali.

Był jednym z nielicznych kompozytorów cenionych przez wielkiego nowatora i obrazoburczego outsidera Ivesa. Coś jest na rzeczy.

 

ps. Paskudny ten nowy imaaaż forum. :-( Czy da się jakoś powyłączać awatary, kielonki, podpisy i inne przeszkadzajki? Nie da się teraz skupić na tekście.

Za to bardzo praktyczny podgląd postu przed wysłaniem - zniknął (albo go nie potrafię znaleźć).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość papageno

(Konto usunięte)

Moim zdaniem łatwo pobyć w raju słuchając Ein Deutsches Requiem nach Worten der Heligen Schrift. Dzieło ekumeniczne, ani razu w tekstach biblijnych wybranych przez Brahmsa nie pada imię Jezusa. Formalnie to kantata żałobna na orkiestrę, chór, sopran i baryton.

Mam w wykonaniu Karajana i Herreweghe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o dzieła wokalno-orkiestrowe Brahmsa, to moim faworytem jest Harzreise im Winter op. 53 wg Goethego (Alt-Rhapsodie). Przepiękne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta nowa wersja forum faktycznie irytująca... Moża uda się jakoś przywyknąć ..

 

Co do Brahmsa.. to dochodzę do wniosku, że ta muzyka ma w sobie coś niezwykłego.. Bardzo proporcjonalna, bardzo "śpiewna", wielowymiarowa... Np. Requiem niemieckie w wykonaniu Gardinera (wczoraj przesłuchałam z ogromną przyjemnością). Zupełnie pozbawione sentymentalizmu, przez który czasami trudno się przebić w niektórych wykonaniach... i ukazuje się nagle zupełnie inne dzieło. Mniej surowe niż u Klemperera, z momentami, jakich się zupełnie nie spodziewałam. Nie do uwierzenia, że agnostyk Brahms, stworzył takie studium "duchowej pociechy" w obliczu śmierci..

 

Początkowo wydawało mi się, że Brahmsowi "czegoś" brakuje, że jakoś mało płynna i naturalna ta muzyka... Okazuje się że chyba "źle słuchałam" i że kluczem do Brahmsa jest to, żeby nie traktować go jak Beethovena ;-)

 

61JzxxGTubL._SL500_AA300_.jpg

 

.. A dzisiaj niedoceniany Mendelssohn. Nic dziwnego że Wagner był pod dużym wrażeniem jego muzyki.. Ależ mnie "wzięło" na tych romantyków :-) Albo mnie to zabije.. albo wzmocni ..

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez aleksandraU

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wykonanie Requiem jest równie znakomite, polecam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez CATV
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio Sony dosłownie szaleje z wznowieniami i wydawaniem przeróżnych boksów. Szykuje się wznowienie kompletu symfonii Brahmsa pod batutą Guntera Wanda. Starszy boks (RCA) praktycznie nie do kupienia już... Pewnie się skuszę, bo Wanda znam wyłącznie z Brucknera (znakomite wykonania) i Beethovena..

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co rozumiesz przez nietraktowanie Brahmsa jak Beethovena??

Mendelssohn chyba nie jest taki niedoceniany;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co rozumiesz przez nietraktowanie Brahmsa jak Beethovena??

 

Żeby było jasne, pisze wyłącznie o własnych odczuciach..

 

Chodzi mi o to, że często podkreśla się w różnych opracowaniach, biografiach itp, że Brahms to taki "następca" Beethovena. Widoczne wpływy V i IX symfonii Beethovena w I symfonii Brahmsa itp.. Tymczasem o ile w tej I może i faktycznie dużo Beethovena słychać, to traktowanie pozostałych symfonii Brahmsa kluczem "rozwinięcie Beethovena" może okazać się pomyłką..

 

Jak słucham genialnej II, czy III symfonii - to o wiele bardziej przypomina mi to Schumanna, Haydna czy nawet Mozarta... niż Beethovena. Dużo większy nacisk położony jest na ruch, na lirykę i śpiewność (czy wręcz taneczność)... Nawet w tych mocnych momentach.. Chociażby słynny początek III symfonii. Przecież to jak rozpoczęcie gigantycznego tańca na ogromnej sali ;-)

 

Dla przykładu Poco allegretto z III symfonii. Czegoś takiego nie mógłby chyba napisać Beethoven. Zupełnie inny świat. Smutne, liryczne, przytłaczające, ale jednocześnie taneczne i jakieś "bardzo pogodzone", melodyjne. Beethoven jest bardziej "szarpany", wybuchowy, niespokojny. Nawet w lirycznych momentach czuć silne napięcie.. Całościowo ma zupełnie inną wymowę. Poza tym brzmienie. Zupełnie inne (jakieś bardzo nasycone, wręcz przesycone u Brahmsa). Po prostu dwa inne światy, dwie różne perspektywy.. mimo że gdzieś tam się pewnie zbiegają..

