Skocz do zawartości
IGNORED

Wysokiej klasy Karta muzyczna na USB z asynchronicznym konwerterem


Gość SlawekR

Rekomendowane odpowiedzi

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Witam szanownych Kolegów. Chciałem Wam zwrócić uwagę na pewne dziwne urządzenie firmy Asus, na które pewnikiem nikt uwagi nie zwraca, a to głównie z powodu dziwnej i pokręconej logiki marketingowej firmy Asus.

 

Otóż chodzi o takowy wynalazek jak Asus Thunderbolt. Jest to karta muzyczna dokładana do płyt głównych z serii ROG. Dokładniej jest to combo karta muzyczna plus karta sieciowa, ale tym drugim komponentem nie będziemy się interesować bo to nie ten dział, za to sekcja audio, cóż.... po kolei.

 

Wygląda to mniej więcej tak:

 

 

 

 

 

Zaraz ktoś sobie pomyśli, co ten gość za farmazony wypisuje, przecież jak byk jest to karta na PCI-E. No i tu właśnie dochodzimy do sedna. Na PCI-E to jest faktycznie, ale sekcja karty sieciowej, a karta muzyczna jest podłączona przez w pełni asynchroniczny interfejs USB zrealizowany na najnowszej kości od C-Media, to jest na CM6631. Karta zawiera w sobie 3 zegary, jeden standardowy 12MHz do taktowania elektroniki USB i 2 zegary do tworzenia nowych, czystych, sygnałów spdif z danych przychodzących po USB. 2 osobne zegary, odpowiednio dla krotności 44,1 i 48kHz. Jakby tego było mało konwerter USB-Spdif na CM6631 bez problemu obsługuje sygnały 24 bit 192kHz.

 

CM6631 jest jak do tej pory stosowane w topowych rozwiązaniach Onkyo kosztujących powyżej 6 tys. zł. To taka ciekawostka :). Marketing Asusa oczywiście nie wspomina o tym "drobnym" fakcie, jaka kostka i rozwiązania tam siedzą, w specyfikacji samej karty. Piszą tylko o karcie dla graczy "Powered by Xonar".

 

Patrząc dalej natykamy się na 2 przetworniki CS4398, czyli po jednym na kanał, pracujących różnicowo. To "drobny" detal nr 2. Ja się pytam w czym niby jest ten "Powered by Xonar" skoro siedzą tam całkiem inne przetworniki jak w Xonarach, całkiem inaczej pracujące, to samo tyczy się procesora, którym nie jest Oxygen HD, brandowany przez Asusa jako AV100/AV200, a wspomniany już wyżej genialny CM6631.

 

Jako wisienka na torcie na dokładkę jest wzmacniacz słuchawkowy typowy, znany z STXa, czyli na TP6120. I to chyba jedyny związek z Xonarami jakiego można się doszukać, a w zasadzie z jednym Xonarem, STX/ST.

 

Podsumowując, mamy kartę muzyczną na USB, z nowoczesnym asynchronicznym interfejsem, z bardzo przyzwoitymi dwoma przetwornikami CS4398, pracującymi w konfiguracji różnicowej i wzmacniacz słuchawkowy na TPA z parametryzowanym z poziomu sterowników obciążeniem. Do pracy karta potrzebuje kabla USB i zasilania 5 i 12V. Tak tez u mnie pracuje, zapodałem ją do obudowy zewnętrznej, dodałem zasilanie, gniazdo USB i już. Działa jak przeciąg :).

 

Zastanawiający jest marketing Asusa, zamiast trąbić na prawo i lewo co tam siedzi, wypisują tylko jakieś farmazony o karcie dla graczy. A wystarczyłoby aby sami wsadzili taką kartę, bez tej części lanowskiej oczywiście, do zewnętrznej obudowy, napisali zgodnie z prawdą co tam są za komponenty, jak pracują i spokojnie znaleźliby nie jednego chętnego na coś takiego.

 

Dlaczego to wszystko napisałem? Ano dlatego, że czasem można kupić taką kartę luzem, sam jestem tego dobrym przykłądem :). Można też ostatecznie kupić z płytą. Może nie jest super tanio wtedy, bo w wersji pod AMD kosztuje taki komplet z 800zł, ale i tak jest wtedy wart rozważenia, choćby dla samego interfejsu USB-Spdif tej klasy, płytę można sprzedać dalej do ludzi. Wielu poszukujących takiego interfejsu nie zwróci nawet uwagi na takiego diabełka jak Asus Thunderbolt, ze względu na brak porządnych opisów, dlatego też postanowiłem napisać to co wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Z testów jakie poczyniłem, karta gra nadzwyczaj dobrze,a w kontekście ceny rewelacyjnie wręcz. W odniesieniu do STXa, gra z mniejszą naleciałością cyfrową, znaczy bardziej mamy poczucie naturalności przekazu. STX gra dynamicznie, dość analitycznie, ale czasem potrafi delikatnie zgrzytnąć. Tutaj jest bardziej gładko. Wzmacniacz słuchawkowy gra identycznie jak w STXie, bo i trudno żeby grał inaczej, to jest ten sam wzmacniacz i w zasadzie ta sama aplikacja.

 

Powiem tak. Osobiście używam tej karty jako interfejs USB - Spdif, do ESSa Sabre. Sabre jak wiadomo jest zasadniczo dość odporny na źródło sygnału wejściowego, bo robi pełnego reclocka sygnału na podstawie swojego zegara wzorcowego, więc sygnał przechodzi mi przez podwójną konwersję asynchrnoniczną, w zasadzie o jedną za dużo :). Więc w zasadzie nie czerpię specjalnych korzyści z asynchronicznej natury konwersji w CM6631. Ale z drugiej strony żal było nie kupić. Pojawiła się aukcja na wiadomym portalu, zrobiłem małe śledztwo co to za diabeł. Oczywiście w sieci głównie opisy "karta dla graczy, usłyszysz przeciwnika z każdej strony" i inne tego typu farmazony :).

 

Na szczęście znalazłem też trochę zdjęć flaków w dużej rozdzielczości. Od razu zczaiłem, że coś jest jakby nie tak, po pierwsze to intrygujące wejście USB na karcie ze złączem PCI-E, w końcu na kiego grzyba w czymś takim złącze internal USB. A dalej już poszło łatwiej. Szczęka opadła jak zobaczyłem zegary przy kości CMI. Więc nawet nie robi zegarów z PLL, a z dzielnika, normalnie pełna kultura... i sztuka :). Jak w najlepszych konstrukcjach, do tego obsługuje pełnie 192kHz/24bit.

 

Żeby było ciekawiej. na stronie C-Media ani widu ani słychu o tej kości, chyba jest na tyle nowa, bo nie wiem jak to inaczej wytłumaczyć. Albo dostarczana tylko do wybranych producentów. Ale kosteczka nie jest aż taka wirtualna, siedzi na przykład w Onkyo P-3000R:

 

http://www.onkyo.pl/pl/Produkty/Hi-Fi/Przedwzmacniacze_Hi-Fi/P-3000R

 

nad którym tak pieją w zachwytach. A właśnie, sprawdziłem na sterownikach USB ze strony Onkyo, karta Asusa działa bez problemu :).

