Skocz do zawartości
IGNORED

Niekomercyjne kino artystyczne.


wojciech iwaszczukiewicz
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

" Memoria " obejrzana . Film trudny , nie dla każdego ale było warto. Może na wstępie kilka uwag ogólnych .Reżyser A. Weerasethakul to Tai znany z filmów dotyczących problematyki i kultury Tajlandii. Tym razem akcję umieścił w Kolumbii a główną bohaterką uczynił Brytyjkę Jessikę graną przez niesamowitą Tildę Swinton. Jest ona biolożką zajmującą się kwiatami. Dręczy ją zagadkowa dolegliwość polegająca na pojawianiu się tajemniczego dźwięku w głowie ( hałasu ? , wybuchu ? ) w sposób nagły, nieprzewidywalny . Nikt inny poza Jessiką tego nie słyszy . Kobieta próbuje rozwikłać zagadkę i przyczynę tego fenomenu i w tym celu podróżuje po Kolumbii i spotyka się z różnymi ludźmi . Czemu akurat w Kolumbii ? Może chodzi o tajemnicę Amazonii ? zagadkowość kultur prekolumbijskich ? o nawiązanie do literatury tzw. realizmu magicznego z lat 60 i 70 ( bo film posługuje się podobnym językiem ) ? Pytania można mnożyć jak i interpretacje bo film jest niejednoznaczny , zagadkowy , poetycki. Jessika spotyka się z dźwiękowcem ( kapitalna scena w studio nagraniowym ), miejscową lekarką, archeolożką i co najważniejsze z tajemniczym mieszkańcem dżungli obdarzonym niespotykanymi i niewytłumaczalnymi umiejętnościami. Sama fabuła ( historia rodzinna ) jest mało istotna bo jest jedynie pretekstem do pokazania zderzenia kultur, kultury Zachodu reprezentowanej przez Jessikę ( z jej racjonalnością i próbą zrozumienia ) z kulturami pierwotnymi ( opartymi na intuicji, przeczuciu czy pogodzenia się z nieznanym ). Istotną rolę w tych kulturach odgrywa tytułowa pamięć . Pamięć indywidualna jak i zbiorowa przekazywana z pokolenia na pokolenie. Pisząc o filmie nie sposób nie wspomnieć o Tildzie Swinton. Bez niej tego filmu by nie było. Tej charakterystycznej twarzy , pozbawionej mimiki . No i zdjęcia. Oniryczne, zjawiskowe ukazanie Amazonii na pograniczu snu i jawy . Tylko ta sekwencja z UFO niepotrzebna i ryzykowna. To oczywiście moja, subiektywna interpretacja filmu. Być może ktoś odbierze ten obraz zupełnie inaczej. To akurat zaleta.

Reasumując, film trudny, wymagający wysiłku i przemyśleń. Ale było warto.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez wojciech iwaszczukiewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach





" Kobieta próbuje rozwikłać zagadkę i przyczynę tego fenomenu i w tym celu podróżuje po Kolumbii i spotyka się z różnymi ludźmi . Czemu akurat w Kolumbii ? Może chodzi o tajemnicę Amazonii ?

Tylko ta sekwencja z UFO niepotrzebna i ryzykowna. To oczywiście moja, subiektywna interpretacja filmu. Być może ktoś odbierze ten obraz zupełnie inaczej. To akurat zaleta.
Reasumując, film trudny, wymagający wysiłku i przemyśleń. Ale było warto.


Nie wiadomo czy to UFO. Szaman mówi, że to dźwięk z "innego czasu". To może być fenomen z przyszłości albo przeszłości albo wydarzenie teraźniejsze. Dlatego nikt poza Jessicą nie kojarzy reżysera dźwięku bo spotkanie z nim było w innym świecie i innym czasie. Tak samo nagle spotyka psa, który przyśnił się jej chorej przyjaciółce. I jedna twierdzi, że ich wspólny znajomy żyje, a druga, że nie. Pomijam już że sam sposób pojawienia się statku sugeruje jakieś manipulacje czasoprzestrzenne.

W tym filmie mamy swoiste multiuniwersum - tyle, że jest ono widoczne jedynie w formie "mikropęknięć", drobnych przesunięć czasowych. Jeszcze bardziej dosadne praktyki pod tym względem czynił Lynch w Twin Peaks The Return. Choć z drugiej strony twórca Memorii głębiej wchodzi w fenomen czasu/bezczasu - trudno tu nawet mówić o kontemplacji - raczej w unikalny sposób podkreśla prymat bycia nad narracją, która zawsze jest tylko surogatem bycia.

