Skocz do zawartości
IGNORED

Deep Purple Made in Japan


Rysio63

Rekomendowane odpowiedzi

ememka - to posłuchaj sobie samplera z BBC Purpli; to nie jest MIJ II, to nie jest MIJ part II, ani żadne inne wynalazki, to taki koncert purpli w Studiu Trójki dla 200 słuchaczy; jeżeli to Cię odpycha to ok, ale jakośc dzwięku i wykonanie naprawdę powala i warto to mieć

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość

(Konto usunięte)

ememka - to posłuchaj sobie samplera z BBC Purpli; to nie jest MIJ II, to nie jest MIJ part II, ani żadne inne wynalazki, to taki koncert purpli w Studiu Trójki dla 200 słuchaczy; jeżeli to Cię odpycha to ok, ale jakośc dzwięku i wykonanie naprawdę powala i warto to mieć

 

Chyba się nie rozumiemy... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Między podwójnym czarnym remasterem a złotkiem/zassanym tylko/to po prostu przepaść jest.Tylko o tym zassaniu cicho sza,bo to teraz więzieniem się kończy.Pamiętam odsłuch MIJ z vinyla, chyba, no nie,nie będę ryzykował podania dokładnej daty,ale to mezozoik był.Zmierzam do tego,że wtedy nikt nie zwracał uwagi na to czy bas schodzi nisko a scena była taka czy siaka,MUZYKA JEST NAJWAŻNIEJSZA i na szczęście zostało mi to do dzisiaj.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest pewna różnica między koncertem dla radia, a przed tysiącem rozszalałych Japonców dla ktorych DP było bogiem. MIJ jest unikalny, to szczyt popularności DP, album bez zadnych poprawek, dlatego tak brzmi jak brzmi. To wydanie z BBC przez AF to powtórka "Deep Purple In Concert", wyszedł jakoś na początku lat 80-tych, na cd była wersja dwupłytowa z koncertem jeszcze z 1970 roku. Brzmi dobrze, ale dla mnie to zwykłe odegranie dopiero co nagranego albumu, MIJ ma przynajmniej wszelkie "brudy" typowe dla koncertu podczas touru, nie lubię albumów koncertowych, jak sa zwykłym odegraniem materiału, zawsze oczekuję czegoś więcej w takiej wersji, MIJ to daje i ma atmosferę, którą nawet było słychać na ZK 140T licencja Grundig ;)

 

Też się podpisuję pod tym tekstem, który bardzo trafnie określa cały klimat koncertu. Dodam tylko, że Made in Japan jest obok The Song Remains the Same jednym z najbardziej rozpoznawalnych i najsłynniejszych koncertów - płyt w całej historii rock and roll'a.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos The Song Remains the Same - czy ktoś zauważył, że wersja CD (rozszerzony remaster) różni się w niektórych momentach od wersji winylowej i pierwszej wersji CD?

Na przykład są pewne różnice w niektórych fragmentach utworu Dazed and Confused. To są niuanse zarówno jeśli chodzi warstwę wokalną jak i instrumentalną.

Tak jakby ktoś powycinał te fragmenty oryginalne i wkleił w te miejsca dokładnie te same, ale z innego koncertu.

Najlepiej słychać taką różnicę w następującym miejscu:

utwór zaczyna się od zaśpiewania przez Planta takich trzech "zwrotek", zanim przechodzi w długą improwizację.

W trzeciej zwrotce w wersji winylowej Plant w pewnym momencie gdacze jak kura, natomiast w remasterze tego nie ma - ten moment jest jakby wklejony z innego koncertu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość BlueMax

(Konto usunięte)

A propos The Song Remains the Same - czy ktoś zauważył, że wersja CD (rozszerzony remaster) różni się w niektórych momentach od wersji winylowej i pierwszej wersji CD?

Na przykład są pewne różnice w niektórych fragmentach utworu Dazed and Confused. To są niuanse zarówno jeśli chodzi warstwę wokalną jak i instrumentalną.

Tak jakby ktoś powycinał te fragmenty oryginalne i wkleił w te miejsca dokładnie te same, ale z innego koncertu.

Najlepiej słychać taką różnicę w następującym miejscu:

utwór zaczyna się od zaśpiewania przez Planta takich trzech "zwrotek", zanim przechodzi w długą improwizację.

W trzeciej zwrotce w wersji winylowej Plant w pewnym momencie gdacze jak kura, natomiast w remasterze tego nie ma - ten moment jest jakby wklejony z innego koncertu.

