Skocz do zawartości
IGNORED

Led Zeppelin, Black Sabbath, Deep Purple


soundchaser

Rekomendowane odpowiedzi

jak mogłem pominąć-Wielki szacunek dla Urszuli Dudziak i String Connection!!!

 

Grzegorz pisał"...posądzanie o hipisostwo i takie tam inne praktyki ;)…",Snake dorzucił"..wzywanie rodziców na dywanik, listy od wychowawców. Komedia..."

 

Macie rację!Nie do powtórzenia!Magia czasu,szczenięcych lat,manifestacji...Choć wtedy w okresie dyktatu,ciągłych represji,to wydaje się,że słowo"magia"nabiera zupełnie innego znaczenia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zacząłem słuchać muzyki jako 6-letni chłopak.

Usłyszałem w radiu Hey Jude w 1968 będąc z ojcem gdzieś na Mazurach, nad jeziorem i tak się zaczęło.

Oprócz Beatlesów było zafascynowanie polskimi zespołami typu: Skaldowie, Czerwone Gitary, Trubadurzy, No To Co.

Później przyszedł czas na rock, dobry pop, hard rock i rock progresywny. Lizałem inne gatunki, ale zawsze wracałem do rocka szeroko pojętego. Dopiero gdzieś od ponad 10 lat naprawdę otworzyłem się na muzykę, którą kiedyś w całości odrzucałem, w tym głównie jazz. Mało tego - zacząłem doceniać stare płyty, które kiedyś nie podobały mi się, albo podobały częściowo. Robiłem sobie składanki, usuwając gorsze utwory. Teraz akceptuję te same płyty w całości. Myślę, że tak się dzieje, bo cała współczesna muzyka pozostaje w daleko idącej stagnacji. Rzadko pojawiają się dobre płyty, a te wybitne to już naprawdę wyjątki. Dlatego sięgam do tych starych, kiedyś odsłuchanych, niedocenianych, które dzisiaj odbieram dużo lepiej. Stałem się bardziej liberalny w stosunku do starych, kiedyś odrzuconych płyt.

Według mnie jest to całkowicie naturalna reakcja. Z jednej strony nostalgia i tęsknota za tą dobrą muzyką z lat 60-70-tych, a z drugiej strony dojrzewanie gustu i otwieranie się na nowe wyzwania muzyczne.

 

Też tak macie?

 

Trochę odbiegamy od tematu, ale nie szkodzi. :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeppelini to jest jakby osobna przegródka - oni przekraczali idiom rockowy, brali z innych źródeł, jeśli już jakoś klasyfikować to byli właściwie kapelą bluesową, bardzo głośną kapelą bluesowo-folkową posługującą się rockowymi środkami ekspresji, ale czerpiącą z bardzo różnych pozarockowych źródeł inspiracji

 

w tym sensie byli podobni do The Beatles - ale Ci wyrastają o głowę ponad wszystkich bo oni właściwie wymyślili rock, jako coś niebluesowego, w każdej odmianie - wszelkie odmiany prog, psychedelii, folk, heavy a nawet punk i grunge, a nawet post-rock ;-) wszystko, słucham sobie ostatnio 4-płytowej niebiesko-czerwonej składanki w samochodzie i po tylu latach wciąż nie mogę wyjść z podziwu

 

Deep Purple to z kolei kapela wyrastająca już z rockowego idiomu, gitarowo-hammondowy hard rock i post-psychedelia, kapela przez dłuższy czas "szukająca sobie miejsca", podobnie jak Yes - obie kapele miały zresztą główny wspólny wzorzec - Vanilla Fudge

jako taka Deep Purple wyrosła ponad wszystkie inne z przegródki "ciężko i głośno", podobnie jak Yes w przegródce "artystycznie i wzniośle"

 

Deep Purple ma duże znaczenie historyczne dla dalszego rozwoju gatunku - to połączenie wpływów muzyki "poważnej" i motorycznego riffu dało klasyczny heavy metal

