Skocz do zawartości
IGNORED

Klub Elbląg i okolice


lux666

Rekomendowane odpowiedzi

Gość

(Konto usunięte)

Co do ciszy to chyba świadczy o tym iz nikt nie chce sie wypowiadać na temat jakości grania, tutaj apetyt chyba był za duży a to z powodu ciekawej zapowiedzi. Ja też nie chciałem się kompletnie wypowiadać

na ten temat podczas spotkania.

 

Powiedziało się A to trzeba powiedzieć B...nawijaj Pan co było nie tak, dla Ciebie oczywiście ... please ... trzeba to koniecznie przedyskutować...

Podrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed spotkaniem miałem tylko taką informację od jafi, tu cytuję:

 

"Elektronika mniej znana, ale efekt gwarantowany".

 

Na zdjęciu odtwarzacz zdaje się Marantz, przedwzmacniacz konstrukcji i wykonania producenta kabli, końcówka mocy Luxman, kolumny ATC - najpewniej model SCM 19 z katalogowym pasmem przenoszenia (-6 dB) 54 Hz - 22 kHz. Bliżej się nie przyglądałem oznaczeniom.

 

Zdjęcie jest poglądowe, zrobione bez lampy, żeby nie przeszkadzać w słuchaniu. Dzień zaczął się już powoli kończyć, a klimatycznej lampki punktowej nie mogłem użyć, bo każde coś włączone do prądu psuje dźwięk (zastosowałem się do prośby naszych gości).

 

Proszę, zwolnijcie mnie z informowania i opowiadania o tym spotkaniu. W tym wypadku całkowicie oddałem pole zaproszonym osobom i z tego powodu nie jestem właściwym adresatem pytań.

 

Chciałbym w tym miejscu serdecznie pozdrowić Jurka, który specjalnie przybył z Trójmiasta. Mam szczególne powody wypowiedzieć te słowa, bo jego odbiór dźwięku był najbardziej zbliżony do mojego :) Miło było Cię poznać!

 

Również w najlepszej pamięci zachowam obecność Kazika, Radka, Tomka, Krzysztofa, Piotra i raczących nas najlepszymi opowieściami (bo nie muzyką :-)) przyjezdnych Wiesława i Jacka.

Edytowane przez Wuelem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hihi z tą lampką też niezłe jaja ;) mi się wydaje że sama jej obecność sprawiła że ...

W każdym razie ATC SCM 20, Marantz cd94 , pasywka jako pre, luxman M-05 koncowka taki hi end vintage, pozniej odtwarzacz Moon, okablowanie Sulek Audio oraz jakis audiofilski szczyt ;) okablowania

I tak to grało ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ATC SCM 20... no to jeszcze fajniej: pasmo (-6 dB) 60 Hz - 20 kHz (obudowa zamknięta).

 

Właściwie nigdy nie patrzę na parametry, ale tym razem trudno było się powstrzymać.

Dzięki za reporterską czujność w sprawie sprzętu. Jeszcze ceny by się przydały... kolumny widzę bez kilku złotych za 20 tysięcy. Za to podstawki trochę tańsze, więc w sumie jest dobrze.

 

Na tych czarnych, wyższych komercyjnych podstawkach ATC zagrały lepiej niż na specjalnie przygotowanych (wiemy, pod inny model, ale im zaufano). To sprawdziliśmy na koniec spotkania (cimoon nie wytrzymał i nie doczekał tej chwili). Było ogólnie czyściej, dźwięczniej, muzykalniej. Też słyszeliście to w ten sposób?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hihi z tą lampką też niezłe jaja ;) mi się wydaje że sama jej obecność sprawiła że ...

W każdym razie ATC SCM 20, Marantz cd94 , pasywka jako pre, luxman M-05 koncowka taki hi end vintage, pozniej odtwarzacz Moon, okablowanie Sulek Audio oraz jakis audiofilski szczyt ;) okablowania

I tak to grało ...

 

Małe sprostowanie - pre to była ponoć kompletna konstrukcja TVC Sulek Audio, w co raczej ,nie do końca wierzę ;))

Nawinąć transformatory to nie taka prosta sprawa.