 

Trafne spostrzeżenie co do TSRTS, ale to zaledwie wierzchołek góry tego co naprawdę Page zrobił z tym albumem na remasterze z 2007 r. Zresztą już na oryginalnej wersji LP (później powtórzonej na pierwszym wydaniu CD) i filmie były robione niezłe kombinacje. Można o tym wszystkim poczytać pod poniższymi linkami - jestem pod wrażeniem badań, jakie przeprowadził ten gość:

 

http://www.thegardentapes.co.uk/

http://www.thegardentapes.co.uk/tgt.html

 

Podobno sam Page przy wydaniu How The West Was Won w sposób następujący wyjaśnił powody, dla których użył fragmentów dwóch różnych koncertów zamiast po prostu wydać jeden w całości. Jak przypuszczał dziennikarz, powodem było dążenie do wybrania najlepszych fragmentów o jak najlepszej jakości. Odpowiedź Page'a była krótka: Nie, zrobiłem to, żeby dać zajęcie temu gościowi od Garden Tapes :-)))

 

Co do MiJ to obok niezastąpionego winyla polecam zakup wersji 2CD remasterowanej, najlepiej hiszpańskiej, gdzie na drugiej płycie po bisach w ramach ciekawostki mamy utwory z podstawowej części koncertu w wersjach studyjnych. Do tego oczywiście trzeba się zaopatrzyć w 3-płytowy Live in Japan z 1993 r., gdzie mamy trzy koncerty z Osaki i Tokio, z których wykrojono utwory na MiJ. Niestety ze względu na ograniczenia pojemności płyt CD nawet ten zbiór nie zawiera tych trzech koncertów w całości. I tak na Live in Japan:

- bis Speed King, którym kończy się trzecia płyta zawierająca koncert z Tokyo z 17.08.1972 pochodzi z Osaki z 15.08.1972

- Smoke on the Water z Osaki z 15.08.1972 i The Mule z Tokio z 17.08.1972 w ogóle nie zostały umieszczone na Live in Japan. Oba te utwory w tych wersjach są dostępne na MiJ

- brakuje bisów z Osaki z 16.08.1972 i z Tokio z 17.08.1972: Black Night i Speed King z Tokio z 17.08.1972 oraz Lucille z Osaki z 16.08.1972 są dostępne na na drugiej płycie remasterowanego MiJ. Black Night z najlepszego koncertu z tych trzech, czyli z Osaki z 16.08.1972 było dostępne w boksie Listen, Learn, Read On, którego już nie ma na rynku.

 

Także nawet kupując Live in Japan i dwupłytowy remaster Made in Japan nie będziemy mieli tych trzech koncertów w całości, tak jak w rzeczywistości zostały zagrane :-( Może kiedyś się doczekamy - wystarczyłoby czteropłytowe wydawnictwo, żeby to upchnąć :-)

 

Co do koncertu z BBC z 1972 r. to jak już wspomniano taniej można kupić starszą wersję dwupłytową In Concert 1970/1972 z koncertem z BBC z 1970 r. na pierwszej płycie. W zeszłym roku wyszedł nowy remaster In Concert 1970/1972.

 

http://www.amazon.co.uk/Concert-1970-1972-Deep-Purple/dp/B00577WFZO/ref=sr_1_2?s=music&ie=UTF8&qid=1328262973&sr=1-2

http://www.amazon.co.uk/Concert-1970-1972-Deep-Purple/dp/B000006Y3S/ref=sr_1_1?s=music&ie=UTF8&qid=1328262973&sr=1-1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do MiJ to obok niezastąpionego winyla polecam zakup wersji 2CD remasterowanej, najlepiej hiszpańskiej, gdzie na drugiej płycie po bisach w ramach ciekawostki mamy utwory z podstawowej części koncertu w wersjach studyjnych

 

Jak kto masochista, to niech sobie kupuje dwupłytowy remaster, największemu wrogowi nie polecam, typowe głośne g... by EMI. O ile pamiętam tam nawet przerwy zlikwidowali, żeby bardziej "live" było, zwykły pierwszy EMI czy Warner z US są 100 razy lepsze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość BlueMax

(Konto usunięte)

Dlatego napisałem, że winyl jest niezastąpiony jeśli chodzi o dźwięk - a dalej to czy słuchamy tępo brzmiącej starej wersji CD czy nowego remastera brzmiącego jak to nowe remastery ostro i głośno - to jedna chwała. Pisałem po prostu co zrobić, żeby zgromadzić wszystkie utwory grane przez DP w Japonii na trzech koncertach w sierpniu 1972 r. Nawiasem mówiąc Live in Japan z utworami remasterowanymi w 1993 r. moim zdaniem brzmi bardzo dobrze.

 

A co do przerw, to akurat dobrze, że je zlikwidowano - nie ma żadnego uzasadnienia, żeby słuchając z jednego CD całego MiJ, który na LP zajmował cztery strony, natykać się co chwila na przerwy i wyciszenia, które były wymuszone jedynie długością strony na winylu.

