Skocz do zawartości
IGNORED

Pierwsze kroki w PC-Audio - PORADNIK


il Dottore

Rekomendowane odpowiedzi

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Spotykałem się z opinią (i to często), że jeżeli tradycyjny CD wykożystujemy tylko jako transport, a przetwornikiem jest zewętrzny DAC to jakość odtwarzacza CD nie ma znaczenia.

Jednak według tych rozważań nie jest to prawdą. Bo ostateczna jakość dwięku będzie zależeć także od jakości sygnału SPDIF podanego z CD do zewnętrznego przetwornika - dobrze myśle ?

 

 

Dokładnie tak jest, jakość odtwarzacza CD, jako źródła dla zewnętrznego DACa, ma analogiczne znaczenie jak w przypadku naszych rozważań komputerowych. Liczy się zasilanie, liczy się jakość zegara taktującego, bo to on stanowi wzorzec dla tworzonego sygnału. Różnica w przypadku CD polega tak naprawdę na medium przechowującym informację. Odtwarzacz CD posiada też, na poziomie samego napędu, oprogramowanie sterujące odczytem danych, to taki odpowiednik odtwarzacza programowego w komputerze. Ważne żeby soft powodował poprawny odczyt danych z płyty i nic przy tych danych nie majstrował, tu taka analogia do Bit Perfect.

 

Przy czym objawia się tu zasadnicza przewaga komputera, dane w nim mogą być odczytywane i pobierane znacznie szybciej, znaczy nadmiarowo, co daje pole manewru na ponowne pobranie danych i korekcję. W przypadku odtwarzacza CD, odczyt odbywa się w większości przypadków w czasie rzeczywistym, wyjątkiem są rozwiązania, gdzie płyta kręci się szybciej i dane trafiają do bufora. Przykładem mogą być discmany z buforami antywstrząsowymi. Paradoksalnie, te proste w sumie konstrukcje, jakby się dobrze nimi zająć, mogłyby stanowić świetne źródło ładnego sygnału Sp-dif. No ale na nie już i tak trochę za późno, teraz mamy do dyspozycji komputery jako bardzo wygodne źródła.

 

Wpływ jakości odtwarzacza CD jako źródła, podlega tym samym zależnościom co w przypadku komputera, czyli jego wpływ zależy sporo od odporności DACa na jakość sygnału przychodzącego. Im mniejsza odporność DACA, tym większe potrafią ujawnić się różnice w zależności od zastosowanych źródeł.

 

SlawekR, to są problemy z Sabre, poczytaj teraz Head-Fi, dużo osób ma problem z zatrzymywaniem muzyki.

 

To nie są problemy z Sabre, a problemy z niezrozumieniem ideii działania tego przetwornika. Jego cały system antyjitterowy opiera się tak naprawdę na fakcie szeregowej transmisji przy sygnale Sp-dif. Problemy pojawiając się, jeśli chcemy przedobrzyć i "polepszyć" przesył pomijając 2 stopnie konwersji, puszcząjąc sygnał po I2S. Ale okazuje się że wszelkie zalety pominięcia konwersji I2S - Spdif - I2S, bledną jeśli sygnał I2S przesyłany jest kablem dłuższym niż 7cm, bo bardzo ciężko zapanować wtedy nad synchronizacją sygnałów przesyłanych równolegle. Sabre paradoksalnie, jest tym wyjątkiem potwierdzającym regułę, do niego lepiej dostarczać sygnał po Sp-Difie, jeśli korzystamy z kabla dłuższego. A te "problemy" które otrzymałem, poprzez zastosowanie koszmarnej jakości kabla, to wywołałem sam, świadomie i w określonym celu poznawczym. W normalnych warunkach po Sp-Difie w Sabre nie ma mowy o przerwach, po I2S i owszem, jeśli droga sygnałów jest zbyt długa. Osobny temat to niedostosowanie firmware sterującego Sabre, do szybszego zegara niż 80MHz, ale to temat na odrębną dyskusję i na pewno nie w wątku bieżącym.

 

No i nie zgodziłbym się z tym stwierdzeniem, że komputer jest lepszym transportem niż CD-Player.

 

Oczywiście masz do tego prawo, każdy ma prawo do swojej opinii na ten temat. Napisz tylko proszę, jeśli możesz, dlaczego tak uważasz, że dobrze skonfigurowany komputer i z dobrze dobranymi kluczowymi komponentami, interfejs Sp-Dif, DAC, będzie gorszy od odtwarzacza CD. Jaka cecha konstrukcyjna odtwarzacza daje mu taka przewagę. Ja jestem bardzo otwarty na dyskusję i chętnie poznam takie argumenty. Ja swój punkt widzenia starałem się uzasadnić. Skoro masz inne zdanie, to napisz proszę skąd ono wynika. Wartość poznawcza takich rozważań zawsze jest nieoceniona.

 

Mniejsze zakłócenia w torze, chociaż i tak preferuję PC.

 

W dobrze zestawionym torze opartym o źródło jako komputer, odcinamy się od zakłóceń. Komputer "znika" od momentu przetworzenia danych komputerowych na sygnał cyfrowy audio, czyli od wyjścia z procesora Audio DSP. Jeśli ten procesor jest poza komputerem, patrz interfejs asynchroniczny USB-SpDif, jeśli do tego jest dobrze zasilony, nie z komputera i do tego posiada dobrej jakości i równie dobrze zasilony moduł zegara, to nie ma mowy o zakłóceniach pochodzących od komputera.