Łatwiej obrócić wykładzinę / przy następnym spotkaniu, Wojtka czeka remont!! wytniemy i będziemy obracać ;)) /

pre lampowe Adagio Sound, końcówka Sugden Au51 P MKII, AVI Laboratory Series, strojenie kolumn Adagio Sound - wszystko spięte kabelkami ;-)) żeby grało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i odwracać fazy))))))))))) może zamiast kawy( nie żeby nie smakowała) tak regionalnie uraczymy się piwem. Poprawia się wtedy scena i przestrzeń. Ja oferuję ze swojej strony zgrzewkę Specjala tudzież skrzynkę jeżeli ktoś woli w szkle ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łatwiej obrócić wykładzinę... wytniemy i będziemy obracać ;))

 

Uleciało mi to z głowy, a przecież takie perełki pamięć powinna pielęgnować :)

Z obróceniem wykładziny jest niejaki problem, to może... przestawić sprzęt na inną ścianę, pod włos?

 

Niby żart, a nieświadomie to zrobiliśmy - był przecież obrót o 180 stopni.

Jak dla mnie grało jak przedtem. Wpływ włosia pewnie maskowały standy-stołki z IKEA.

 

Spójrzcie na tło za lewą kolumną. Mnie zastanawia, że profesjonalista może aż tak zignorować oprawę estetyczną. Kartony można było znieść do samochodu, schować w tym roboczym schowku lub zebrać chociażby gdzieś za siedziskami. Jak można prezentować muzykę w otoczeniu bałaganu, totalnego rozpierdzielu? Mnie nie zaskoczyło, że to co było słychać uzupełniło idealnie wygląd "sceny" za kolumnami.

Już podczas przymiarek przed 16-tą zasugerowałem żartobliwie, że może częstować alkoholem, to niedostatki brzmieniowe nie zwrócą na siebie uwagi. Niestety, takie "akcesorium" odpada z definicji, więc lepiej było zmienić temat przekonując, że firmowy i umocowany na stałe kabelek sieciowy (Luxmana) jest nie do zastąpienia żadnym innym, nawet najbardziej wypasionym. I to mówił producent sieciówek po 8 tys. złotych. Trzeba mu wierzyć, nakupować tych Luxmanów po 3 000 zł (strzelam z ceną za używkę), odciąć kabel, następnie owinąć czymś przyzwoitym i sprzedawać po... 20 000 zł. Musi być mega dobry, bo nie wierzę, że standardowy przewodzik był dopasowywany do tego jedynego układu wzmacniacza. Na 3 urządzenia (źródło, pre, power) tylko jedno pozwalało podpiąć sieciówkę będącą tematem spotkania! Albo ja miałem fazę albo to się nie wydarzyło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak można prezentować muzykę w otoczeniu bałaganu, totalnego rozpierdzielu? Mnie nie zaskoczyło, że to co było słychać uzupełniło idealnie wygląd "sceny" za kolumnami.

tomek93 czytaj proszę ze zrozumieniem tutaj masz w zasadzie wszystko jeżeli chodzi o brzmienie , niby żartem, a poważnie tak właśnie było.

co można napisać więcej nie wiem

Edytowane przez cimoon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tomek93 czytaj proszę ze zrozumieniem tutaj masz w zasadzie wszystko jeżeli chodzi o brzmienie , niby żartem, a poważnie tak właśnie było.

co można napisać więcej nie wiem

 

No właśnie czytam ze zrozumieniem, tyle że padają tutaj słowa niby żartem, między wierszami, a nic wprost.

 

A jeśli faktycznie mam czytać między wierszami, to wychodzi na to, że to zestawienie brzmiało słabo, a kable Sulek nie są kilerami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście temat tego spotkania przyspiesza niczym skład pociągu towarowego. No to dodajmy jeszcze nieco pary. Z czytaniem między wierszami, to też spokojnie - gdyby taki był zamysł, to odstępy między liniami byłyby większe :)

 

a/ Szkoda, że nie wysłuchaliśmy więcej zróżnicowanego materiału (lista przebojów spotkaniowych nie powstała), a chociażby dostrzegłem, że sam Kazik II miał co najmniej kilka płyt. Chyba żadnej nie włączył. Z moich poszło jedno nagranie.

