Skocz do zawartości
IGNORED

Mój ulubiony film!


sonciak

Rekomendowane odpowiedzi

Z pewną nieśmiałością...

Gdy miałem kilkanaście latek pan od Historii puścił nam w czasie 2 godz.lekcyjnych "Jacberwockie"... już wtedy zakochałem sie w M.P.

Do moich ulubionych pozycji muszę zaliczyc "Bitwa o Brytanię"[Anglię jak kto woli]..jest to jedyny film gdzie obca nacja poświęciła 15 minut nam Polakom..podczas gdy własna kinematografia do dzis sie na taki wyczyn nie zdobyła.

Bareja & Tym wszystko ..nie umiem wybrać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hermes

porownujac "Gladiatora" i "Ostatniego Samuraja" i przyznajac wyzszosc temu drugiemu, mialem na mysli, klimat filmu. Niesamowite jest jak filozofia, spokoj i harmonia zycia tamtych ludzi przlewa sie na obraz. Zauwaz ze nawet sceny walk, choc przykowaja uwage, sa zwolnione, przemyslane, krok po kroku, niemalze melancholijne. Wszystko to powoduje ze film stajsie jednoscia formy i tresci. Niespodziewalem sie tego po tym filmie (po tej obsadzie, tym bardziej) ale jednak udalo sie im zrobic cos wielkiego. Taki "Tanczacy z wilkami" tyle ze z platkami jabloni, nie uwazasz?

Co do "Gladiatora" to jest oczywiscie nie dopobicia jako PRODUKCJA. Zdiecia, rezyseria (kolejne potwierdzenie geniuszu Scotta), scenografia i w koncu naklady finansowe, na dlugo ustawily poprzeczke nie doprzeskoczenia dla takich gniotow jak "Troj", czy "Alexander".

Qubric

W koncu ktos wspomnial "Czas Apokalipsy". Jako nastolatek obejrzalem ten film i poprostu nie potrafilem sie otrzasnas po tym, prza jakies 2-3 dni. Ten film trzeba obejrzec "wczesnie" w zyciu, bo pozniej (po ogladnieciu setki innych) nie zrobi on takiego wrazenia jakie powinien. "Pluton" to pierwszy film jaki kupilem na DVD. Lubie go, dlatego ze jak powiedziales, jest o dzieciakach, ktore zostaly wplatane w cos czego do konca nierozumieja, pewnie wtedy, podswiadomie, utossamialem nimi. By the way, wiesz ze jest to "autobiografia" O.Stone-a.

DonKamize

Popirwsze, zadybista ksyfka...DonKamize :) Po drugie "Sweet November" to nietylko film do poplakania, ale siwetne narzedzie w rekach faceta kinomana. Zapros panienke na kolacje, swieczki-sreczki, "Sweet November" i sex MU-RO-WA-NY. Sprawdzone i potwierdzone wielokrotnie. ;) Tak, ze Mysza miej sie na bacznosci. ;)

tym optymistycznym akcentem, zegnam na dzis

FB

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fire, "dopaliles" swietna recenzja, lub chyba nawet dwiema. Wszystko z grubej rury. Twoje spostrzezenia ponownie i bezsprzecznie zasluguja na jedno wielkie YEEEHA!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cos tu jest nie tak.

Albo jestem zmeczony i zle widze co jest napisane, albo jestem jaszcze bardziej zmeczony i widze dobrze tylko nie rozmiem tego co czytam , albo to ktos tu (nie ja) jest na dobrych prochach nie ma co robic wiec pisze cos na forum, tak co mu slina na jezyk (czy raczej na palce) przyniesie.

Ps.