 

w sensie muzycznym Purple mają jak dla mnie dużo mniej do zaoferowania niż Zeppelini choć kołyszą i kopią jak mało kto, ale na ich płytach zawsze są jakieś wypełniacze i eksploatowane podobne schematy, co oczywiście nie jest niczym złym - przynajmniej dla mnie, no ale ja lubię Motorhead :-)

 

przypadek Black Sabbath jest jeszcze inny - w sensie muzycznym mają zdecydowanie najmniej do zaoferowania jak dla mnie - zawsze mieli najmniej do zagrania - na ich płytach było dużo wypełniaczy i powtórzeń

 

ale to co grali było totalnie wyjątkowe i najbardziej wybiegało w przyszłość z całej trójki - wyrastali z tego samego tygla co Purple, ale nie czuć u nich elementów psychedelii, może dlatego, że nie stać ich było na hammonda ;-) reszta była kwestią przypadku, kontuzja Iommiego, niepiękny głos Ozzyego, film Karloffa itd.

porzucenie bluesa, postawienie na motoryczny riff - z tego się wziął thrash i cała niesławna reszta

 

>Kontynuując - wydaje mi się że Guns'n'Roses i Nirvana nie były słabsze od Black Sabbath i Deep Purple.

 

nie słabsze w jakim sensie?

 

 

a poza tym - jak to wszystko już było dawno!! nawet Guns'n'Roses i Nirvana...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajnie się czyta i wspomina.Niestety w komunie mieliśmy bardzo ograniczony dostęp do rockowej muzyki i pozostawało radio z brytyjskim rockiem.Może dlatego koledzy trochę dziwne historie o historii i znaczeniu wspomnianych kapel piszą.Jeszcze za komuny pokazano dokument o historii rock rolla i zostałem powalony utworem z bodajże 63-64 czarnej kapeli grającej riffy przypominające "whola lotta love"...tak więc na naszym podwórku rządzą wspomniane kapele lecz poza Led Zeppelin nie miały wpływu na rock rolla

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam…

Pewnie, że już od dekady wcześniej coś tam sobie plumkali na gitarach elektrycznych. Jakieś schematy blusowe, rhythm and blusowe itd… Plumkali, plumkali, młodzi na potańcówkach kołysali się i co z tego…?

 

Potrzeba było takich odważnych jak Jimmi Page i Spółka. Rozpirzyli tą nudę ;) Coś zaczęło się dziać. Oczywiście nie oni jedyni. Ale o nich mówi się jednak najczęściej. Swoista awangarda tamtego okresu.

 

Rock and roll?

A kto dziś pamięta Bo Diddley`a czy Chuck Berry`iego?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żarcik z tym plumkaniem

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dodam, że taki Jimmy Page w wieku 70 lat wygląda jak Johann Sebastian Bach.

Oto dowód:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-21293-027123400 1298583313_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a słuchając dużo więcej różnych wykonawców poznasz większych twardzieli od Page...choćby kolega Jeff Beck

 

 

a przed Led Zeppelin był

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żarcik z tym plumkaniem

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

dobre, naprawde dobre :)

 

 

 

pzdrw

 

såså

 

żarcik z tym plumkaniem

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Jezeli chodzi o prace nog to przypomina mi sie rewelacyjny zreszta i muzycznie Elvis Costello

 

 

pzdrw

 

såså

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam, że LZ nie nagrali żadnej słabej płyty. Żadnej. To podstawowa różnica. Po drugie - jak dla mnie przynajmniej jest to plus - LZ to korzeń bluesowy i to jest przewaga nad pozostałymi dwiema kapelami. Trzy - do dziś LZ stanowi kanon grania rockowego i jest bardzo chętnie słuchany przez nowe pokolenia fanów, jest to kapela w pewnym sensie 'współczesna' - choćby ostatni szał z okazji koncertu w Londynie, w przeciwieństwie (niestety) do BS (wspaniałej kapeli z pierwszych czterech, pięciu płyt), którzy odchodzą powoli do historii i DP, którzy odchodzą w niebyt i mogą grać koncerty np. w Polsce, dla zagorzałych fanów....fanów historycznych...Niestety.