 

Wszelkie potencjalne zakłócenia, które oczywiście mogą wystąpić wcześniej na poziomie przesyłu danych komputerowych, nie mają wpływu na efekt końcowy, gdyż transmisja jest wysoce nadmiarowa, sterowana przez zewnętrzny procesor Audio DSP, który dba o to żeby zakłócenia nie spowodowały przekłamań w przesyłanej informacji. A używa do tego właśnie mechanizmów nadmiarowej transmisji asynchronicznej.

 

W odtwarzaczu CD, układ tworzący sygnał Sp-Dif nie ma kontroli nad odczytywanymi danymi, to znaczy nie może "zawołać" o ponowne ich odczytanie z płyty. Musi co najwyżej mieć nadzieję, że transmisja ta będzie nie zakłócona, dane do niego przychodzą "i już". Ale wydać komendy powtórzenia transmisji już nie jest w stanie. Jeśli coś się nie daj Boże nie odczyta, to się nie odczyta i "po zawodach". W komputerze przy transmisji asynchronicznej nie ma takiego niebezpieczeństwa.

 

Kwestię potencjalnych zakłóceń już omówiliśmy. Więc, gdzie tu ostatecznie przewaga CD jako źródła?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a do mnie wczoraj przyfrunął MHDT usbridge - od zamowienia do dostawy cale 3 dni;-))) i to z Tajwanu

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wyglada bardzo ładnie - czarna mała skrzyneczka, dołożony 2m kabel usb, bardzo ładne pudełeczko

wyściełane gąbeczką - pełna profeska.

Poslucham przez najblizsze pare dni i dam znac co i jak.

 

Gratulacje! :)

MHDT używa EMS - faktycznie dostawy są błyskawiczne.

Najlepiej załóż osobny temat, bo to jest arcyciekawe urządzenie i dobrze, by Twoja opinia (będzie to jedyna ocena USBridge po polsku) nie zgubiła się gdzieś.

Ciekawa byłaby też konfrontacja MHDT vs. V-Link - niestety mieszkam za daleko by ją przeprowadzić. :(

Nie zapomnij o przejściówce Viablue! Zapomnij o kablu coax! ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ten procesor jest poza komputerem, patrz interfejs asynchroniczny USB-SpDif, jeśli do tego jest dobrze zasilony, nie z komputera i do tego posiada dobrej jakości i równie dobrze zasilony moduł zegara, to nie ma mowy o zakłóceniach pochodzących od komputera.

Czyli przywołany tutaj V-link nie jest idealnym rozwiązaniem, ponieważ jest zasilny z komputera ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po co się tyle męczyć z tymi wszystkimi USB,Spdifami, opticalami przejścówkami, konwerterami asynchronicznymi, kabelkami itp jak można po prostu kupić dedykowany Dac (lub wzmak/ampli) z wejściem ethernetowym i podłączyć to do dysku sieciowego.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Czyli przywołany tutaj V-link nie jest idealnym rozwiązaniem, ponieważ jest zasilny z komputera ?

 

 

Jeśli w kategoriach "idealizowania" patrząc, to zasilacz który nie ma nic wspólnego z komputerem, jest oczywiście bardziej idealny :-). Jest jeszcze druga strona, czyli praktyczna. Na zdjęciach wnętrza widać, że jest tam dedykowany stopień stabilizacji napięcia zasilania, zapewne schodzący z 5V z portu USB, na 3,3V na których pracuje sam konwerter. Od uwagi jaką producent poświecił tej sekcji, sporo zależy. Może się okazać że taka stabilizacja wystarczy, aby różnice były trudne do wychwycenia w stosunku do dedykowane zewnętrznego zasilacza. No i trzeba to rozpatrywać też w kontekście ceny urządzenia.

 

No ale w kategoriach absolutnych patrząc, słowo się rzekło, im bardziej odseparujemy się od komputera, w tym na poziomie zasilania, tym lepiej.

 

Taki HiFace, pierwotnie zasilany z komputera, zyskuje po zmodowaniu go poprzez wyprowadzenie zasilania zewnętrznego. Jak by to wyglądało w przypadku V-Linka, tego nie wie nikt. Trzeba by spróbować. A modyfikacja w tym przypadku jest trywialnie prosta, wystarczy odłączyć linię zasilającą z kabla USB i dać w jej miejsce dobry zasilacz liniowy. Stopień komplikacji całej operacji jest niewielki.

 

No i po co się tyle męczyć z tymi wszystkimi USB,Spdifami, opticalami przejścówkami, konwerterami asynchronicznymi, kabelkami itp jak można po prostu kupić dedykowany Dac (lub wzmak/ampli) z wejściem ethernetowym i podłączyć to do dysku sieciowego.

 

 

A choćby dlatego, że taki dedykowany DAC, to nie działa z dyskiem sieciowym bezpośrednio, no chyba że ma wyświetlacz i jakiś soft sterujący, za pomocą którego można by takim dyskiem sterować, ale to już robi się z niego taki mały komputerek, czyli wracamy do kwestii odseparowania się od zakłóceń i zasilania komputera.

 

A jeśli już takie urządzenie gdzieś faktycznie znajdziemy, na przykład w postaci amplitunera, to jakość jego sekcji audio, często jest na poziomie radia do kuchni :).

