Skocz do zawartości
IGNORED

Warszawski Klub Audiofila i Melomana


twonk
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W moim osobistym odbiorze zdecydowanie bardziej odpowiadał mi MBL, Ten CD ma w sobie coś takiego naturalnego nie ugrzecznią nagrania ale zachowuje jego muzykalność.

Nadac w pierwszej konfiguracji w zależności od gatunku słuchanej muzyki był mniej lub bardziej przyswajalny. Faktycznie przegapiłem moment przejścia na pre Nadaca i po wejściu do pokoju od razu dało się zauważyć, że jest lepiej ale taki sterylny nalot pozostawał. Styczności z plikami większej nie mam bo jestem tradycjonalistą co słucha głównie winyla i czasem CD z podstawowej półki.

 

Co do monobloków Słowika to dla mnie jest to usposobienie siły spokoju. Może Ugoda jest bardziej rozdzielcza ale wcześniej nie słyszałem tak grających kolumn Piotra, jak na tych końcówkach. Mają tą miękkość ale i drzemiącą w sobie energię. Skala dźwięku wydała mi się nareszcie odpowiednia do wielkości kolumn, które pracowały jak pod dyktando.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto poznać szczególy konstrukcji tych monobloków

monosy mają w sobie znaczacy potęcjał z racji tego ,ze bias tranzystorów końcowych konstruktor ustawił bardzo zapobiegawczo , przy tej wielkosci radiatorów mozna go podnieść uzyskując inny dźwiek

na pewno w zakresie basu , kiedy obciażeniem są kolumny czteroomowe

 

WP_20180103_19_31_03_Pro-1024x700.jpg

 

 

 

https://www.zenmod.in.rs/pass/babelfish-xj-or-jx-or-whatever/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skrócie i chronologicznie: Brzmienie Nadaca z klubowym pre. to była totalna kaszana. Bagienny muł z wyciętą górą, zatkaną średnicą, bułowatym basem bez dynamiki i impactu. Z pre. Nadaca wszystko wróciło do normy. Pojawiła się dynamika, prawidłowa tonalność i precyzja dźwięku przy zachowaniu gładkości. Mimo to MBL był barwniejszy, miał czarne tło, lepsze mikro detale, tym samym lepiej też oddawał akustykę sali. Więcej „magic” i spektaklu było z MBLa, chociaż z monoblokami Słowika występowała już pewna „nadkolorowość”, coś jak technicolor w zamierzchłych czasach kina. Barwa się aż przelewała...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powiem, zabawa była przednia, ale po tym co wczoraj usłyszałem i na co starałem się zwrócić uwagę Słowikowi pliki w takim wydaniu to nie moja bajka. I zapewniam, że wyartykułowana w którymś wątku problematyczność obsługi jest w tym momencie pomijalna. Choć prosił mnie o to Słowik, nie za bardzo chcę się zagłębiać, gdyż z jednej strony większość tematów poruszył Twonk, a z drugiej ktoś pomyśli, że jestem źle nastawiony. Ale nie twierdzę, że komuś nie może się to podobać. Mamy wolny kraj.

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle super napisane sprawozdanie z odsłuchów. Twonk pełny szacun.

 

Nachodzi mnie jednak pewna refleksja.

Mamy taki postęp techniczny.. .

Czy naprawdę nie ma żadnego plikowca, który zagrałby lepiej niż Wasz Klubowy MBL?

A może przynajmniej na podobnym poziomie?

Może ktoś, kto przeczyta mój post wyrazi chęć i przywiezie do Was coś co obali ten stereotyp (?).

Osobiście sam uważam, że dobrej klasy CD zawsze zdeklasuje plikowca ale z drugiej strony nie mam aż tyle możliwości jak Wy aby to sprawdzić.

Do tej pory najlepszy plikowiec jaki słyszałem to dość skomplikowana konstrukcja u Rafała. M z Łodzi. Kto był wie o czym piszę. Niestety to dość duży (gabarytowo) zestaw bo składający się aż z 3 części. Czy zagrałby lepiej niż MBL?

Ciężko powiedzieć bo jak sami wiecie gra cały tor.

Nie mniej nalegam aby u Was nałożyć nacisk na testy plikówców kontra MBL.

