Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  115 członków

Simaudio Klub
IGNORED

Simaudio CLUB


Dżerzi

Rekomendowane odpowiedzi

Jeszcze się pomęczę. W moim odczuciu Moon ma/miał (teraz jakby trochę się to zmienia) delikatnie obciętą część pasma: wyższy bas/niższą średnicę. Za to pozostała część pasma jest idealna: szczegółowa, barwna, piękna. Nordost Tyr 2 z całą pewnością niczego tu nie obcina, bo miałem go z innym CD i było dobrze. Co ciekawe niższe Nordosty zachowują się dokładnie identycznie jak niewygrzany Moon (obcięcie wyższego basu). Czyli pod względem zrównoważenia i dociążenia dźwięku Usher CD-1 razem z Frey 2 grał podobnie lekkim dźwiękiem jak NEO 260D z Tyr 2. Tyr 2 jest najbardziej równym i finezyjnym kablem, jaki miałem. Z Accu zgrywa się on wprost rewelacyjnie i prędzej sprzedam Moona niż Tyr 2 - tym bardziej, że te komponenty są relatywnie zbliżone cenowo. Rzeczywiście, pewnie jakiś Cardas całkowicie rozwiązałby problem, ale wtedy góra by się zamuliła i byłby nowy, inny problem... Vienki zapewne pójdą wkrótce do wymiany (na Gato Audio FM-30).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Morven napisał:

Jeszcze się pomęczę. W moim odczuciu Moon ma/miał (teraz jakby trochę się to zmienia) delikatnie obciętą część pasma: wyższy bas/niższą średnicę. Za to pozostała część pasma jest idealna: szczegółowa, barwna, piękna. Nordost Tyr 2 z całą pewnością niczego tu nie obcina, bo miałem go z innym CD i było dobrze. Co ciekawe niższe Nordosty zachowują się dokładnie identycznie jak niewygrzany Moon (obcięcie wyższego basu). Czyli pod względem zrównoważenia i dociążenia dźwięku Usher CD-1 razem z Frey 2 grał podobnie lekkim dźwiękiem jak NEO 260D z Tyr 2. Tyr 2 jest najbardziej równym i finezyjnym kablem, jaki miałem. Z Accu zgrywa się on wprost rewelacyjnie i prędzej sprzedam Moona niż Tyr 2 - tym bardziej, że te komponenty są relatywnie zbliżone cenowo. Rzeczywiście, pewnie jakiś Cardas całkowicie rozwiązałby problem, ale wtedy góra by się zamuliła i byłby nowy, inny problem... Vienki zapewne pójdą wkrótce do wymiany (na Gato Audio FM-30).

Sorki jeśli przeszkadzam ale chcę tylko dodać, że Gato lubi się z Nordostem ?. Posiadam i ładnie to gra ze sobą.

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Morven, nie obawiaj się nie chcę meblować Ci życia ? Być może Tyr świetnie pasował do Ushera, a do Moona niekoniecznie. Chociaż to Tobie ma się podobać. Cardasy z nowych serii wcale nie są takimi "zamulaczami". Poza Cardasem jest jeszcze kilka innych propozycji, ale skoro mówisz, że rozważasz wymianę kolumn, to sprawę okablowania odłożyłbym na później. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed wybiciem 200 godzin w playerze zachodzi jakaś fundamentalna zmiana. Słucham sobie "Live at Blues Alley" Evy Cassidy i wielkość basu jest idealna lub nawet momentami wręcz jakby odrobinę ZBYT dużo (!!!). Dalej brakuje tutaj wybrzmienia i jest on trochę skompresowany, zduszony, ale sam wolumen jest już OK! Góra też się otworzyła - nie ma śladu poprzedniego zamulenia. Muszę to ogarnąć w weekend na spokojnie z dobrze znanymi płytami, bo teraz jestem zmęczony po pracy i zmysły nie pracują idealnie i mogą mnie mylić. Przechodziłem już wygrzewanie z innymi urządzeniami, ale tak dużych zmian nigdy wcześniej nie doświadczyłem.

Jedyne, co nie do końca mi się podoba, to że przy Moonie siedzi się na scenie tuż przed muzykami. Na Usherze siedziało się ileś tam rzędów z tyłu i ja wolę taką prezentację. Nie jest to jednak wada, a charakter; NAIM ponoć gra podobnie.