Jazz:-), czy my sie znamy?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie, ze sie nie znamy. Skomentowalem twoj rewelacyjny styl i iluminujace mysl osobiste percepcje. Jestes nie tylko nowartorski, jestes prawdziwym erudyta. Koncowy fragmet o murowaniu jest istnym ciosem palcem prosto w skron. Kilka razy. YEEEEHA!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam inne osoby, ktore musza ta czytac,

 

Jazz:-), czy raczej, Panie Jazz:-) (bo, przeciez sie nie zanamy) ALBO jestes bardzo prostym czlowiekiem, ktory nie moze zrozumiec jak ktos moze dzialac jednoczesnie na kilku poziomach egzystencji. Moze mowic wzniosle o rzeczach ktore bardzo lubia, i ktore dostzrczaja im wiele emocji, a jednczesnie w tym samym czasie siedziec twardo na Ziemi i myslec o tak fundametalnych (tu znowu o murarce) sprawach dla zycia i populacji ludzkiej, jaka jest sex. Uwierz mi ze nie trzeba byc chrosciatym okularnikiem (przepraszam takowych, nic do Was) zeby siadac przed ekranem i czerpac niewypowiedzialne emocje, plakac, smiac sie, a po filmie wpadac w 2-dniowy letarg i zamyslenie. Jak rowniez nie trzeba byc wypacykowanym strojnisiem, w dresach, aby miec niezobowiazujacy sex z poznana tydzien temu studentka. Jesli jestes prostym czlowiekiem i nie miesci Ci sie to w glowie, to skup sie teraz, bo oto nowina...jest to mozliwe. Gdybys mnie znal (a przeciez nieznasz, choc nmie juz oceniles, jak ze YEEEHA z Twojej strony) to bys wiedzial ze znany jestem z takich skokow myslaowych. Na co dzien, spotykam sie z ludzmi, ktorzy nie potrafia myslec tak szybko i troche sie gubia wtym NATLOKU MYSLI. Sadze ze pozostali urzytkownicy forum , "chwycili" jednak ten zartoblwy koment. do "S.Nov."

ALBO...jestes tak inteligentnym i wszechobeznanym czlowiekiem, ze uwazasz, ze niechodza po Ziemi tacy co godni sa dyskutowac z Jazz:-)em, wiec na dziendobry przyklejasz im metke...wsiowy, prostak, przyglup, pedal...i sprawa rozwiazana (ten koment. opieram na wnioskach po przeczytaniu wielu Twoich wypowiedzi w wielu watkach i do odnoszacych sie do wielu osob)

Jaka jest Twoja prawdziwa natura, niedowiem sie, poniewaz klikne za chwile "ignoruj" przy Twoim imieniu, rowniez prosze Ciebie o zrobienie tego samego z moim, dajmy innym szanse niewtajemniczania sie w osobowosci wspolforumowiczow.

Pozdrawiam

Ps.

Tak na powaznie...co bierzesz?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...biore trojanskiego konia za uszy i pedze na nim jak Marcello po pokojach rzymskiego apartamentu do piekniejszego zycia, do samego zrodla nirwany rozkoszy, ale......do jasnej cholery, nie az tak banalnie prosta droga!...YEEEEHA!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Firebird, tak jak napisałem, całe szczęście, że nie wszystkim to samo się podoba :). Nie powiem, że "Ostatni Samuraj" to zły film, bo obejrzałem go z przyjemnością. Tyle, że chyba nieprędko do niego wrócę. Widocznie bardziej odpowiada mi inne klimaty. Natomiast generalnie bardzo lubię filmy, które nawiązują do stylu życia samurajów. Kodeks honorowy, nieustanne dożęnie do doskonałości, jednym słowem dobry samuraj to wzór do naśladowania.

 

Dla mnie najlepszym filmem o tej tematyce jest póki co "Siedmiu samurajów" (1954), Akira Kurosawy. I znów nie udało się ustrzec powrotu do "Starego kina":). Jeśli Szanowni forumowicze-kinomani będą mieli dość, tych "wspominkowych" wpisów to proszę o jakieś ostrzeżenie:).

 

Zanim dostanę ostrzeżenie, to zapytam, czy pamiętacie Państwo trochę odwrotną sytuację niż w przypadku "Ostatniego Samuraja"? Mam na myśli film "Samuraj i kowboje" (1971, Toshiro Mifune, Charles Bronson, Ursula Andress).