Dlatego wg mnie filmy takie jak Memoria albo Twin Peaks dużo głębiej eksplorują tę modną ostatnio temtykę "multiwersum" - choć robią to przy okazji. "Wszystko wszędzie na raz" to pół biedy bo to dobry film. Ale te wszystkie bzdety w Spidermenach czy teraz w kretyńskim Dr. Strange to takie multiwersum dla ubogich.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Ten startujący z dżungli statek kosmiczny to nie UFO ? To co to jest ?
Może to UFO - może nie UFO. Np. to może być statek ludzi ale tych żyjących 1000 lat po nas.To coś z "innego czasu".

Akurat wchodzimy w epokę, w której tego rodzaju symbolika przestaje być domeną SF. Pierwszoligowi naukowcy zaczynają się tym zajmować na serio, w Departamencie Obrony USA działa oficjalna komórka ds. UAP. Artyści też mogą jej używać w poważnych a nie tylko ironicznych kontekstach. Akurat finał Memorii (sekwencje po odlocie obiektu) ma w sobie tyle mistycyzmu, że "UFO" chyba jednak nie jest dla żartu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten powracający motyw " multiuniwersum " w kulturze może być związany z upowszechnieniem się osiągnięć współczesnej fizyki ( teorie strun, światy równoległe ). Mieliśmy już w przeszłości  takie nawracające motywy ( nie tylko w SF ) w kulturze popularnej . Może to moda a może kwestia podobnego współodczuwania.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

A teraz coś lżejszego , komedia i to bardzo inteligentna i śmieszna. " Boscy " to hiszpański obraz bardzo kameralny ale mistrzowsko zrealizowany. Polski tytuł nie jest dosłownym tłumaczeniem ale doskonale oddaje istotę tego czego film dotyczy. Bo traktuje on o artystach , artystach filmu . Fabułą jest proces tworzenia filmu a właściwie same próby odbywane z udziałem reżyserki i dwóch aktorów .Sędziwy multimilioner postanawia sfinansować produkcję filmu aby zostawić po sobie trwały ślad. W tym celu zatrudnia znaną reżyserkę Lolę ( P. Cruz ) a ta z kolei angażuje do głównych ról dwóch aktorów . Felixa ( A. Banderas ) międzynarodowego gwiazdora i amanta filmowego oraz Ivana ( O.Martinez ) wybitnego aktora teatralnego i intelektualistę . I pomiędzy tymi trzema osobami rozgrywa się akcja filmu bo obserwujemy ich wzajemne relacje w czasie prób. Wszystko rozgrywa się w jednym budynku , ogromnym pomieszczeniu z betonu, kamienia i szkła. Arcydzieła współczesnej architektury. I co wynika z tych interakcji? Otóż okazuje się ,że te trzy osoby grają ( również w życiu ) , toczą błyskotliwe dialogi , prowokują się , zaskakują , poddają nawzajem eksperymentom, rywalizują ,atakują, nienawidzą i kochają jednocześnie. Dzięki temu autorzy filmu pokazują artystów filmu w krzywym zwierciadle. Bo to ostra satyra na ich kabotynizm , pychę , zarozumiałość ,na ich pogoń za modą czy snobizm. Bardzo zabawne jest obserwowanie rywalizacji obu aktorów , rywalizacji o to kto jest lepszym aktorem i rywalizacji o kobietę . Rywalizacji między artystowskim rozumieniem sztuki a ludycznym . A także śledzenie kolejnych prowokacji reżyserki Loli wobec obu aktorów . Jest tu mnóstwo bardzo zabawnych scen, sytuacji , dialogów dzięki znakomitemu scenariuszowi .Ale wszystko to nie zagrałoby tak doskonale gdyby nie świetna gra aktorów. Okazuje się, że Penelopa jak i Banderas to rasowi aktorzy a i Martinez im nie ustępuje. Na uwagę zasługuje także świetna scenografia ( kostiumy i wnętrza ) nawiązujące do kina z lat 60 i 70 ( do Felliniego - 8 i pól , Bunuela czy Antonioniego ). W sumie jedna z inteligentniejszych komedii ostatnich lat.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat dziś to widziałem. W sumie dobrze się ogląda, film jest zabawny i ładnie wygląda - ale całościowo miałem jednak wrażenie, że to wydmuszka. Puenty niektórych scen (nagrody, wyznanie Banderasa) są przewidywalne. Konflikt między aktorami jest stereotypowy. Ten film jest jak postać grana przez Cruz - niby to wielka reżyserka i niekonwencjonalne metody twórcze stosuje ale efektem są teatralne próby czytane to psychologicznego filmidła wg kiepskiej powieści, która dostała Nobla. Jak na wielką artystkę to za dobrze się ubiera. Finał jest nieco rozpaczliwy i też bardzo stereotypowy. Osąd łagodzi fakt, że to komedia - w sumie najlepsze są najbardziej głupkowate sceny, choćby beka z milionera. Najbardziej podobał mi się taniec jego córki lesbijki.
Reasumując, fajne ale nie wiadomo po co.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę,że pomimo naigrywania się z aktorstwa ten film tak naprawdę jest apoteozą tego aktorstwa. Pokazuje jego tajniki ale i niebywałą siłę sugestii, jego magię i panowanie nad odbiorcą. I to jest dla mnie wartość tego filmu.