11 godzin temu, muzaman napisał:

Sorki jeśli przeszkadzam ale chcę tylko dodać, że Gato lubi się z Nordostem ?. Posiadam i ładnie to gra ze sobą.

Pozdr.

Hej!

Masz FM-30? I jak to gra? Napisz coś proszę na ten temat (choć pewnie ten klub to nie jest dobre miejsce).

Kupowałeś w Top Hi-Fi czy bezpośrednio od producenta? Kupując bezpośrednio mamy 60% ceny z Top Hi-Fi - nie płacimy w ogóle marży dealerskiej. A podobno nawet po wyższej cenie - tej z Top Hi-Fi - kolumny były rewelacyjne i kosiły wszystko na tym poziomie cenowym.  

Edytowane przez Morven
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Info dla zainteresowanych: oprócz wygrzewania Moon Neo 260D osiąga swoje możliwości brzmieniowe po około 3 godzinach nieprzerwanej pracy. Po tym czasie mniej więcej otwiera się niższa góra, która na zimnym sprzęcie jest nieco wycofana. Właściwie, chcąc, aby urządzenie pracowało optymalnie, nie powinno się go w ogóle wyłączać i w ustawieniach wyłączyć tryb automatycznego przechodzenia w stand-by po 20 minutach bezczynności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem ciekaw porównania Neo 260D z Musical Fidelity M6SCD. W zasadzie wśród muzykalnych CD to chyba 2 najlepsze propozycje na poziomie cenowym poniżej 15k. Jest jeszcze Primare CD35, który jest ponoć wybitny, ale leciutko chłodny i Roksan Blak, który jest jakby "anty-Primare", czyli dźwięk za bardzo ocieplony, ubarwiony i nieco sztucznie "zrobiony". W recenzjach w Polsce i za granicą zwykle nieco bardziej podobał się redaktorom Musical, ale ogólnie te 2 CD stawiano na tej samej półce jakościowej. Aby było lepiej, trzeba już pójść w przedział ok. 20k, gdzie jest np. Hegel Mohican. Koniecznie napisz, gdy posłuchasz tego Musicala. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 193 godzinach wyższy bas i niższa średnica faktycznie nieco się wypełniły, choć cały czas nie jest (i pewnie już nigdy nie będzie) poziom nasycenia znany mi z Ushera CD-1 (zwłaszcza, jeśli chodzi o bas). Niższa góra pasma niestety cały czas pozostaje lekko obcięta i to już pewnie się nie zmieni. Podobno jest to cecha transportu, a nie występuje, gdy podłączamy inne źródła pod DAC. Słuchając kawałka "You Got Me" Rebecci Pidgeon na Usherze, uderzenia w struny gitary miały atak, a powietrze wokół było aż rozwibrowane, dźwięczne, iskrzące się. Na Moonie szczegóły tego iskrzenia są podane jak na tacy (player jest bardziej szczegółowy), ale samego blasku, rozwibrowania dźwięku już nie ma poprzez to właśnie wygładzenie góry. Wszyscy recenzenci i większość userów jest wniebowzięta jaki to Neo 260 jest "gładki". Dla mnie to jest wyraźna wada, bo player powinien być neutralny i jeśli płyta jest nagrana chamsko i ostro, to ma to być słychać i uszy mają boleć. Nie lubię sztucznego modyfikowania dźwięku...

Podsumowując do mojego poprzedniego playera:

Usher CD-1:

- bardziej neutralny, równy dźwięk z góry na dół ( nic nie było powycinane, lekko dopalona niższa średnica, poza tym równo jak od linijki),

- dużo, dużo lepsza przestrzeń - dźwięk wychodził bez problemu poza boki kolumn, plany budowane daleko w głąb, namacalność źródeł pozornych taka, że można palcem pokazać,

- lepsza dynamika w sensie samego ataku (PRAT już lepszy na Moonie),

- czarne tło: dźwięki rozseparowe w przestrzeni i wycięte z takiej spokojnej "czarnej" ciszy.

