Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  593 członków

Hegel Klub
IGNORED

Klub HEGEL


Violet
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

15 minut temu, Adam 38 napisał:

Znudziło mi się już narzekanie na nudnego Cyrusa, pora na Heńka ? Jakaś używka H300, czemu nie. 

Kupić nie kupić a... posłuchać na pewno nie zaszkodzi ??

„Nie ma drogi do szczęścia, to szczęście jest drogą”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiliśmy porównanie H390 z H300 na trójdrożnych Amphion Henon. 

H300 jest cieplejszy, wszystkie nagrania brzmią przyjemnie, wybacza tym złym realizacjom. Jest jak kameleon raz lampa, raz dobry tranzystor a jeszcze inaczej jak klasa A. Świetnie prowadzi bas z dobrymi kolumnami to najwyższa półka jeśli chodzi o prowadzenie melodii. To mega przyjemny wzmak. Włączasz i przestajesz analizować i nie masz już chceci porównywać tylko słuchać i słuchać i co najważniejsze nie kastruje Ci płytoteki. Słucham wszystkiego od poważnej przez jazz,blues, pop, po rock metal i dla mnie ten wzmak jest uniwersalny. Minusy są takie że są wzmaki bardziej dynamiczne, bardziej rozdzielcze ale niekoniecznie lepiej grające całościowo. Napewno nie wolno go zmulac reszta zestawu. Jest ustawiony liniowo żadne pasmo nie dominuje. 

H390 ma wszystko na jeszcze wyzszym poziomie niż H300 a jest zdecydowanie bardziej analityczny i dynamiczny i tutaj już trzeba uważać i zapewnić znakomite towarzystwo bo inaczej wykosi część płytoteki i złe realizacje. Co nie znaczy że nie można uzyskać tej uniwersalności przyjmowania każdego nagrania co w H300, oczywiście że można tylko wymaga to jeszcze uważniejszego doboru reszty toru. 

Bezpośrednie porównanie boli H300 ale jest też paradoks bo jednocześnie szybko pozwala wrócić do przyjemnego słuchania i zapomnieć o H390..... do czasu następnego porównania ?

 

Edytowane przez jacm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak mogę coś zasugerować to skupiłbym się na pewnym aspekcie. 

Mianowicie kompletnie porzucił bym kwestie finansowe i jeszcze ważniejsze, kwestie doradztwa innych i oczekiwań innych ludzi. 

Skupiłbym się na sobie i swoich oczekiwaniach. Jest pewien poziom grania gdy przestaje grać sprzęt a zaczyna sie magia obecności muzyków na żywo. Trzeba zwrócić uwagę co  w sprzęcie sprawia  że dla nas gra już magicznie. Potem pozostaje już tylko skompletować taki zestaw i wówczas przewalanie sprzętu nie ma sensu bo już nie gra lepiej tylko inaczej i to o 2 %. 

Dla mnie kluczową jest konstrukcja kolumn. Osobiście moje ucho akceptuje tylko tubę w sensie sprzęt znika całkowicie. Graja muzycy na żywo. Potem są głośniki bipolarne  po drodze szerokopasmowce ale do bardzo waskiego repertuaru a na końcu klasyczne konstrukcje. Hegel kiedyś sprawił że ugiely się kolana i zostałem na poziomie małej tuby i Hegla i jest ta magia ale..... Król jest dla mnie  jeden tylko pełnowymiarowa tuba ? 

Edytowane przez jacm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jacm

Chyba wszystko to co piszesz zależy też w głównej mierze od jakości akustyki pomieszczenia, to nie jest tak, że u każdego zagra tak samo dobrze.

Muzycy na żywo, to nie tylko wzmacniacz, ale kolumny i ich korelacja z pomieszczeniem.

 

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, sir.jax napisał:

@jacm

Chyba wszystko to co piszesz zależy też w głównej mierze od jakości akustyki pomieszczenia, to nie jest tak, że u każdego zagra tak samo dobrze.

Muzycy na żywo, to nie tylko wzmacniacz, ale kolumny i ich korelacja z pomieszczeniem.

 

Dokaldnie tak. To jest absotutna podstawa podstaw kolumny vs pomieszczenie. Przy czym akustyka pomieszczenia to gwarancja do sukcesu lub spierdooo...  wysilkow. 

Najpierw akustyka pomieszczenia. 

Potem spasowaniekolumny vs pomieszczenie 

A na końcu sprzęt. 

Edytowane przez jacm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jest. 