 

Oczywiście można też kupić odtwarzacz strumieniowy, najlepiej drogi, bo te tańsze są takie sobie. A i tak najlepszą niezależność od jakości źródła, nadal daje nam DAC z prawdziwego zdarzenia plus konwerter asynchroniczny USB-SpDif. Pomijam już kwestie finansowe, które w systemie komputer - konwerter - DAC dają najlepszy stosunek jakości do ceny.

 

No chyba że znasz takie urządzenia, o których piszesz. Byle dobrej klasy, w dobrej cenie i bez wad "genetycznych" systemu komputerowego, to proszę wskaż nam je. Będzie to z pożytkiem dla wszystkich. Sam bym chętnie coś takiego kupił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne pytanie :)

 

U mnie od komputera do DACa (lub DAC+konwerter) byłoby jakieś 6-8 metrów kabla.

Czy ta odlegość ma znaczenie ?

Jeżeli tak to czy lepiej wtedy puścić z komputera sygnał SPDIF czy kablem USB, pomijając jakość samego konwertera USB czy karty dźwiękowej ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli przywołany tutaj V-link nie jest idealnym rozwiązaniem, ponieważ jest zasilny z komputera ?

 

Ja na swoim sprzęcie już chyba nic lepiej nie wycisnę.

Ale jeśli komuś zależy na izolacji galwanicznej, to Niemcy proponują do V-linka

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Dobry niemiecki prąd! :) Zabawka bardzo popularna wśród wyczynowców na Head-Fi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Standard USB nie przewiduje dłuższych kabli jak 5m. Lecz w praktyce rzadko kiedy coś chce działać na takim kablu. Bo nawet pendrive jest bardzo często nie wykrywany przez komputer. Podpięcie przez taki kabel konwertera nie wróży nic dobrego. Teoretycznie mógłbyś użyć 2 kabli 3 metrowych i aktywnego huba usb. Choć nie testowałem tego i raczej nie mam zamiaru.

 

Ja osobiście wychodzę toslinkiem z kompa i to sobie leci kilka dobrych metrów do CoCo no i tam idealna konwersja z toslinka na coax i metrowym apogee wyde eye do daca. Osobiście uważam to za bardzo dobre rozwiązanie. Bo lapka mam przy sobie a sprzęt stoi dalej.

 

Pozdrawiam Arczi

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po co się tyle męczyć z tymi wszystkimi USB,Spdifami, opticalami przejścówkami, konwerterami asynchronicznymi, kabelkami itp jak można po prostu kupić dedykowany Dac (lub wzmak/ampli) z wejściem ethernetowym i podłączyć to do dysku sieciowego.

 

Po to, że wejście ethernet w DAC może grać gorzej niż SPDIF.

MOŻE, nie musi...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Ja na swoim sprzęcie już chyba nic lepiej nie wycisnę.

Ale jeśli komuś zależy na izolacji galwanicznej, to Niemcy proponują do V-linkaTAKI ZASILACZ.

Dobry niemiecki prąd! :) Zabawka bardzo popularna wśród wyczynowców na Head-Fi.

 

 

To urządzenie nie daje izolacji galwanicznej. Izolacja galwaniczna była by wtedy, gdyby nastąpiło dodatkowo rozdzielenie mas.

 

Ten zasilacz daje proste zastąpienie zasilania 5V z komputera, wysyłanego po USB, zasilaczem zewnętrznym, od komputera niezależnym, ale na 99% masy nadal są połączone. To w kwestiach formalnych odnośnie "izolacji galwanicznej".

 

A tak w ogóle, jak szaleć to szaleć. Można kupić akumulator żelowy 6V, koszt 30zł i z niego pociągnąć zasilanie do V-Linka. Oczywiście nie do każdego urządzenia tak można, tylko do takiego, które posiada jeszcze kolejny stopień stabilizacji. Takiemu nie zaszkodzi 6V zamiast 5. A jakie audiofilskie zyskujemy podejście. Zasilanie akumulatorowe pełną gębą, czystość prądu pierwsza klasa :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja teraz mam SPDIF (coaxial)około 8 metrów od komputera do amplitunera AV, kiedyś miałem 12 m. Nie ma żadnych problemów.

Jak się ma kompa stacjonarnego to ciężko blisko sprzętu postawić. W sumie sygnał cyfrowy nie powinien się degradować, bo albo jest albo go nie ma.

Co do optyków, to niestety ale mam już doświadczenie, że często gorzej gra po nich niż po coaxialach - przetestowane.

Nie wiem czy jest to wina dodatkowych konwerterów elektryczno-optycznych czy czego, ale spotkałem się z tym.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po to, że wejście ethernet w DAC może grać gorzej niż SPDIF.

MOŻE, nie musi...

 

No ale raczej nie w tym samym DAC (z wejściami do wyboru) a w porównaniu z innym gorszym (z wyraźnie gorszym torem DAC), bo to pewnie miałeś na myśli ? no bo cały szkopuł jest w niedopowiedzeniach ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mniejsze zakłócenia w torze, chociaż i tak preferuję PC.

 

Redakcja Audio Video nie zgadza się z Tobą. Ale oni preferują MACa.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Oni rzekli: Panie, tu są dwa miecze. Odpowiedział im: Wystarczy." (Łk 22, 38)

"Lecz teraz - mówił dalej - kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i kupi miecz!" (Łk 22, 36)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

il Dottore: gratuluję chęci i zapału ;) Sporo w Twym tekście generalizacji i uproszczeń, mniejsza jednak o nie. Poniżej kilka co bardziej istotnych uściśleń:

 

Aby mieć pewność, że sygnał jest Bit-perfect, zainstaluj w Foobarze wtyczkę z protokołem WASAPI (jeśli masz Windows 7 lub Viśtę) a jeśli XP to zainstaluj sobie emulator ASIO czyli darmowy ASIO4All.