 

Moon Neo 260D DAC:

- dużo lepsza szczegółowość ( to jest ewidentne i jasne od pierwszych minut),

- większy PRAT, choć nie jestem pewien, czy nie jest to już przegięte, dźwięk pędzi jak szalony, czasem brak oddechu, spokoju,

- trochę lepsze barwy,

- najważniejsze: pewna cecha właściwa dla Simaudio, za co wielbiciele kochają tą markę - melodyjność, naturalność, taki magiczny, płynny "flow", który pozwala zatopić się w muzyce i to jest tak naprawdę jedyny wyjątkowy, magiczny element, dzięki któremu warto brać pod uwagę tą markę.

 

Ogólnie Moon Neo 260D DAC jest playerem lepszym od Usher CD-1 i wymieniając CD zrobiłem niewątpliwie postęp.

 

Pozostaje jednak pytanie o opłacalność takiego ruchu. Za nowiutkiego Ushera CD-1 płaciłem 12 lat temu 2 700 zł po rabacie i był to CD tylko trochę gorszy od obecnego Moona, a pod pewnymi względami Usher był wręcz WYRAŹNIE lepszy! Wiem, że była inflacja i różna jest wartość pieniądza w czasie, ale mówimy o przebitce 4,5 raza!!! Ja nie wiem, czy Usher był jakimś ewenementem w świecie audio pod względem relacji jakość/cena, czy też cały ten hi-end polega po prostu na robieniu naiwnych w ciula na kasie. Za w miarę przyzwoity player obecnie musimy płacić kilkanaście tysięcy, za prawdziwy hi-end ceny sięgają grube dziesiątki tysięcy. To samo ceny wzmacniaczy, kolumn. Ile może być warte wykonanie takiego playera? We wszystkich pozostałych dziedzinach elektroniki postęp techniczny prowadzi do obniżki cen: mamy coraz lepszy sprzęt za coraz mniejsze pieniądze. Coraz lepsze smartfony, komputery, telewizory... Jakiego kompa można było kupić za dane pieniądze 10 lat temu, jaki telewizor, jaki telefon? Parę lat temu za wybitny telewizor OLED zapłaciłem mniej niż za player Moona... Jaka tam jest technologia? Gdzie było więcej pracy inżynierskiej? Zastanawiam się w jakim kierunku to zmierza... Za 10 lat będziemy płacili 50 000 zł za jakiś w miarę dobrze grający klocek dlatego, że ma audiofilskie logo? Gdzie jest granica absurdu? Zaczynam dochodzić do wniosku, że hi-end to zabawa albo dla głupich, albo dla tych, co mają tyle pieniędzy, że po prostu nie ma to dla nich znaczenia... Wygląda na to, że niestety sam się do tych głupich/naiwnym zaliczam...

Edytowane przez Morven
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla przypomnienia link o tym, jak to "pomysłowa" firma Simaudio wyciągnęła "bebechy" z Denona za $ 1 200, wpakowała w swoje obudowy i sprzedawała za $ 18 000 nie mówiąc o tym klientom ani nawet nie informując Denona. Taka to uczciwa, właściwie wyceniająca sprzęt firma...

https://www.audioholics.com/av-preamp-processor-reviews/simaudio-moon-cp-8-processor

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może zmień ten odtwarzacz bo nie masz widzę serca do tej firmy. Polecam Lectora może akurat to będzie Twoje granie.  m6s raczej nie posłucham bo nie mają testowego i nie wiedzą kiedy będzie. Nowego nie chcę wypożyczać bo musiałbym go testować przynajmniej miesiąc. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo możliwe, ze tak to się finalnie skończy, ale dla pewności przerobię jednak te 400 godzin...

Simaudio powinno jeszcze kupić NADy C375BEE, przepakować w swoje obudowy i wycenić na $ 10 000 za sztukę. Oczywiście cała prasa branżowa w Polsce i na świecie zgodnie dostawałaby wręcz orgazmicznych spazmów, jakie to wyjątkowe i opłacalne urządzenie wyszło z fabryk kanadyjskiego producenta Hi-Endu z logiem Moon.

Edytowane przez Morven
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Mam teraz przyjemność testować u siebie CD Moona 5.3 R.S. Przyznam że jest wypełnienie,scena  i nieprzeciętna dynamika.Jak dla mnie ,bardzo fajny CD.