Każdy ma inny słuch, innaczej odbiera muzykę, różne akceptacje dźwięku, jedni mają bardzo wąska gra dla nich prawidłowo ułamek oferty dla innych większa ilość. Są inne oczekiwania itd itp wszystko trzeba ustalić samemu i dobrać pod siebie. 

Zawsze ma grać dla nas a nie dla kolegów. 

Nie na popis tylko dla naszej satysfakcji. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Adam 38 napisał:

Znasz H390? Jakie różnice w stosunku do H300? 

Jacm już mnie uprzedził, ale i tak miałem napisać, żebyś uderzył do niego i zorro bo oni już go u siebie osłuchali. 

To jest pierwszy godny następca H300 a tron zajmuje obecnie potworek H590. 

Edytowane przez CEzAR21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, sir.jax napisał:

Chyba wszystko to co piszesz zależy też w głównej mierze od jakości akustyki pomieszczenia, to nie jest tak, że u każdego zagra tak samo dobrze.

Muzycy na żywo, to nie tylko wzmacniacz, ale kolumny i ich korelacja z pomieszczeniem.

 

Yeap?
Owo znikanie kolumn, mz, w dużej mierze zależy od wielkości kolumn vs. wielkość pomieszczenia - duże kolumny i bliskość ich głośników do przegród pomieszczenia powoduje lokalizowanie ich miejsc w tym pomieszczeniu. Stąd monitory w tej kwestii mają dużą przewagę. 
Rola akustyki dla mnie jest niekwestionowana: „grające” w niekontrolowany sposób ściany pomieszczenia kamuflują, zniekształcają przekaz muzyczny. 
„Ulokowanie” muzyków w przestrzeni/planach sceny to zamiar realizatora i decyzji o ich „ustawieniu” na tej scenie ? Wygłuszone dobrze pomieszczenie (ale nie martwe/przegłuszone) powoduje akustycznie wrażenie że pomieszczenie jest teraz większe i pozwala na „rozłożenie” się tej zaplanowanej przez realizatora sceny.  Chociaż zależy to znowu od sposobu realizacji: np. na niektórych płytach TSA  gitary grają „przyklejone” do kolumn. 
Wzmacniacz i jego indywidualna dynamika wzmacniania będzie wpisywać się we wzbudzanie modów pomieszczenia - idealnie byłoby jechać na tri ampingu kontrolując niezależnie tweetery i woofery kolumn....?

2 godziny temu, CEzAR21 napisał:

Dzielonka to już bardzo wymagający sprzęt zarówno od akustyki jak i sprzętu towarzyszącego.

Dlaczego? Bo podzielone ?? chyba ze chodzi o więcej okablowania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, will66 napisał:

Yeap?
Owo znikanie kolumn, mz, w dużej mierze zależy od wielkości kolumn vs. wielkość pomieszczenia - duże kolumny i bliskość ich głośników do przegród pomieszczenia powoduje lokalizowanie ich miejsc w tym pomieszczeniu. Stąd monitory w tej kwestii mają dużą przewagę. 
Rola akustyki dla mnie jest niekwestionowana: „grające” w niekontrolowany sposób ściany pomieszczenia kamuflują, zniekształcają przekaz muzyczny. 
„Ulokowanie” muzyków w przestrzeni/planach sceny to zamiar realizatora i decyzji o ich „ustawieniu” na tej scenie ? Wygłuszone dobrze pomieszczenie (ale nie martwe/przegłuszone) powoduje akustycznie wrażenie że pomieszczenie jest teraz większe i pozwala na „rozłożenie” się tej zaplanowanej przez realizatora sceny.  Chociaż zależy to znowu od sposobu realizacji: np. na niektórych płytach TSA  gitary grają „przyklejone” do kolumn. 
Wzmacniacz i jego indywidualna dynamika wzmacniania będzie wpisywać się we wzbudzanie modów pomieszczenia - idealnie byłoby jechać na tri ampingu kontrolując niezależnie tweetery i woofery kolumn....?

Dlaczego? Bo podzielone ?? chyba ze chodzi o więcej okablowania...

Dzielonka to inna wydajność prądowa, inna rozdzielczość, inna szybkość, na początku robi "WOW" a z czasem potrafi zmęczyć. Integra w tym samym pomieszczeniu zagra a dzielonka już nie koniecznie. Poza tym strojenie dzielonki wymaga bardzo dużej precyzji ponieważ bardzo łatwo przegiąć w każdą ze stron.

