Skocz do zawartości
IGNORED

Led Zeppelin, Black Sabbath, Deep Purple


soundchaser

Rekomendowane odpowiedzi

Te trzy zespoły to niewątpliwie najsłynniejsze kapele w historii hard rocka.

Tak zwana pierwsza liga.

Aż dziwne, że do tej pory nie było jakiegoś konkretnego wątku na ten temat.

 

Zapraszam do dyskusji:

 

- czy tylko te zespoły stanowiły tę "pierwszą ligę"?

- co wniosły do historii muzyki rockowej?

- który z nich był najlepszy?

- a może nie wolno dokonywać takich porównań?

- najlepsze płyty i ulubione nagrania

 

Ja również przedstawię swoją opinię.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorobek twórczy i znaczenie Led Zeppelin wykracza poza segment hardrockowy i zalicza się do szczytowych osiągnięć muzyki nowoczesnej w ogóle.

Z zespołów tylko The Beatles znaczeniem wychodzą przed LZ.

 

 

Jak dla mnie z tej trójcy hardrockowej: 1. Led Zeppelin potem długo nic 2.Black Sabbath spory odstęp i 3.Deep Purple

 

To tyle tytułem pierwszego odzewu.

 

Kontynuując - wydaje mi się że Guns'n'Roses i Nirvana nie były słabsze od Black Sabbath i Deep Purple.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem zdania podobnego do Jakew`a. Z zastrzeżeniem ostatniego zdania.

 

Chłopaki z Led Zeppelin weszli do studia i po prostu zagrali co mieli do powiedzenia. Dosłownie; Pierwsza płyta to jakieś zdaje się dwa dni?

 

Do dziś przechodzą mnie ciary jak słucham ich płyt. Żadnego udawania i silenia się na efekt. Tak efektownie im po prostu wychodziło ;).

Potem to już wiele zespołów prezentowało dobry poziom.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak..,to piękne karty w historii muzyki rozrywkowej!

Choć od wielu lat emocjonalnie związany jestem z innym nurtem,to z ogromną satysfakcją wracam do tamtych lat.

Kiedyś..,chyba M.Gaszyński pozwolił sobie na krótki komentarz w którym powiedział"..wszystko co najlepsze w muzyce już było..".

Oczywiście,to dyskusyjne zdanie,ale myślę,że jest w tym co najmniej cień racji.

Odpowiadając na w/w pytania,to w moim odczuciu te trzy formacje stanowiły istotę,punkt wyjścia,rodzaj kamienia węgielnego.Były prekursorami nurtów np.Black S.-Heavy Metal

Co wniosły?!Po za samym dorobkiem,wykreowały wielkie imiona Ozzy,Plant,Coverdale,Blackmore,a dla mnie jeszcze Dio,ale ta ostatnia może być dla innych dyskusyjna.Szkoda,że Gillan pozostał jakby trochę w cieniu.Wykreowały też formacje,które-jak niektórzy sądzą-są w pewnym sensie kopiami np.Whitesnake/Rainbow-Deep Purple.

Dla mnie najlepszym był..?To bardzo trudne pytanie.Gdybym miał ostatecznie postawić,to chyba Black Sabbath,ale z Dio.

Czy można porównywać?Hm..,warto rozmawiać,porównywać chyba nie przystoi.

Najlepsze płyty?Całe mnóstwo!Długo by wymieniać...Bardzo często wracam do "Live Evil",uwielbiam Whitesnake i..,Jethro Tull:),ale ten ostatni niestety nie w temacie.

Wspaniały wątek!

Serdecznie pozdrawiam!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię za bardzo takich rozważań typu co było pierwsze albo co ważniejsze.

 

Te zespoły były tak naprawdę bardzo różne. Led Zeppelin na pierwszej płycie podpierali się cudzesami, jednak zagranymi absolutnie rewolucyjnie - tylko że krytycy docenili to dopiero znacznie później. Black Sabbath odpowiedzialni są za stworzenie/pobudzenie innych pokładów wrażliwości, to była zupełnie inna muzyka i w co innego się przerodziła (chociaż Ozzy w swojej niedawnej biografii pisze, że jedynka Led Zeppelin mocno ich inspirowała). Nie ukrywam, że najmniej mi podchodzi z tej trójki Deep Purple. Wcześnie zaczęli, ale długo się rozkręcali i w rezultacie ich "prawdziwy" początek, czyli In Rock, wyszedł najpóźniej z tej wielkiej trójki. Nigdy mnie tak do końca to nie porwało, chociaż to kawał świetnej klasyki rocka.