Zainstalowanie czegokolwiek nie daje pewności, że dane na wyjściu są bit-perfect. W komputerze jest zbyt dużo czynników wpływających na sygnał cyfrowy, by uzależniać wszystko od jednej wtyczki czy sterownika. Pewność daje dopiero przeprowadzenie testu, w którym cecha ta zostanie potwierdzona.

 

JITTER CZYLI WUJEK SAMO ZŁO

Wpływ jittera jest zdecydowanie zbyt przeceniany. To nie jest coś, co słychać - brak jak dotąd jakichkolwiek doniesień o testach, w których ktoś "usłyszałby jitter". Jeżeli jitter jest na tyle duży, że dochodzi do przekłamań w transmisji (o co ciężko), w dźwięku pojawią się trzaski bądź przerwania. Dopóki do tego nie dochodzi, nie ma się czym przejmować.

 

Efekt jest taki, że muzyka z DAC się wydobywa, ale traci gdzieś świeżość, kontury, wypełnienie, kolory... coś jak świat widziany przez brudne okulary.

Zaburzenia transmisji cyfrowej NIE przejawiają się w utracie szczegółów, dociążeniu lub wyszczupleniu dźwięku bądź w innych zmianach charakteru brzmienia. Takie zmiany wymagałyby prowadzenia celowych operacji na sygnale cyfrowym, w rodzaju DSP. Problemy z transmisją to wspomniane wyżej trzaski, przerwania i podobne zakłócenia, nie mające niczego wspólnego z opisanymi przez Ciebie efektami.

 

Tyle na szybko. W zasadzie jedyną istotną dla brzmienia cechą, jaką musi charakteryzować się transport cyfrowy, jest bit-perfect. Wbrew pozorom, nie jest o to łatwo. Więcej wkrótce.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O proszę Teo widzę, że masz długi staż na forum a całkiem rzeczowe podejście. Nie uległeś magicznym krążkom i magicznym misą z wodą?

 

 

Cytat

Efekt jest taki, że muzyka z DAC się wydobywa, ale traci gdzieś świeżość, kontury, wypełnienie, kolory... coś jak świat widziany przez brudne okulary.

 

Zaburzenia transmisji cyfrowej NIE przejawiają się w utracie szczegółów, dociążeniu lub wyszczupleniu dźwięku bądź w innych zmianach charakteru brzmienia. Takie zmiany wymagałyby prowadzenia celowych operacji na sygnale cyfrowym, w rodzaju DSP. Problemy z transmisją to wspomniane wyżej trzaski, przerwania i podobne zakłócenia, nie mające niczego wspólnego z opisanymi przez Ciebie efektami.

 

 

Teo nie wiem ile razy już to było wałkowane, że nie ma opcji na takie zmiany w dźwięku. No ale jak sam widzisz powstał mit, że wymieniasz kabel i jest lepsza barwa itd. Dodam że chodzi o cyfrowy kabelek...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

....

Zaburzenia transmisji cyfrowej NIE przejawiają się w utracie szczegółów, dociążeniu lub wyszczupleniu dźwięku bądź w innych zmianach charakteru brzmienia. Takie zmiany wymagałyby prowadzenia celowych operacji na sygnale cyfrowym, w rodzaju DSP. Problemy z transmisją to wspomniane wyżej trzaski, przerwania i podobne zakłócenia, nie mające niczego wspólnego z opisanymi przez Ciebie efektami.

....

 

Z większością się zgadzam, tego co napisałeś w Swoim poście pierwotnym. Praktycznie nie ma opcji aby coś się podziało z danymi od strony komputera patrząc. Jedynie nie byłbym tak stanowczy w kwestii przesyłu danych już za konwerterem, bo tam nie ma już praktycznie żadnej kontroli nadmiarowej nad tymi danymi. Więc bałbym się stawiać sprawę w postaci tak dogmatycznej, gdyż po prostu nie jestem pewien, czy wszystkie możliwe aspekty biorę pod uwagę w rozważaniach.

 

W kwestiach jittera, jego nie słychać, za to interfejs wejściowy może go "usłyszeć", to znaczy może dokonać na danych, tu zacytuję Ciebie: "celowych operacji na sygnale cyfrowym" podczas jego przyjęcia po spdifie i dalszej konwersji do postaci rozplecionej. Jesteś tak w 100% pewien, że każdy interfejs wejściowy, aby na 100% zrobi tego czego się po nim spodziewamy i na pewno nie zaingeruje w sygnał? A już szczególnie jak nie posiada własnego zegara taktującego i odzyskuje go z sygnału przychodzącego. Ja tam nie jestem tego pewien, stosowanych interfejsów wejściowych jest od czorta i ciut ciut. Kto ich tam wie, co tam implementują, a do ich deklarowanych "jitterowych odporności" też podchodziłbym z dużą dozą nieufności, bo to może być czysty marketing.

 

No ale skoro jesteś tego wszystkiego pewien, co napisałeś, to możesz się tego trzymać :).