Sansui 907XR ,Meridian 508.20/24,Audiobyte Black Dragon,PMC fb1i, Zu Audio Libtec, Audioquest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że to nie wyżyny hi-endu, ale jednak za tą cenę powinno być już bardzo dobrze, dużo lepiej niż z moim starym CD, a nie na zasadzie: coś lepiej - coś gorzej. Gdy zmieniałem stary LCD Sharpa na OLED LG, nie było "coś lepiej - coś gorzej". Był oczywisty pogrom na korzyść OLEDa. Różnica w cenie pomiędzy CD była dużo większa niż pomiędzy telewizorami, a różnica w jakości brzmienia pomiędzy playerami jest mocno dyskusyjna. Ogólnie Moon jest trochę lepszy. Ja nie piszę, że to jest ogólnie zły CD. Piszę tylko, że w kontekście brzmienia jego cena to jest jakaś aberracja. A dlaczego niby w tej cenie nie można spełnić wszystkich zachcianek? Jaka tam jest niby wyjątkowa technologia uzasadniająca tą cenę? Napędy kupują pewnie od producenta OEM z Chin za parę dolarów. Przełom technologiczny ma niby polegać, ze dali je na elastycznych żelkach? A ile te żelki niby kosztują? Pewnie parę centów... Zaiste technologia godna NASA! Mały transformator toroidalny? To jest takie drogie? W 650D są 2 i to pewnie poprawia brzmienie. No ale cena: +20k PLN Obudowa? Wyświetlacz? To jest biznes oszukańczy, który się kręci tylko i wyłącznie na głupocie takich pasjonatów kochających bezgranicznie muzykę, jak my...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Morven napisał:

Wszyscy recenzenci i większość userów jest wniebowzięta jaki to Neo 260 jest "gładki". Dla mnie to jest wyraźna wada, bo player powinien być neutralny i jeśli płyta jest nagrana chamsko i ostro, to ma to być słychać i uszy mają boleć. Nie lubię sztucznego modyfikowania dźwięku...

Ale recenzenci spinają to różnymi kabelkami( nie tanimi), łącznie z zasilajacymi.  A ty masz jakie okablowanie i zasilanie?

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dobre. Z innymi playerami było OK.

Widzę, że dyskusja pójdzie na te same tory co zawsze...

O ile pamiętam przerabiałem to w klubie Nordosta z kablem Frey 2. Handlarze poukrywani za nickami twierdzili, że Frey 2 nie wyszczupla, tylko problem jest z resztą systemu, bo przecież Frey 2 jest cudowny i idealnie neutralny. Cudownym zrządzeniem losu, po wymianie na Tyr 2 (też ze stajni Nordosta) "reszta systemu" zaczęła być już OK.

Nie zrozumiałeś też treści posta. Ja się zgadzam z opinią recenzentów w temacie gładkości, tylko to, co oni postrzegają za zaletę, dla mnie jest wadą. Należy czytać uważnie, ze zrozumieniem.

Edytowane przez Morven
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Morven napisał:

najważniejsze: pewna cecha właściwa dla Simaudio, za co wielbiciele kochają tą markę - melodyjność, naturalność, taki magiczny, płynny "flow", który pozwala zatopić się w muzyce i to jest tak naprawdę jedyny wyjątkowy, magiczny element, dzięki któremu warto brać pod uwagę tą markę.

 

No i czy o to nie chodzi,  żeby czerpać przyjemność że słuchania muzyki, a nie męczyć się .

2 godziny temu, Morven napisał:

Dla przypomnienia link o tym, jak to "pomysłowa" firma Simaudio wyciągnęła "bebechy" z Denona za $ 1 200, wpakowała w swoje obudowy i sprzedawała za $ 18 000 nie mówiąc o tym klientom ani nawet nie informując Denona. Taka to uczciwa, właściwie wyceniająca sprzęt firma...

https://www.audioholics

Ty myślisz,  że tylko Simaudio ma takie gruszki na sumieniu?

Zdziwił byś się jakie marki miały podobne wpadki.

 

Godzinę temu, Morven napisał:

Simaudio powinno jeszcze kupić NADy C375BEE, przepakować w swoje obudowy i wycenić na $ 10 000 za sztukę.