 

I nie da się ukryć, że za tymi grupami długo nie ma nic. Niekoniecznie jest to aż taka przepaść artystyczna, bo innym też zdarzały się potem genialne albumy, ale po pierwsze to już było inspirowany właśnie tymi początkami, a po drugie - samo znaczenie już nie to.

 

I w tej grupie pościgowej umieściłbym m.in. Queen, Scorpions, AC/DC, UFO, Thin Lizzy, Budgie...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość glubisz

(Konto usunięte)

Kontynuując - wydaje mi się że Guns'n'Roses i Nirvana nie były słabsze od Black Sabbath i Deep Purple.

 

Zgadzam się z tobą. Obie sprzedawały po 20-30 milionów płyt. Ale zostawiły znacznie mniej nagrań.

 

Do całości moge dożucić: Jimi Hendrix Experience i The Doors.

 

Gdzieś czytałem że co 6 lat wychodzi przełomowy dla rock album. Tak było z Ten Pearl Jam, Nevermind Nirvany i Ok Computer Radiohead. Były tez inne ale nie pamiętam jakie. To jako ciekawostka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do "gigantów" przełomu muzyki lat 60/70, zdecydowanie należy dodać King Crimson i ...Santanę:-)

 

I uważam, że nie ma sensu porównywać takich gigantów; oczywiście indywidualne gusta są różne,ale nie mogę powiedzieć że na ich podstawie najlepsze jest powiedzmy Black Sabbath.

Nigdy nie przekonałem się do Pink Floydów (poza pojedynczymi utworami), ale chyba też należałoby ich dodać do klasy o której mówimy.

dyskusja na temat mniej znanego kanonu tych lat, czy "zespołów pojedynczych płyt/utworów" wydaje się ciekawsza. Bo cóż dodać do tych najlepszych zespołów nowego? Można by stworzyć ankietę,z której wybierałoby się powiedzmy 3 zespoły, niech lista będzie 10-15 zespołów, ciekawe jak przedstawiałaby się czołówka w głosowaniu użytkowników AS.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, dobrze, nie wchodźmy aż tak w szufladki, pisałem o ogólnie pojętym rocku, Santana to też odchylenie, nieraz duże w stronę czegoś co nazwalibyśmy latin-rock, czy rock-jazz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Pink Floyd to od rock`a psychodelicznego do progresywnego…

A propos Pink Floyd. Zaliczyłbym ich do równoległego nurtu. Klasa sama w sobie.

A do inspiracji muzyką Pinka Floyda ;) przyznają się wymienione już tu formacje.

Zgadzam się, że to absurdalne porównywać zespoły. Ja zwykłem określać wiele z tych zespołów mianem absolutu ;).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy do konca mozna powiedziec ze wymienione zespoly to juz zupelna historia muzyki : sam niedawno, bo w czerwcu 2004 roku bylem w Szczecinie na koncercie na zywo zespolu Deep Purple promujacym swoja najnowsza plyte Bananas,

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy do konca mozna powiedziec ze wymienione zespoly to juz zupelna historia muzyki : sam niedawno, bo w czerwcu 2004 roku bylem w Szczecinie na koncercie na zywo zespolu Deep Purple promujacym swoja najnowsza plyte Bananas,

 

i jak? czy to nie jest przypadkiem piata woda po kisielu? Ciekawa kwestia, to moment w którym te absoluty, stają się już nie-absolutami. Dobrze w odpowiednim momencie się wycofać... Np. Black Sabbath, po 6. albumie, to już dla mnie nie jest TO Black Sabbath. Deep Purple podobnie, po kilku pierwszych. Oczywiście nie znaczy to, że zespół ma przestać istnieć gdy nie nagrywa już genialnych płyt, ale bardziej cenię te które nie nagrywają wiele płyt, albo umieją powiedzieć Stop, ew. zmienić nieco muzykę (taka ewolucja w przypadku Porcupine Tree jest najlepszym przykładem chyba).

Hehe cenię Hendrixa bardziej, bo wycofał się, gdy był na samym szczycie:-) Oczywiście żart:-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tą wejściową trójcą, choć w pełni to cenię wyłącznie Led Zeppelin, bo od początku do końca był tą samą kapelą tych samych muzyków! Byli najlepsi i byli zawsze tą samą czwórką. Pozostałe dwa zespoły miały różnorodne składy i dla mnie tylko BS z Ozzym się liczy a DP to wyłącznie In Rock. To sprawa indywidualna i z gustami się nie dyskutuje...