 

Mendelssohn chyba nie jest taki niedoceniany;)

 

Na tym forum chyba jest :-) Ani jednego dedykowanego wątku. W pozostałych często przewijają się czasami krzywdzące opinie o "ckliwości" (a kameralistyka Mendelssohna.. w szczególności tria i kwartety fortepianowe - to jak rzucanie granatami :-) Poematy symfoniczne też wspaniałe. Zauważ że Bach, Mozart, Mahler, Beethoven, Chopin itd przewijają się non-stop.. Mendelssohna jednak zdecydowanie mniej..

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez aleksandraU

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla przykładu Poco allegretto z III symfonii. Czegoś takiego nie mógłby chyba napisać Beethoven. Zupełnie inny świat. Smutne, liryczne, przytłaczające, ale jednocześnie taneczne i jakieś "bardzo pogodzone", melodyjne.

 

Olu, a znasz taką wersję?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brahms - nie należy do moich ulubionych kompozytorów - zdaje się bardzo potrzebować natchnionej dyrygencji. Carlos Kleiber w wykonaniu symfonii, Celibidache w wykonaniu Requiem zapewniają to natchnienie. I wtedy jest bardzo dobrze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olu, a znasz taką wersję?

 

 

Nie, nie znałam tego. Świetne! Dzięki za podlinkowanie..

 

No i właśnie. Ta "śpiewność" czy "taneczność" Brahmsa wspaniale i wręcz dosłownie jest tu wyeksponowana..

 

Może ktoś uzna, że wypisuje herezje - ale w wielu momentach Brahms kojarzy mi się nawet z .. Chopinem :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inteligentny romantyzm - I Chopni, i Brahms - ale w przypadku tego drugiego czasem nieco przekombinowany, Chopin jest naturalniejszy. Kwintet fortepianowy Brahmsa - bardzo wyrafinowany - warto posłuchać. I tria fortepianowe.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm, mam wrażenie że czasem nie należy za bardzo się wczytywać w różne opracowania, bo one właśnie nałożą nam taki filtr przez który dana muzyka do nas nie trafi(przynajmniej z początku - jak to było z Tobą i Brahmsem).

Lepiej posłuchać, "na czysto", wyrobić sobie zdanie na temat stylu, jak się podoba, to można dalej szukać jakichś smaczków typu nawiązania i inspiracje.

Wg mnie trafnie sformułowałaś to co i u Brahmsa i Beethovena jest charakterystyczne, ja bym dodał jeszcze np. inną artykulację, kreowanie dźwięku

Nie wiem czy jesteś muzykiem czy nie, jeśli nie to brawo za spostrzegawczość i umiejętność słuchania, której i muzykom często brak(i wychodzi granie nie w stylu;))

 

a propos Mendelssohna, hmm jeśli tak jest to dziwne, bo przecież drugie cudowne dziecko obok Mozarta, był innowacyjny(koncert e-moll skrzypcowy), no i jednak spłodził kilka hitów(ja polecam np tria fortepianowe c-moll i d-moll)

Brahms - nie należy do moich ulubionych kompozytorów - zdaje się bardzo potrzebować natchnionej dyrygencji

ja nie mam takiego wrażenia, tzn. nie bardziej potrzebuje niż inni kompozytorzy;)

ale w wielu momentach Brahms kojarzy mi się nawet z .. Chopinem :-)

no z tym Chopinem to ja bym już bez przesady jak dla mnie :P, u Chopina w wielu utworach każda nuta kapie nostalgią(nie to że nie lubię go)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no z tym Chopinem to ja bym już bez przesady jak dla mnie :P, u Chopina w wielu utworach każda nuta kapie nostalgią(nie to że nie lubię go)

 

To zależy w jakim sosie się go poda i co wyeksponuje ;) W wykonaniach takiego Samsona Francois bardzo mało nostalgii...

No i można zaryzykować stwierdzenie, że muzyka Fryderyka również wyjątkowo taneczna jest.