Kiedyś byłem w teatrze Ateneum gdy główną rolę grał Piotr Fronczewski. W pewnym momencie jego gra tak mną zawładnęła, że miałem wrażenie ,że on lewituje. Coś niesamowitego !

To była Ostatnia taśma Krappa Becketta.

Czyli wiemy ,że aktorzy są próżni, zarozumiali często kabotyńscy ale i tak ich kochamy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez wojciech iwaszczukiewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

A ja myślę,że pomimo naigrywania się z aktorstwa ten film tak naprawdę jest apoteozą tego aktorstwa. Pokazuje jego tajniki ale i niebywałą siłę sugestii, jego magię i panowanie nad odbiorcą. I to jest dla mnie wartość tego filmu.

Kiedyś byłem w teatrze Ateneum gdy główną rolę grał Piotr Fronczewski. W pewnym momencie jego gra tak mną zawładnęła, że miałem wrażenie ,że on lewituje. Coś niesamowitego !

To była Ostatnia taśma Krappa Becketta.

Czyli wiemy ,że aktorzy są próżni, zarozumiali często kabotyńscy ale i tak ich kochamy.

Ja miałem jeszcze szczęście widzieć na żywo "Ostatnią taśmę" z Łomnickim...  Konflikt osobowości w omawianym filmie przypominał mi zresztą swego czasu popularną sztukę "Kolacja na cztery ręce" o fikcyjnym spotkaniu Bacha i Haendla. W Polsce była dość popularna dzięki wersji telewizyjnej z Gajosem i Wilhelmim. Mamy tam bardzo podobnie rozłożone akcenty - może z tą różnicą, że Bach jest prostolinijny i gburowaty (zwłaszcza w wersji Gajosa) w filmie aktor grany przez Martineza pozuje na myśliciela. Ale już postać Haendla bardzo przypomina celebrytę w stylu postaci granej przez Banderasa.

Ponieważ forum dotyczy audio to warto zwrócić uwagę,  że Martinez ma w domu fajowski vintage'owy sprzęt  - choć już żarty z jego muzycznego snobizmu są na poziome serialu "Miodowe lata". Zauważyłem np. jakiś wzmacniacz z logo Mitsubishi. Chociaż jeszcze bardziej odjechany sprzęt ma drugoplanowy bohater serialu "Inwazja" z platformy Apple TV+. Ale on jest Japończykiem i emerytowanym specem od akustyki - a to jest mieszanka wybuchowa. 😉

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez dzarro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta rola Łomnickiego przeszła do historii.Niestety nigdy nie widziałem go na żywo tak jak i Holoubka.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