 

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed momentem skonczylam ogladac "Hamleta" by William Shakespeare w nieco unowoczesnionej wersji...mmm Ethan Hawke spisal sie na medal ;-) namiętność, zdrada i zemsta...rewelacja!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tej ekranizacji nie widziałam, ale opinie z jakimi się spotykałam, nie są zbyt zachęcające. Biorąc pod uwagę to, jak wspaniale dzieła Szekspira na ekran przenosił Keneth Branagh, przed kolejnymi reżyserami stoi bardzo trudne zadanie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekranizacja bylaby zbyt kosztowna, wiec zajalem sie jakis czas temu wersja teatralna na wlasna reke. Niestety Darcy, masz racje, jest to trudne zadanie, a szczegolnie zle przy namietnosci i zdradzie wychodzi mi zemsta. Poza tym tak jak piszesz. Rewelacja!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiem tylko tyle, ze opinie tez mnie w zaden sposob nie zachecaly do obejrzenia tego filmu...ale nie wierze krytykom, jedynym wyznacznikeiem jest moj gust... i moge powiedziec, ze to bylo dla mnie kolejne mile przezycie w dzisiejszym dniu:-)..

 

wersje z Melem Gibsonem w roli glownej rowniez polecam, Mel jak zwykle stanal na wysokosci zadania.

 

pozdr

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wspomnianego tu "Gladiatora" to na wysokim poziomie stały w nim chyba tylko nakłady finansowe. Reszta po prostu wyprowadzała z równowagi, ze scenariuszem na pierwszym miejscu oczywiście. Z filmami historycznymi mającymi za tło starozytność jest w ogóle kłopot. Bardzi dobre są serial "Ja Klaudiusz" i "Satirikon". Pewnie jeszcze coś się znajdzie ale raczej niewiele. Przyczyną jest prawdopodobnie zwykłe nieuctwo, z czego wynika nieumiejetność znalezienia w prezentowanych historiach smaczków, zarysowania jakiegoś ciekawego tła i skłonność do upraszczania historii, bo jeszcze widz nie zrozumie... Efekt - mnóstwo kosztownych filmowych karastrof, z których parę przeszło do historii kina dla pojedynczych scen ale jako całośc jest już nie do oglądania: "Ben Hur" dla sceny wyścigu rydwanów, "Kleopatra" dla sceny bitwy morskiej w balii (genialne, choć była to chyba najtańsza scena batalistyczna w historii). Polacy też mają tu swój wkład w postaci "Quo vadis" ale o nim już w tym wątku pisałem i nie będę się powtarzal. O - i jeszcze "Tais" choć to historia świetnie nadająca się do filmu (jeśli nie gotowy scenariusz) ale dla chcącego nic trudnego. I to też udało się spaprać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Również nie miałem okazji oglądać uwspółcześnionej wersji Hamleta ale co do tej z Melem Gibsonem zgadzam się z Myszą. Mel niczym specjalnym się nie wykazał. Zagrał świetnie jak we wszystkim, bez względu na gatunek. Godna polecenia.

 

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że stwierdzenie, iż w "Ben Hurze" tylko wyścig rydwanów nadaje się do oglądania jest zbyt surowe. Nigdy też nie uważałem tego filmu za historyczny. Jak Rafale stwierdziłeś starożytność jest tylko tłem. Jedyna mająca znaczenie "historia", to dzieje księcia Hura. Uważam też, że ten film jako jeden z niewielu jest lepszy niż jego książkowy pierwowzór.

Moim zdaniem "Ben Hur" znacznie bardziej zasłużył na rekordową ilość Oscarów niż, bardzo przeze mnie z resztą lubiany, "Władca Pierścieni".

A, że te wielkie, widowiskowe filmy są przekolorowane, że fakty historyczne są naciągane to sprawa jasna i powszechnie znana. Jednak lubię od czasu do czasu obejrzeć takie filmy właśnie dla owej "widowiskowości" idącej często w parze z romatyczną fabułą. Za znacznie bardziej godne napiętnowania uważam "fałszerstwa" w filmach wojennych. Jest to oczywiście tylko i wyłącznie moje zdanie. Jak najbardziej subiektywne. Taki mam już gust, a o nich się podobno, na szczęście, nie dyskutuje :).