 

Kostkę znalazłem też w takim konwerterze USB-Spdif:

 

http://aloaudio.com/mhdt-labs-usbridge-usb-to-spdif-converter.html

 

 

O tu są zdjęcia tego MHDT:

http://www.head-fi.org/forum/thread/544302/mhdt-usbridge-usb-to-s-pdif-converter

 

 

 

A tak to wygląda w Asusie, zrobiłem zdjęcie przed momentem:

 

 

 

Nie jest tak audiofilsko wypaśnie, ale trudno nie dostrzec podobieństw aplikacji :).

 

Na sterownikach od MHDT Asus też działa. Ale z oczywistych względów, najbardziej rozbudowane opcje są w oprogramowaniu Asusa. Na przykład jest obsługa wirtualizacji na słuchawki Xear Surround Headphone.

I powiem że podoba mi się zdecydowanie bardziej niż Dolby Headphone z Xonarów. Daje bardziej precyzyjne pozorne źródła dźwięku dookólnego i nie dokłada tego denerwującego pogłosu, znanego z implementacji Dolby Headphone z Xonarów.

 

O tak to wygląda na ten przykład w Thunderbolcie:

 

 

 

EDIT

 

Jak już szaleć, to szaleć, macie jeszcze dwa zdjecia.

 

Złącze USB, żeby było że nie mam zwidów:

 

 

 

Po lewej wzmacniacz słuchawkowy na TPA, po prawej para CS4398:

 

 

 

A właśnie, wspominałem że ma Opampy na podstawkach? :) Fabrycznie są LMy 4562.

 

 

W każdym razie, jeśli ktoś gdzieś przypadkiem jeszcze trafi na taki wynalazek jak Asus Thunderbolt, w jakiejś niezabijającej cenie oczywiście, to polecam w ciemno. choćby dla samej konwersji USB - Spdif, reszta to miłe dodatki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna karta do słuchawek i przy okazji nowoczesny interfejs od Intela :) Niestety do hi-fi nie za bardzo. Wyprowadzanie sygnału przez SPDiF wydaje się bezcelowe, mając na uwadze nowoczesne przetworniki USB takie jak rDAC. Na pewno karta warta uwagi. Może to przedsmak do kolejnej serii Xonarów ;) Asus nie próżnuje.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jezeli ktos ma daca na usb ktory nie ma asynchronicznego zegara to nagle bedzie przyjmowal dane w sposob asynchroniczny ? Cud ?

 

Widze ze duzo dobrych dacow, nie koniecznie drogich nie ma usb, poniewaz usb to komplikacje. Przykro mi mowic ale to kolejny marketing, tak samo jak xonar essence.

 

Z tego co jest opisane na forum plyta glowna za kilka set zl po spdif i tak ma bit perfect. Jaki jest wowczas sens stosowania takiej karty ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Czy jezeli ktos ma daca na usb ktory nie ma asynchronicznego zegara to nagle bedzie przyjmowal dane w sposob asynchroniczny ? Cud ?

 

Widze ze duzo dobrych dacow, nie koniecznie drogich nie ma usb, poniewaz usb to komplikacje. Przykro mi mowic ale to kolejny marketing, tak samo jak xonar essence.

 

Z tego co jest opisane na forum plyta glowna za kilka set zl po spdif i tak ma bit perfect. Jaki jest wowczas sens stosowania takiej karty ?

 

Było już o tym pewnie nie raz, pełno jest też w necie rozważań na ten temat, ale niech wam będzie.

 

Zaczynamy od początku, asynchroniczny konwerter oznacza, że sygnał jest tworzony niejako od nowa w kostce konwertera, to co jest przed nią przestaje być istotne, czyli odpieprzamy się od jakości komputera jako źródła. Sygnał tworzony jest na podstawie danych napływających po szynie nadmiarowo i składany od nowa (taktowany) na podstawie zegara referencyjnego zainstalowanego przy kostce konwertera. Z punktu widzenia DACa podłączonego do takiego wyjścia sygnał zaczyna "żyć" (pojawia się) dopiero na wyjściu z takiego konwertera USB-Spdif. Źródłem sygnału, z punktu widzenia DACa, jest magiczna kostka konwertera, a nie jakiś tam komputer przed nim :-).

 

W synchronicznym konwerterze, sygnał jest zamieniany w zasadzie wprost z USB do Spdif, cały sygnał, także takt zegarowy. Taki sygnał potrafi zawierać kupę śmieci z komputera i być obarczony całkiem sporymi zniekształceniami fazowymi (jitterem). Sam komputer jako źródło ma wtedy dość konkretne znaczenie, a wiadomo że różnie z tym bywa.

 

To, że sygnał jest na wyjściu z spdifa płyty głównej "bit perfect" to mało. Oznacza jedynie, że nie podlega on jakiejś dodatkowej szkodliwej rekonwersji po drodze. Ale nijak nie gwarantuje, że nie będzie on tradycyjnie zaśmiecony i ze sporym jitterem, jak to często sygnał spdif ma w zwyczaju. Jeśli sygnał był syfiasty, taki pozostanie, Bit Perfect daje jedynie gwarancję, że nic mu nie zostaniem dodatkowo popsute rekonwersją.

 

A dlaczego to jest ważne? Wiele DACów, także tych forumowych, choćby ten na WM8742 Kolegi Pkrecz, korzysta z zegara regenerowanego z sygnału przychodzącego. Sygnał ten jest odzyskiwany z spdif w interfejsie wejściowym, w rzeczonym przykładzie za pomocą DIRa 9001. Radzi on sobie jako taki, ale cudów się spodziewać nie można. Skutek jest taki, że gdzie go nie podłączymy, do jakiego źródła, to potrafi inaczej zagrać, w zależności od tego jak dobrej jakości jest sygnał Spdif. A w przypadku komputera to już ma znaczenie niebagatelne.

 

Gdyby jakość sygnału spdif nie miała znaczenia, to każdy DAC grałby tak samo z każdym napędem CD, takim za stówkę i takim lepszym, byle tylko sygnał spdif w ogóle dostał. A jak wiadomo tak miło to nie jest, jakość ostateczna którą dostajemy na wyjściu DACa, zależy i to sporo, także od jakości źródła.

 

Konwersja asynchroniczna, gdziekolwiek po drodze,w tym przypadku przy konwersji USB-Spdif, powoduje zregenerowanie sygnału i "wyposażenie" go w nowy, śliczny takt zegarowy i "sfazowanie" przebiegu do poziomu jaki da się wycisnąć z możliwości samego konwertera asynchronicznego.

 

Świetnym przykładem jest V-DAC, posiada on wbudowany interfejs USB, konwertujący sygnał do Spdif, ale taki dość marny, co odbija się na dźwięku, po własnym USB gra gorzej jak po spdif. Dlatego Musical Fidelity skonstruował i sprzedaje, dodatkowy asynchroniczny konwerter dedykowany do V-Daca, z którym gra on zdecydowanie lepiej, z powodów jak wyżej.

 

Fajna karta do słuchawek i przy okazji nowoczesny interfejs od Intela :) Niestety do hi-fi nie za bardzo. Wyprowadzanie sygnału przez SPDiF wydaje się bezcelowe, mając na uwadze nowoczesne przetworniki USB takie jak rDAC. Na pewno karta warta uwagi. Może to przedsmak do kolejnej serii Xonarów ;) Asus nie próżnuje.