Pozwolę sobie napisać, że wielu z nas, czytelników Waszego Klubu chciałoby poczytać o wynikach takich właśnie testów.

Może nasz drogi Umka coś pomoże i przytarga kilka ciekawych klocków?

Plecy i kręgosłup nie ucierpią a może być ciekawie :)

 

Pozdrawiam serdecznie.

 

 

 

Edytowane przez piorasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory najlepszy plikowiec jaki słyszałem to dość skomplikowana konstrukcja u Rafała. M z Łodzi. Kto był wie o czym piszę.

 

Tylko tak naprawde, to Ty nie tyle slyszales u Rafala najlepszy plikowiec - tego zupelnie nie wiesz czy ten byl najlepszy, gdyz bezposrednich porownan plikowcow nie bylo - lecz slyszales i Ci sie podobal przede wszystkim w zasadzie dzwiek jaki generowaly kolumny glosnikowe grajace w tamtych warunkach akustycznych - ponoc bardzo dobrych.

 

W mojej miejscowosci kolega majacy drogi system (no nie tak drogi jak Rafala) gra z plikowca i kiedys bedac u niego z innym kolega po jakims czasie sluchania poprosilismy o wlaczenie odtwarzacza (ma Audioresearcha CD-8) i jednak wyraznie wieksza przyjemnosc zaczela byc ze sluchania z cd-ka, natomiast jak odchodzilismy, wlasciciel stwierdzil, ze juz w tym dniu nie wylaczy odtwarzacza i bedzie dalej sluchal z niego.

 

P.s.

Piotr... kiedy dostaniesz delegacje do Drawskiego Mlyna ? :-)

Edytowane przez Lutek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tylko tak naprawde, to Ty nie tyle slyszales u Rafala najlepszy plikowiec - tego zupelnie nie wiesz czy ten byl najlepszy, gdyz bezposrednich porownan plikowcow nie bylo - lecz slyszales i Ci sie podobal przede wszystkim w zasadzie dzwiek jaki generowaly kolumny glosnikowe grajace w tamtych warunkach akustycznych - ponoc bardzo dobrych.

 

 

Lutek ma rację. Nawet jeśli usłyszysz u kogoś coś na niekorzyść grania z plików lub dowolnie skonfigurowanego zestawu, ale w bezpośrednim starciu łeb w łeb nie będziesz miał możliwości tego nausznie interlokutorowi zaprezentować, temat swoich racji jest nie udowodnienia. Nieco inaczej było wczoraj. Byłem godzinkę wcześniej i w tle leciała koncertowa płyta gitarzysty, którą w moim zestawie znam z fenomenalnego oddania atmosfery otoczenia, a z plikowca wiało nudą i mocnym przyduszeniem grania. Nie drążyłem tematu, tylko wiedząc, że wszystko przed nami poinformowałem o tym kolegę, który przytachał NADAC-a. I nawet nie musiałem długo czekać, ponieważ już pierwsze porównanie innego materiału pokazało jak na dłoni podnoszony przeze mnie temat. Dopiero wtedy zrozumiał, co miałem na myśli. Owszem, to może do niego nie przemawiać, ale wyraźnie słyszał o co w mojej prezentacji walczę, a czego u niego nie było.

Zatem reasumując, nigdy nie jeżdżę na podobne sparingi bez możliwości udowodnienie swoich racji, gdyż jestem bezbronny. Ale często za to bywam u ludzi, żeby posłuchać muzy i pogadać.

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>piorasz

Plikograj Jara1 po ostatnich zmianach (XLR-y na wyjściu) gra już porównywalnie z klubowym MBL-em - w każdym razie przesiadka "nie boli". ;) Ale jego funkcjonalność też jest porównywalna - z twardego dysku gra już znacznie gorzej (niż z pendrajwa), nie ma funkcji sieciowych, nie obsłuży się go z telefonu, wyświetlacz to zaledwie 4 linijki tekstu itd. Może właśnie dzięki takim uproszczeniom części cyfrowej gra tak dobrze?