Nie podniecałbym się tymi Nadami tak bardzo.

32 minuty temu, Morven napisał:

Gdy zmieniałem stary LCD Sharpa na OLED LG, nie było "coś lepiej - coś gorzej". Był oczywisty pogrom na korzyść OLEDa

Trzeba bylo zmienic na porządną plazmę,  to zobaczyłbyś pogrom i co to naturalny plastyczny obraz.

Edytowane przez sir.jax

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, sir.jax napisał:

No i czy o to nie chodzi,  żeby czerpać przyjemność że słuchania muzyki, a nie męczyć się .

Ty myślisz,  że tylko Simaudio ma takie gruszki na sumieniu?

Zdziwił byś się jakie marki miały podobne wpadki.

 

Nie podniecałbym się tymi Nadami tak bardzo.

Trzeba bylo zmienic na porządną plazmę,  to zobaczyłbyś pogrom i co to naturalny plastyczny obraz.

No właśnie jeśli zamiast dynamiki, uderzenia, ataku, pewnej koncertowej namacalności mam sztucznie zrobioną "gładkość" to wtedy się męczę przy słuchaniu muzyki.

 

Jaka inna firma ma takie gruszki na sumieniu? Ze znanych tuzów Hi-Endu? Możesz podać przykład?

 

NADy są warte podniecania się, bo jako jedna z nielicznych, ostatnich chyba firm oferuje dobre, poprawne brzmienie bez wyciągania od ludzi grubych, nieadekwatnych kwot. Zresztą na początku mojego audiohobby, jakieś 20 lat, temu gdy gazety nie bały się pisać prawdy, sprzęt NADa był chyba najczęściej polecany. Teraz w całym tym biznesie jakość dźwięku oderwała się zupełnie od ceny i wszystko opiera na barwnych, poetyckich "recenzjach" gdzie wszystko jest bardzo dobre albo wybitne i każdy sprzęt jest wart każdych pieniędzy. Wiem, że NAD to nie jest jakiś Hi-End, ale nigdy złego słowa nie powiem o tej firmie. Jedni z ostatnich uczciwych...

 

Nie mogłem zmienić na plazmę, bo się już ich od dawna nie produkują. Poza tym plazma mruga na białych planszach i to wyraźnie. Wolę OLEDa.

Edytowane przez Morven
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ps39 napisał:

W tej cenie ani nawet dwa razy wyższej nie da się spełnić wszystkich swoich "zachcianek", trzeba iść na kompromis.

No właśnie ja nie mam nie wiadomo jakich zachcianek: równe, nasycone brzmienie z dobrą przestrzenią. Jeszcze jakieś 15 lat temu dało się to zrobić w tej cenie lub niższej, a teraz pomimo postępu technologicznego się nie da... Po prostu taka jest obecnie strategia sprzedażowa, że te dobre, dopracowane sprzęty pozycjonuje się teraz na poziomie po kilkadziesiąt k ( to co jeszcze dość niedawno kosztowało 10-15k), a żeby nie było pustki w ofercie, daje się całkiem przeciętne sprzęty na poziomie cen niegdysiejszego hi-endu. To wszystko podlane entuzjastycznymi recenzjami w branży, która zdaje się nie zauważać problemu i wszystko zawsze jest warte zapłacenia każdych pieniędzy. I tak się kręci biznes...

Polecam obejrzenie starych sprzętów z wyższej półki, np. sprzed 20 lat. Jakieś wysokie Sony, Kenwoody, Marantze... Ile ten sprzęt ważył, jak wyglądał w środku, jakie miał zasilanie i komponenty, jaka była wartość materiałowa. Jakoś się dało i wtedy producenci też zarabiali. Ile kosztował 10 lat temu Roksan Caspian? Dało się wtedy?

OK. Nic już nie piszę. Po prostu wydałem kupę kasy na player, który nie do końca mi pasuje... Choć w żadnym razie nie jest on zły jako taki. "Obiektywnie" jest on wręcz bardzo dobry. Chyba nie do końca moje brzmienie.