 

Wspominasz o RDACu, no fajnie, ma on wbudowany interfejs USB, podobnież nawet asynchroniczny, ale raz, nie każdy posiada RDACa, wiele osób ma inne tradycyjne przetworniki z wejściem Spdif. Wiele osób ma różnej maści przetworniiki, Lampucery, DIY na WM8742, na WM8740 itd. itp. i oni tęsknią za możliwie dobrym źródłem. Dwa, ultratani to ten Rdac nie jest, szczególnie w odniesieniu do różnych ciekawych konstrukcji DIY. A z czegoś te przetworniki sygnałem zasilić trzeba...

 

Nie nazwałbym wyprowadzania sygnału spdif, możliwie najlepszej jakości, działaniem bezcelowym :). Na razie nic lepszego nie wymyślono, jeśli chodzi o jakość sygnału cyfrowego z komputera, jak rasowy asynchroniczny konwerter USB.

 

A tak mniej wiecej jak wyglada ta karta cenowo?

 

Szybki rzut oka na wyszukiwarkę w aukcjach zakończonych i tajemnicy wielkiej nie zdradzę, iż Thunderbolt kosztował mnie całe 220zł :).

 

Czy jezeli ktos ma daca na usb ktory nie ma asynchronicznego zegara to nagle bedzie przyjmowal dane w sposob asynchroniczny ? Cud ?

.....

Z tego co jest opisane na forum plyta glowna za kilka set zl po spdif i tak ma bit perfect. Jaki jest wowczas sens stosowania takiej karty ?

 

 

Jeśli ktoś ma DACA z wejściem USB, pracującego synchronicznie, to jeśli podłączy się do tego DACA poprzez Spdif za pomocą dodatkowego konwertera asynchronicznego, to takie Combo konwerter USB-Spdif + DAC będzie pracować asynchronicznie i zdecydowanie lepiej niż za pomocą własnego interfejsu USB w DACu. To jest jasne jak słońce, nie wiem gdzie się cudów w tym doszukujesz? Przecież jak używasz dodatkowego konwertera USB, to nie korzystasz z tego w DACu i przestaje cię obchodzić, czy jest on synchroniczny czy nie i jakiej jest jakości.

 

Przykład ze sprzętami Musicala, który opisałem wyżej pasuje do takiej sytuacji jak ulał.

 

Co do Bit Perfect, to też już napisałem wyżej, Bit perfect oznacza jedynie, że to samo weszło - to samo wyszło, znaczy bez dodatkowej, często szkodliwej, rekonwersji. Ale jakość sygnału spdif dalej nie ulega zmianie, może być dobra, może być zła, może być fatalna. Zależy od jakości komponentów i wielu innych czynników determinujących jakość komputera jako źródła. Dodatkowy niezależny konwerter asynchroniczny, w większości uwalnia Cię od bólu głowy o jakość tego źródła.

 

 

 

Widze ze duzo dobrych dacow, nie koniecznie drogich nie ma usb, poniewaz usb to komplikacje. Przykro mi mowic ale to kolejny marketing, tak samo jak xonar essence.

 

To nie marketing ani VooDoo, to zwykła fizyka. W tym konkretnym przypadku wręcz rozważamy dlaczego marketingu zabrakło :-), bo faktycznie Asus ani słowem się nie zająknął na temat tego co i jak tam zrobił.

 

 

USB to nie komplikacje, USB to interfejs do przesyłania danych, jak każdy inny. Można go użyć dobrze, można go użyć źle. Komplikacje są wtedy jak się go używa konstruując sprzęt idący drogą na skróty, czy to z braku chęci, czy to z prostego cięcia kosztów. jak się sprzęt zaprojektuje z głową i wykorzysta się jego wszelkie potencjalne zalety, to komplikacji żadnych nie będzie, ba wyciskamy z niego maks co się da, w tym przypadku z korzyścią dla dźwięku. Idea reclokingu sygnału i jego regeneracji nie jest nowa, znana jest od lat, a jeśli się ją dobrze wykorzysta, przy okazji konwersji sygnału, to nic w tym złego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa informacja, ale jak to gra..?

Swoją drogą (jako osoba siedząca trochę w pc hardware) jak słyszę to hasło "DLA GRACZY", to mnie trzepie :E.

To mamy podobnie :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli cena nie jest jakas powalajaca. Fajna sprawa jesli ktos nie chce miec dodatkowego klocka a potrzebuje wzmacniacza do sluchawek w pececie.

 

Ja bym tak nie przesadzal z tym wplywem jittera na dzwiek, pod warunkiem, ze nie sa to nanosekundy. Tym niemniej jesli juz dazymy do jego minimalizacji to mozna bylo umiescic te zegary blizej przetwornikow. Widze tam gniazdko PWR - czy ta karta odpalilaby niepodlaczona do PCI?. I do czego sluza te piny w sekcji wzmacniacza?

 

PS

Zalezy z jakiego powodu uzyto napisu "for gamers". Jesli z powodu mobilnosci, wytrzymalosci, ergonomii itd to jak najbardziej jestem za stosowaniem tego typu znaczka, bo wtedy ma on sens.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

server unreachable;--

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Czyli cena nie jest jakas powalajaca. Fajna sprawa jesli ktos nie chce miec dodatkowego klocka a potrzebuje wzmacniacza do sluchawek w pececie.

 

Ja bym tak nie przesadzal z tym wplywem jittera na dzwiek, pod warunkiem, ze nie sa to nanosekundy. Tym niemniej jesli juz dazymy do jego minimalizacji to mozna bylo umiescic te zegary blizej przetwornikow.

 

Przesadzać oczywiście nie ma co, z drugiej strony nie można też nie doceniać wpływu jittera. Znaczenie tego czynnika rośnie wraz z klasą samego przetwornika, Im lepszej jakości klocek mamy, tym bardziej skupiamy się na tym aby mu zapewnić optymalne warunki pracy, w celu wyciśnięcia z niego wszystkiego co tylko się da.

 

Tym niemniej jesli juz dazymy do jego minimalizacji to mozna bylo umiescic te zegary blizej przetwornikow.

 

Akurat z tym można polemizować, jest kilka szkół i kilka możliwości. Jedna z nich twierdzi, że zegary powinny być najbliżej miejsca gdzie sygnał jest tworzony, w tym przypadku, de facto, w samym konwerterze USB-Spdif.

 

Takie rozwiązanie zapewnia też uniwersalność, bardzo dobrą jakość mamy zarówno na wyjściu spdif do dalszych urządzeń, jak i mocno akceptowalną na samych przetwornikach, szczególnie że sygnał do nich biegnie zapewne już rozpleciony, w postaci danych I2S. Spece z ESS, znaczy projektanci Sabre, twierdzą, że taki sygnał nie ulega zbytniej degradacji, jeśli jego droga nie jest dłuższa niż 7 cm. Tutaj raczej mieścimy się w tym zakresie.

 

Gdyby zegary były przy przetwornikach, to droga sygnału masterclocka, do kości konwertera USB-Spdif byłaby dość duża. A zauważ że ten zegar ma znacznie wyższą częstotliwość, bo takt docelowy tworzony jest za pomocą podziału częstotliwości masterclocka. A jak wiadomo sygnał o niższej częstotliwości będzie bardziej odporny na zakłócenia. Stąd też minimalizuje się drogę sygnałów wysokoczęstotliwościowych, odpuszczając trochę tym wolniejszym przebiegom. Umieszczenie zegarów jak najbliżej kości konwertera USB uważam za słuszne.

 

 

Widze tam gniazdko PWR - czy ta karta odpalilaby niepodlaczona do PCI?.