Miesiąc temu w moim kinie studyjnym odbyła się retrospektywa filmów chińskiego reżysera Wong Kar Wai'a w związku z cyfrowym odnowieniem jego filmów z lat 90. Filmów uważanych za arcydzieła i pozycje kultowe.Wtedy obejrzałem Chungking Express, Upadłe anioły i Happy Togather. Delikatnie mówiąc filmy te  nie przypadły mi do gustu. Obecnie miałem okazję zobaczyć chyba najsłynniejszy obraz tego  reżysera czyli Spragnionych miłości . Też w wersji zremasterowanej. I tym razem wrażenia są zupełnie odmienne. Film z 2000r. a akcja rozgrywa się w latach 60 , wśród chińskiej diaspory w Hongkongu, Singapurze i Kambodży . Para głównych bohaterów żyje w klaustrofobicznych wnętrzach przeludnionych chińskich mieszkań gdzie trudno o intymność i prywatność. Oboje są samotni bo ich współmałżonkowie ciągle w wyjazdach służbowych. Są sąsiadami a ta samotność z czasem zbliża ich do siebie. Rodzi się uczucie ale nietypowe . Bo polegające jedynie na bliskości psychicznej, bliskości dusz. To miłość pozbawiona, pieszczot, dotyku, pocałunków nie mówiąc o seksie . Starają się nie przekraczać ustalonej wcześniej granicy wynikającej z faktu,że ich współmałżonków połączył wcześniej romans .Zapewne ma tu też znaczenie czas akcji ( lata 60 ) jak i ich bagaż kulturowy ( filozofie wschodu , taoizm,buddyzm ). Tak więc mamy miłość bez seksu, klimat niedomówień ,zagadki, nieoczywistości. Niesamowita jest strona wizualna filmu. Kolorystyka utrzymana w barwach intensywnej czerwieni , brązów, żółcieni. Obraz z kamery jest częściowo nieostry, zamazany co nadaje filmowi klimat poetycki .Ten nastrój potęguje kapitalna muzyka, zarówno oryginalna jak i piosenki Nat King Cola.Reasumując wybitny, bardzo oryginalny , klimatyczny obraz ,który znakomicie wytrzymał próbę czasu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez wojciech iwaszczukiewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" Infinite Storm " M. Szumowskiej i M. Englerta postanowiłem omówić w kategorii kina światowego a nie polskiego. To kameralny obraz oparty na faktach. To historia pielęgniarki i ratowniczki górskiej Palm ( Naomi Watts ), która w czasie górskiej wędrówki przypadkowo natyka się na młodego mężczyznę . Znajduje się on w stanie skrajnego wyczerpania i zagrożenia życia. Rzecz dzieje się w G. Białych w New Hampshire słynących z nagłych załamań pogody , potwornych wiatrów i mrozów. I z taką sytuacją mamy tutaj do czynienia . Z niewiadomych przyczyn ten człowiek wybrał się w wysokie góry kompletnie nieprzygotowany ( z dalszej części wynika,że to była próba samobójstwa ). 3/4 filmu to obraz ratowania ludzkiego życia w skrajnie trudnych warunkach pogodowych. I trzeba przyznać ,że jest to najlepsza i najbardziej emocjonująca część filmu. To obraz zmagania się z siłami natury, własną słabością i słabością drugiej , ratowanej osoby. W tym zakresie robota filmowa jest na najwyższym poziomie, oddaje realistycznie przerażające warunki w jakich przebywają bohaterowie i ich nadzwyczajne zmagania. Na podkreślenie zasługują zdjęcia Englerta ukazujące piękno ale i grozę gór. Ciekawostką są fragmenty pokazujące profesjonalizm Palm jako ratowniczki , jej wyposażenie i mentalność. Z końcowej części filmu dowiadujemy się coś więcej o samej Palm , o jej przeszłości i motywacjach .To ukazuje jej postawę w trochę innym świetle. Film staje się głosem w dyskusji o celowości alpinizmu bo okazuje się ,że może on być sposobem na odreagowanie stresów, traum , na walkę z własnymi słabościami. A ratowanie ludzkiego życia może być wartością samą w sobie , dającą lepszy komfort życia.Niestety to wszystko czyli ostatnie 1/4 filmu to już tania publicystyka przeznaczona chyba dla amerykańskiego czyli prostego odbiorcy. Niemniej film jest jak najbardziej wart obejrzenia .Na szczególne wyróżnienie zasługuje rola Naomi Watts a właściwie jej poświęcenie bo zdjęcia kręcono w prawdziwych górach, w Słowenii.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez wojciech iwaszczukiewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Men" Alexa Garlanda. Krytyczki są zachwycone. Krytycy twierdzą, że to efektownie opakowany banał.

Tym razem muszę jednak przyznać rację paniom. Nie wiem czy prawdziwa jest diagnoza, wedle której świat stworzony przez mężczyzn jest dla kobiet opresyjny w każdym aspekcie - intelektualnym, duchowym, seksualnym, emocjonalnym, obyczajowym. Ale skoro inny facet się pod nią podpisuje z takim zawijasem i wykrzyknikiem to pozostaje mi to przyjąć z całym dobrodziejstwem inwentarza.