 

Inni wielcy mieli mniej szczęścia i nie wdrapali się na szczyt. King Crimson czy Pink Floyd to dla mnie była zawsze trochę inna bajka i z obu lubię do dziś najbardziej początki. Widocznie konserwatywny ze mnie dinozaur.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

muzyka łagodzi obyczaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Black Sabbath, to niewątpliwie najbardziej klasyczny jest ten pierwszy okres. Wtedy wyznaczali trendy. Ale potem też nagrali sporo świetnej muzyki i tu wyróżniłbym Mob Rules, Heaven & Hell, Headless Cross, TYR i Dehumanizer. Z każdym z wokalistów mieli coś do powiedzenia, chociaż nie było to już tak świeże. Zdarzały się oczywiście wpadki (bardzo słabe Cross Purposes choćby), czy rzeczy kontrowersyjne (Born Again z Gillanem), ale ostatecznie zawsze wracali na słuszną ścieżkę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hard rock to faktycznie te kapele, plus dodalbym Jimmiego. Black Sabbath to hmm jakos z Dio mi najbardziej podchodzi.

Pink Floyd, The Doors, to juz inna bajka.

Scorpions, a takze znacznie pozniej ale wplyw na ciezko scene miala tak wielki chyba jak tylko Zeppelini to Metallica...albumy Kill'em All, Ride the Lighting i wreszcie Master of Puppets byly ulubionymi albumami kazdego niemal metala;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

If it measures good and sounds bad, it is bad. If it sounds good and measures bad, you've measured the wrong thing. - Daniel R. von Recklinghausen

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, dobrze, nie wchodźmy aż tak w szufladki, pisałem o ogólnie pojętym rocku, Santana to też odchylenie, nieraz duże w stronę czegoś co nazwalibyśmy latin-rock, czy rock-jazz.

 

 

 

Pewnie..,:)tylko wydaje się ,że autor wątku wyraźnie napisał-hard rock.

 

Pewnie..,:)tylko wydaje się ,że autor wątku wyraźnie napisał-hard rock.

 

 

Po za nawiasem,to chyba Judas z moim ulubionym Unleashed in the East oraz nieco późniejszym-Point of entry.Ta ostatnia różnie oceniana,ale w moim przypadku,to "skojarzeniowy sentyment".Obiektywnie wypada oddać pokłon Budgie,choć osobiście mam zastrzeżenia.Z jeszcze późniejszych,to z całą pewnością bracia Halen-wspaniała formacja!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej trójki dołożyłbym jeszcze wczesny Grand Funk Railroad i Atomic Rooster ale jeszcze się kto obrazi ;)

W Polsce bonusem do wymienionej trójki zawsze była "Papuga" i Uriah Heep.

 

Led Zeppelin - wzór, korzeń i kwintesencja gatunku .

 

DP - 3 genialne płyty i dalej kupony ale i frajda z tego, ze byli i jeszcze są.

BS - pomysł, żywioł, klimat,potem tylko wtórność - gdyby nie Ozzy i Iommi oraz reanimacja w postaci sp. Ronniego nie wiele by zostało.

 

Ogólnie zgadzam się z Jakewem z pierwszych postów poza tym zdaniem o Gunsach i Nirvanie. Na jałowej ziemi nic nie wyrasta.

 

Trzy płyty w historii rocka załatwiły (zdefiniowały) ten gatunek na lata i chyba definitywnie:

LZII, In Rock i Paranoid.

 

Później "trynd" przypadł Motorcheadom i Matellice. Tak to widzę - upraszczając.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychowałem się na tej muzyce. Muzycy tych trzech zespołów byli moimi idolami w okresie dorastania.

Później mój gust ewoluował i słuchałem rocka progresywnego, a także innej muzyki, nie wyłączając jazzu.

Jednak ten wczesny hard rock pozostał mi bliski do dziś.

 

Podobnie jak większość z Was najbardziej cenię Led Zeppelin, jak wiadomo uważany za zespół wszechczasów w historii rocka. Najbardziej równa grupa przez cały czas istnienia, choć nie wiadomo jakie płyty nagrywaliby później gdyby żył Bohnam. Jednak płyty, które zostawili to w większości perełki rockowe, a i wykraczali wielokrotnie poza rock. Moja ulubiona to Physical Graffiti.