 

Dobrze kombinujesz. Tak, karta działa niepodłączona do PCI-E. Wspomniałem już o tym w opisie pierwotnym. Tak jej właśnie używam. Podłączony mam tylko kabel USB i zasilanie do gniazda Molexa. Karta jest całkowicie poza komputerem. To jest właśnie cały "gwóźdź" programu :-).

 

Kartę możemy używać jako zewnętrzną. Zadziała także z notebookiem. Oczywiście potrzebujemy dostarczyć zasilanie 5 i 12V, ale zadziała bez najmniejszego problemu.

 

 

I do czego sluza te piny w sekcji wzmacniacza?

 

 

To jest typowe wyjście w standardzie jak do front panelu. Sygnał ze wzmacniacza słuchawkowe wyprowadzony jest wyłącznie na tych pinach. Nie ma go na tylnym śledziu, na śledziu jest wyjście liniowe, wejście liniowe i wyjście optyczne. Żeby skorzystać ze wzmacniacza słuchawkowego, potrzebujemy podłączyć się do tych pinów.

 

Zalezy z jakiego powodu uzyto napisu "for gamers". Jesli z powodu mobilnosci, wytrzymalosci, ergonomii itd to jak najbardziej jestem za stosowaniem tego typu znaczka, bo wtedy ma on sens.

 

W tym konkretnym przypadku widzę wpływ czystego marketingu, do tego przestrzelonego jeśli chodzi o target docelowy. Karta powinna być lansowana jako wysokiej klasy źródło dźwięku stereofonicznego, podobnie jak STX/ST. Praktycznie nie ma w niej nic "For Gamers", raz, że jest to karta stereofoniczna, dwa, nie ma sprzętowego wsparcia dla efektów w grach.

 

Ma owszem wirtualizację dźwięku, ale to bardziej do filmów, do gier X-Fi ma lepszą wirtualizację pozornych źródeł. Wiem bo mam też Titanium HD, więc mam porównanie. Za to "For Audio" ma bardzo wiele do zaoferowania i to wiele unikalnych cech, praktycznie nie spotykanych, przynajmniej na razie.

 

Dlatego też zgadzam się z twierdzeniem, że "For Gamers" w przypadku tego urządzenia, to dość kuriozalne podejście marketingowe i nie tędy droga w reklamowaniu tej karty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest juz DAC oparty na CM6631 i AKM4399 w bardzo przyzwoitej cenie. do tego ma czesci wymienne:):

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

The Protagonist DAC by McGyver, Dynaco ST35, Hifiman HE5LE:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Nie jest a będzie, bo to dopiero pre-order na koniec sierpnia. A i cena też taka super nie jest, w opcji z USB 450$, czyli w naszych realiach jakieś 1600zł minimum.

 

No ale dobrze, że coś się zaczyna pojawiać na CM6631.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja caly czas patrze na ta karte wylacznie z perespektywy korzystania z niej jako dac pod sluchawki. Jak na pc-linka to jest jednak troche za droga. Do tego ja jestem jakos bardziej przekonany do rozwiazan gdzie spdif jest "poprawiany" u celu, tzn jak najblizej przetwornika. Z tego punktu widzenia zegary powinny byc umieszczone inaczej ale jak wspomnialem pewnie caly wplyw jittera na poziomie jaki oferuje ta karta jest dokladnie zaden. :)

 

Natomiast skoro ta karta moze dzialac calkowicie niezaleznie od plyty glownej to az dziw bierze, ze nie zrobiono do niej jakiegos dedykowanego zasilacza, zapakowano wszystkiego w jakies ladne aluminiowe pudelko i nie sprzedaje sie tego jako samodzielnego przetwornika. Przy tej cenie chetnych byloby sporo.

 

Mnie jakos nie przeszkadzalo w cs, ze karta nie obslugiwala "ulepszen". I tak bylem w stanie odroznic dokladnie z ktorej strony dobiega dzwiek.

 

PS

W dziale DIY ludzie kombinuja z trybem asynchronicznym w dacu. Zobaczymy co im z tego wyjdzie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

server unreachable;--

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Ja caly czas patrze na ta karte wylacznie z perespektywy korzystania z niej jako dac pod sluchawki. Jak na pc-linka to jest jednak troche za droga.

 

 

Znasz jakiś inny model Pclinka pracującego w trybie asynhronicznym, który byłby tańszy? Bo jakoś nic mi nie przychodzi do głowy. HiFace jest droższy.

 

Do tego ja jestem jakos bardziej przekonany do rozwiazan gdzie spdif jest "poprawiany" u celu, tzn jak najblizej przetwornika. Z tego punktu widzenia zegary powinny byc umieszczone inaczej

 

No ale po to wymyślono sposób kodowania sygnału w spdifie, aby zminimalizować wpływ linii przesyłowej, więc czy na wejściu, czy wyjściu różnica nie powinna być duża. Przynajmniej teoretycznie tak być powinno. Ale faktem jest, że również wolę rozwiązanie z Sabre, gdzie recloking odbywa się już na poziomie samej kostki przetwornika i z zegara, który jest w odległości 3 mm od samej kostki. Pewnie, że tak jest lepiej i bezpieczniej, ale niekoniecznie każdy jest gotów wydać sporo kasy za taka przyjemność.

 

 

ale jak wspomnialem pewnie caly wplyw jittera na poziomie jaki oferuje ta karta jest dokladnie zaden. :)

 

Znaczy sugerujesz że sama karta jest bardzo słaba? Tu bym się nie zgodził, CS4398 i to pracujące różnicowo, to wcale nie są takie złe przetworniki, już nie przesadzajmy. Jest to poziom PCM1798 spokojnie, a przy konfiguracji różnicowej i z PCM1792/1794 może powalczyć. Gdyby karta nie miała nic do zaoferowania w kwestii brzmienia, to by się nie wygłupiali i nie dawali operacyjnych na podstawkach.

 

A po STXie i wersji ST widać jak kolosalny jest wpływ zegara i jittera, przez niego generowanego, na karty na tym poziomie jakościowym. STX i ST to całkiem różne karty, grają zupełnie innym dźwiękiem, chociać w 95% nie różnią różnią sprzętowo, od strony audio patrząc.

 

Natomiast skoro ta karta moze dzialac calkowicie niezaleznie od plyty glownej to az dziw bierze, ze nie zrobiono do niej jakiegos dedykowanego zasilacza, zapakowano wszystkiego w jakies ladne aluminiowe pudelko i nie sprzedaje sie tego jako samodzielnego przetwornika. Przy tej cenie chetnych byloby sporo.

 

No i o tym też pisałem już w samym tytule wątku. To jest dziwny marketing, marnują potencjał sprzętu, a wystarczyłoby obudowę dodać, zasilanie, odpowiedni opis i promocję i chętnych mogłoby być multum, jeśli cena by nie była z kosmosu.

 

 

 

Mnie jakos nie przeszkadzalo w cs, ze karta nie obslugiwala "ulepszen". I tak bylem w stanie odroznic dokladnie z ktorej strony dobiega dzwiek.