Film w niektórych aspektach jest podobny do "Titane" ale wg mnie lepszy i dużo bardziej bezwględny dla naszej płci. "Titane" to dzieło kobiety. Wychodzi na to, że jednak nasi górą...



Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest taka koncepcja ,że najlepsze filmy o kobietach zrobili mężczyźni.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 5.01.2022 o 10:30, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Film tchnie ciepłem, łagodnym humorem i pozytywną energią. Po prostu piękny i mądry film.

Całkowita nieprawda. Film wydmuszka. Artystyczne nieporozumienie. Czarno-białe zdjęcia mają niejako podkreślić rzekomy artyzm tego dzieła, ale poza rzeczywiście dobrymi ujęciami ten film niczego interesującego nie prezentuje.

Wstawki z nagraniami z wywiadami z dziećmi to czysty komunał. Dziwne, że tego nie dostrzegasz.

Rozumiem, że film na nam uświadomić, że rozmowa i tolerancja są w życiu ważne, ale w sposób jaki to czyni jest nie tyle banalny co także przekłamany.

Dziecko w filmie to dziecko z zaburzeniami behawioralnymi.  Prawdopodobnie to dziecko autystyczne lub z zespołem Aspergera. Piszę prawdopodobnie, bo w filmie nie ma o tym nawet żadnych sugestii, poza tym, że wiemy, że jego ojciec leczy się psychicznie.

Takie dziecko ratuje się medycznym leczeniem, a nie podróżą z dobrym wujciem, który w ramach tolerancji podobnie jak matka pozwala mu na wszystko.

ps. w tym filmie jest tylko jedna ciekawa scena, w którym wujek wskazuje dziecku na ułomność ludzkiej pamięci.

 

 

W dniu 28.02.2022 o 18:48, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

To prosty film, prosta historia oparta na własnych przeżyciach a przez to prawdziwa.

Zbyt prosty jak na Branagha. Nic specjalnego. To, że oparta na faktach nie czyni z niego od razu arcydzieła, a nawet dobrego kina.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Meloman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do pierwszego filmu. Piszesz ,że " to prawdopodobnie   dziecko autystyczne ". A zaraz , że  "nie ma o tym nawet żadnych sugestii ". Nie uważasz ,że to sprzeczność ? Ja się z tym nie zgadzam ale oczywiście masz prawo to takiej interpretacji.

Co do drugiego filmu .Nie uważam ,że oparcie filmu na faktach czyni z niego arcydzieło. Nic takiego nie napisałem . Napisałem jedynie ,że opiera się na elementach autobiograficznych .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Piszesz ,że " to prawdopodobnie   dziecko autystyczne ". A zaraz , że  "nie ma o tym nawet żadnych sugestii ". Nie uważasz ,że to sprzeczność ? Ja się z tym nie zgadzam ale oczywiście masz prawo to takiej interpretacji.

Nie ma tu Wojtku żadnej sprzeczności. Piszę prawdopodobnie, bo z zachowania to dziecko zachowuje się jak dziecko autystyczne. A dlaczego prawdopodobnie? Bo pomimo, że zachowanie dziecka wykracza daaaaleko poza normę, nie pada choćby zdanie w tym filmie na ten temat!

W dniu 1.06.2022 o 10:21, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

3/4 filmu to obraz ratowania ludzkiego życia w skrajnie trudnych warunkach pogodowych. I trzeba przyznać ,że jest to najlepsza i najbardziej emocjonująca część filmu. [...].Niestety to wszystko czyli ostatnie 1/4 filmu to już tania publicystyka przeznaczona chyba dla amerykańskiego czyli prostego odbiorcy.

Zgodzę się, że końcówka jest dramatycznie słaba i podobnie jak Ty odebrałem ją jako przeznaczoną dla prostego amerykańskiego odbiorcy.

Niestety te lepsze 3/4 nie do końca mnie tak zafascynowało. Doceniam pewną kameralność czy nawet ascetyczność, ale czegoś mi zabrakło, żeby poczuć prawdziwą grozę natury czy też wysiłek Pam w ratowaniu mężczyzny. 

23 godziny temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Napisałem jedynie ,że opiera się na elementach autobiograficznych .