29 minut temu, will66 napisał:

Yeap?
Owo znikanie kolumn, mz, w dużej mierze zależy od wielkości kolumn vs. wielkość pomieszczenia - duże kolumny i bliskość ich głośników do przegród pomieszczenia powoduje lokalizowanie ich miejsc w tym pomieszczeniu. Stąd monitory w tej kwestii mają dużą przewagę. 
Rola akustyki dla mnie jest niekwestionowana: „grające” w niekontrolowany sposób ściany pomieszczenia kamuflują, zniekształcają przekaz muzyczny. 
„Ulokowanie” muzyków w przestrzeni/planach sceny to zamiar realizatora i decyzji o ich „ustawieniu” na tej scenie ? Wygłuszone dobrze pomieszczenie (ale nie martwe/przegłuszone) powoduje akustycznie wrażenie że pomieszczenie jest teraz większe i pozwala na „rozłożenie” się tej zaplanowanej przez realizatora sceny.  Chociaż zależy to znowu od sposobu realizacji: np. na niektórych płytach TSA  gitary grają „przyklejone” do kolumn. 
Wzmacniacz i jego indywidualna dynamika wzmacniania będzie wpisywać się we wzbudzanie modów pomieszczenia - idealnie byłoby jechać na tri ampingu kontrolując niezależnie tweetery i woofery kolumn....?

Dlaczego? Bo podzielone ?? chyba ze chodzi o więcej okablowania...

Całkowite znikanie kolumn w pomieszczeniu to raz, ale poruszyłeś też ważną kwestię znikania pomieszczenia.

Zgadza się, jeżeli realizacja pozwala to pokój znika całkowicie, słyszymy i widzimy scenę o takim rozmiarze jaka jest w nagraniu a nie taką jaką wyznacza rozmiar samego pokoju.

Will o który konkretnie utwór z przyklejonymi gitarami ci chodzi ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, CEzAR21 napisał:

Dzielonka to inna wydajność prądowa

To tez energia, która „pompujesz” przez kolumny do pomieszczenia, a którą to ostatnie musi przetrawić - im głośniej tym może być gorzej, szczególnie w kieskim pomieszczeniu....

w przeciwnym razie nie dramatyzowałbym różnic pomiędzy dzielonym system a integrą. 
 

4 minuty temu, CEzAR21 napisał:

z czasem potrafi zmęczyć.

najczęściej -jeżeli nie WAF - męczy nadmiar energii/głośne granie w kiepskim pomieszczeniu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, will66 napisał:

To tez energia, która „pompujesz” przez kolumny do pomieszczenia, a którą to ostatnie musi przetrawić - im głośniej tym może być gorzej, szczególnie w kieskim pomieszczeniu....

w przeciwnym razie nie dramatyzowałbym różnic pomiędzy dzielonym system a integrą. 
 

najczęściej -jeżeli nie WAF - męczy nadmiar energii/głośne granie w kiepskim pomieszczeniu ?

Podchwytliwe pytanie :)....czemu grasz na H300 a nie na dzielonce w swoim pomieszczeniu ? ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, CEzAR21 napisał:

jeżeli realizacja pozwala to pokój znika całkowicie, słyszymy i widzimy scenę o takim rozmiarze jaka jest w nagraniu a nie taką jaką wyznacza rozmiar samego pokoju.

to pokój ma zniknąć i pozwolić a nie odwrotnie...

16 minut temu, CEzAR21 napisał:

Podchwytliwe pytanie ?

Nie kupiłbym dzielonki tylko dla  faktu, ze jest podzielony.

Jeżeli miałbym kupić dzielony system to tylko dla bi/tri-ampingu i w celu rozbudowy wzmocnienia, ale wtedy miałbym też inny pomysł na kolumny i podział na 3 niezależne sekcje i ich indywidualne ustawienie w tym pomieszczeniu, które wynikałoby z pomiarów i akustyki - miałem kiedyś takie plany, ale w końcu odpuściłem, bo nie mam na takie zabawy i rozbudowy po prostu czasu? I zrobiłbym z tego laboratorium i nadmiar sprzętu, a to pomieszczenie to też intensywnie eksploatowane kino wiec......

Edytowane przez will66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, will66 napisał:

to pokój ma zniknąć i pozwolić a nie odwrotnie...

Nie kupiłbym dzielonki tylko dla  faktu, ze jest podzielony.