 

Widzisz, "nie przeszkadzało" ale i nie pomagało, rozmawiamy o dwóch różnych światach, CS a Bad Company 2, to dokładnie 2 różne światy, jeśli chodzi o możliwości generowania naturalnego przekazu dźwiękowego. Sam grywałem w Enemy Territory swojego czasu i też integra starczała. Ale nijak tego nie da się z BFem porównać, tutaj usłyszysz z której strony przeciwnik obiega drzewo, trzymając nóż w ręku i próbując Cię zaatakować :). To naprawdę jest "być albo nie być" posiadać taką przewagę w lokalizacji dźwięku. Zdarza się, że mnie od cheaterów wyzywają, bo strzelam do gościa przez płot z desek, że niby mam wallhacka :-). A ja go po prostu słyszę bardzo precyzyjnie, dzięki Titanium HD i Senkom HD600. A na ile to jest pomocne, to dopiero człowiek się przekonuje, jak musi się przesiąść na coś gorszego.

 

 

W dziale DIY ludzie kombinuja z trybem asynchronicznym w dacu. Zobaczymy co im z tego wyjdzie.

 

I dobrze, może się coś z tego konkretnego urodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja czekam bo JarekC coś niby robił. Ale od pewnego czasu nie daje znać czy coś się dzieje w projekcie...

Więc lekka lipa...

 

Pozdrawiam Arczi

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie nie. Chodzilo mi o to, ze wplyw jittera na dzwiek w przypadku jego malych wartosci jest nieslyszalny. Tak wiec czy mamy 50ps czy 100ps to nam roznicy nie zrobi. Wieksze zmiany pojawia sie w zwiazku ze zmianami w akustyce pomieszczenia jak sluchacz zamiast jedwabnej koszuli zalozy flanelowa.

 

Mnie tez sie dostawalo ze niby mam wh bo ludzie obrywali przez sciany. Kwestia dobrego poznania sposobu generowania dzwieku w grze. Lepszy model efektow to tylko ulatwienie. :)

 

Ja zagladam od czasu do czasu do tego tematu w diy ale dopoki nie ma jakies namacalnych efektow to nie bardzo wiadomo co z tego wyszlo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

server unreachable;--

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Nie, nie nie. Chodzilo mi o to, ze wplyw jittera na dzwiek w przypadku jego malych wartosci jest nieslyszalny. Tak wiec czy mamy 50ps czy 100ps to nam roznicy nie zrobi. Wieksze zmiany pojawia sie w zwiazku ze zmianami w akustyce pomieszczenia jak sluchacz zamiast jedwabnej koszuli zalozy flanelowa.

 

Tyle, że w przypadku komputera jako źródła, sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Tam nie tyle poziom jittera jest nadmiernie duży, co problem jest z jego stabilnością. Natura pracy komputera jest taka jaka jest, mamy w systemie wiele procesów uruchomionych, często konkurują one ze sobą o dostęp do zasobów i często, mimo naszych usilnych prób, ciężko nad nimi zapanować i nadać im jakiś porządek. Natura działania procesów w systemie jest taka szarpiąca, każdy ciągnie przykrótką kołderkę w swoją stronę :-). W takim systemie, przechwycenie napływających danych audio przez dedykowany bufor i ponowne poskładanie ich na spokojnie, wedle zadanego wzorca (zegara master) ma zbawienny wpływ na efekt końcowy i pozwala odciąć się od wpływu komputera.

 

Mnie tez sie dostawalo ze niby mam wh bo ludzie obrywali przez sciany. Kwestia dobrego poznania sposobu generowania dzwieku w grze. Lepszy model efektow to tylko ulatwienie. :)

 

To prawda, że poznanie sposobu generowania dźwięku pomaga. Ale czasem zdarza się, szczególnie w tych nowszych grach, że gra wysyła do chipsetu karty więcej informacji, niż chipset potrafi zinterpretować i tym samym w sposób naturalny jesteśmy tych informacji pozbawiani. Dobrym przykładem jest informacja o wysokości źródła dźwięku, to znaczy nie o wysokości dźwięku w Hz, a różnicy pomiędzy umiejscowieniem źródła dźwięku, a poziomem "gruntu" wirtualnego, czyli o kącie elewacji. Niektóre karty po prostu nie są w stanie tych danych zinterpretować, a dane te są do karty wysyłane. W przypadku CSa nie było takiej kwestii, bo ta gra nie generowała takich informacji. Czy można się bez tych informacji obejść? A pewnie, że można, tylko po co się ich świadomie pozbawiać.

 

Ja zagladam od czasu do czasu do tego tematu w diy ale dopoki nie ma jakies namacalnych efektow to nie bardzo wiadomo co z tego wyszlo.

 

No ja tak samo, stąd też interesuję się każdą inicjatywą, także komercyjną, dającą jakiś postęp, w tym wypadku zainteresowałem się Asusem Thunderboltem :-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że w przypadku komputera jako źródła, sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Tam nie tyle poziom jittera jest nadmiernie duży, co problem jest z jego stabilnością. Natura pracy komputera jest taka jaka jest, mamy w systemie wiele procesów uruchomionych, często konkurują one ze sobą o dostęp do zasobów i często, mimo naszych usilnych prób, ciężko nad nimi zapanować i nadać im jakiś porządek. Natura działania procesów w systemie jest taka szarpiąca, każdy ciągnie przykrótką kołderkę w swoją stronę :-). W takim systemie, przechwycenie napływających danych audio przez dedykowany bufor i ponowne poskładanie ich na spokojnie, wedle zadanego wzorca (zegara master) ma zbawienny wpływ na efekt końcowy i pozwala odciąć się od wpływu komputera.

Jak rozumiem jestes w stanie uslyszec zmiany jittera wywolane przez zwiekszenie obciazenia cpu, gpu, magistrali itd wynikle na skutek dajmy na to wlaczenia przez uzytkownika kalkulatora? Ze te zmiany sa to rozumiem zostalo jakos zmierzone, wiec moze moglbys takze podac jakies ich wartosci lub chociazby rzad wielkosci tych zmian bylbym wdzieczny.

 

Nie wiem jak inni ale ja nie mialem problemu z lokalizacja zrodel w pionie podczas gry w cs. Moze moj mozg sam sobie to wytworzyl na podstawie znajomosci map, rozwoju sytuacji i aktualnych dzwiekow, nie wiem. A jesli nawet to lepiej dla niego, niech pracuje to na starosc zachowa dobra forme.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

server unreachable;--

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Jak rozumiem jestes w stanie uslyszec zmiany jittera wywolane przez zwiekszenie obciazenia cpu, gpu, magistrali itd wynikle na skutek dajmy na to wlaczenia przez uzytkownika kalkulatora? Ze te zmiany sa to rozumiem zostalo jakos zmierzone, wiec moze moglbys takze podac jakies ich wartosci lub chociazby rzad wielkosci tych zmian bylbym wdzieczny.

 

 

Sarkazm z Twojej strony jest zbędny, bo inaczej Twojej wypowiedzi odebrać nie mogę, po tym tekście z kalkulatorem. Faktem jest, że wyraziłem się nieprecyzyjnie, bo nie chodziło mi o stabilność wartości jittera, a ogólnie o stabilność komputera jako źródła sygnału, między innymi sygnału zegarowego. I nie chodzi wyłącznie o zniekształcenia fazowe, a samą prostą stabilność zegara i całego sygnału spdif, rozumianego jak przebieg elektryczny prostokątny o zmiennym czasie trwania po modulacji przebiegu zegarowego danymi. Tak samo jak napęd CD ma wpływ na dźwięk wydobywający się z konwertera C/A, tak samo nie ma powodu żeby każde inne źródło sygnału spdif nie miało mieć takiego samego wpływu.

