Skocz do zawartości
IGNORED

Warszawski Klub Audiofila i Melomana


twonk
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

Wykonanie samych kolumn - perfekcyjne, przyjemnie zawiesić wzrok, mimo, że kształt jest dość specyficzny od strony meblowej.

 

Specyficzny wygląd rzeczywiście ale moim zdaniem pasujące do Waszego Klubu

 

maja to coś ze zwracaja na siebie uwagę ale z pozytywnej strony :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wstępie chciałem serdecznie podziękować w imieniu swoim jak i Mateusza za odsłuch i gościnę.

Kolumny ustawiliśmy w miejscu w którym stały poprzedniki na granitowych cokołach i na takim ustawieniu słuchaliśmy.

Cztery godziny odsłuchu to stanowczo za mało żeby bawić się w ustawianie w pomieszczeniu , dopasowanie okablowania i odsłuchanie różnych konfiguracji sprzętowych.

Ponieważ byliśmy gośćmi na dodatek trochę się wprosiliśmy bez umówienia więc nie wypadało nam się gospodarzyć:)

Pozdrawiam.

 

To za mało czasu poświęciliście na spasowanie systemu bo te kolumny maja delikatną górkę na wysokich , same kable dużo zmieniają w tym aspekcie ,u mnie taka sama gmka je napędza .

Kto był na ostatniej wystawie AVS wie jak ta tuba potrafi zagrać górą

 

Na audioshow kolumny były podpięte pod zupełnie inny system i w innym pomieszczeniu. Rzeczywiście góry w połączeniu z mcintosch mc275 i cd lectora było więcej jak i więcej było basu ale to już specyfika pomieszczeń w Sobieskim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

Wiesz, Chicago, ja nie bardzo czuję się na siłach, żeby recenzować płyty, zwłaszcza jazzowe. Jazz często jest dla mnie za trudny - np. kiedy nie jestem w stanie zrozumieć, co muzycy mieli na myśli, czy co chcieli przekazać, to odbieram go nie jako muzykę, a jedynie jako "zabawę dźwiękami" (taka audiofilia à rebours). ;-) No ale spróbuję. Co mi się podoba w "Returnings", to taki absolutny spokój i zaduma, jakie ta płyta wywołuje. Jest nastrojowo, nostalgicznie, wszyscy muzycy grają "oszczędnie" (swoją drogą, żeby tak subtelnie zagrać, czasem trzeba się niewąsko namęczyć). Nie ma solowych popisów ani "fajerwerków". Perkusista głównie "szeleści" w tle, uzyskując czasami zupełnie nieoczekiwane dźwięki (gdzieś na progu słyszalności). Fajne, jakby pastelowe brzmienie gitary, (niekiedy mocno zmodyfikowane elektronicznie). Trąbka (na zmianę ze skrzydłówką), chyba najbardziej wyrazista, często wychodzi na pierwszy plan, ale zawsze pozostaje w dialogu z gitarą. Ogólnie - taki spokojny, wysmakowany pejzaż dźwiękowy. Pozwala się wyciszyć.

Edytowane przez twonk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Miroslav1

Wszystko, co napisałem, dotyczy jedynie siedmiu (z ośmiu) utworów na płycie. Przedostatni (zresztą tytułowy) jest dla mnie właśnie głównie zabawą z dźwiękami. Za cholerę go nie rozumiem - najwyraźniej za trudny kawałek. Trąbka "drze ryja", a nastrój, z tonizującego, zmienia się w niepokojąco nerwowy. Może uznali, że pod koniec warto trochę "wstrząsnąć" słuchaczem. ;-)

Edytowane przez twonk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

np. kiedy nie jestem w stanie zrozumieć, co muzycy mieli na myśli, czy co chcieli przekazać, to odbieram go nie jako muzykę, a jedynie jako "zabawę dźwiękami" (taka audiofilia à rebours)

 

Hey twonk,

Ważne, żeby się podobało - nie chodziło mi o jakąkolwiek recenzję czy też opis - żle mnie odebrałeś. Jakoba lubię z 'Gardens of Edens' Motiana i z live 'Dark Eyes' Stańki. Skład na najnowszym krążku jest odjazdowy - same gwiazdy, włącznie z najmłodszym etatowym basistą Jakoba Bro i Stańki oczywiście - Thomasem Morganem.

O Palle Mikkelborgu i Jonie Christensenie nie ma nawet co pisać, bo to legendy. Jakob Bro od początku był bardzo melodyczny, i potrafi fajnie 'opowiadać'. Może kupię tę płytkę dziś?

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę kilka sztuk na e-bay'u, ale większość bardzo drogo. Nie wiem, czy warto. Płyta nie jest dobrze nagrana, tyle że zabawna. Mogę Ci zrobić kopię, to przesłuchasz i sam zdecydujesz, czy kupić. ;-)

Za to naprawdę świetna jest płyta "A Batallar Estrellas" zespołu Al Ayre Español - o ile ktoś lubi klimaty hiszpańskiego baroku.

P.S. Moreno1973 przyniósł wczoraj chyba najlepsze wykonanie "Wariacji Goldbergowskich" na klawesynie - czyli wersję Pierre'a Hantai. Ja dla równowagi puściłem "Wariacje" przetransponowane przez Kurta Rodarmera na gitarę, a właściwie na dwie gitary, w tym jedną specjalnie skonstruowaną dla tego projektu (z rozszerzonym zakresem strun basowych, bo zwykła gitara miałaby za małą rozpiętość dźwięków).

Edytowane przez twonk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.