 

PS Jeszcze co do TSRTS, to najkrócej można nową wersję CD podsumować tak, że dano na niej utwory w wersjach z nowego DVD, gdy kiedyś wersje z LP i filmu różniły się znacznie. Najgorzej na tym zabiegu wyszły No Quarter i Whole Lotta Love, które były bez porównania lepsze w starych wersjach niż nowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...
Może kiedyś się doczekamy - wystarczyłoby czteropłytowe wydawnictwo, żeby to upchnąć :-)

 

No i doczekaliśmy!!! Jest czteropłytowe wydanie "Made in Japan" (super deluxe box). Wszystkie trzy koncerty w całości,bez przerw,tak jak w oryginale:-) Na czwartej płycie bisy. Niby to samo,a jednak inaczej,bo np. "Smoke on the Water" jest drugim utworem,a nie trzecim,tak jak do tej pory miałem na kilku wydaniach. I wreszcie Ritchie Blackmore gra po prawej stronie :-)))) Nareszcie!!! Wychodzi na to,że brzmi to bardzo dobrze,przynajmniej na moich Marantz'ach,mam co prawda na razie we FLAC,ale zapewne już niebawem będzie u nas do kupienia:-) Pozdrawiam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wreszcie Ritchie Blackmore gra po prawej stronie

 

Właśnie zastanawiałem się dlaczego odwrócono stereofonię. :)

Bardzo fajne wydawnictwo, a że ten koncert uważam za najlepszy w historii rocka,

to jest dla mnie wyjątkowo cenne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...

Porównałem mój remaster z 1998 z Live in Japan 1993 na youtube i faktycznie youtube brzmi lepiej. Mój remaster edition 2cd brzmi jak by to nagrywali na jakimś kiepskim sprzęcie, szczególnie The Mule. Czy warto inwestować w wydanie Live in Japan 3cd - bedzię to grało lepiej niż 2cd1998?

 

Co sądzicie o koncercie : Live In Stuttgart ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam Blu Ray Audio ze stereo w 24/96 i DTS HD

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Pokusiłem się o ten  Live in Japan. Moje porównanie z remasterem MiJ 98 jest następujące.

Live in Japan: jest cichsze, bas jest bardziej w dole, dudniący, łącznie z perkusją brzmi bardziej miękko. Brak utworu Smoke on ... który jest na MiJ - z tą charakterystyczną zapowiedzią.

Made in Japan: Głośniejsze - ale nie do przesady, bas bardziej jakby wyodrębniony, łącznie z perkusją brzmi twardo/sztywno. Kiepski nagranie The mule - którego też nie ma na LiJ

Co do wyboru utworów na MiJ to poza The Mule jest git. Ale słuchając tych trzech koncertów naprawdę ma się radochę z tych wykonań. Takie Space Truckin z CD1 i ta solówka Lorda, który w zwolnionej wersji jakąś tradycyjną melodyjkę zagrał, czy tam Lazy z CD2 gdzie Richiemu jakby się zapomniało co ma grać w części improwizacji i po kilku dźwiękach przeszedł prosto do właściwej kontynuacji utworu. Takich niuansów jest dużo, dużo tu muzycznego humoru.  Strange Kind Of Woman z CD1 i piękne zestrojenie wokalu i gitary!

Jestem zadowolony z zakupu, mimo że utwory się powtarzają to słucha się ich za każdym razem na nowo.  Odświerzyłem sobie ten koncert i znowu poczułem się jak kilka lat temu słuchając go.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, masterhood napisał:

Brak utworu Smoke on ... który jest na MiJ - z tą charakterystyczną zapowiedzią.

 

1 godzinę temu, masterhood napisał:

Kiepski nagranie The mule - którego też nie ma na LiJ

Nie bardzo rozumiem. Live in Japan to zapis wszystkich trzech koncertów, więc jak może brakować tych utworów?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym bardziej, że oba utwory są dwukrotnie na Live in Japan.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodzi na to Panowie, że najbliżej "prawdy" jest wydanie Made in Japan z 2014r. (4 CD )  Tym bardziej,że w sumie jest tam 27 utworów, a na Live in Japan 21.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Rysio63 napisał:

Wychodzi na to Panowie, że najbliżej "prawdy" jest wydanie Made in Japan z 2014r. (4 CD )  Tym bardziej,że w sumie jest tam 27 utworów, a na Live in Japan 21.

Bo w wersji z 2014 roku dodano bonusy w postaci utworów zagranych na bis.

W dodatku ta wersja to moim zdaniem szczytowe osiągnięcie pod względem jakości dźwięku.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

      Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Słuchawki

      Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

      W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

      audiostereo.pl
      audiostereo.pl
      Muzyka 20

      Marantz Cinema 30

      Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Systemy

      Indiana Line Diva 5

      Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Kolumny

      Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

      O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

      AudioNews
      AudioNews
      Newsy
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.