 

Piszesz, że zaburzenia w transmisji cyfrowej nie mogą wpłynąć na dźwięk i brzmienie, a co będzie w przypadku, jak taki zaburzony sygnał dotrze do kostki, którą producent przecwanił w zastosowanych algorytmach i dokona ona interpolacji na sygnale, w celu jego "poprawy" w dziedzinie cyfrowej? To że producent kostki "zapomina" wspomnieć o takiej drobnej funkcjonalności algorytmów przetwarzających, gdyż są "mało istotne", to nie znaczy, że ich tam na pewno nie ma.

Ja jestem nieco bardziej nieufny w stosunku do producentów, szczególnie jak nie mam narzędzi aby zweryfikować, czy stan rzeczywisty w każdym miejscu i w każdym punkcie, jest zgodny ze stanem deklarowanym. Już takie cuda widziałem, co potrafią producenci namieszać w swoich sprzętach, że nie ufam im za grosz. Tylko konkrety, które da się sprawdzić, mogę przyjąć za pewnik.

 

Są miejsca przesyłu sygnału, gdzie wiadomo że nic nie ma prawa się podziać, ale są i takie już praktycznie bez żadnej kontroli nadmiarowej. Tam już nie obowiązują żadne zasady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli odbiornik sygnału cyfrowego dokonuje "celowych operacji na sygnale", to taka jego cecha, urok i konstrukcja. Nie mogę takich kfiatków wykluczyć, podobnie jak nie jestem w stanie sprawdzić, czy producent DACa czy konwertera USB-SPDIF celowo nie wprowadził w nim algorytmów DSP wpływających na brzmienie.

 

Swego czasu miałem nawet DAC, w którego w nazwie widniało słowo "procesor". I mimo że na zewnątrz nie było żadnych przełączników charakterystyki brzmienia, to w środku siedziało kilka kości DSP, ponoć dość zaawansowanych jak na lata produkcji urządzenia. I cholera wie, co się w tych kościach działo ;)

 

Powyższe nie oznacza jednak, że DAC - nawet ten mieszający w sygnale cyfrowym przed konwersją C/A - staje się "wrażliwy na jitter". Dane przychodzące mogą być modyfikowane, póki jednak za każdym razem odbierane są bezbłędnie, nie można mówić o wpływie jittera, sygnaturze kabla cyfrowego czy tym podobnym "brzmieniu transportów".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Widzę, że chyba nie wyraziłem się jasno. Więc tym razem bardziej wprost.

 

Więc od początku: co do tego że nikt nie wie, co tam producenci mogli namieszać, to już myślę ustaliliśmy i jesteśmy co do tego zgodni.

Jedziemy dalej, w moich rozważaniach chodziło mi o przypadek najgorszy z możliwych, jeśli te "optymalizacje" są włączane dopiero w przypadku pogorszenia jakości sygnału wejściowego i tylko wtedy. A co gorsza, jeśli siła ich działania zależy od stopnia zasyfienia sygnału na wejściu, czyli robią interpolację i "wygładzanie" sygnału, na zasadzie im gorszy tym trzeba mu więcej dołożyć "od serca". Jeśli deklarowana "odporność na jitter" objawia się w postaci takiego właśnie poprawiania sygnału, na zasadzie, czego nie przeczytamy to sobie zinterpolujemy. Wtedy cała idea Bit Perfect bierze w łeb. I wtedy realnym staje się wpływ jittera na brzmienie, czyż nie? I twierdzenie że zakłócenia i jitter nie zmienią brzmienia, przestaje być zasadne.

 

Reasumując: teoria mówi, że jittera i zakłóceń nie słychać, ale kto nam nie zagwarantuje, że producenci sygnału zasyfionego nie zapragnęli nagle poprawić w ramach: "nasza kostka jest lepsza, bo jest odporna na to czy tamto". Czy ktokolwiek postronny wie co tak naprawdę się dzieje, a choćby w takiej kości Sabre na wejściu Spdif? A w życiu.... Takie algorytmy, to są pilnie strzeżone tajemnice handlowe. Więc jeszcze raz napiszę, byłbym ostrożny w stawianiu takich ostrych i bezwarunkowych też, że "nie słychać, bo nie może być słychać, na logikę biorąc". Tyle, że tam gdzie zaczyna się marketing, to kończy się logika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SlawekR:

 

OK, rozumiem Twoje przypuszczenia. Producent DAC miałby wprowadzać zaawansowane układy korekcji, naprawiające błędy transmisji. Działanie tych układów zmieniałoby brzmienie. W ten sposób słyszalny stawałby się jitter.

 

Teoria spójna, ale niewytrzymująca konfrontacji z rzeczywistością. Powód jest prosty: jitter nie powoduje błędów transmisji. Nawet duże wartości jittera (w tej chwili nie podam wartości bezwzględnych, na życzenie mogę się postarać) nie przeszkadzają w dokładnym i bezbłędnym odczytaniu wartości poszczególnych próbek SPDIF. Nie trzeba w tym celu stosować żadnych wypasionych odbiorników sygnału cyfrowego, wystarczy dosłownie beleco. Nadajniki i odbiorniki sygnału cyfrowego stosowane w sprzęcie konsumenckim nie mają żadnych problemów z bezbłędnym przesyłem sygnału SPDIF - nawet jeżeli jest to sprzęt z niskich półek, a parametry sygnału wyglądają mocno nieciekawie (słabe nachylenie zboczy, "dzwonienie" przed i po przejściu przez zero, bardzo wysokie wartości jittera).