A tak w ogóle, to ja bardzo czekam, żeby móc grać ze zwykłego komputera na takim poziomie jak z CD. Nie musi mieć "metki" (to do buma). :)

Edytowane przez twonk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... nigdy nie jeżdżę na podobne sparingi bez możliwości udowodnienie swoich racji, gdyż jestem bezbronny. Ale często za to bywam u ludzi, żeby posłuchać muzy i pogadać.

 

To moze i do mnie bys wpadl - wylacznie w celu posluchania muzyki ze skromnego systemiku i pogadania. Zdaje sobie sprawe, ze troche daleko, ale bez stresowania sie i przy mniejszym zmeczeniu mozna pociagiem, gdyz sa bezposrednie, bez zadnych przesiadek. Przed kilkunastu laty jak szukalem kolumn, to i w W-awie przynajmniej ze dwa razy bylem, a i duzo dalej rowniez. Teraz, to zdrowie nie takie na dalsze wyjazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Tylko tak naprawde, to Ty nie tyle slyszales u Rafala najlepszy plikowiec - tego zupelnie nie wiesz czy ten byl najlepszy, gdyz bezposrednich porownan plikowcow nie bylo - lecz slyszales i Ci sie podobal przede wszystkim w zasadzie dzwiek jaki generowaly kolumny glosnikowe grajace w tamtych warunkach akustycznych - ponoc bardzo dobrych.

 

 

 

P.s.

Piotr... kiedy dostaniesz delegacje do Drawskiego Mlyna ? :-)

 

 

Tak masz rację. Nie wiem czy to był najlepszy plikowiec. Nie wiem nawet czy to było (oczywiście dla mnie) najlepsze źródło. System u Rafała jest "dostrojony" do akustyki pomieszczenia lub odwrotnie (to bez znaczenia). W każdym razie dla mnie osobiście całość gra wzorowo.

 

Myślę, że u w klubie KAiM jest podobnie.

Pamiętamy przecież jak obecne kolumny klubowe były wielokrotnie dostrajane (do całości?).

O to w tym wszystko chodzi. Dograć cały system.

 

Obawiam się, że problemem w KAIMie jest wpięcie w tor "obcego" klocka. Dlatego też recenzowane przez Członków Klubu inne elementy czasem dostają nie do końca sprawiedliwe werdykty.

Ja osobiście biorę to pod uwagę więc myślę, że inni, rozważniy czytelnicy też powinni wziąć na to poprawkę.

Tak czy owak cenię Was za to co robicie i co później opisujecie.

Tak trzymać.

 

P. S.

Lutek wyjazdy do Drawskiego trafiają mi się raz na 2 lub 3 miesiące i możesz być pewien, że się z Tobą skontaktuję gdy pojadę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekaw jak odbieracie na hi-endach muzykę tę gorzej zrealizowaną - chodzi mi głównie o jazz, bo tego jest najwięcej. Jestem zdania, że dobre albo wybitne realizacje są odtwarzane prawie zawsze dobrze, bez względu na system, choć zdaję sobie sprawę z tego, że wiekszość pozytywnych ocen tu i ówdzie, to pewnego rodzaju przyzwyczajenia, bo przecież nie ma czegoś takiego w audio jak obiektywność. I właśnie chodzi mi o te stare nagrania, nie te archiwalne oczywiście, bo to zupełnie inna mańka, ale te z lat pięćdziesiątych lub sześćdziesiątych. Odkrylem już dawno, że jak mam podłączony CDP bezpośrednio do końcówki i w setupie są N802, to praktycznie nie da się tego słuchać, ale jest rzetelnie i tak jak być powinno, jakby to powiedział user globtroter. Z kolei, jak włączam w system pre BATa (51SE), w setupie są Dynaudio C1, to wszystkie te żle nagrane rzeczy są wyjątkowo strawialne i słychać to jakby był włączony w system gramofon Fonomaster '-) Naprawdę jest zupełnie inna jazda niż ta wyżyłowana i pulsująca detalem i kartonem z N802.