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie trafnie sformułowałaś to co i u Brahmsa i Beethovena jest charakterystyczne, ja bym dodał jeszcze np. inną artykulację, kreowanie dźwięku

Nie wiem czy jesteś muzykiem czy nie, jeśli nie to brawo za spostrzegawczość i umiejętność słuchania, której i muzykom często brak(i wychodzi granie nie w stylu;))

 

Muzykiem nie jestem.. chciaż od kilku miesięcy regularnie ucze się gry na gitarze klasycznej :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi o to, że często podkreśla się w różnych opracowaniach, biografiach itp, że Brahms to taki "następca" Beethovena. Widoczne wpływy V i IX symfonii Beethovena w I symfonii Brahmsa itp.. Tymczasem o ile w tej I może i faktycznie dużo Beethovena słychać, to traktowanie pozostałych symfonii Brahmsa kluczem "rozwinięcie Beethovena" może okazać się pomyłką..

 

Bo chodzi o formę. Pomiędzy Beethovenem a Brahmsem nie ma chyba żadnego innego kompozytora, u którego forma byłaby w taki sposób "współbieżnie rozwijana" i zarazem "zespolona" z treścią.

To "słychać" przede wszystkim w konstrukcji utworów, nie w ich brzmieniu - dwaj wielcy, i pokrewni duchem, muzyczni architekci.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Brahms się - pardon za wyrażenie, ale wiązałem kiedyś z Brahmsem duże nadzieje i aż przeczytałem jego 600-str. biografię 10 lat temu - trochę za bardzo napinał...

Mało w tej spuściźnie spontaniczności, natchnienia. Perfekcjonizm i cyzelowanie. Latami całemi siedział na jedną symfonią......... Stawiał sobie wysokie zadania - trzeba mu przyznać!, pragnął coś dać światu po Beethovenie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo chodzi o formę. Pomiędzy Beethovenem a Brahmsem nie ma chyba żadnego innego kompozytora, u którego forma byłaby w taki sposób "współbieżnie rozwijana" i zarazem "zespolona" z treścią.

To "słychać" przede wszystkim w konstrukcji utworów, nie w ich brzmieniu - dwaj wielcy, i pokrewni duchem, muzyczni architekci.

 

Z racji tego że nie jestem muzykiem, tej "współbieżnej" czy "zespolonej" formy tak nie słyszę. Natomiast brzmienie, melodykę czy kwestie o których pisałam powyżej a i owszem :-)

 

Brahmsa bardzo polubiłam. Może nie tak bardzo jak Mozarta, Haydna, Beethovena czy Monteverdiego, ale jakoś "czuję" go podskórnie. Zresztą wartościowanie i stawianie w szeregu nie ma tutaj sensu. Raz przychodzi ochota na rajskie wizje Brahmsa - innym razem na wizje innego kompozytora. Dzisiaj jestem w Raju za sprawą Gesualdo i nieziemskiej interpretacji madrygałów Noela Akchote.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez aleksandraU

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Przebywanie w Raju to - wydaje mi się Aleksandro - w dużym stopniu osobiste osiągnięcie melomana, który przecież dopiero dzięki skarbom osobistej wrażliwości i percepcji może osiągnąć rajskie rejony przy asyście muzycznych wybitności. Gośćmy Tam jak najczęściej, tego sobie życzmy:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakew.

A ja sobie dziś rano w związku z nadejściem słonecznej pory roku puszczam 70-minutowy album ptasich śpiewów nagranych nad Biebrzą.

 

Jakewie, Może popuszczał byś botaurinae, bezpośrednio nad Biebrzą, zwłaszcza po tej uroczej transwestycyjnej wolcie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji tego że nie jestem muzykiem, tej "współbieżnej" czy "zespolonej" formy tak nie słyszę. Natomiast brzmienie, melodykę czy kwestie o których pisałam powyżej a i owszem :-)

 

Ja też nie jestem muzykiem. Ale kwestie formy u Brahmsa czy Beethovena nie wymagają chyba aż takiego warsztatu. Sam też piszę tylko o tym, co czuję - słuchając. :-)

 

Zwróć uwagę na sposób budowy dramaturgii i rozwoju muzycznej "akcji" w symfoniach czy koncertach obu Panów. Jak wszystko jest logicznie skonstruowane, proporcjonalnie rozmieszczone i "domknięte" - nawet jeśli jakiś wątek czy motyw w pierwszej chwili zaskakuje, to łatwo znajduje swoje miejsce w całościowym obrazie utworu. Pomysłów jest mnóstwo (u Brahmsa nawet większe zagęszczenie, Beethoven był jeszcze bardziej "klasycznie" powściągliwy), ale żaden nie jest "od czapy", i każdy świadomie wykorzystany. No i ta skłonność do wyciskania z "materiału" wszystkich soków - ale i do "kończenia w porę".