 

Deep Purple - w zasadzie za sam tryptyk In Rock, Fireball i Machine Head, no i przede wszystkim za genialny Made in Japan powinni już dostać nagrodę Nobla.

Pierwsze płyty odstają poziomem, ale ja dalej je chętnie słucham, zwłaszcza jedynki ze znakomitymi coverami Help i Hey Joe. Późniejsze aż do zawieszenia działalności w 1975 też akceptuję w całości, chociaż to już trochę inna muzyka.

Po reaktywacji w 1984 to już niestety dużo gorszy zespół. Nawet osławiony Perfect Strangers moim zdaniem nie dorównuje poziomem muzycznym nawet tym ostatnim dokonaniom przed rozpadem. Rzeczywiście ciągnięcie tego zespołu z bądź co bądź dobrym gitarzystą Steve Morsem to takie odcinanie kuponów. Głos Gillana z upływem czasu jest coraz gorszy, co szczególnie słychać na koncertach.

 

Black Sabbath - wszystkie z Ozzym, poza słabszym Never Say Die są znakomite. Dla mnie Sabbath Bloody Sabbath i Sabotage to apogeum. Po odejściu Ozziego podobają mi się Headless Cross i fragmentarycznie Heaven and Hell.

Reszta naprawdę może nie istnieć.

 

Każdy z tych zespołów miał niewątpliwy wpływ na rozwój ciężkiego rocka w przyszłości.

Nirvana, Guns And Roses, Metallica, Judas Priest i kilka innych - owszem, ale daleko tym zespołom do poziomu najlepszych dokonań tej trójki.

Natomiast w cieniu, ale w tym samym czasie istniały inne grupy hard rockowe, które nagrały wiele świetnych płyt, zdobyły większą lub mniejszą popularność, a jednak zaliczane są (może niesłusznie) do drugiej ligi hard rocka.

Mam tu na myśli takie zespoły jak: Budgie, Uriah Heep, Thin Lizzy, Nazareth, UFO... pominąłem coś?

Ktoś wspomniał o Grand Funk. Zgoda, ale tak naprawdę to nagrali jedną świetną płytę - czerwoną ze słynnym Inside Looking Out i może koncertową.

 

To tyle na razie z mojej strony. :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tych wspomnień,pozwolę sobie dorzucić(olbrzymi wpływ Led Z.)-Rush.

Najczęściej sięgam po Moving Pictures i Exit,stage Left!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny wątek... u mnie z tej trójki na pierwszym planie był i jest Deep Purple. Do dzisiaj czekam na każdą ich kolejna płytę i jak dotąd żadną się nie zawiodłem. Różnie bywało, ale do ich płyt wracam najchętniej.

 

LZ jakos nigdy nie trawiłem poza pojedyńczymi numerami... przeszło kompletnie obok mnie.

 

...a Black Sabbath to dla mnie bardzo dziwna historia - niby najbliższe stylistycznie temu czego póxniej słuchałem, kazdy uczył się grac nieśmiertelny "Iron man", ale nie pamiętam czy kiedykolwiek przesłychałem całą płytę. Jedynie TYR męczyłem długo i nadal czasami słucham, ale ta płyta stylistycznie niewiele ma wspólnego z Black Sabbath a jeszcze mniej z latami 70'. Szczerze mówiac, wolę dokonania Ozzego z Randy Rhodsem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię za bardzo takich rozważań typu co było pierwsze albo co ważniejsze.

 

Te zespoły były tak naprawdę bardzo różne. Led Zeppelin na pierwszej płycie podpierali się cudzesami, jednak zagranymi absolutnie rewolucyjnie - tylko że krytycy docenili to dopiero znacznie później. Black Sabbath odpowiedzialni są za stworzenie/pobudzenie innych pokładów wrażliwości, to była zupełnie inna muzyka i w co innego się przerodziła (chociaż Ozzy w swojej niedawnej biografii pisze, że jedynka Led Zeppelin mocno ich inspirowała). Nie ukrywam, że najmniej mi podchodzi z tej trójki Deep Purple. Wcześnie zaczęli, ale długo się rozkręcali i w rezultacie ich "prawdziwy" początek, czyli In Rock, wyszedł najpóźniej z tej wielkiej trójki. Nigdy mnie tak do końca to nie porwało, chociaż to kawał świetnej klasyki rocka.