 

Powyższe opieram na własnych doświadczeniach, wspomaganych pomiarami. Doświadczenia polegały m.in. na nagrywaniu sygnału cyfrowego (16/44) i porównywaniu go z materiałem oryginalnym (jeżeli źródło było bit-perfect), bądź też z ponownymi nagraniami tego samego materiału (w innych przypadkach). Słabe parametry sygnału stwierdzane były podczas pomiarów oscyloskopem (tu pozdrowienia dla Wielkiego Mierniczego). Urządzenia "odbierające" stosowałem różne, w tym równie niewysokiej klasy, co najsłabsze z badanych odtwarzaczy. Nawet przy kilku- czy kilkunastominutowych nagraniach nie dochodziło do żadnych przekłamań w wartościach poszczególnych próbek SPDIF.

 

(Zdarzały mi się oczywiście przypadki, gdy kolejne odtworzenia tego samego materiału, na tym samym sprzęcie, dawały różne wyniki. Przypadkom takim przyglądałem się bliżej, za każdym razem winne okazywało się być oprogramowanie (różne przypadki grania z PC), ani razu nie była to wina sprzętu.)

 

Tyle, jeśli chodzi o wpływ jittera na poprawność transmisji. A skoro mimo jittera sygnał spokojnie da się odczytać, to po co wprowadzać jakiekolwiek "upiększacze"?

 

Oczywiście, możemy tu snuć różne teorie, dotyczące niecnej działalności producentów DAC (podsunę kolejną: celowe psucie sygnału na wejściu coax, by udowodnić tezę o przewadze transmisji toslinkiem. Albo odwrotnie). Będą to jednak teorie z gatunku spiskowych, z natury więc nieweryfikowalne. O takich dyskutować trudno, chyba że na zasadzie rozważań "w której sekundzie słychać było strzały?" ;))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież Edward robił pomiary na kablu od lampki nocnej i sygnał był ok. Nie pamiętam teraz w jakim temacie były wrzucone foty.

Więc podpierając się EMPIRYCZNĄ weryfikacją naszych rozważań można stwierdzić, iż obecny standard S/PDIF nie powoduje przekłamań w transmisji. Dodatkowo jitter nie jest czynnikiem, który realnie mógł by wpływać na dźwięk.

 

Powtórzmy jeszcze raz sygnał nie jest obrabiany bezpośrednio przez DAC a przez odbiornik. Gdzie kłania się poprzedni temat gdzie jasno było pokazane, że obecne odbiorniki wolfsona radzą sobie z dużo większym jitterem niż obecnie panujący. Tym bardziej skoro udaje się uzyskać w praktycznym teście na bit perfect zgodność bitową to znaczy, że nadajnik i odbiornik w sposób realny pozwalają na prawidłową transmisje.

 

Wiele osób kwestionuje tutaj jakość wyjścia s/pdif w komputerze. Mówi się, że sygnał jest do "bani", że jest daleki od ideału, że nie ma co porównywać do CD. Powiedzmy sobie dużo osób twierdzi że jest to gó****ne i mało audiofilskie źródło

To przepraszam bardzo skoro tak "kiepskie" urządzenie jakim jest komputer bez problemu wysyła dane i odbiera to dlaczego miał by mieć problem z odbiorem wielce, wypasiony, mega zaawansowany, audiofilski DAC z 35 stopniową stabilizacją zasilania, najdroższymi częściami...

 

Pozdrawiam Arczi

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mam takie pytanie.

Czy może istnieć różnica w jakości dźwięku przesyłanego różnymi kablami coaxialnymi ? Oczywiście nie mówię o jakichś skrajnościach.

Moim zdaniem nie powinna. Mi się zawsze wydawało, że sygnał cyfrowy albo jest albo go nie ma. Jak nie ma to objawi sie to ciszą lub jakims trzaskiem.

Ale przegladając testy w róznych gazetach, to niby rżnice są.

Niech ktoś mnie oświeci w tej kwestii.

 

Pamiętam jak ustawiałem anteny telewizyjne satelitarne u siebie w domu.

W analogu sygnał był slabiutki i kiepski obraz, potem kręciło się talerzem, a sygnał i obraz się poprawiał.

W cyfrowych zawsze mnie brała cholera. Obrazu nie było, potem wskakiwał odrazu idealny, a jak się przekręciło za daleko to odrazu znikał, wymagało to dużej precyzji - było poprostu mozolne. Nie było natomiast mowy o pogorszeniu obrazu wraz ze słabszym sygnałem.

Odnoszę to sobie jako analogię, choć może błędnie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, na litość Boską!

To nie jest miejsce na polemiki, tylko PORADNIK!

Ja wiem, że gdzie 2 Polaków tam 3 opinie, ale w tym wątku się nie spieramy o duchy czy jittery, tylko dostarczamy GOTOWYCH rozwiązań dla nowicjuszy w temacie.

Tymczasem za Waszymi opiniami (nieważne, czy są słuszne, czy nie) NIE IDĄ GOTOWE RECEPTY!

Umówmy się - tutaj czysta praktyka a teoria i spory w innym wątku.

OK?

Bo dochodzi już do nonsensów. Sygnał cyfrowy to nie jest 100% albo 0% informacji (co usiłowano udowodnić na przykładzie TV cyfrowej). Ja też mam odbiornik cyfrowy, jestem na granicy zasięgu wiązki i w czasie burzy i ulewy tracę sygnał zupełnie. Ale zanim go stracę na dobre, przy gorszej pogodzie ale jeszcze w granicach tolerancji, widzę na moim TV ZAKŁÓCENIA. Nie analogowe ale czysto cyfrowe, np. makabryczną pikselizację. I wówczas Pamela Anderson jest "zbudowana" z takich wielkich wielkich kwadratów, jak ośmiobitowy Mario... Więc zakłócenia transmisji cyfrowej ISTNIEJĄ. Można je ZOBACZYĆ i można USŁYSZEĆ. I należy z nimi walczyć dla polepszenia odbioru.