 

Pozdrawiam

 

PS: Rafał, mógłbyś kilka słów więcej napisać o "Tais". Niewiel mówi mi to słowo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Tais" to chyba ta historia o świętym, który nawracał kurtyzanę i ona go „nawróciła”???

 

Film musiał być wybitnie nieszczególny, bo coś słabo kojarzę choć widziałem przynajmniej dwa razy – w tym raz w kinie na takim seansie „sponsorowanym”, przed którym ukulturalniał słownie niejaki krytyk filmowy Gumola (ale nie ten z zespołu Moskwa).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Tais" to chyba ta historia o świętym, który nawracał kurtyzanę i ona go „nawróciła”???

 

Film musiał być wybitnie nieszczególny, bo coś słabo kojarzę choć widziałem przynajmniej dwa razy – w tym raz w kinie na takim seansie „sponsorowanym”, przed którym ukulturalniał słownie niejaki krytyk filmowy Gumola (ale nie ten z zespołu Moskwa).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hermes

pomoz mi prosze, niepamietam tytulu. Curosawa zrobil kidys "Macbetha" w wersji i klimatach japonskich, pamietasz co to za film?

Do grona slynnych samurajow mozna tez dodac F.Whitaker'a po swietniej roli "Ghost Dog" J.Jarmusch'a, kolejny film, ktory wypadalo by wspomniec w tym watku, jak cala tworczosc tego rezysera.

pozdr.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

'Tais" to tytuł jednej z najlepszych, jeśli nie najlepszej książki Anatola France. Szydercza historia pustelnika (praktykującego też słupnictwo) dręczonego pokusami. Rzecz mająca zresztą oparcie w autentycznych żywotach świętych pustelników i tym przez to smakowitsza. Kto i kiedy to ekranizowal nie pamiętam ale były to chyba lata 80'te. Miast szukać filmu (nie warto i to nie tylko moje zdanie) polecam książkę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do starożytności to cały zbiór pomysłow na filmowe scenariusze zawierają żywoty Plutarcha. Pierwszy z brzega zapamiętany smaczek odnoszący sie do historii dość znanego władcy imieniem Pyrrus, to jego śmierć. Zginął trafiony doniczką w trakcie na ulicach Argos (reszta historii jest dośc dobrzez znana). Historie musiały zawierać różne smaczki, by słuchacze i czytelnicy nie nudzili się i w rezultacie z zawieruchy dziejowej zachowały się te najbardziej smakowite.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Dzięki za wyjaśnienie. Mimo pewnych różnic w wypowiedziach na temat filmów, tym razem zdam się na Ciebie i filmu raczej poszukiwał nie będę :).

To kuszenie pustelnika przypomniało mi pewien Teatr TV. Mam nadzieję, że autor wątku będzie tolerancyjny i wybaczy mi to wychylenie z teatrem.

Pustelnika grał Wojciech Pokora, też był kuszony przez jakąś "rusałkę", którą o ile pamiętam podsyłał mu diabeł. Diabła zaś (jednego z diabłów) grał Marek Kondrat. Poza tym chyba była tam jeszcze scena gdzie Marian Kociniak ogrywa diabłów w karty. Grali w jakimś starym młynie. Może pamięta ktoś jaki był tutuł tego spektaklu?

 

Wracając na moment do W. Shakespeare'a, jedną z moich ulubionych jego sztuk jest "Poskromienie złośnicy". Gdyby ktoś również lubił to polecam ekranizację z Elizabeth Taylor i Richardem Burtonem. Niestety nie pamiętam ani daty premiery ani tytułu.

A jeszcze bardziej niż film podobało mi się chyba przedstawienie telewizyje z Januszem Gajosem. Naprawdę super.

 

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten "Tais" to w rzeczywistości "Thais" Ryszarda Bera 1983

Film nieszczególny, dawno go widziałem i zapamiętałem tylko, że tą kusicielką była niezła Dorota Kwiatkowska.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.