Kenneth jakby bał się głębiej zanurzyć w spór religijny. Rozumiem, że chciał być w jakiś sposób neutralny czy też obiektywny, ale wyszedł film miałki w odbiorze. Dla mnie spore rozczarowanie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzarro

Zachęciłeś mnie swoim wpisem do pójścia na "MEN " A. Garlanda . Wcześniej myślałem ,że to  jedynie standardowy horror mający jedynie przestraszyć ,że to tylko kino gatunkowe. A tu zaskoczenie. Bo to horror psychologiczny wykorzystujący formułę horroru do wypowiedzi na ważne tematy . Poza tym już wcześniejszy film tego reżysera ( "Ex Machina ") bardzo mi się spodobał .Ale wróćmy do " MENa ". To film ,który można rozpatrywać na wielu poziomach. Poziom podstawowy to klasyczny horror wykorzystujący wszystkie atrybuty tego gatunku. Mamy samotną dziewczynę na angielskiej wsi zmagającą się z traumą, mamy ponure angielskie domiszcze na odludziu w stylu neogotyckim . Mamy tajemnicze wnętrza utrzymane w kolorach krwistej czerwieni , ponure, mgliste łąki , tajemniczy las . Oraz zagrożenie , dziwni lokalsi , samotność ,egzystencjalne zagrożenie. To wszystko przedstawione jest na najwyższym poziomie. Strona wizualna wpisuje się w najlepsze osiągnięcia gatunku. Ale na szczęście to nie wszystko. Bo za sprawą scenariusza , reżysera i pewnego zabiegu obsadowego film wznosi się na znacznie wyższy poziom wypowiedzi artystycznej. Główna bohaterka Harper ( rewelacyjna J. Buckley ) spotyka się z przejawami zagrożenia ze strony różnych miejscowych mężczyzn . Zgodnie z zasadami gatunku to zagrożenie stopniowo ale nieuchronnie rośnie. A ten zabieg obsadowy ( znakomity !) polega na tym ,że tych wszystkich facetów gra ten sam aktor ( R. Kinnear ) tylko inaczej ucharakteryzowany . Dzięki temu autorzy filmu wypowiadają się na temat relacji  kobiet i mężczyzn w naszej cywilizacji. Dowodzą nieszczącej siły działania tradycyjnego, represyjnego patriarchatu w dziedzinie społecznej, seksualnej, obyczajowej ,emocjonalnej i każdej innej. Pokazują to w serii drastycznych a może nawet odrażających scen czy obrazów ,które zostają w pamięci. To robi wrażenie ! A na końcu znak czasu.Okazuje się ,że to kobieta wychodzi zwycięsko z tych zmagań. I jeszcze jedna uwaga.Tak naprawdę to do końca nie wiemy czy ta historia rozgrywa się rzeczywiście czy też jest jedynie koszmarem , wytworem jej wyobraźni , podświadomości. To ciekawe bo w tym momencie można by przejść do trzeciego obszaru filmu . Do odniesień kulturowych . Do religii, kina , muzyki. Tu autorzy filmu pozostawiają mnóstwo tropów ,śladów a może pułapek ? Mamy odniesienia religijne ( jabłoń, jabłka - grzech pierworodny, rola kobiety ! , tajemniczy kościół i ksiądz ), są odniesienia do Szekspira ( Harper nazywa się Marlowe ) . Muzyka, a właściwie ścieżka dźwiękowa  to spreparowany chorał gregoriański w stylu naszego Pendereckiego. No i na końcu odniesienia do kina. Ja dostrzegłem fascynacje Kubrickiem ( Lśnienie ) i Polańskiego ( Wstręt, Dziecko Rosemary ). Zaletą filmu jest to ,że każdy może poszukiwać na własną rękę. Jak dla mnie niespodziewanie wybitny film.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam tylko, że Garland jest też twórcą jednego z najlepszych seriali ostatnich lat - czyli "Devs" (HBO). Jak ktoś jeszcze nie widział to polecam. Kolejne dzieło wychodzące z konceptu multiuniwersum.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 4.06.2022 o 19:16, Meloman napisał:

Całkowita nieprawda. Film wydmuszka. Artystyczne nieporozumienie. Czarno-białe zdjęcia mają niejako podkreślić rzekomy artyzm tego dzieła, ale poza rzeczywiście dobrymi ujęciami ten film niczego interesującego nie prezentuje.