 

b/ Zmiana odtwarzacza nie odmieniała diametralnie sytuacji. Moon był bardziej szczegółowy, lecz przy tym wkradała się większa techniczność. Poprawiała się łatwość śledzenia wybranych dźwięków. Marantz grał płynniej, mniej rozwarstwiał pasmo, był równiejszy, ale nieco osłabiał uwagę. Patrząc na całokształt odbioru w tym miejscu i czasie - jedno licho co kręciło płytą.

 

c/ Przedwzmacniacz autorskiego projektu, z gniazdem dla kabla sieciowego w formie ósemkowej. Gdybym wiedział, to zabrałbym ze sobą do porównań kabel od golarki... To rozwiązanie podważa własną konstrukcję powstałą od zera. Każdy kanał miał regulację głośności na osobnym pokrętle, co jest najbardziej purystycznym podejściem. Mało praktycznym, ale likwidowane są zakłócenia. Niestety, skorzystano ze schodkowej skali a nie całkowicie płynnej i okazało się, że te skoki były za duże do uzyskania dokładnie takiej głośności, jakiej się oczekiwało. W moim odczuciu ten pasywny element mógł mieć znaczny wkład w odbiór całości. Przypomniały mi się czasy z pasywką Placette, którą byłem w stanie tolerować przez dwa tygodnie. Wysilony i płaski przekaz.

 

d/ Pierwsze dwa kawałki na rozgrzewkę "do zestawu" były typowo audiofilskie - czekałem ich końca. Ale nawet przy tym prostym dynamicznie materiale głosy były krzykliwe, impulsywne dźwięki z przełomu środka i góry sztucznie podkreślone i przesterowane. Momentami myślałem, że kolumny zaraz wyzioną ducha. Podstawowe pytanie: po co ustawiać głośność, z którą kolumny nie dają sobie rady? Przeforsowany i zniekształcony dźwięk męczył uszy. Zawsze mi się zdawało, że lekarstwem na nienajlepszą jakość jest cichszy odsłuch. Tu receptą na braki w rozciągnięciu pasma było konsekwentne podgłaśnianie. Środek darł się coraz bardziej, a reszty jak nie było wcześniej tak i nie było potem.

 

e/ Same kable Sulek Audio... Zapowiadana jest publikacja recenzji osoby słynącej z niekonwencjonalnego pióra. Znaczy się będzie dużo znaków literowych, a konkretnej treści jak na obrazie w stylu abstrakcjonistycznym (jeśli nie ma takiego w malarstwie, to jest w recenzjopisarstwie). Żeby nie było więc, że sugerujemy się czyimiś opiniami zaryzykujmy własną... Przypisując kablom wypadkowy usłyszany efekt.

Na górnym skraju jest oszczędnie, można powiedzieć, że zwolennicy miedziaków o sporym przekroju znajdą coś dla siebie. Zwolennicy srebra na wysokich poszukają gdzie indziej. Dżwięk jest ściągany do środka i nie wiadomo, czy to z powodu braku w dynamice krańców pasma, czy środek jest ponadmiarowo zagęszczany. W każdym razie odległości barwowe (inspiracja tym wspomnianym recenzentem :) i wszechstronność w rozplanowywaniu sceny była mocno średnia. Dziwne było to, że głosy damskie wydawały mi się pozbawione delikatności i jednocześnie męskie były za mało gardłowe. Następowało jakieś uśrednienie.

Na dole pasma było czysto, ale ostre cięcie przypominało to, co ogrodnik robi okresowo z żywopłotem. Równo, tyle że nie od góry, a znikało wszystko do samego dołu. Podejrzewam, że uzyskano jednorodność charakteru w obrębie łączówek, sieciowych i głośnikowca, choć jak dla mnie złożyło się to na taki rezultat, jakby w samochodzie wrzucono za niski bieg w stosunku do oczekiwanej prędkości. Lekkość, ulotność, przestrzenność, akustyczna aura i rytm były... poniżej Tannoy M1, które w tych samych warunkach wykazywały się większą kulturą. A zamiast jednych ATC można postawić prawie 30 par tych kolumn wydając te same pieniądze.