Edytowane przez Morven
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do starych czasów nie wrócimy, nie ma maszyn do podróży w czasie. Teraz jest tak, że im wyżej idziemy tym jest drożej ale nie proporcjonalnie. Dwukrotnie większa cena daje polepszenie o kilka procent może 10, a pewnie nie więcej niż 15. Tak jest na poziomie na jakim jesteśmy. Gdyby pójść wyżej to pewnie dwukrotna zmiana ceny (np. z 100 tyś na 200 tyś) spowoduje 5% polepszenia. To oczywiście przykład, nie konkretna miara ale tam na samym topie to jest walka o ułamki procenta. Cen też nie zmienimy, potrzebny kompromis czyli cieszenie się z tego co się ma. Zostaw Moona i się nim ciesz, słuchaj muzyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na koniec podsumuję jeszcze moje prawie 3-miesięczne obcowanie z odtwarzaczem Moon Neo 260D DAC. Może przyszli zainteresowani skorzystają nieco na moim opisie... Player grał u mnie od nowości (przyszedł prosto od dystrybutora nowy, nigdy nie otwierany) 197 godzin. Efekt "wygrzewania" nastąpił około 185 godziny, choć nie był on jakiś bardzo spektakularny: dźwięk się nieco otworzył, wypełnił na średnicy i troszkę "wyluzował" -  nie jest już tak napięty jak sprężyna, jak to miało miejsce, gdy player był zupełnie nowy. Zmiany nie są jednak jakoś bardzo znaczące i jeśli ktoś liczy (jak ja), że w wyniku wygrzewania urządzenie nagle zmieni charakter, to się srogo rozczaruje.

Jednoznacznie pozytywną cechą playera jest muzykalność pojęta jako specyficzna melodyjność, "flow", naturalność, co momentami jest wręcz magiczne. Player kreuje wydarzenie muzyczne w taki sposób, że dźwięk wciąga, zaciekawia, skłania do słuchania. Szybkość dźwięku w sensie PRAT jest wręcz spektakularna: wydarzenia narastają i wygasają wręcz błyskawicznie. Moon gra z przytupem, bardzo rytmicznie, wartko, co nadaje muzyce dodatkowej atrakcyjności. Barwy są piękne, choć player nie podaje ich z jakimś nadzwyczajnym wysyceniem. Temperaturę barwową określiłbym dokładnie na zero - dźwięk nie jest wyszarzony ani suchy, ale też nic nie jest dopalone, dobarwione. Wokale brzmią momentami zjawiskowo: połączona jest piękna barwa z tym magicznym Moonowskim klimatem, melodyjnością. Szczegółowość Moona jest też spektakularna: słychać tu dosłownie wszystko. Zwolennicy audiofilskich smaczków będą zachwyceni. Każdy szmer, każdy detal jest tu niezwykle wyraźnie podany, jednak bez cienia agresywności.

Co mi się nie podoba, lub też jakie cechy Moona nie są wpasowane w mój system... Moon gra dźwiękiem bardzo gładkim. Leciutko wyciszona jest tutaj niższa góra, co 99% użytkowników będzie odbierać jako pozytywną cechę, bowiem z Moonem odsłuch zawsze będzie przyjemny i relaksujący - nic nigdy nie zakłuje w uszy. Mój system już sam w sobie jest dość gładki (Accu+Vienki) i dodatkowa gładkość Moona to ta kropelka, która przelała czarę - jest za "milutko". W moim systemie potrzebny jest player bardziej wyrazisty, dosadny, nawet nieco agresywny na górze pasma. Druga rzecz: Moon bardzo dobrze kreuje zjawiska przestrzenne. Na scenie nic nie jest rozmyte i wyraźnie można wskazać źródła pozorne. Plan jednak jest przysunięty dość blisko do przodu: siedzimy tuż przed muzykami, prawie na scenie. Ja wolę inną, bardziej odległą prezentację, wolę siedzieć daleko wśród publiczności, w  którymś rzędzie z tyłu. Jest to jednak kwestia gustu, preferencji, a nie jakaś wada. NAIM podobno gra w taki sam sposób.