 

To wszystko są cechy jak najbardziej wspólne - przynajmniej w moim odbiorze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oh, dzięki Bob że mi przypomniałeś o moim CD z ptaszkami, to tzw. jazda obowiązkowa:) o tej porze roku w mieście.

 

Wstawcie sobie ludzie jakieś awatarki! - w obecnej edycji forum bardzo pomagają wszystkim w ogarnianiu treści forum.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja, Brahms jest jasny i czytelny w formie(np. forma sonatowa itp), dla tych co mogą nie znać, oprócz koncertów: skrzypcowego, podwójnego, fortepianowych, polecam też muzykę kameralną np. kwartety fortepianowe c-moll, czy g-moll

 

a zmieniając temat mnie ostatnio tam gdzieś wysoko wyniosło za sprawą Daphnis et Chloe Ravela

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

a potem sobie zacząłem słuchać różnych "poranków"

np. Straussa z Alpejskiej

 

jest też np ten z la Mer Debussiego

 

znacie?, który najbardziej się podoba?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie jestem muzykiem. Ale kwestie formy u Brahmsa czy Beethovena nie wymagają chyba aż takiego warsztatu. Sam też piszę tylko o tym, co czuję - słuchając. :-)

 

Zwróć uwagę na sposób budowy dramaturgii i rozwoju muzycznej "akcji" w symfoniach czy koncertach obu Panów. Jak wszystko jest logicznie skonstruowane, proporcjonalnie rozmieszczone i "domknięte" - nawet jeśli jakiś wątek czy motyw w pierwszej chwili zaskakuje, to łatwo znajduje swoje miejsce w całościowym obrazie utworu. Pomysłów jest mnóstwo (u Brahmsa nawet większe zagęszczenie, Beethoven był jeszcze bardziej "klasycznie" powściągliwy), ale żaden nie jest "od czapy", i każdy świadomie wykorzystany. No i ta skłonność do wyciskania z "materiału" wszystkich soków - ale i do "kończenia w porę".

 

To wszystko są cechy jak najbardziej wspólne - przynajmniej w moim odbiorze.

 

 

 

Jest jak mi się wydaje różnica przeżyć - Beethoven był bardzo ciekawą bogatą osobowością o takich właśnie doświadczeniach życiowych. Brahms gdy przychodzi do mocniejszych uczuć imho szarżuje na siłę i nie jest prawdziwy... Jemu służyłaby mniej romantyczna era, wtedy jego doskonałość techniczna zajaśniałaby pełnym blaskiem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brahms gdy przychodzi do mocniejszych uczuć imho szarżuje na siłę i nie jest prawdziwy

tzn., że nieprawdziwy, czyli "sztucznie napompowany"?

dla mnie nie;), w mocniejszych momentach jest po prostu super gęsty, każda nuta z wielką ekspresją, wibracją, a Beethoven jak już Ola napisała, bardziej wybuchowy sforzanda itp.

Sądzę, że ta doskonałość techniczna u niego to po prostu forma - klarowna, jasna, klasyczna, ale to nie jest efekt siedzenia długo nad jednym utworem, bo taką formę on miał w małym paluszku. Wg mnie chciał, żeby dzieło było idealne pod względem estetycznym, czyli jak najładniejsze i nad tym spędzał dużo czasu

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stanik

 

Oczywiście jest to kwestia subiektywnego odbioru. Ja wyczuwam jednak ślad tej nienaturalnej samoświadomości - a teraz trzeba zrobić wielkie uczucie! On nie był od wielkich uczuć, Beethoven był. Naturalnie. Tak mój radar to odbiera i nie ma na to rady.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

      Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Słuchawki

      Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

      W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

      audiostereo.pl
      audiostereo.pl
      Muzyka 20

      Marantz Cinema 30

      Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Systemy

      Indiana Line Diva 5

      Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Kolumny

      Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

      O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

      AudioNews
      AudioNews
      Newsy
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.