 

f/ Od spotkania do dziś jafi nie odezwał się, w żaden sposób. Mógł coś dodać, uzupełnić, wyjaśnić, zapowiedzieć powtórkę. To ode mnie wyszła propozycja spotkania i niezręcznie mi wpisywać te słowa. Ale jeśli główni zainteresowani milczą, to na tę umowną stację końcową ktoś przecież te wagony musi odstawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wuelem, dzięki za komentarz. Odnoszę wrażenie - czytając Twój opis - że to połączenie w tych warunkach było nietrafione. Miałem u siebie interkonekty Sulka i było całkiem nieźle. Brzmienie było nasycone, pełne wybrzmień, nieźle dociążone i naprawdę wciągające. Jedynie góra była nieco osłabiona w porównaniu z moim srebrem.

 

Niestety nie miałem sieciówki i głośnikowych i być może faktycznie jest tak, że zastosowanie wszystkich trzech kabli Sulka w jednym systemie, to nieco za dużo. Ale to tylko gdybanie z mojej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzmienie było nasycone, pełne wybrzmień, nieźle dociążone i naprawdę wciągające. Jedynie góra była nieco osłabiona w porównaniu z moim srebrem.

 

Właściwie dokładnie powtórzyłeś moje obserwacje. Ale ten zestaw cech nie pokazał niczego ciekawego. Muzyka ma się rozchodzić po całym pomieszczeniu, a nie przyklejać do kolumn jak koszula do ciała w parny dzień. Nie było ani jednego dźwięku, który by zawisł i prawdziwością zwrócił na siebie uwagę. Nie wiem co zmieniało sygnał cd w mp3, ale to był tego rodzaju efekt. Przez moment przypomniałem sobie o przyniesionej płycie The Cure "Desintegration" i po wyobrażeniu sobie co by mogło się zaraz stać, jak najszybciej się otrząsnąłem ze zgubnej myśli.

 

Wszystko było z przypadku, bo nawet w teście wysokości podstawek jedna z osób (kooniuszy) zwróciła uwagę, że dołożenie górnego blatu na "stołek" nie tylko wpływa na odległość kolumny od podłogi, ale też zmienia współdziałający układ standu. Stało się tak, że porównywaliśmy sytuację z podparciem kolumny w 4 i następnie 3 punktach. Także przy innej powierzchni podparcia tego co było bezpośrednio pod kolumną (raz całe 4 nóżki, potem 3 kwadratowe podkładki z drewna oparte na szczeblech standu). To pokazuje, że nic nie było do końca opanowane.

 

Rozumiem, że trochę trudno to wszystko sobie wyobrazić. Tym bardziej szkoda, że nie dojechałeś. Nie bez powodu przy zapowiedzi wtrąciłem takie zdanie:

 

Kompletny system przywiezie ze sobą p. Jacek i jak mnie zapewnił wystarczy 40 - 60 minut na zestawienie całości. Jak może pamiętacie mnie zajęło to znacznie dłużej...

 

Już wtedy przewidziałem skutek zbytniej pewności siebie naszych Gości. Pierwsze chwile potwierdziły to w 100 procentach i spowodowały tylko moje wycofanie się. Żałuję, że konsekwencją tego było, iż odmówiłem podłączenia moich kabli zasilających oraz kolumn. Mam kolegę, który przywiązuje wielką wagę do stolika audio i jego zdaniem nie zadbanie o ten element przekreśla możliwość uzyskania przyzwoitego brzmienia. W tym zastanym pomieszczeniu podłoga od chodzenia drga tak mocno, że porusza ciężkim biurkiem. Uprzedziłem o tej przypadłości, ale najwyraźniej na ten element systemu była pełna obojętność. Mogłem podłożyć Sound Care czy Vibrapody (zapowiedziałem, że będą), ale nie poczuwałem się do roli dopisywania kolejnych iksów do równania i toczenia walki o znalezienie jego rozwiązania. Podobnie jak koledzy, po odpaleniu sprzętu w domu jakość spotkaniowa wydała się jeszcze dużo bardziej podła, niż odczuwało się ją tam, na miejscu. Ale to żaden dramat... na Audio Show podobnie nietrafionych zestawień jest ogromna większość.

Edytowane przez Wuelem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie dokładnie powtórzyłeś moje obserwacje. Ale ten zestaw cech nie pokazał niczego ciekawego. Muzyka ma się rozchodzić po całym pomieszczeniu, a nie przyklejać do kolumn jak koszula do ciała w parny dzień. Nie było ani jednego dźwięku, który by zawisł i prawdziwością zwrócił na siebie uwagę. Nie wiem co zmieniało sygnał cd w mp3, ale to był tego rodzaju efekt.