 

I nie jest to tylko kwestia jittera, zapewne składa się na to wiele czynników, które biorą udział w ostatecznym tworzeniu sygnału spdif, choćby rzeczona stabilność zegara, traktowana w kategoriach absolutnych, stabilność przebiegu prostokątnego, odpowiednia stromość zboczy, w celu wyeliminowania błędów interpretacji przejścia od zera do jedynki logicznej. Odpowiednia odporność buforów wyjściowych na niewłaściwe obciążenie impedancyjne, powodujące zniekształcenia sygnału prostokątnego, itp itd.

 

Wartości liczbowych ze względów oczywistych Ci nie podam, bo pomiarów takich nie poczyniłem. Jakoś nie miałem do tego ciągot :-). Jedynie skromnie mogę napisać, że z całą pewnością daję radę wychwycić różnicę w brzmieniu konwertera C/A, odbudowującego zegar taktujący z przychodzącego sygnału spdif, w zależności od tego co jest źródłem tegoż sygnału. Czy jest to asynchroniczny konwerter USB/spdif z regeneracją przebiegu, czy jest to zwykłe wyjście cyfrowe z płyty głównej.

 

Jeszcze raz podkreślam, mowa o typowym konwerterze C/A klasy popularnej. Bo siła tych lepszych konstrukcji tkwi właśnie w tym, że są zdecydowanie bardziej odporne na sygnał przychodzący. W WM8742 + DIR9001 różnica jest znaczna, w zależności od źródła. W ES9018 Sabre nie jestem w stanie takiej różnicy wychwycić żadną miarą. Dźwięk jest równie rewelacyjny z wyjścia spdif płyty głównej, jak i z innych źródeł. No chyba że pozbawię sygnał znamion Bit Perfect i coś po drodze w niego ingeruje, to co innego. Ale wtedy charakter dźwięku zmienia się tak samo na wszystkich typach wyjść.

 

 

Nie wiem jak inni ale ja nie mialem problemu z lokalizacja zrodel w pionie podczas gry w cs. Moze moj mozg sam sobie to wytworzyl na podstawie znajomosci map, rozwoju sytuacji i aktualnych dzwiekow, nie wiem. A jesli nawet to lepiej dla niego, niech pracuje to na starosc zachowa dobra forme.

 

I tu masz rację, to wszystko kwestia mózgu i jego zdolności generowania informacji na podstawie wielu czynników. Mózg potrafi oszukać jeden zmysł za pomocą innego, Wydaje nam się, że słyszymy iż dźwięk dobiega z góry, bo potencjalne źródło tego dźwięku widzimy w górze. A to już mózg dorabia sobie resztę, że faktycznie słyszymy z góry.

 

Na podobnej zasadzie działa odruch uzupełniania informacji o źródle dźwięku dochodzącego z tyłu. Człowiek gorzej lokalizuje takie źródła, więc odruchowo odwraca głowę, żeby je zobaczyć. To też znany "numer" jaki wywija nam mózgownica :-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławek, na Head-Fi w temacie o konwerterze Audio-GD Digital Interface były robione testy z DAC-ami, gdzie siedziały kostki Wolfsona i Sabre. W przypadku tych pierwszych każda zmiana czyli puszczenie sygnału z komputera do konwertera przez coax, osobne zasilanie i upsampling dawały pozytywne rezultaty w redukcji jitteru. W przypadku Sabre nie stwierdzono jakiś dużych różnic, nie było różnicy czy puszczali z komputera przez coax czy usb oraz czy konwerter był zasilany przez usb.

 

Jeśli ktoś ma kostki Wolfsona to zabawa w redukcję jitteru jest warta świeczki, bo one zbierają dużo syfu. za to sama kostka Sabre już dobrze tłumi go.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

.....

Jeśli ktoś ma kostki Wolfsona to zabawa w redukcję jitteru jest warta świeczki, bo one zbierają dużo syfu. za to sama kostka Sabre już dobrze tłumi go.

 

Ależ powieliłeś dokładnie to samo co i ja napisałem wyżej. Sabre gra tak samo, niezależnie od źródła, oczywiście pod warunkiem zachowania Bit Perfect sygnału wejściowego.

 

"Tak samo" oznacza w tym przypadku tak samo dobrze, a nie tak samo źle :-). To znaczy jeśli za "dobrze" uznamy brzmienie referencyjne, gdzie sprzęt nie dodaje nic od siebie, w żadnym aspekcie.

 

W przypadku Wolfsona można osiągnąć lepsze lub gorsze rezultaty, w zależności od jakości sygnału na wejściu i źródła. Przy czym te lepsze usiłują się zbliżyć do równego poziomu otrzymanego z Sabre, te gorsze są znacznie poniżej. W Wolfsonie "gra jest warta świeczki". W Sabre na dzień dobry mam cały kandelabr ze świecami :-).

 

Jestem jednym z tych szczęśliwców którzy mają Sabre ES9018 i którzy mają i mieli do porównania wiele innych konstrukcji innych firm. I w tym konkretnym przypadku potwierdzam to co napisałeś w całej rozciągłości. Sabre łamie wiele stereotypów, gra tak samo z napędu CD za stówkę, jak i z tego za pieć tysięcy złotych. Jest to dość szokujące stwierdzenie, ale tak jest. Jedynie gra gorzej z niektórych tanich DVD, sądzę iż jest to spowodowane faktem, iż sygnał na ich wyjściu przechodzi jakiś proces konwersji w procesorze DSP odtwarzacza DVD, pewnie dlatego że ten sam procesor identycznie traktuje sygnały AC3, DTS towarzyszące filmom, jak i czyste PCM audio. Przepuszcza je przez ten sam układ, robiąc z nich po drodze sieczkę. A na zmiany w sygnale to i Sabre nie pomoże.

 

Sabre łamie jeszcze inny stereotyp, o tym że sygnał spdif jest gorszy od rozplecionego I2S, jeśli chodzi o komunikację z przetwornikiem. W Sabre jest dokładnie odwrotnie, co akurat w jego przypadku dość łatwo wytłumaczyć. Ale to kwestia na osobną dyskusję, i tak odbiegamy już zbyt mocno od tematu...

 

Wracając do wątku głównego, konstrukcja Thunderbolta jest właśnie tym, co pomaga wycisnąć maks z przetworników, które nie są tak odporne jak Sabre, czyli z całej rzeszy Burr Brownów, Wolfsonów, Cirrus Logiców. Sabre jest ewenementem samym w sobie i wyjątkiem potwierdzającym regułę. Ale też jest to konstrukcja bardzo rzadko spotykana w sprzęcie konsumenckim i w cenach akceptowalnych dla przeciętnego człowieka. Stąd też, dobrze zaaplikowanym, asynchronicznym konwerterom, wróżę świetlaną przyszłość.

