Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  115 członków

Simaudio Klub
IGNORED

Simaudio CLUB


Dżerzi

Rekomendowane odpowiedzi

Tak. Zaoszczędzona kasa pewnie pójdzie na nowe kolumny... Cały czas nie jest idealnie tak jakbym chciał, ale pewnie Koledzy mieli rację - trzeba pójść na pewne kompromisy, jeśli kogoś nie stać na Top Hi-End. Z drugiej strony jestem wprost porażony jak znakomitym odtwarzaczem był tani Usher CD-1, który kupiłem jako nówkę za 2 700 zł. Właściwie to nie był on dużo gorszy od Moona, a scenę budował nawet nieco lepiej. Teraz w tej cenie takich CD już nie robią...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Morven napisał:

Z drugiej strony jestem wprost porażony jak znakomitym odtwarzaczem był tani Usher CD-1, który kupiłem jako nówkę za 2 700 zł. Właściwie to nie był on dużo gorszy od Moona, a scenę budował nawet nieco lepiej. Teraz w tej cenie takich CD już nie robią...

Niestety dotyczy to nie tylko odtwarzaczy a całego audio.

,,Żyj prawdziwie, kochaj szczerze zanim wszystko śmierć zabierze".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrócę na chwilę do opisywanego tu bardzo dokładnie odtwarzacza Moon 260. Udało mi się go posłuchać w dwóch systemach bardzo różnych. U siebie i u kolegi z forum. zacznę od systemu kolegi w który Moon wkomponował się bardzo dobrze. Moon zagrał w bardzo zacnym towarzystwie z Cayin 845 i Arkadami S16HZ. Bardzo gęste namacalne granie, aż chce się dotknąć tego dźwięku. Była poukładana scena, dynamika no i ten dźwięk z pojedynczej triody. Godne rekomendacji zestawienie. Cóż w mój system Moon się nie wpisał, nie mam SET-a tylko lampy 6550 PP, kolumny też mają inny charakter. Sprawdził się natomiast Chord Qutest. Muzyka w moim pokoju nabrała kolorów i rytmiki, chce się tego słuchać. Krótki test porównawczy (zabrzmi to jak herezja) sprawił, ze podpięte do Chorda Oppo i Moon...zagrały podobne. Nikt ze słuchających nie usłyszał wyraźnej różnicy (zapewne jakaś jest ale może nasz słuch zawodzi).  Reasumując, potwierdza się teza, że nie każdy odtwarzacz do każdego systemu. Dla mnie Moon świetnie gra w towarzystwie lampy 845 (pewnie i innych systemów SET) oraz głośników od Pana Grzegorza. Na koniec dziękuję firmie Q21 za użyczenie mi tych urządzeń do odsłuchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps39 <- to bardzo ciekawe... Czy w zestawie z Cayin 845 i Arkadami S16HZ scena byłą głęboka - "do tyłu" a atak miał energię? U mnie po wymianie sieciówki we wzmacniaczu jest dużo dużo lepiej, ogólnie bardzo fajnie, ale jednak pewne delikatne, minimalne złagodzenie, zahamowanie ataku pozostało, przy genialnych innych cechach dynamicznych (PRAT). Widocznie to immanentna cecha tego playera i też być może pewna niewielka cena, którą po prostu trzeba zapłacić za gładkość i melodyjność - player z  "uderzeniem" i pazurem nie byłby tak kulturalny i melodyjny... Być może nie da się mieć jednocześnie playera "z pazurem" i tak melodyjnego jak Moon, bo może właśnie ta melodyjność wynika z minimalnego ograniczenia "pazura"...

Edytowane przez Morven
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps39 <- w cenie Moona możesz jeszcze posłuchać Primare CD35 i Musicala M6SCD. Jeśli to zrobisz, koniecznie daj znać jak wypadły odsłuchy. ?

Jeśli wierzyć rankingom w prasie, Primare powinien być zdecydowanie najlepszy. Niemiecki "Stereoplay" klasyfikuje go dużo wyżej niż Moona i Musicala, a i polski magazyn "Audio Video" w grupie "B" wyróżnienie przyznał tylko właśnie Primare CD35.