 

I nie da się ukryć, że za tymi grupami długo nie ma nic. Niekoniecznie jest to aż taka przepaść artystyczna, bo innym też zdarzały się potem genialne albumy, ale po pierwsze to już było inspirowany właśnie tymi początkami, a po drugie - samo znaczenie już nie to.

 

I w tej grupie pościgowej umieściłbym m.in. Queen, Scorpions, AC/DC, UFO, Thin Lizzy, Budgie...

 

 

Jedna drobna uwaga - krytycy docenili jedynke LZ w pierwszym odkryciu. Zostala uznana plyta roku itd. Zreszta, ktos, kto zna sie na muzyce latwo zauwazy jedynke LZ jak cos specjalnego, nawet w jeden dzien po ukazaniu sie na rynku ;).

 

pzdrw

 

såså

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kilku źródłach czytałem bardzo niepochlebne recenzje jedynki Led Zeppelin, nie pamiętam już dokładnie gdzie. Oczywiście dotyczyło to tych dziennikarzy starej daty, bo idący z duchem czasu wiedzieli już co się święci i od początku ten zespół (słusznie) gloryfikowali.

 

>> Po reaktywacji w 1984 to już niestety dużo gorszy zespół. Nawet osławiony Perfect Strangers moim zdaniem nie dorównuje poziomem muzycznym nawet tym ostatnim dokonaniom przed rozpadem. Rzeczywiście ciągnięcie tego zespołu z bądź co bądź dobrym gitarzystą Steve Morsem to takie odcinanie kuponów. Głos Gillana z upływem czasu jest coraz gorszy, co szczególnie słychać na koncertach.<<

 

Zgadzam się, aczkolwiek sporo fajnej muzyki tam było. Perfect Strangers to jednak klasyka, chociaż już nieco innego rodzaju. A co do płyt z Morsem, oczywiście nie da się zastąpić Blackmore'a, ale Steve naprawdę zaskakująco dobrze się wpasował w ten zespół. Osobiście dość często wracam do Bananas, naprawdę ciekawa płyta.

 

Chociaż taka uwaga ogólna - wszystkie te współczesne płyty weteranów to jakby osobna kategoria. Mieszanka sentymentu, nawiązań do przeszłości, dobrej zabawy - raczej już nie mają zmieniać świata, jak kiedyś. W tej kategorii mogę tylko polecić ostatnie Scorpions, płytę Sting In The Tail. Zaskakująco witalna propozycja, pełna pozytywnej energii, fajnych gitar, dobrych melodii, kupa klasycznego hard rockowego grania. Oczywiście to wszystko już było, ale swój niewątpliwy urok ma.

 

>> Black Sabbath - wszystkie z Ozzym, poza słabszym Never Say Die są znakomite. Dla mnie Sabbath Bloody Sabbath i Sabotage to apogeum. Po odejściu Ozziego podobają mi się Headless Cross i fragmentarycznie Heaven and Hell.

Reszta naprawdę może nie istnieć.<<

 

Sabbath Bloody Sabbath i Sabotage to także dla mnie najlepsze płyty Black Sabbath.

Natomiast Never Say Die i Technical Ecstasy to rzeczy moim zdaniem słabe, mało ciekawe.

Co do późniejszych dokonań, polecam szczególnie Mob Rules. Dla mnie to taka doskonalsza wersja Heaven & Hell. Przede wszystkim absolutnie niesamowite pod względem klimatu i wykonania Falling Off The Edge of the World, no i Sign of the Southern Cross - rewelacja. Nigdy wcześniej i nigdy później Sabbath z Dio nie zrobili na mnie takiego wrażenia. No, może w kategorii ciężaru na późniejszym Dehumanizer, gdzie Computer God wgniata w ziemię.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście miło jest gdy cały dorobek zespołu jest wysokiej jakości i... gdy ten dorobek jest rozległy - wiele płyt. A tak NIE jest z wieloma pierwszoligowymi zespołami. Za to jak najbardziej dodatkowe punkty. Ale nie wymagam tak wiele: gdy z całego dorobku da się wybrać dwupłytowy winylowy (czyli powiedzmy 85-90 min.) zestaw wielkiej klasy to znaczy że wnieśli duży wkład.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A trochę z innej beczki.

Pamiętam jak słuchanie LZ i innych powodowało w naszej socjalistycznej ojczyźnie posądzanie o hipisostwo i takie tam inne praktyki ;)…

Pamiętajmy, były to czasy stęchłej komuny. Trzy samochody na ulicę, pomarańcze na święta,… Płyty to jedynie z przemytu marynarskiego (przynajmniej tu w Szczecinie…).