 

Podobnie jest z instrumentami - u mie głównie gitary akustyczne. Ostatnio kupuję i zmieniam struny praktycznie co miesiąc i zauważylem wielkie podobieństwa do audio - ostatnio jestem zafascynowany jedenastkami Custom Martina z wiolinowymi silk - brzmią trochę ciemniej, ale do pewnych rzeczy które staram się spłodzić są po prostu rewelacyjne. Są i takie, i to również Martina, na których nie mogę już grać i ich słyszeć - metaliczne, detaliczne i dokładne do bólu, ale w niektórych przypadkach całkiem strawne, szczególnie jak je zainstaluję do mojego Fendera. W Martinie Eclipse nie robią, tzn. robią, ale ja już nie mam dla nich tolerancji. Podobnie jak w audio w setupie bezpośrednim z N802, choć uważam, że to bardzo zacne kolumny za sprawiedliwą cenę. Czyli co? Czy naprawdę jeden system audio jest wystarczający? Uważam, że absolutnie nie!

Edytowane przez Chicago

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czy naprawdę jeden system audio jest wystarczający? Uważam, że absolutnie nie!

 

Oczywiście, że nie. Jednak temat jest bardziej złożony. Krótko mówiąc 2 systemy też nie bardzo załatwią sprawę (rozważając kwestię w ten sposób).

Chyba, że słuchacz ma bardzo wąske spektrum gatunków muzycznych.

Aczkolwiek zdarzają się wyjątki, które osobiście znam. Niestety lub stety uwarunkowane są na zwyczajnym "farcie" związanym z przyjaznym pomieszczeniem (nie koniecznie z super zaadaptowanym akustycznie).

Możecie wierzyć lub nie ale znam taki jeden system za około 30 tys zł, który wymiata niektóre systemy za dużo większą kasę. Ma go mój kolega z pracy (z poza forum). Lubię u niego siedzieć i słuchać naprawdę wszystkiego.

Oczywiście słuchamy tylko z CD lub winyli.

Pliki też czasem lecz to już nie to.

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pliki też czasem lecz to już nie to.

 

Twój kolega ma źle skonfigurowany system audio pod względem odtwarzania plików.

Nie ma innego wytłumaczenia.

Jeśli system jest tak dobry, że odtwarza każdy rodzaj muzyki zadowalająco,

to znaczy, że wszystkie elementy tego systemu współgrają dobrze.

Stąd mój wniosek, że odtwarzanie plików u Twojego kolegi wymaga naprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Twój kolega ma źle skonfigurowany system audio pod względem odtwarzania plików.

Nie ma innego wytłumaczenia.

Jeśli system jest tak dobry, że odtwarza każdy rodzaj muzyki zadowalająco,

to znaczy, że wszystkie elementy tego systemu współgrają dobrze.

Stąd mój wniosek, że odtwarzanie plików u Twojego kolegi wymaga naprawy.

Nie wykluczam tego stwierdzenia.

Kolega też nie ma potrzeby aby się w ten problem zagłębiać. Plików (często z serwisu Tidal) słucha tylko w celach poznawczych przed zakupem CD lub winyla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

......

Czyli co? Czy naprawdę jeden system audio jest wystarczający? Uważam, że absolutnie nie!

 

Zgodnie z tym trybem rozumowania to do kazdego nagrania trzeba by miec oddzielny system :-) Moj znajomy optymalizuje swoj system pod wzgledem odtwarzania glosu Adele.Jego problem polega na tym ze plyta 21 jest inaczej nagrana niz 25, czyli do jednej Adele trzebaby miec dwa systemy ;-)

 

TUX

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z tym trybem rozumowania to do kazdego nagrania trzeba by miec oddzielny system :-) Moj znajomy optymalizuje swoj system pod wzgledem odtwarzania glosu Adele.Jego problem polega na tym ze plyta 21 jest inaczej nagrana niz 25, czyli do jednej Adele trzebaby miec dwa systemy ;-)

 

Dlatego zapytałem jak śmigają na waszych hi-endach i hi-fajach żle zrealizowane płyty, albo te z epoki jazzu - i w tym kontekście było postawione pytanie. Z Twoją logiką rozumowania nie ma to nic wspólnego.