 

Tak jak pisałem wcześniej, nie miałem wszystkich kabli Sulek, ale mając u siebie interkonekt, nie miałem problemów z przywieraniem dźwięku do kolumn czy też z prawidłowym budowaniem sceny i lokalizacją instrumentów, a tym bardziej degradacją sygnału cd do mp3. Dla mnie jedynym wytłumaczeniem takiego efektu jaki opisujesz jest niewłaściwe zestawienie systemu. Ale z drugiej strony zastanawiam się czy jafi na taką prezentację zabrałby ze sobą jakiś przypadkowy system. Coś tu musiało być nie tak.

 

Mam kolegę, który przywiązuje wielką wagę do stolika audio i jego zdaniem nie zadbanie o ten element przekreśla możliwość uzyskania przyzwoitego brzmienia. W tym zastanym pomieszczeniu podłoga od chodzenia drga tak mocno, że porusza ciężkim biurkiem. Uprzedziłem o tej przypadłości, ale najwyraźniej na ten element systemu była pełna obojętność. Mogłem podłożyć Sound Care czy Vibrapody (zapowiedziałem, że będą), ale nie poczuwałem się do roli dopisywania kolejnych iksów do równania i toczenia walki o znalezienie jego rozwiązania.

 

Z tego, co wiem, jafi ma specyficzne podejście do tego na czym ustawiony jest sprzęt czy kolumny. Uważa, że wielu przypadkach, postawienie wzmacniacza bezpośrednio na podłodze daje lepsze rezultaty aniżeli postawienie go na stoliku. Podobnie jest z podstawkami pod kolumny, gdzie uważa, że każdy centymetr się liczy. Niemniej zastanawiam się dlaczego nie zabrał ze sobą choćby jakichś platform pod CD i końcówkę, czy też autorskich Kulky.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem wcześniej, nie miałem wszystkich kabli Sulek, ale mając u siebie interkonekt, nie miałem problemów z przywieraniem dźwięku do kolumn czy też z prawidłowym budowaniem sceny i lokalizacją instrumentów

 

Oj mamo , mamo, nowy czarnoksiężnik kablarski i jego drogocenne produkty - Mr.Sulek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie debaty nad działaniem (słyszeniem) są bezsensowne można pogwarzyć na temat cen, ale spór na temat słyszenia jest rozgrywany w innych zakładkach . Zaznaczam że jestem po stronie źle patrzących na ceny i na próby ''puknięcia'' naiwnych oraz zmian wnoszonych przez kable (zwłaszcza sam interkonekt) jednak klub ten powinien być wymianą opinii a nie sprzeczek, deprecjacji itp .

Konkluzja popieram Magnepana ale nie pochwalam ;) bez obrazy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za wszystko z Castoramy zapłacisz Mastercard , a uśmiech "jelenia" bezcenny . Dzisiaj piekłem kurczaka w prodiżu ( wlaściwie dwa ) . Pierwszego zasiliłem kablem prodiżowym lewym ( kurczak był miękkawy i gumowaty , mało szczegółowy i niekontrolowany ) , za to drugi zasilony prawym kablem prodiżowym był idealny (chrupiący , całkowicie po ciepłej stronie , zestwiony z neutralnymi ziemniaczkami dał szeroką scenę jadalni ) . Na deser podano lodowe kulky z BITĄ PIANĄ .

 

Pozdrawiam obydwie strony konfrontacji . Dużo luzu i uśmiechu życzę .:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Się ze sobą skonfrontuj - spójrz w lustro. Co widzisz?

 

Dyletant?

 

Tak , czasem pewnie tak . Lepiej niż np. naciągacz , oszust , szaman itd..

Dyletant to nie jest najgorsze określenie . A Pan co widzi w lustrze ?

Edytowane przez PIOTR - PIOTR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

    Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Słuchawki

    Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

    W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

    audiostereo.pl
    audiostereo.pl
    Muzyka 32

    Marantz Cinema 30

    Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Systemy

    Indiana Line Diva 5

    Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Kolumny

    Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

    O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

    AudioNews
    AudioNews
    Newsy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.