Jeżeli miałbym kupić dzielony system to tylko dla bi/tri-ampingu i w celu rozbudowy wzmocnienia, ale wtedy miałbym też inny pomysł na kolumny i podział na 3 niezależne sekcje i ich indywidualne ustawienie w tym pomieszczeniu, które wynikałoby z pomiarów i akustyki - miałem kiedyś takie plany, ale w końcu odpuściłem, bo nie mam na takie zabawy i rozbudowy po prostu czasu? I zrobiłbym z tego laboratorium i nadmiar sprzętu, a to pomieszczenie to też intensywnie eksploatowane kino wiec......

OK, rozumiem a wracając do znikania pokoju to mam wrażenie, że piszemy o tym samym, więc aby innym nie mącić w głowie napiszę, że i pokój i realizacja muszą pozwalać aby ten pierwszy zniknął.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja więc trochę zmące. 

Nie chodzi mi osobiście o znikanie kolumn poprzez tworzenie realistycznej sceny czy prawidłowej barwy. 

Ale o fakt że zaczynamy wątpić że to gra sprzęt bo słyszymy i widzimy ruch dźwięku i powietrza i to nie dzięki kreceniu gały na maksa czy dopalaniu basu żeby czuć było na klacie.

Prościej chodzi o efekt gdzie jeśli ktoś by nas wprowadzał bez uprzedzenia do pomieszczenia z zasłoniętymi oczami powiemy ze jesteśmy na koncercie na żywo a nie w pokoju odsłuchowym a w dodatku po otwarciu oczu nadal nie wierzymy ze to gra sprzęt a nie zespół na żywo. 

A taki efekt każdorazowo daje dla mnie tylko jeden rodzaj głośników tubowych. Możliwe że dla innych taki efekt wystąpi gdzie indziej chodź jeszcze nie spotkałem takich opisów i odczuć ani w branży ani na forach. 1kw Macintoshe monobloki itd itp też nie tchnęły jakoś dla mnie życia w to granie. 

Owszem szerokopasmowy głośnik potrafi oszukac tak samo jak tuba zmysły jeśli chodzi o głos ludzki ale jak już wejdzie perkusja albo nie daj Boże gitara to się robi papka i kompresja i cały czar pryska. Accuton potrafi oddać perkusje live ale już nie głos ludzki itd itp. Jedynie tuby potrafią w jakiś magiczny sposób zagrać wszystko jak leci. 

Edytowane przez jacm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I raczej odradzam znalezienie takiej nirwany ponieważ pierwsze słowa po wejściu nagiej Żony do pokoju odsłuchowego to ,, nie zasłaniaj sceny,, a wiadomo że takie słowa mogą być szybko ostatnimi jakie w swoim życiu wypowiemy ?.  

Lub po ciężkim pobiciu 

Edytowane przez jacm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, jacm napisał:

Bardzo ważne Dla Mnie ?

Jacm myślę że aby doświadczyć tego zjawiska trzeba być już bardzo dobrze osłuchanym. To jest to o czym pisałeś, różnie postrzegamy dźwięk, jeden przykładowo widzi dosłownie bryły instrumentów na scenie, odległości miedzy nimi, ruch powietrza, tego jak dźwięk płynie i wzajemnie się przenika a drugi posłucha i powie "ładnie gra".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, CEzAR21 napisał:

Jacm myślę że aby doświadczyć tego zjawiska trzeba być już bardzo dobrze osłuchanym. To jest to o czym pisałeś, różnie postrzegamy dźwięk, jeden przykładowo widzi dosłownie bryły instrumentów na scenie, odległości miedzy nimi, ruch powietrza, tego jak dźwięk płynie i wzajemnie się przenika a drugi posłucha i powie "ładnie gra".

Dokładnie trzeba znaleźć swoje żeby nas powaliło na kolana dźwiękowo ale to też trzeba szukać zwykły człowiek nie doceni nawet Maybacha jeśli chce tylko wozić ziemniaki z pola. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, jacm napisał:

Prościej chodzi o efekt gdzie jeśli ktoś by nas wprowadzał bez uprzedzenia do pomieszczenia z zasłoniętymi oczami powiemy ze jesteśmy na koncercie na żywo a nie w pokoju odsłuchowym a w dodatku po otwarciu oczu nadal nie wierzymy ze to gra sprzęt a nie zespół na żywo. 