Podsumowując, w moim systemie, aby uzyskać synergię, potrzebuję bardziej agresywnego, charakternego CD, z większym wykopem i bardziej podkreślonymi, wykonturowanymi skrajami pasma: mocniej podaną górą i potężniejszym basem (choć ten najniższy bas w Moonie jest wręcz lekko podkręcony). Obecnie brzmienie jest bardzo melodyjne, urzekające wręcz momentami, ale brakuje takiej koncertowej namacalności, agresywności.

Właściwie podjąłem już decyzję o sprzedaży Moona i rozpoczęciu poszukiwań innego playera. Producent pisze, że okres pełnego wygrzania to 400 godzin. Połowę z tego mam za sobą, ale wątpię, by druga połowa sprawiła, że nagle player zagra tak, jak chcę. Jeśli ktoś chciałby kupić niemal nowego Moona, proszę o kontakt na priv. Stan sklepowy.

Edytowane przez Morven
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Morven napisał:

Jaka inna firma ma takie gruszki na sumieniu? Ze znanych tuzów Hi-Endu? Możesz podać przykład?

Z tego co pamiętam to chyba Mcintosh, Denon również jakieś swoje wysokie modele , znalazło by się kilka znaczących marek. Znajdziesz w necie.

5 godzin temu, Morven napisał:

Polecam obejrzenie starych sprzętów z wyższej półki, np. sprzed 20 lat. Jakieś wysokie Sony, Kenwoody, Marantze... Ile ten sprzęt ważył, jak wyglądał w środku, jakie miał zasilanie i komponenty, jaka była wartość materiałowa. Jakoś się dało i wtedy producenci też zarabiali. Ile kosztował 10 lat temu Roksan Caspian? Dało się wtedy?

To było też podyktowane inna technrologią,  bez przesady dobry sprzęt nie musi ważyć 50kg.

Dlaczego pierwsze telefony komórkowe,  były jak cegła? 

Nie wiem jak długo siedzisz w audio,  ale ja nigdy nie spotkałem się z proporcjonalnym przyrostem jakości do ceny. To normalne , że płacisz za wzmak lub CD Player 2 lub 3x więcej,  ale przyrost jakości jest co najwyżej 10-15%.

Miałem u siebie wzmacniacze za 15tys i takie za 7tys i te drugie nie ustępowaly tym pierwszym, w kilku przypadkach powiedziałbym, ze bardziej mi odpowiadały brzmieniowo.

Co do Moona 260D DAC, to znam opinie jednego z dystrybutorów,  że ten akurat gra jasno, wręcz całkiem iskrząco. 

To oznacza, że pewno jest wiele zmiennych, bo to w zasadzie zupełnie odmienna opinia.

Akustyka, zasilanie, kolumny,  okablowanie itd.itp.

 

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.09.2019 o 20:24, sir.jax napisał:

Co do Moona 260D DAC, to znam opinie jednego z dystrybutorów,  że ten akurat gra jasno, wręcz całkiem iskrząco. 

 

No właśnie, mam 260d dac i przyłączam się to tej opinie, u mnie w systemie na kolumnach klipsch heresy III , wysokich i szczegółowości jest aż za dużo, dzwięk bardzo detaliczny, lekko rozjaśniony. Mi akurat przydałoby się więcej gładkości więc jak widać dużo zależy od systemu. Ważne w moon 260d sa interkonekty, mam tary labs, purista, na każdym gra trochę inaczej, można modelować brzmienie, dopasowanie do wzmaka i kolumn jeszcze ważniejsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odrębną natomiast kwestią jest sam koszt odtwarzacza i jego opłacalność względem tanszych odtwarzaczy. Niestety za każdą najmniejszą poprawę dzwięku od jakiegoś tam już dobrego poziomu musimy płacić duże pieniądze, nieproporcjonalne do poprawy dzwięku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, pharel1 napisał:

Odrębną natomiast kwestią jest sam koszt odtwarzacza i jego opłacalność względem tanszych odtwarzaczy.

Można skorzystać z takich ofert jak ta i nie traci się już tak znacząco przy odsprzedaży.

Miałem chrapkę na niego, ale zostaje przy plikach.

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

    Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Słuchawki

    Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

    W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

    audiostereo.pl
    audiostereo.pl
    Muzyka 14

    Marantz Cinema 30

    Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Systemy

    Indiana Line Diva 5

    Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Kolumny

    Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

    O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

    AudioNews
    AudioNews
    Newsy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.