Edytowane przez Morven
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Primare wszyscy opisują jako "chłodno" brzmiący, więc raczej nie do mojego systemu, który generalnie jest przeźroczysty. Choć może z Chordem wypadłby dobrze. Na tą chwilę chyba zostanę z Chordem  i Oppo, a później poszukam jakiegoś transportu. Musicala M6SCD chętnie bym posłuchał, ale trudno o egzemplarz testowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, ps39 napisał:

Myślę, że wszystkich cech, które opisujesz nie da się mieć w CD za te pieniądze. A ta rytmika i uderzenie to cecha Chorda, może go posłuchaj u siebie.

Rytm właśnie Moon ma wybitny, czasem wręcz wydaje mi się, że dźwięk mógłby płynąć nieco wolniej, spokojniej. Chodzi mi o takie koncertowe "pier**nięcie", ciężko mi to opisać. Moon to ma jakby minimalnie ugrzecznione. Minimalnie.

13 minut temu, ps39 napisał:

Primare wszyscy opisują jako "chłodno" brzmiący, więc raczej nie do mojego systemu, który generalnie jest przeźroczysty. Choć może z Chordem wypadłby dobrze. Na tą chwilę chyba zostanę z Chordem  i Oppo, a później poszukam jakiegoś transportu. Musicala M6SCD chętnie bym posłuchał, ale trudno o egzemplarz testowy.

No niby tak opisują, ale ogólnie ponoć jest i tak dużo cieplejszy i barwniejszy niż jego poprzednicy: Primare CD31 i CD32. Bardzo jestem ciekaw tego playera. Pewnie nie wytrzymam i kiedyś go wypożyczę.

Edytowane przez Morven
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Morven napisał:

W dodatku po około 220 godzinach grania W Moonie zaczął się pojawiać wyższy bas/niższa średnica, czego mi bardzo brakowało - do tej pory dźwięk był za szczupły (to zaczęło się dziać jeszcze na starej sieciówce, a więc to kwestia wygrzania Moona, a nie zmiany kabli).

A widzisz, mówiłem, że trzeba cierpliwości. Mojego Neo 250i też bym nie kupił, gdybym miał oceniać po pierwszym dniu słuchania. 

Trzeba czasu i cierpliwości,  bo można stracić wiele oceniając świeży nie wygrzany sprzęt. 

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Morven napisał:

No ale i tak nie jest to tak wypełnione jak było w Usherze. Jednak przyznaję rację - dopóki nie minie zalecane przez producenta 400 godzin, nie napiszę już złego słowa o tym odtwarzaczu...

?

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem też 14-tkę i u mnie na źródle lepiej sprawdzała się 7-ka. Wysycenie dźwięku można faktycznie wyregulować sieciówkami, ale nie sądzę, żeby można było w ten sposób uzyskać budowanie planów wgłąb lub zlikwidować lekkie złagodzenie, "ugrzecznienie" Moona. To po prostu immanentne cechy tego playera. Wiem, że trudno Ci to zaakceptować, bo bronisz tego playera jak lew (dlaczego? handlujesz tym sprzętem?), ale Moon, pomimo że to ogólnie bardzo fajny player,  ma też swoje słabsze strony i to jest po prostu fakt.

Zastanawia mnie dlaczego piszesz o sprzętach Simaudio w samym superlatywach. To raczej mnie, gdy chciałem sprzedać player powinno zależeć, aby przedstawić go w jak najlepszym świetle, a mimo to pisałem obiektywnie, szczerze o mocnych (jest ich bardzo dużo), ale też i słabszych stronach tego urządzenia. Nikt poza Tobą się tak nie napina na to co piszę, a w tym klubie przecież są głównie właściciele Moona... Czemu tak Ci zależy, aby Neo 260D miał tak nieskalaną opinię? Dla mnie ewidentnie jesteś handlarzem... Przyznaj się jaka firma? Może dystrybutor? ?

 

Edytowane przez Morven
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hahaha.

Lubię takie teksty ? ? ?

Nie, nie handluję tym sprzętem, pracuję w branży związanej z motoryzacją, a nie audio. :P

To, iż uważam ten sprzęt za bdb zwłaszcza w stosunku do cen z wyprzedaży w TopHifi jest moją subiektywną opinią i nic ponad to.

Pisałem tylko, żebyś dał czas temu playerowi, bo sam wiem jak długo musiałem czekać na zmiany w Neo 250i, o czym zresztą się sam przekonałeś, a więc...?