 

LZ to lata świetlne przed BS i DP.

 

Później może grunge był po części tak silny rockowo jak tamto granie, potem już nic. I pewnie nic już nowego nie będzie...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nirvana... Andy Warhol powiedział kiedyś mniej więcej coś takiego: "Nawet jeśli jesteś geniuszem to i tak ktoś musi Cię wypromować". Uważam że to bardzo uczciwe stwierdzenie i uważam że tyczy się Nirvany z tym zastrzeżeniem że panom daleko było do geniuszu. Ot, taka kapelka, która przepadła przy debiucie, natomiast sprawny managero i marketingowiec wyczuli rynek przy "Nevermind". W moim przypadku rok 1991 to był czas thrash metalu, zaczytywałem się wtedy w Metal Hammerze i pamiętam jak dziś stronicowe reklamy nieznanego zespołu Nirvana i efekt był taki że nazwę tę kojarzył każdy, kto wziął dowolną gazetę muzyczną do ręki. Wszysycy siedzieliśmy w muzyce i wszyscy - siłą rzeczy - czekaliśmy na Nevermind bo wszędzie o tym trąbili. Dla mnie płyta była rozczarowaniem, ale jakie to ma znaczenie....

 

W temacie wątku - szanuję Led Zeppelin, mam większość ich płyt i z chęcia do nich wracam. Najczęściej słucham jedynki i Physical Graffitti. Zgadzam się z soso jeśli chodzi o jednoznaczną klasyfikację tej kapeli. Rzeczywiście mnóstwo w tym wszystkim jest bluesa ale także mnóstwo folku i muzyki ludowej. Hard rock? Hard rock to właśnie Black Sabbath :) Zeppelini, po wydaniu dwójki, gdy ilość naśladowców rosła w tempie geometrycznym, co zrobili? Wydali trójkę z utworami takimi jak: Since I've been loving you, Galloows Pole, Tangerine, Bron-Y-Aur Stomp - Szanowni Państwo gdzie tu hard rock? Może odrobina w otwierającym Immigrant Song i następnym Friends :) Także moim zdaniem wrzucanie ich do jednej szufladki jest chyba nieco ryzykowne. Since I've been loving - jaki to jest piękny numer, wrzucę sobie dzisiaj wieczorem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

The odd get even.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nirvana to temat na osobną dyskusję. Niewątpliwie Nevermind to rzecz dziejowa, która wstrząsnęła rockiem, ale nie ma żadnego porównania do trójki będącej przedmiotem tej rozmowy.

 

Natomiast to, co napisał broy na temat dzisiejszej pozycji Led Zeppelin względem dwóch pozostałych, to niestety, ale poza względami muzycznymi jest to też efekt polityki niedostępności. Oni zniknęli i konsekwentnie się tego trzymali, poza kilkoma okazjonalnymi występami. To jest jedno podejście do sprawy, najbardziej radykalne. I dzięki temu ich status jest dziś najbardziej kultowy - mało płyt, więc stosunkowo łatwiej utrzymać wysoki poziom cały czas, no i gigantyczne zainteresowanie ewentualnymi koncertami.

 

Zupełnie inna była taktyka Purpli, którzy nastrzelali mnóstwo płyt w różnych składach, w tym nieprzyzwoicie dużo miernych koncertówek. Częściowo rozmienili swoją sławę na drobne i dziś ich koncerty, mimo że wciąż wzbudzają spore zainteresowanie, nie są takim rarytasem, nikt się nie zabija o bilety.

 

Pośrednie podejście zaprezentowali Sabbath. Status kultowy mają płyty z Ozzym i ten skład, gdyby ogłosił koncert w dowolnym punkcie Ziemi, zjechałoby się tam mnóstwo ludu z całego świata, porównywalnie do LZ. Ale jednocześnie Iommi i koledzy zbyt sobie cenią możliwość regularnego grania, żeby z niej rezygnować. Dlatego grali jako Heaven & Hell i dlatego wydawali płyty z innymi wokalistami. Niektóre naprawdę dobre, inne mniej, ale przez tyle lat ciężko utrzymać równą formę. Niemniej jednak z ich legendy zachowało się znacznie więcej, niż z Deep Purple i trochę mniej, niż z Led Zeppelin.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No "Deep Purple w Rzeszowie!" to już doprawdy kaplica wizerunkowa (a Kaczor niezrażony, "z wypiekami" pisywał przy okazji dorocznych wizyt DP w Polsce o "Jedynym koncercie w Polsce!")