 

EDIT

Przy okazji chciałem zauważyć, że to co napisałem wyżej, odnosi się w równej mierze i do przetworników CS4398 zamontowanych na Thunderbolcie. Tak całkiem przy okazji, asynchroniczny konwerter, który im towarzyszy robi im dobrze, żeby nie powiedzieć bardzo dobrze, co ewidentnie słychać na wyjściu analogowym tych przetworników. W marnych pieniądzach w sumie, dostajemy całkiem fajny zestawik audio :-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten sarkazm jest wywolany dluzszym czytaniem tego co niektorzy produkuja na forum. Wrecz oszalamiajace teorie, ktore wysnuwaja coponiektorzy nie sa podpierane zadnymi konkretnymi danymi. Juz nie nawet pomiarami ale dowolnymi eksperymentami potwierdzajacymi ich prawdziwosc. Kalkulator jest pierwsza lepsza aplikacja jaka mi na mysl przyszla (pewnie dlatego, ze akurat go uzywalem). Chodzilo o idee - obciazenie cpu, gpu, mostka itd i wplyw tego obciazenia na jakosc sygnalu spdif.

 

To co opisujesz w dalszym ciagu sprowadza sie do jittera. Spdif koduje bity na przejscie przez zero wiec nie widze sposobu w jaki "kwadratowosc" przebiegu miala by miec wplyw na dzwiek (pomijajac ekstremalne sytuacje kiedy zamiast prostokata mamy na przyklad pile). Jakby tego bylo malo to odbiorniki spdif maja czesto uklady ponownego formowania sygnalu zeby zapewnic poprawny ksztaltu sygnalu "na wszelki wypadek" (jakby ktos jednak ta pile podal jako sygnal).

 

Jesli jestes w stanie dokonac takiego odroznienia jak napisales (w obiektywnym tescie by bylo najlepiej) to oznacza, ze jitter z wyjscia spdif twojego komputera jest ogromny. Co w sumie nie dziwi bo producenci plyt glownych nie priorytetyzuja tego parametru.

 

 

Mozna jakis link do tych testow na Head-Fi? Nie moge znalezc.

 

 

PS

Sama mechanika cd nie wplywa na dzwiek jesli nie wprowadza zaklocen przez zasilanie (z uwagi na sposob dekodowania danych z cd) jak rowniez gdy nie wibruje i mechanicznie nie "trzesie" kwarcem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

server unreachable;--

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

.....

To co opisujesz w dalszym ciagu sprowadza sie do jittera. Spdif koduje bity na przejscie przez zero wiec nie widze sposobu w jaki "kwadratowosc" przebiegu miala by miec wplyw na dzwiek (pomijajac ekstremalne sytuacje kiedy zamiast prostokata mamy na przyklad pile).

 

A ja spokojnie "widzę sposób" I wcale nie potrzeba do tego aż przebiegu piłokształtnego . Bramki logiczne to nie są układy idealne, detekcja osiągnięcia wartości zera nie jest w nich doskonała. Jeśli zbocze jest chociaż trochę nachylone, może się zdarzyć, że bramka zinterpretuje przejście przez zero za wcześnie, albo za późno i taką informację poda dalej. tu fakytcznie masz rację, sprowadza się to ostatecznie do przesunięć fazowych czyli jittera, który pojawi się dokładnie po opuszczeniu takiej bramki.

 

Im bardziej sygnał idealny, czyli jak piszesz "kwadratowy", tym bardziej odcinamy się od niedoskonałości detekcji przejścia przez zero, przez układy logiczne, które z natury rzeczy wcale nie są tak doskonałe jak byśmy chcieli.

 

 

Jakby tego bylo malo to odbiorniki spdif maja czesto uklady ponownego formowania sygnalu zeby zapewnic poprawny ksztaltu sygnalu "na wszelki wypadek" (jakby ktos jednak ta pile podal jako sygnal).

 

Też kiedyś byłem "podjarany" taką deklarowaną funkcjonalnością, choćby wspomniany DIR9001 miał być: "niesamowicie odporny na jitter i potrafiący odbudować zegar w sposób doskonały". Praktyka pokazuje, że niestety tak różowo nie jest, jak to deklarują producenci.

 

 

 

 

Jesli jestes w stanie dokonac takiego odroznienia jak napisales (w obiektywnym tescie by bylo najlepiej) to oznacza, ze jitter z wyjscia spdif twojego komputera jest ogromny. Co w sumie nie dziwi bo producenci plyt glownych nie priorytetyzuja tego parametru.

 

Można przypuszczać, że jitter z wyjścia spdif płyty głównej wcale mały nie jest i to nie tylko z mojego komputera, z innych pewnie też. Zdaje się to potwierdzać fakt, że gdy ustawiłem bufor w Sabre na mniejszy, to szybciej się przeładowywał, znaczy zaczynało go brakować, aby skutecznie skorygowac sygnał. Co w tym przypadku, objawia się jako krótka przerwa w sygnale na pół sekundy, po czym przetwornik znowu gra. Zjawisko to na jednej płycie występowało częściej, konkretnie była to płyta MSI na Intelu P67 i z Realtekiem 892 ze zintegrowanym wyjściem spdif. Na płycie Asrocka P67 B3, bufor praktycznie nigdy się nie przeładowywał w podobnej konfiguracji. Na MSI mniej więcej co 2 minuty.

 

Nie wiem czy jest to wystarczająco obiektywne dla Ciebie, takie eksperymenty z różną wartością bufora antyjitterowego w Sabre i efekty "audiowizualne" z tym związane :-). Podobne eksperymenty robiłem z kablami o złej impedancji, zamiast kabla 75 OHM wziąłem taki 50 ohmowy o znacznej długości. Bufor przepełniał się znacznie szybciej, przetwornik nie był w stanie grać "ciurkiem" dłużej niż 20 sekund.

 

 

Mozna jakis link do tych testow na Head-Fi? Nie moge znalezc.

 

A to chyba do Kolegi z innego posta, nie do mnie.

 

 

PS

Sama mechanika cd nie wplywa na dzwiek jesli nie wprowadza zaklocen przez zasilanie (z uwagi na sposob dekodowania danych z cd) jak rowniez gdy nie wibruje i mechanicznie nie "trzesie" kwarcem.

 

I też nigdzie nie twierdziłem i nie twierdzę, że mechanika sama z siebie wpływa na dźwięk. Jeśli tylko nie przeszkadza w prawidłowym odczycie danych, to wpływu mieć nie może. Za to elektronika towarzysząca tej mechanice i owszem, w szczególności zegar, układy formujące sygnał, zasilanie tej elektroniki.

 

PS

Czuję, że czaisz się żeby mi przywalić, jakbym tylko strzelił jakimś farmazonem w stylu: "zamontowałem kolce pod przetwornikiem, gra lepiej" albo "przemalowałem czołówkę obudowy na czarno, zmieniła się przestrzeń". Pewnie już niejeden taki człowiek Ci nadepnął na odcisk i ciśnienie podniósł. Ale od razu Ci napiszę, nie musisz się już czaić, nie doczekasz się takiej górnolotnej audiofilskiej wypowiedzi z mojej strony. Jestem inżynierem elektronikiem, twardo stąpającym po ziemi :-). Dla mnie też liczą się fakty, mające pokrycie w podstawach teoretycznych i dające się racjonalnie wytłumaczyć. Przetworniki konstruuję z zamiłowania od 1993 roku, zaczynałem na PCM56 Burr Browna.