 

Tym może jeszcze lepiej smakowała ta muzyka.

Niemniej odczuwałem jakieś piętno otoczenia bycia słuchaczem tego typu muzyki ;). Czułem się jak współczesny „Metal”, choć wówczas nie było takiego szufladkowania. Nie nosiło się trepów, raczej wystarczały długie włosy ;).

Krótko mówiąc taka młodzież jak ja nie rokowała…

 

Ciekawi mnie co z Was, drodzy Koledzy powyrastało? ;).

 

Czy jesteście głusi jak to nam wróżono, czy jesteście mało wrażliwi?,…

 

Ja o dziwo przeszedłem płynnie na różne inne gatunki. Jazz, który wówczas przyprawiał mnie o obrzydzenie. Klasyka, na której wcześniej nie potrafiłem się skupić. Muzyka etniczna, nawet Pop ;)…

A już zupełnie poraża otoczenie jak słucham jakiejś opery ;).

 

Czy też tak macie? Czy pozostaliście …?...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...nie pozostałem :),choć pierwsze zetknięcie z jazzem było szokujące,a ściślej niestrawne!

Przygodę z muzyką datuję na wczesne chłopięce lata.Podkradałem wówczas ojcu ZK 120 i słuchałem Grechuty,2+1,Rodowicz,Niemen...

...później-za sprawą sąsiada i jego kolekcji płyt winylowych-nobilitowałem do Queen(Live Killers)i Deep(Made in Japan),lecz największe-w tamtym okresie-wrażenie zrobił na mnie SBB ze Skrzekiem w roli głównej!Po dzień dzisiejszy,dorobek Śląskiej grupy jest jedną z najpiękniejszych kart polskiej sceny rozrywkowej!Były też Krzak,Turbo,Exodus...

...W okresie dojrzewania słuchałem Pink Floyd..,a po paru latach fascynacji przerzuciłem sie na metal.Długo trwała ta miłość i przyznam,że sam siebie nie podejrzewałem o to,że zmienię upodobania.A jednak...

..,gdy po raz pierwszy usłyszałem Metheny Group- Song for Bilbao,to pomyslałem,że już gorszej muzyki nie można skomponować!Jednak okazało się,że to ja byłem niedojrzały i po wielu ponownych odsłuchach tak mi się spodobał,że sympatia do PMG pozostała do dnia dzisiejszego!Oczywiście..,jest też Stańko,Barber,Miles,Yellow Jackets,Manu K,Możdżer i oczywiście wspaniałe dzieła muzyki klasycznej!!!(Rachmaninov,Chopin,Brahms....)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemniej odczuwałem jakieś piętno otoczenia bycia słuchaczem tego typu muzyki ;). Czułem się jak współczesny „Metal”, choć wówczas nie było takiego szufladkowania. Nie nosiło się trepów, raczej wystarczały długie włosy ;).

Krótko mówiąc taka młodzież jak ja nie rokowała…

 

Ciekawi mnie co z Was, drodzy Koledzy powyrastało? ;).

 

Czy jesteście głusi jak to nam wróżono, czy jesteście mało wrażliwi?,…

 

Ja o dziwo przeszedłem płynnie na różne inne gatunki. Jazz, który wówczas przyprawiał mnie o obrzydzenie. Klasyka, na której wcześniej nie potrafiłem się skupić. Muzyka etniczna, nawet Pop ;)…

A już zupełnie poraża otoczenie jak słucham jakiejś opery ;).

 

Czy też tak macie? Czy pozostaliście …?...

Mamy tak samo :)...

 

A jak sobie przypomnę wyroki jakie wydawano na mnie w szkole podstawowej..., wzywanie rodziców na dywanik, listy od wychowawców. Komedia...

 

Było w tym coś z zakazanego owocu i faktycznie muzyka - choć słuchało się piątej kopii w mono na płaskim magnetofonie ZK Unitry- przy tej całej otoczce smakowała pełniej, więcej znaczyła i do dziś wiąże się z nią masa poza muzycznych sentymentów.

 

W dzisiejszych realiach to nie do powtórzenia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

      Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Słuchawki

      Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

      W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

      audiostereo.pl
      audiostereo.pl
      Muzyka 28

      Marantz Cinema 30

      Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Systemy

      Indiana Line Diva 5

      Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Kolumny

      Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

      O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

      AudioNews
      AudioNews
      Newsy
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.