Teraz jitter. Wszyscy zgadzają się że istnieje. Wielu neguje jednak jego wpływ na dźwięk.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) jitter w obrazkach... co, jak i dlaczego.

Negując degradujący wpływ jittera na jakość dźwięku NIGDY nie uczynicie ze swojego komputera źródła sygnału na poziomie najlepszych CD. Bit perfect TO ZA MAŁO. O wiele za mało.

Jitter MOŻNA usłyszeć, tak jak każde inne zakłócenie.

Kable: nawet te cyfrowe różnią się od siebie. Dlatego viablue jest tak dobrym rozwiązaniem, bo ELIMINUJE problem kabla coax. Jeśli różnica w jakości transmisji cyfrowej jest dla Was nieistotna, to ten poradnik nie jest dla Was. Macie swoje (lepsze) rozwiązania i OK - stosujcie je.

Przecież ja nie mam sprzętu o najwyższej przejrzystości a w porównaniu z wyjściem coax mój optyk to zamulacz pierwszej klasy. Skoro ja (w moim wieku) słyszę WIELKĄ różnicę dźwięku coax/optyk na zestawie średniej klasy, to osoby dużo młodsze, bez obciętych przez wiek wysokich częstotliwości nie będą mieć z tym problemu nawet na najtańszych zestawach.

Więc jeszcze raz: do polemik załóżcie, proszę, inne wątki.

Macie jakąś GOTOWĄ RECEPTĘ: wstawcie ją tutaj.

Bo inaczej poradnik straci sens i rozpłynie się w morzu polemik.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

il Dottore: skoro sam wdajesz się w polemiki, to nie wymagaj od innych siedzenia cicho ;)

 

Polemiki biorą się stąd, że w swoim poradniku zawarłeś sporo twierdzeń zabarwionych ideologicznie, parę dość kontrowersyjnych i kilka błędnych. Stąd odpowiedzi, sprostowania i odmienne opinie.

 

Co do jittera, zarówno słyszący jak i negujący jego wpływ wyrazili swoje opinie w wątku. Na tym można poprzestać, przynajmniej dopóki nie pojawią się nowe (rzeczowe!) argumenty. Argumentem takim byłby np. ślepy test, w którym słuchacze "usłyszeliby jitter". Póki co, nikt o takim teście nie doniósł.

 

Podpieranie się w dyskusji nt. jittera opracowaniem producenta, który akurat w tych okolicach szuka sobie niszy rynkowej (więc jest zainteresowany propagowaniem wpływu tegoż czynnika na dźwięk) to średnio sensowny pomysł.

 

Doniesień dotyczących brzmienia różnych przewodów lub rodzajów połączeń cyfrowych pozwolę sobie nie komentować. Przeprowadź ślepy test, będzie o czym rozmawiać. Póki co wspomnę tylko, że przejściówka viablue nie "eliminuje problemu kabla coax". Po pierwsze, nie ma czego eliminować, bo kabel coax nie jest żadnym problemem. Po drugie, przejściówka to też kabelek coax. Ino krótszy i grubszy.

 

Macie jakąś GOTOWĄ RECEPTĘ: wstawcie ją tutaj.

Proszę bardzo: koniecznie zadbaj o bit-perfect. Jeśli chodzi o jakość dźwięku, resztą się nie przejmuj.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ta tym proponuję skończyć polemiki w tym wątku.

Spierać się będziemy w innych wątkach a tu wstawiajmy GOTOWE RECEPTY.

Wyobraziłem sobie, że jestem człowiekiem, który chce własnie rozpocząć przygodę z PC-Audio.

Widzi wątek PORADNIK, cieszy się, bo mu tu zaraz wszystko po kolei wyłożą.

Zaczyna czytać i... dociera do polemik i sporów, zamiast do CZYSTEJ INSTRUKCJI.

Głupieje.

I co robi? I myśli sobie: "Eeeeeeee całe to PC-Audio to nie dla mnie! Za duży stopień komplikacji. O ileż PROŚCIEJ odpalić moje CD i cieszyć się muzyką! To PC-Audio to jest dla jakichś maniaków albo docentów Politechniki. Normalny człowiek nie ma tutaj czego szukać."

I tak to się skończy, jeśli zamiast publikowania gotowych recept (DO CZEGO ZACHĘCAM!!!) zaczniemy tu się spierać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dottore nie potrzebnie się irytujesz. Podjąłeś fajny temat.Niektórzy, np. ja pytają o różne aspekty tam gdzie mają wątpliwości, różne doświadczenia itp. Jeszcze inni przedstawiają swoją wiedze i doswiadczenia - czasami odmienne.

To chyba dobrze ?

W tym temacie jest jeszcze wiele niewiadomych, więc trudno określić jednoznacznie prawidłowe rozwiązanie.

Czym więcej merytorycznych uwag tym lepiej, moga pomóc stworzyć lepszy poradnik.

P.S. Pixeloza, o której piszesz działa w trochę inny sposób, ale nie kontynuje tematu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

SlawekR:

 

OK, rozumiem Twoje przypuszczenia. Producent DAC miałby wprowadzać zaawansowane układy korekcji, naprawiające błędy transmisji. Działanie tych układów zmieniałoby brzmienie. W ten sposób słyszalny stawałby się jitter.