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na źle zrealizowanym materiale nie należy spodziewać się fajerwerków,to jest podstawowa teza tego zagadnienia. Sporo osób dobiera elementy swojej układanki pod świetne realizacje ,później kręcą nosem gdy słuchają płyt kiepsko zrobionych. A właśnie taki materiał jest w zdecydowanej większoći w naszej płytotece. Niestety od kompromisów nie uciekniemy,chyba że mamy do dyspozycji baaardzo duże środki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na samym początku spotkania mieliśmy sympatycznego gościa z Francji, którego większość najbliższej rodziny zajmuje się zawodowo muzyką dawną. Napomknął m.in. o mało znanym zespole Solazzo Ensemble. A ja, zupełnie przypadkiem, miesiąc temu słuchałem na żywo obiecującej japońskiej sopranistki Yukie Sato na koncercie inauguracyjnym festiwalu "Muzyka w Raju" w Paradyżu. Zaraz potem zacząłem szukać jej płyt i okazało się, że wydała jedną jedyną - właśnie z Solazzo Ensemble (Linn Records), którą nabyłem. Z niekłamaną satysfakcją zdjąłem ją zatem z półki i zaprezentowałem gościowi. Świat jest jednak mały. ;-) Przy okazji klubowy zestaw grający doczekał się komplementu, bo gość stwierdził, że pierwszy raz słyszy z płyty w jaki sposób porusza się inna wokalistka Solazzo Ensemble, Perrine Devillers (chodziło o gesty i ruchy ciała) - i dokładnie zgadza się to z tym czego wielokrotnie doświadczył słuchając i obserwując ją na żywo. No ale facet nie jest audiofilem, więc pewnie nietrudno było go zadziwić. ;-)

Potem kol. Laska przyniósł prototyp nowego daca Lampizatora. Za wiele się o nim nie dowiedzieliśmy, poza tym, że to niższa półka niż Pacific - jeśli ktoś zna szczegóły, to może napisze. Jako transport posłużył poczciwy klubowy MBL, który do tej roli chyba nie bardzo się nadaje. Niestety, jak dotąd najlepiej gra z własnym, wbudowanym dakiem i nic się na to nie da poradzić. ;-) Sygnał puszczony przez Lampizatora, choć bardzo precyzyjny, był jakby nieco odchudzony (gitara Fausto Mesolelli grała bardziej strunami niż pudłem), a zarazem ciut pozbawiony blasku. Brzmienie bardzo "nowoczesne", z mnóstwem dźwięków (informacji?) - tyle że mój zużyty mózg najwyraźniej nie nadążał składać tego w spójną całość. Pewnie dlatego na "A Trace of Grace" Godarda dawno się tak nie wynudziłem (ziewaliśmy zresztą w kilka osób). Na bardziej współczesnym repertuarze było lepiej. Warto go pewnie zestawiać z czymś "dociążonym" - podkreślającym niższą średnicę.

post-827-0-59050100-1537005479_thumb.jpg

post-827-0-67235400-1537005492_thumb.jpg

post-827-0-24186300-1537005509_thumb.jpg

post-827-0-45339700-1537005522_thumb.jpg

post-827-0-57688200-1537005536_thumb.jpg

post-827-0-46955200-1537005549_thumb.jpg

post-827-0-23595500-1537005557_thumb.jpg

post-827-0-42277500-1537005570_thumb.jpg

post-827-0-34337700-1537005583_thumb.jpg

post-827-0-48312400-1537005600_thumb.jpg

Edytowane przez twonk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wyglądu (design) ten lampi mi się podobał. Prezentuje się sympatycznie i z elegancją.

Jeśli chodzi o dźwięk, to z pewnością nie jest to sprzęt neutralny. Ma swój sposób na granie, który jest chyba i w modzie. Nastawiony na bliskość wrażeń dźwiękowych. Ogólnie nazwałbym go dźwiękiem na sterydach. Atak, atak odgrywa tu pierwsze skrzypce, i czasem trudno doczekać się na spokojne wybrzmienie, bo zaraz znowu coś zaatakuje. :)

Oczywiście nieco może przerysowałem, ale to tak jedynie dla zobrazowania efektu. Np. w gitarze gra polega głównie na szarpnięciach struny. Daje to w sumie efekt bliskości instrumentu od słuchacza co mi się kojarzy, z graniem kostką na gitarze w okolicy mostka, gdzie mocowane są struny.

W tym przypadku muzykalność, i emocje związane z muzyką nie są priorytetem przekazu. Tego też mi najbardziej brakowało w tym, co słyszałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.