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nirvana to temat na osobną dyskusję. Niewątpliwie Nevermind to rzecz dziejowa, która wstrząsnęła rockiem, ale nie ma żadnego porównania do trójki będącej przedmiotem tej rozmowy."

 

komercją na listach przebojów tak ale nie rockiem.Nic nowego nie zagrali natomiast grunge przywrócił modę na heroinę i ciemna strona życie zbijała krocie....powiąż te fakty z promocją o której pisał theli28.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są tacy znani rockmani którzy twierdzą, że właściwie od czasu Chucka Berry'ego nikt nic nowego nie zgrał. Ale to podejście ekstremalne. Jest oczywiste że zagrali - nowe kompozycje przez siebie stworzone, nawet jeśli w starym gatunku. Mnie nie przszkadza jak np. Gunsi komponują November Rain.

 

ps. A Nirvana "Smells Like Teen Spirit+ - easily jeden z kilku najlepszych kawałków mocnego rocka.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji - Jimmy Page jest częściowo Chińczykiem. Nawet nieźle to teraz widać na zdjęciach. Nieprzypadkiem zagrał na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy takim spojrzeniu na temat, to w ogóle nie powinno być teraz muzyków. Gama składa się z 8 dźwięków i tego nie zmienimy, prawdopodobnie wszystkie kombinacje zostały już gdzieś kiedyś wykorzystane. Więc nie popadajmy w skrajności. Muzyki nie ocenia się wyłącznie po tym, co nowego wnosi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do led zeppelin nie ma podejscia zaden inny zespol w hard rocku, deep purple to zawsze byli rzemieslnicy, sabbath to nurt bardzo momentami prawdziwy , szczery , ale bardziej niszowy i bez porownania z led zeppelin...jedynym zywym i pewnie wiecznie zywym zespolem jest w hard rocku led zeppelin...jest to muzyka , ktora sie nie zestarzeje, szczegolnie w stanach zjednoczonych...page/plant wszystko co mieli dac z siebie jako artysci juz dali, nie sa bogami i juz nic tak naprawde dobrego nie zrobia, to jest naturalne w zyciu kazdego czlowieka, mozna byc maksymalnie tworczym powiedzmy do 40 stki...nirwane , pearl jam itd. to musi ocenic czas...zachwytami nad nirvaną sie dziwię , wg mnie jest to jeden z bardziej overrated zespolow ostatnich czasow, ale to wlasnie uplyw czasu pokaze dobitnie...grali muzyke nasycona emocjami , ale bardzo prosta i wtórną...bardziej stawialbym na pearl jam jako zespol , w ktorym wokalista umie spiewac, gitarzysci grac i to piszac najogolniej slychac....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pearl Jam jest może oryginalniejszy od Nirvany, ale mniej ciekawy kompozycyjnie (proszę, jak to nie wystarczy być oryginalnym:).

 

Za sto lat słuchać będą jeszcze Led Z., Beatles, chyba Pink Floyd, oraz jakiegoś zespołu który w naszych czasach nie był specjalnie ceniony, ale jakoś specjalnie trafi w nastroje publiczności 22. wieku:)

 

Nirvana to synteza - twórcz jak najbardziej - The Betales, Black Sabbath i Sex Pistols.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapraszam do dyskusji:

 

- czy tylko te zespoły stanowiły tę "pierwszą ligę"?

- co wniosły do historii muzyki rockowej?

- który z nich był najlepszy?

- a może nie wolno dokonywać takich porównań?

- najlepsze płyty i ulubione nagrania

 

Ja również przedstawię swoją opinię.