 

Teoria spójna, ale niewytrzymująca konfrontacji z rzeczywistością. Powód jest prosty: jitter nie powoduje błędów transmisji. Nawet duże wartości jittera (w tej chwili nie podam wartości bezwzględnych, na życzenie mogę się postarać) nie przeszkadzają w dokładnym i bezbłędnym odczytaniu wartości poszczególnych próbek SPDIF. Nie trzeba w tym celu stosować żadnych wypasionych odbiorników sygnału cyfrowego, wystarczy dosłownie beleco. Nadajniki i odbiorniki sygnału cyfrowego stosowane w sprzęcie konsumenckim nie mają żadnych problemów z bezbłędnym przesyłem sygnału SPDIF - nawet jeżeli jest to sprzęt z niskich półek, a parametry sygnału wyglądają mocno nieciekawie (słabe nachylenie zboczy, "dzwonienie" przed i po przejściu przez zero, bardzo wysokie wartości jittera).

 

Powyższe opieram na własnych doświadczeniach, wspomaganych pomiarami. Doświadczenia polegały m.in. na nagrywaniu sygnału cyfrowego (16/44) i porównywaniu go z materiałem oryginalnym (jeżeli źródło było bit-perfect), bądź też z ponownymi nagraniami tego samego materiału (w innych przypadkach). Słabe parametry sygnału stwierdzane były podczas pomiarów oscyloskopem (tu pozdrowienia dla Wielkiego Mierniczego). Urządzenia "odbierające" stosowałem różne, w tym równie niewysokiej klasy, co najsłabsze z badanych odtwarzaczy. Nawet przy kilku- czy kilkunastominutowych nagraniach nie dochodziło do żadnych przekłamań w wartościach poszczególnych próbek SPDIF.

...

 

Sygnał Spdif to zwykły przebieg prostokątny, ze zmiennym stopniem wypełnienia w osi czasu.

 

Pre i post ringingi, niewystarczająca stromość zboczy, ogólne potencjalne zniekształcenie przebiegu od prostokątnego charakteru, prowadzą do nieprawidłowej interpretacji zmiany stanu logicznego zer i jedynek, co zdecydowanie nie jest dziwne i raczej dość logiczne.

 

Sam sposób kodowania danych w postaci odcinków czasu, uważam za wielce idiotyczny i podatny na wszelkie możliwe zniekształcenia i syfy, podczas pomiaru tych odcinków.

 

Obserwowanie przebiegu spdif za pomocą oscyloskopu, nie daje nam odzwierciedlenia w rzeczywistości, bo sonda praktycznie nie stanowi obciążenia dla źródła tegoż sygnału, przeciwnie do sytuacji realnej, gdzie źródło (generator przebiegu) jest realnie i czasem całkiem mocno obciążany odbiornikiem, co może prowadzi do wręcz karykaturalnych zniekształceń samego przebiegu, jeśli nadajnik nie jest wystarczająco odporny i ma zbyt małą wydajność prądową źródła.

 

Z tego co zrozumiałem, dokonywałeś porównań sygnału spdif, w sensie przebiegu prostokątnego? To jest metoda trochę "na oko". Według mnie właściwszą metodą, byłoby wykonanie porównania realnego Wave (PCM) po procesie konwersja - przesył cyfrowy spdif - konwersja. Jeśli będą identyczne to oczywiście nie ma szans żeby tor po drodze coś namieszał.

 

Obserwacja czy nawet rejestrowanie samego przebiegu Spdif to jeszcze nie to, moim zdaniem, bo może potencjalnie nie uwzględniać wszystkich czynników, które po drodze mogą zadziałać i coś namieszać.

 

Jest jeszcze potencjalna pętla masy pomiędzy komputerem jako źródłem i interakcja tegoż komputera, a dokładniej jego zasilania, z sekcją analogową DACa, jeśli ta jest zrobiona tak sobie, żeby nie powiedzieć niechlujnie. Wtedy każda zmiana w torze przesyłu sygnału spdif, nic nie zmieni w samym przesyle tego sygnału, ale paradoksalnie może mieć wpływ na brzmienie, przez interakcję z wrażliwą sekcją analogową, która wpływ na dźwięk ma zasadniczy. Temu chyba nikt nie zaprzeczy.

 

Pewnie 98% "słyszących" zmiany w kablach i przesyle cyfrowym, słyszy właśnie zmiany związane z pętlą masy i jej wpływ na część analogową przetwornika. Dlatego też połączenie optyczne gra im dźwiękiem odchudzonym, bo wtedy nie ma pętli masy, która potencjalnie może zmulać analoga, dając ułudę pełniejszego dźwięku. Niekoniecznie bardziej prawdziwego, ale pełniejszego, dlatego napisałem "ułudę". W systemach "chudych" dźwiękowo ze swojej ogólnej natury, takie wypełnienie jest odbierane jako poprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dottore nie potrzebnie się irytujesz

 

Ja się nie irytuję, tylko mi żal po prostu.

Bo chciałem dobrze, a wyszło jak zwykle...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) - cholerka !

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

      Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Słuchawki

      Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

      W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

      audiostereo.pl
      audiostereo.pl
      Muzyka 32

      Marantz Cinema 30

      Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Systemy

      Indiana Line Diva 5

      Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Kolumny

      Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

      O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

      AudioNews
      AudioNews
      Newsy
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.