Może mój język i składnia wywołuje u ciebie takie emocje i podejrzenia, ale mówię co myślę, bo przez ostatnie 1,5 roku przerzuciłem kilka wzmacniaczy do 15 tys zł.

Natomiast co do kabli, też ich przerzuciłem trochę w swoim czasie, Neele były moimi pierwszymi  porządniejszymi kablami zasilającymi, a po nich były Vincenty, Shunyaty, Ansae itd. Akurat 7ES nie robi szału, to poziom Enerra Blue, 7ES może troszkę lepszy na basie (więcej mięska), ale to nadal tylko troszkę lepszy od fabrycznego kabla. Obecnie zatrzymałem się na Furutechach i Oyaide, oraz jednym z Enerrów (Holograph Hybrid) do Neo 250i i  myślę, że tak zostanie.

Kable potrafią dać złudzenie budowania sceny w szerz i w głąb, co do drugiego spróbuj Oyaide, ale za scenę i umiejętność jej budowania przede wszystkim odpowiada akustyka i ustawienie kolumn o realizacji nagrań nie wspomnę.

15 godzin temu, Morven napisał:

Czemu tak Ci zależy, aby Neo 260D miał tak nieskalaną opinię? Dla mnie ewidentnie jesteś handlarzem... Przyznaj się jaka firma? Może dystrybutor?

Wiesz byłem nim zainteresowany, ale opinie (nawet branży), że gra po jaśniejszej stronie trochę mnie odrzucały, jednak okazuje się na twoim przykładzie, że wcale tak być nie musi. 

Później zapytałem o to, ale branża nie odpowiedziała jak brzmi, bo jeszcze nie mieli okazji posłuchać, tak więc na tą chwilę zostaję przy plikach Hi-Res.

P.S.

Chcesz namiary na firmę w której pracuję, mogę podać numer telefonu, sprawdzisz, czy tam pracuję, czy może w jakiejś wyimaginowanej przez ciebie branży audio.

Edytowane przez sir.jax

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypróbuj Ayon, brzmi cieplo bas jest wyeksponowany ale kosztem rozdzielczości, subbass jest stonowany i dołek gdzieś na srednio-wyższym zakresie, z niektórymi kolumnami z prze ostrzoną wyższą średnicą (jak np. SF) może się wpasować, bas dodaje nasycenia przy mniej barwnych kolumnach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Morven napisał:

Wiem, że trudno Ci to zaakceptować, bo bronisz tego playera jak lew (dlaczego? handlujesz tym sprzętem?), ale Moon, pomimo że to ogólnie bardzo fajny player,  ma też swoje słabsze strony i to jest po prostu fakt.

 

18 godzin temu, Morven napisał:

Zastanawia mnie dlaczego piszesz o sprzętach Simaudio w samym superlatywach

 

18 godzin temu, Morven napisał:

Czemu tak Ci zależy, aby Neo 260D miał tak nieskalaną opinię?

1. Ależ skąd, przecież go nie słyszałem. 

2. W którym miejscu piszę o sprzętach Simaudio w superlatywach? Co najwyżej coś o Neo 250i.

3. Patrz pkt.1

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moon Neo 260D chyba się w końcu wygrzał. Zmiana nastąpiła w okolicach 230 godzin grania i była dość gwałtowna, nagła, nie następowała stopniowo. Wcześniejsze zmiany, o których pisałem były w zasadzie bardzo małe w stosunku do zupełnie nowego urządzenia, natomiast po 230 godzinach sprzęt gra inaczej - wręcz jakbyśmy dostali inny player. Nigdy do tej pory nie miałem do czynienia z tak dużą zmianą w wyniku wygrzewania. Ale do rzeczy. Początkowa szczupłość dźwięku zniknęła całkowicie. Niższy bas i wyższa średnica się wypełniły pięknie i dźwięk nabrał masy. Zapewne dzięki temu, że jest on teraz prawidłowo dociążony, nieco zwolnił, uspokoił się, nabrał luzu, oddechu, ogłady. Barwy są wręcz przepiękne, ogólnie dźwięk się otworzył i przestrzeń też się poprawiła, choć cały czas siedzimy dość blisko muzyków, a nie obserwujemy spektaklu muzycznego z odległości kilku rzędów, jak lubię. Magiczny "flow", muzykalność, melodyjność oczywiście pozostały. Muzyka dawna (Savall) brzmi wręcz urzekająco. Co pozostało z mankamentów, które wcześniej opisywałem? Mamy jednak pewne lekkie ugrzecznienie dźwięku, brakuje trochę tzw. "pazura" w muzyce rockowej, wysokie tony też czasem mogłyby być podane nieco dosadniej, ale co do wysokich to może być idealnie - tutaj dużo zależy od reszty systemu. Black Sabbath brzmiał nieco zbyt grzecznie i finezyjnie. Można się było wsłuchiwać w "ubogaconą" jakby barwę głosu Ozziego, jednakże sama muzyka straciła trochę ze swojego ducha, sensu. Jeśli ktoś słucha wyłącznie rocka, to tego playera bym jednak chyba nie polecił. Ta kultura i lekkie ugrzecznienie dźwięku to chyba w ogóle cecha charakterystyczna urządzeń ze stajni Simaudio, albowiem w recenzji integry 600i v2 nasz dawny kolega forumowy "gutten" napisał:

https://hi-fi.com.pl/testy/wzmacniacze/4773-moon-600i-v2.html

"(...) Nieco inaczej było ze średnicą, która w przypadku ostrego bluesa czy rocka pozostawała wprawdzie pięknie nasycona i plastyczna, ale też nieco… zbyt kulturalna. Nie chodzi nawet o niedostatek dynamiki, ponieważ tej Moonowi nie brakuje. Słychać jednak, że akurat tutaj faza ataku została minimalnie złagodzona, przez co szaleństwa AC/DC czy garażowe brzmienie klubowych nagrań Rory’ego Gallaghera wydawały się grzeczniejsze.

Podobnie z górą – aż by się czasem chciało, żeby w uszy zakłuł dźwięk mocno uderzonego talerza bądź przesterowanej gitary. Moon przekaże wszystko rzetelnie, nie pomijając żadnego szczegółu, jednak w tej rzetelności niektórym może zabraknąć odrobiny pazura. Ma to niekiedy swoje dobre strony: świetna płyta „A Hard Road” Mayalla w wersji cyfrowej prawie zawsze brzmi zbyt ostro. Dzięki łagodnemu charakterowi Moona nie tylko przestała razić złym masteringiem, ale nabrała plastyczności, przywodzącej na myśl dźwięk dobrego gramofonu. (...)"

 

Zaskoczyło mnie, że recenzent w swoim opisie integry użył nawet tych samych słów, co ja przy opisie playera. ?

Ogólnie po 230 godzinach to inne urządzenie - bardzo dobry player, w którym można się zakochać, choć nie w 100% uniwersalny - jest jednak lekko ugrzeczniony, co nie każdemu musi pasować. A do 400 godzin finalnego wygrzania jeszcze trochę brakuje...

Zastanawiam się tylko dlaczego producent nie pogrzeje tych urządzeń te 250 godzin przez zapakowaniem w kartony, tylko przesyła sprzęt grający dużo gorzej. Wielu mniej cierpliwych audiofili (jak ja) może się sfrustrować i "jechać" po marce, co przecież nie jest dobre z punktu widzenia biznesowego...
 

Edytowane przez Morven
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morven, dobrze że dałeś mu szanse, że poczekałeś. Moim zdaniem gora też może Ci się jeszcze poprawić bo u mnie jest dosadnie i z pasurem. Ja właśnie z wysokimi najbardziej walczyłem i znalazłem wybawienie w IC tara labs apollo I, który lekko ją ugrzecznia i daje dodatkowo wypełnienie średnicy i troche basu w potównaniu do wcześniejszego IC (tara labs apollo extreme) . W moim zestawie jest wreszcie jak powinno i jestem bardzo z niego zadowolony 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Panowie,

Ma ktoś z Was doświadczenie połączenia Moona z głośnikami Audiovector? Posiadam model SR3 Signature i poszukuję wzmacniacza, który je odpowiednio wysteruje. Obecnie gram na Naim Supernait 1 + reszta toru też Naima. Brakuje mi wypełnienia dołu przy cichym słuchaniu. Jest jakiś model. który warto posłuchać do 12k ? może być używany. Z góry dziękuję za podpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moon co prawda w wydaniu 390 + 330A wraz z SR5 to był najlepszy dźwięk zeszłorocznego Audioshow więc coś w tym połączeniu na pewno jest. Podepniesz nawet 250tke i zrobi z tymi kolumnami co chce. Naim słynie z wykopu ale Moon ma go jeszcze więcej. Sprawdzone na wspomnianym Neo 250i oraz Naim Nova.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, puszkin napisał:

Witajcie Panowie,

Ma ktoś z Was doświadczenie połączenia Moona z głośnikami Audiovector? Posiadam model SR3 Signature i poszukuję wzmacniacza, który je odpowiednio wysteruje. Obecnie gram na Naim Supernait 1 + reszta toru też Naima. Brakuje mi wypełnienia dołu przy cichym słuchaniu. Jest jakiś model. który warto posłuchać do 12k ? może być używany. Z góry dziękuję za podpowiedzi.

Nie podpinałem klocków Moona pod Audiovectpry ale poważnie rozważałem (i testowałem) Supernaita przed zakupem Devialeta. Wybrałem tego ostatniego, właśnie ze względu na nieco słabe wypełnienie  Naim'a, poczynając od niższej średnicy na basie kończąc. Efekt spotęgowany jest, moim zdaniem, również pewną ekspozycję wyższych składowych Supernaita, co wpływa na ogólną równowagę tonalną (przesuwa ją w górę). Rzeczywiście, przy niskich poziomach głośności, braki wypełnienia Naima są wyraźnie odczuwalne. Moon 340i, który jest bezpośrednim konkurentem Supernaita, przyniesie poprawę w tym względzie, jednak będzie to podobna, dynamiczna, zwarta prezentacja, jak w przypadku Naim'a. Mam na myśli to, że na jakieś specyficzne ciepło, miękkość i gęstość tego wypełnienia liczyć raczej nie można. Jednak mikrodynamicznie 340i jest bardzo dobry - przy cichym słuchaniu niczego nie brakuje - napewno warto spróbować. Miękkość i gęstość pojawia się w przypadku Moon'a 600i, któremu, dla odmiany, brakuje nieco "pazura".

Lubię sobie pogrywać ... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, puszkin napisał:

Dziękuję Panowie za podpowiedzi. 250 sprawdzę bo mam do tego modelu dostęp natomiast ciekawszą opcją wydaje mi się 340-stka.

Jak będę już po odsłuchach to podzielę się swoimi wrażeniami.

Jedna uwaga (o czym pisałem już niejednokrotnie). 340-tka, przez pierwsze 2-3mies., jest nieznośna - twarda, sztywna, brutalna, z ograniczoną barwą i głębią (gra jakby chciała zagryźć właściciela). Dopiero po dłuższym wygrzaniu pokazuje swoją właściwą naturę, łącząc "pazur" z wysokim poziomem wyrafinowania. Dlatego warto brać do testów wyłącznie egzemplarze mocno wygrzane. 

Lubię sobie pogrywać ... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W moim systemie od kilku lat Enerr Holograph Hybrid, sprawdza się z każdym wzmacniaczem.

To dość bezpieczny wybór, a grał z Heglami, Atollami, Roque Audio, a teraz z Neo 250i.

Jest raczej neutralny, takie mam wrażenie,  kilku kolegów z innego forum jakiś czas temu potwierdziło jego uniwersalność właśnie ze wzmacniaczami.

Ostatnio widziany na giełdzie hi-fi za 1500zl,  uważam,  że to dobra cena w momencie wejścia na rynek kosztował 3400pln.

W dniu 26.09.2019 o 20:53, Pantaleon napisał:

Jedna uwaga (o czym pisałem już niejednokrotnie). 340-tka, przez pierwsze 2-3mies., jest nieznośna - twarda, sztywna, brutalna, z ograniczoną barwą i głębią (gra jakby chciała zagryźć właściciela). Dopiero po dłuższym wygrzaniu pokazuje swoją właściwą naturę, łącząc "pazur" z wysokim poziomem wyrafinowania. Dlatego warto brać do testów wyłącznie egzemplarze mocno wygrzane. 

Podobnie było z Neo 250i. 

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

    Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Słuchawki

    Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

    W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

    audiostereo.pl
    audiostereo.pl
    Muzyka 13

    Marantz Cinema 30

    Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Systemy

    Indiana Line Diva 5

    Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Kolumny

    Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

    O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

    AudioNews
    AudioNews
    Newsy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.