 

Zdecydowanie bym dopisał AC/DC mimo że nie przepadam. To są straszni rzemieślnicy, perkusja typu four-on-the-flour, każda płyta taka sama. Mam Back in Black i wystarczy. Ale cóż, karierę zrobili i kaganek hard rocka nieśli. Być może są kwintesencją hard rocka jeśli chodzi o czystość gatunku.

 

Jeszcze w temacie Nirvany - Kurt kilkakrotnie podkreślał w wywiadach że największy wpływ miała na niego Red King Crimson a nie LZ czy inne oczywistości. Ale może zostawmy to już.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

The odd get even.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze w temacie Nirvany - Kurt kilkakrotnie podkreślał w wywiadach że największy wpływ miała na niego Red King Crimson a nie LZ czy inne oczywistości. Ale może zostawmy to już.

 

 

No nie można tego tak zostawić. Wpływ na Cobaina miało wiele rzeczy których słuchał, jak na każdego muzyka, a on sam niekoniecznie jest w stanie ocenić w jakich proporcjach to się zsyntetyzowało w jego muzyce. Np. ciekaowstką jest że Smells Like Teen Spirit, czyli jego największe osiągnięcie, wyszło z inspiracji bostońskim The Pixies.

 

The Beatles were an early and lasting influence on Cobain; his aunt Mari remembers him singing "Hey Jude" at the age of two.[13] "My aunts would give me Beatles records," Cobain told Jon Savage in 1993, "so for the most part [i listened to] the Beatles [as a child], and if I was lucky, I'd be able to buy a single."[15] Cobain expressed a particular fondness for John Lennon, whom he called his "idol" in his posthumously-released journals,[25] and he admitted that he wrote the song "About a Girl," from Nirvana 1989 debut album Bleach, after spending three hours listening to Meet the Beatles.[42]

 

Cobain was also a fan of classic rock bands from the 1970s, including Led Zeppelin, AC/DC, Black Sabbath, Aerosmith, Queen, and Kiss. Nirvana occasionally played cover songs by these bands, including Led Zeppelin's "Immigrant Song", "Dazed and Confused" and "Heartbreaker", Black Sabbath's "Hand of Doom," and Kiss' "Do You Love Me?", and wrote the Incesticide song "Aero Zeppelin" as a tribute to Led Zeppelin and Aerosmith.

 

Punk rock proved to be a profound influence on a teenaged Cobain's attitude and artistic style. His first punk rock album was Sandinista! by The Clash,[43] but he became a bigger fan of a fellow 1970s British punk band, the Sex Pistols, describing them as "one million times more important than the Clash" in his journals.[25] He was introduced to 1980s American hardcore bands like Black Flag, Bad Brains, Millions of Dead Cops and Flipper by Buzz Osbourne, lead singer and guitarist of the Melvins and fellow Aberdeen, Washington native. The Melvins themselves were an important early musical influence on Cobain, with their heavy, grungy sound mimicked by Nirvana on many songs from Bleach.

 

Cobain was also a fan of protopunk acts like the Stooges, whose 1973 album Raw Power he listed as his favorite of all time in his journals,[25] and The Velvet Underground, whose 1968 song "Here She Comes Now" the band covered both live and in the studio.

 

The 1980s American alternative rock band Pixies were instrumental in helping an adult Cobain develop his own songwriting style. In a 1992 interview with Melody Maker, Cobain said that hearing their 1988 debut album, Surfer Rosa, "convinced him to abandon his more Black Flag-influenced songwriting in favor of the "Iggy Pop / Aerosmith" type songwriting that appeared on Nevermind.[44] In a 1993 interview with Rolling Stone, he said that "Smells Like Teen Spirit" was his attempt at "trying to rip off the Pixies. I have to admit it. When I heard the Pixies for the first time, I connected with that band so heavily that I should have been in that band— or at least a Pixies cover band. We used their sense of dynamics, being soft and quiet and then loud and hard."[45]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jego dzienników i kilku innych publikacji wynika, że bardzo mocno inspirowali go The Beatles. Nie mówiąc oczywiście o dziesiątkach alternatywnych, garażowych zespołów, którymi się zachwycał.