Dokładnie tak. Ja podobnie go odebrałem - to wydmuszka z ładnymi zdjęciami i tyle. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Pogardzam wszystkimi i mam wstręt taki do hołoty umysłowej, że rzygam."          Stanisław Ignacy Witkiewicz – Listy do żony (1928-1931)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie zauważyłeś np. relacji miedzy tym chłopcem i jego wujkiem ? Jak się one zmieniają i jak oni nawzajem na siebie oddziałują ? A zwłaszcza jak ta relacja wpływa na wujka,który ma problemy ze sobą ? Jak wygląda obraz Ameryki w tym filmie ? Jak ci ludzie mieszkają , żyją i co mówią ? Czyli tło społeczne . To nie jest Ameryka widziana z Hollywood .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

A nie zauważyłeś np. relacji miedzy tym chłopcem i jego wujkiem ? Jak się one zmieniają i jak oni nawzajem na siebie oddziałują ?

Zauważyłem. Konkluzję masz wyżej.

5 godzin temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Jak wygląda obraz Ameryki w tym filmie ? Jak ci ludzie mieszkają , żyją i co mówią ? Czyli tło społeczne .

I to czyni film mądrym i pięknym? No proszę Cię...

5 godzin temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

To nie jest Ameryka widziana z Hollywood .

I dlatego z marszu film ma dostać Oskara?

ps. to pusta wydmuszka nic więcej. Komunały, frazesy. Dziwię się, że łapiesz się na takie prymitywne sztuczki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Meloman napisał:

Zauważyłem. Konkluzję masz wyżej.

I to czyni film mądrym i pięknym? No proszę Cię...

I dlatego z marszu film ma dostać Oskara?

ps. to pusta wydmuszka nic więcej. Komunały, frazesy. Dziwię się, że łapiesz się na takie prymitywne sztuczki.

O jaki film się spieracie - bo się pogubiłem. 😉

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzarro

Meloman ma zwyczaj wyciągania fragmentu opinii o filmie sprzed miesięcy czy roku gdzie nie ma tytułu co wprowadza zamieszanie.Ja też początkowo nie wiedziałem o jaki film chodzi.

Melomaan

Czytając Twoje opinie o filmach mam wrażenie ,że krytykujesz te filmy ,które odbiegają choć trochę od Twojej opcji politycznej czy światopoglądu . Czyli te  lewicowe, lewicujące lub liberalne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Czytając Twoje opinie o filmach mam wrażenie ,że krytykujesz te filmy ,które odbiegają choć trochę od Twojej opcji politycznej czy światopoglądu . Czyli te  lewicowe, lewicujące lub liberalne.

Pewnie część w tym prawdy, co nie oznacza, że nie staram się być obiektywny. Potrafię docenić motywy, działania stwórców. Tolerują co mają do powiedzenia, ale najważniejsze Wojtku - to w jaki sposób to czynią. O czym - w większości jest dla mnie drugorzędne.

Dostrzegam, że C'mon c'mon ma np. zobrazować Amerykę nazwijmy to prawdziwą, ale czyni to w sposób banalny.

Jeżeli pozwolisz, to skończymy ten wątek. Ten film dla mnie nie jest tego wart.

20 godzin temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Meloman ma zwyczaj wyciągania fragmentu opinii o filmie sprzed miesięcy czy roku gdzie nie ma tytułu co wprowadza zamieszanie

A jest tu jakiś przykaz terminowy? No proszę Cię... Jak miałeś wątpliwości mogłeś dopytać... Z drugiej strony na przyszłość będę bardziej precyzyjny. Mea culpa!

ps. ja jestem taki Anty-Raczek. Najczęściej nie zgadzam się z jego opiniami o filmie. Z ostatnich to Nomadland (słabiutki) czy Na rauszu (średniak, nic więcej). Jego argumenty zazwyczaj kompletnie mnie nie przekonują. Ten duńczyk to ma tylko plusa za Schuberta koncert fortepianowy na cztery ręce.

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Meloman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie kieruję się opiniami Raczka.

Ale wracając do meritum. Prawie wszystkie Twoje wpisy o filmach są negatywne, krytyczne. Tak z ciekawości czy mógłbyś podać tytuły kilku filmów z ostatnich lat ,które Ci się podobały ?

P.S. Ja kieruję się podobnymi kryteriami przy ocenie filmów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez wojciech iwaszczukiewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.