 

Nauczyłem się przez te lata, jak ułomnym "narzędziem pomiarowym" jest człowiek i jakie psikusy potrafi mu mózg spłatać i że jednego dnia słyszę inaczej, drugiego jeszcze inaczej. W innym wątku jest ankieta: "czy odróżniasz na słuch 16 bit od 24 bit". Zaznaczyłem "nie", bo przy dobrze zrealizowanym nagraniu 16 bitowym nie widzę szans na to abym był w stanie je odróżnić. Ale zapewniam Cię, że różnice w dźwięku opisywane przeze mnie wcześniej w tym wątku wychwytuję, są zbyt oczywiste i zasadnicze i mają bardzo powtarzalny charakter, niezależny od dnia, godziny i mojego samopoczucia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

migrena, nie chce mi się przekopywać przez cały wątek, bo ma 149 stron (

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ), ale może spróbuj szczęścia i wpisz w goole "Head-Fi digital interface sabre jitter".

 

Co, do "obciazenie cpu, gpu, mostka itd i wplyw tego obciazenia na jakosc sygnalu spdif" to ja osobiście jestem w stanie w to uwierzyć, ale zasilanie z komputera musi być pokroju firm noname albo zasilacz impulsowy od laptopa, na Seasonic albo Corsair nie sądzę, ale głowy nie dam sobie uciąć.

 

A jeszcze chciałem coś napisać o tym USB, co tak Slawek zachwala, że zaraz nam drugi Arcam z tego Asusa wyrośnie na tym forum. Zibra wcześniej wstawił ten link do tego Schiit DAC-a, który wykorzystuje to USB co jest w Asusie, a ja jestem w trakcie poszukiwań DAC-a, więc napisałem do jednego z założycieli Schiit Audio i popytałem go o kilka rzeczy. Ogólnie facet wydaje się w porządku, nie próbował mi wciskać nic na siłę, mógł mi nawciskać banialuki, abym tylko kupił jego sprzęt, ale raczej wydaje się, że mają pojęcie co robią.

 

Chłopaki chwalą sobie tą implementację USB, ale i tak twierdzą, że coax jest lepsze. Jeśli nie, to znaczy, że ktoś spieprzył robotę. Gdy go zapytałem o USB w Arcamie to mówił, że prowadzili rozmowy z dCS, ale jak usłyszeli cenę to dali sobie spokój, nie napisał ile to było. Po prostu powiedział, żeby próbować znaleźć puszczenie przez coax, specjalnie dodali USB do wyboru, żeby był wybór jeśli już ktoś musi. Nie zagłębiałem się nigdy dokładnie w specyfikacje rozwiązania asynchronicznego USB, ale napisałem mu, że skoro async odcina komputer od problemów z jitterem to nie powinno być przynajmniej na równi z coaxem? Facet skwitował mnie krótko, że nie będzie przede mną udawał znawcy, ale jego wspólnik Mike Moffat zna się dobrze na tym i twierdzi, że z USB są jeszcze inne problemy, async nie rozwiązuje wszystkiego.

 

Raczej by mnie w tej kwestii nie kłamał, bo mogli by wciskać swoim klientom od razu USB i na tym zarobić, a podejrzewa, że chętni by się znaleźli. Do tego Moffat jest chyba jedną z pierwszych osób, które bawiły się w problemy z jitterem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Na temat kwestii implemetacji konwertera USB-Spdif już może słów wylano w internecie. Jest wiele wątków z zażartymi dyskusjami na ten temat, więc nie ma się co wczuwać. Mądrzejsi i bardziej doświadczeni, przynajmniej tak sądzę, ludzie łamią sobie nad tym głowy. Więc my już nie musimy :-).

 

Pomijając już wszelkie te aspekty konwersji asynchronicznej i ich potencjalnego wpływ na sygnał i dźwięk, to już pewno bezspornym jest fakt, obsługi przez nową kostkę od CMedia, częstotliwości próbkowania 192kHz i teoretycznie aż 32 bitów, czyli maks co się w zasadzie na dziś da.

 

Sam ten fakt jest już wart zwrócenia uwagi na tę kostkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 4 tygodnie później...

Ciekawie piszecie.

ja tylko w sprawie jittera.

Były takie specjalizowane wątki na Forum.

 

Dotąd w niezależnych i potwierdzonych testach jako nierozróżnialny słuchowo jitter przyjęto kilkadziesiąt ns!

Można sobie oczywiście wypisywać, że słyszy się dziesiątki ps, ale to jedynie fantasmagorie...

 

To tyle tytułem sprostowania. Ludzie to czytają...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzesiu, rzucę Ci takim przykładem. Tam w temacie o kablu USB masz wypowiedź luxa666 i zauważył on poprawę brzmienia przy zmianie kabla w Arcamie rDac. Kiedyś z nim gawędziłem o sprzęcie i mi dużo doradził i tak jakoś zapamiętałem to z tym USB. Arcam ma chyba najlepszą technologię USB na rynku albo jedną z lepszych, w każdym razie z tego co czytałem to raczej nie jest możliwe, aby poczuć różnicę po wpięciu innego kabla. Tak samo jest z coaxami, przy dobrze zaimplementowanej kostce Sabre powinna być minimalna różnica przy wymianie na dużo droższe kabelki.

 

Chyba, że lux porównywał do takiego kabla za 2 zł, co to się rozpadał w rękach to może...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno podważać opinie naszych Kolegów.

Ja jestem zwolennikiem "niegrania" kabli ;)

 

Co do USB to są chyba ze 3 standardy. I kable do nich.

I rzeczywiście stare kable do USB 1 nie zagrają z USB 2 a tym bardziej 3.

 

Sam mam wiele różnych kabli i co widzę/słyszę?

Otóż nic nie widzę i nic nie słyszę.

 

Kabel USB 1 na tyle niepoprawnie przenosi impulsy cyfrowe, że logika urządzeń wyłącza go. Możemy tego doznać w różnych urządzeniach (fotoaparatach, komputerach,...).

I zachodzi pryncypialne pytanie: czy sygnał zniekształcony może przejść przez USB aby nie był zauważony przez odbiornik i jego logikę? Nie, nie może! Dlatego drukarka albo wydrukuje, albo zgłosi błąd; natomiast nie wydrukuje błędów.

 

Czy audio czymś się różni?

Niekoniecznie.

 

Aby nie gdybać należy przejść na asynchroniczne transmisje danych i mamy spokój.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzesiu, rzucę Ci takim przykładem. Tam w temacie o kablu USB masz wypowiedź luxa666 i zauważył on poprawę brzmienia przy zmianie kabla w Arcamie rDac. Kiedyś z nim gawędziłem o sprzęcie i mi dużo doradził i tak jakoś zapamiętałem to z tym USB. Arcam ma chyba najlepszą technologię USB na rynku albo jedną z lepszych, w każdym razie z tego co czytałem to raczej nie jest możliwe, aby poczuć różnicę po wpięciu innego kabla. Tak samo jest z coaxami, przy dobrze zaimplementowanej kostce Sabre powinna być minimalna różnica przy wymianie na dużo droższe kabelki.

 

Chyba, że lux porównywał do takiego kabla za 2 zł, co to się rozpadał w rękach to może...

 

Porównywałem z takim Vivanco za 25 :)

Szczerze to nie jestem aż takim fanatykiem ideologii kabli żeby toczyć jakieś wielkie walki, kto słyszy, czy komu kabelek poprawia samopoczucie ma do tego prawo. Kto nie słyszy niech sobie przetestuje albo porzuci temat, nie widzę problemu. Najczęściej można zamówić, odsłuchać i podjąć decyzje. Ja nigdy nie odsłuchuję sam zestawu po wymianie. Zawsze jest ze mną conajmniej jedna osoba więcej i z reguły wrażenia są podobne. To ma grać mi i mi odpowiadać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.