 

Jeśli już wyróżnić jakiś zespół ery grunge jako ten najbardziej twórczy, najbardziej zaawansowany muzycznie, dla mnie będą to Alice in Chains. Nigdy nie miałem przekonania do Pearl Jam, takie to trochę rzemieślnicze mi się wydaje. A Nirvana to emocje, poza tym że Nevermind jest genialne w swojej prostocie, to trudno ich rozpatrywać bez całej otoczki popkulturowej, jaką Kurt nieświadomie wytworzył.

 

A co do Led Zeppelin, to oczywiście jest top absolutny, ale jakoś nie podzielam padających tu opinii, że najpierw LZ, a potem długo, długo nic. Nie widzę takiej aż znowu strasznej przepaści.

 

No i może się czepiam, ale ani Presence, ani In Through the Out Door nie robią na mnie aż tak wielkiego wrażenia, jak wcześniejsze ich płyty. Dużo dobrej muzyki, ale już wcale nie tak genialnej, a parę razy tu padało, że wszystkie płyty mieli naj.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszliśmy nieco w offtopa :) Panowie, może ustalmy - Nirvana to grunge, który według mnie nie ma właściwie nic wspólnego z hard rockiem. To pochodna głownie rocka i punku. I tym samym nie ma wiele wspólnego z tematem wątku, traktującym o czołowych grupach HARD ROCKA (odsyłam do pierwszego wpisu autora wątku). Ale poddam się pod tym względem konstruktywnej krytyce :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

The odd get even.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jaka jest wg Ciebie definicja hard rocka, jeśli LZ, BS, DP wszystkie do niego należą, a N czy PJ już nie?

 

Jeśli w ogóle warto brnąc w te niuanse - na listach artystów hard rockowych widziałem już takie nazwy, że się aż oczy wolno przecierać:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a przed Led Zeppelin był

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

uh ale większy twardziel! ...ale zaraz przecież to tylko Page! :-/ błe ;-)

 

powiedzmy dodali więcej dźwięków i wydłużyli czas utworu ale cały czas jest to powielanie czarnych buntowników z lat 50...

 

sorry wladz, ale snobujesz do granic śmieszności, przeginasz do tego stopnia, że ktoś mógłby uznać, że jesteś głuchy

 

w przeciwieństwie (niestety) do BS (wspaniałej kapeli z pierwszych czterech, pięciu płyt), którzy odchodzą powoli do historii i DP, którzy odchodzą w niebyt

 

raczej już odeszli, ale Sabbath jeszcze żyje, a to dlatego, że Sabbath zaczęli coś nowego - byli "The Beatles of heavy metal" a metal przeżył rocka i nadal inspiruje młodzież do robienia nowych rzeczy a nie tylko do grania typu "tribute band" "grajmy jak ktoś tam"

 

Zdecydowanie bym dopisał AC/DC

 

tak jest, ACe piorun DeCe wymiata! :-))

 

no i nie zapominajmy o metalowym Grammy dla Jethro Tull! :-)))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jaka jest wg Ciebie definicja hard rocka, jeśli LZ, BS, DP wszystkie do niego należą, a N czy PJ już nie?

 

Jeśli w ogóle warto brnąc w te niuanse - na listach artystów hard rockowych widziałem już takie nazwy, że się aż oczy wolno przecierać:)

 

Jeśli warto brnąć w te niuanse :) Hard Rock - jak już sama nazwa wskazuje - pochodzi od bluesa :) I w twórczości LZ, BS, DP jest jak najbardziej. AC/DC trąci bluesem, Jimmi - proszę bardzo. Natomiast Nirvana, Pearl Jam, to taki zwykły rock i trochę punku - czyli coś co spece od reklamy nazwali grungem. I moim zdaniem nie wpada to w nurt hard rocka. No i tyle. Po prostu nie wydaje mi się taka lista właściwa: Zeppelin, Black Sabbath, Purple, Nirvana, Pearl Jam, ze względu na rozdźwięk stylistyczny który moim zdaniem w tym momencie powstaje.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

The odd get even.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.