Nie ma takiego sprzętu, który chociażby się zbliżył do jakości dźwięku koncertu na żywo. Chyba jesteś marzycielem albo rzadko chodzisz na koncerty. Wszystkie aspekty typu barwa, trójwymiarowa scena, lokalizacja, kontur, bryła instrumentu to OK, da się zrobić. Ale dynamiki, energii, szczególnie instrumentów perkusyjnych nie da się realnie odtworzyć w warunkach domowych. Nieistotne czy to tuba czy nie tuba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
57 minut temu, artdm napisał:

Nie ma takiego sprzętu, który chociażby się zbliżył do jakości dźwięku koncertu na żywo. Chyba jesteś marzycielem albo rzadko chodzisz na koncerty. Wszystkie aspekty typu barwa, trójwymiarowa scena, lokalizacja, kontur, bryła instrumentu to OK, da się zrobić. Ale dynamiki, energii, szczególnie instrumentów perkusyjnych nie da się realnie odtworzyć w warunkach domowych. Nieistotne czy to tuba czy nie tuba.

A to naprawdę współczuję zatem i życzę jednak znalezienia tak jak ja.

Perkusje się da bez problemu wystarcza dobre warunki i odpowiedni sprzęt, posłuchaj kiedyś samplera Mangera na głośnikach acutona nawet z  kolegą perkusistą  żeby nie było stronniczo. ale poczuć średnicę albo górę bez  krzykliwości to jest już rzadko spotykane. 

Na tyle co nachodziłem się swego czasu na koncerty mogę powiedzieć że równie ważne od wykonawców czy akustyki jest miejsce gdzie siedziałeś na koncercie albo stałeś. Więc z tubami owo obcowanie na żywo jest dla mnie bardziej namacalne bo zawsze jestem w centrum wydarzeń. 

Swego czasu mieszkałem obok filharmonii Warszawskiej więc z koncertami nie mam na bakier. A ogólnie się nie ograniczam więc bywałem i na operach i w filharmoniach i na jazzie i na blusie i na rocku itp itd. 

Opiszę Ci jeden istotny przykład koncertu Cecilia Bartoli. Muzycznie nie jest to repertuar który włączę z wielką chęcią ba nawet w ogóle mógłbym go nie słuchać ale... Na koncercie za żywo śpiewaczka potrafiła wzbudzić we mnie Uczucia, dokładnie czuć jej przekaz emocji czujesz radość albo łzy i to ona to Tobie wytwarza swoim głosem. Otóż na Avantgarde mam to samo za każdym razem z każdym repertuarem co tam na żywo. Słuchanie na reszcie sprzętu takiej śpiewaczki jak Bartoli to słuchanie martwego głosu, utworu który jest pozbawiony tego pierwiastka wzbudzania emocji. Tak mam mnie tuby przenoszą w inny wymiar słuchania odbieram to większą ilością zmysłów to już nie tylko słuch ale i ruch oraz emocje. I dzieje się to z lekkością bez wysiłku. Zwykły sprzęt sprawia to sporadycznie na utworach które lubię na pojedynczych kawałkach czasem na świetnej realizacji płycie ale to są momenty trzeba ich się doszukiwać. Na tubach włączam kawałek którego nie znam i są ciary od razu są emocje wiem co artysta chciał przekazać. I to jest zawsze a nie od święta. 

Jeszcze raz życzę takiego sprzętu i takiej frajdy ze słuchania. 

PS na Rockowych najczęściej staram się stać za lub przed reżyserka bo najczesciej na ten punkt stroi dźwięk akustyk a i tak poza absolutnie topowymi zespołami reszta ma średnie nagłośnienie .?

Najbardziej  tak po audiofilsku cenilem sobie filharmonie teraz we Wrocławiu jest znakomita i w Toruniu a potem małe kameralne sceny. 

Edytowane przez jacm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta w Toruniu ma komorę do modyfikowana objętość sali aby zwiekszyc pogłos dla koncertów opartych na chórze albo zmniejszać dla koncertów klasycznych. Ciekawa sprawa że od rodzaju muzyki potrzeba już innego czasu pogłosu a audiofile by chcieli u siebie mieć oryginał 1do1 w swoim domku i na stałych warunkach ?

Edytowane przez jacm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, artdm napisał:

Nie ma takiego sprzętu, który chociażby się zbliżył do jakości dźwięku koncertu na żywo. Chyba jesteś marzycielem albo rzadko chodzisz na koncerty. Wszystkie aspekty typu barwa, trójwymiarowa scena, lokalizacja, kontur, bryła instrumentu to OK, da się zrobić. Ale dynamiki, energii, szczególnie instrumentów perkusyjnych nie da się realnie odtworzyć w warunkach domowych. Nieistotne czy to tuba czy nie tuba.

Artdm sprzęt ktory wzbudzi w tobie emocje 1:1 jak na koncercie i oszuka zmysły owszem jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.