Skocz do zawartości
IGNORED

Jazz z klasyką - dobre płyty


Gość glubisz

Rekomendowane odpowiedzi

Gość wpszoniak

(Konto usunięte)

podpowiadam- prawie wszystkie płyty Jacques'a Loussiera... jest ich sporo, od Bacha po Debussy'ego wydane przez Telarc Jazz

http://www.loussier.com/

http://en.wikipedia.org/wiki/Jacques_Loussier

I zespół Uri Caine'a

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

No i plumkanie Możdżera

No i Jagodziński

I Wojciechowski

i wielu innych wbrew pozorom.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A może to?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

" Ludzie bardziej dbają o swoją dumę niż o to, co jest prawdą." - T. Pratchett/S. Baxter

A może to?

 

Osobiście bym odradzał ;)

Pomimo atrakcyjnej okładki w stylu Blue Note i interesującego tytułu, to jedna z najgorszych płyt, jakich w ostatnim czasie słuchałem.

 

Niezbyt przepadam za jazzowymi opracowaniami klasyki.

Jacques Loussier Trio? Owszem, z przyjemnością wysłuchałem "Pór roku" Vivaldiego, ale już na kilku następnych krążkach z Bachem, Satie, Ravelem, zieje nudą. Równie niestrawne są dla mnie zbitki klasyki z latino w wydaniu Klazz Brothers & Cuba Percussion ("Opera Meets Cuba", "Mozart Meets Cuba", "Classic Meets Cuba" itp.).

 

Inicjator wątku, przywołując płytę Milesa "Sketches of Spain" ustawił poprzeczkę bardzo wysoko :)

Zatem równając do tego poziomu trzeba przywołać jeszcze jedno arcydzieło Davisa i Gila Evansa - "Porgy and Bess" (Columbia CK 65141). A skoro Gershwin, to oprócz wspomnianej przez wpszoniaka płyty Hancocka także:

 

- "Porgy and Bess" (Ella Fitzgerald & Louis Armstrong; Verve 827 475-2)

- "Porgy and Bess" (The Modern Jazz Quartet; Atlantic, 8122-75445-2)

- "Ella Fitzgerald sings the George and Ira Gershwin Songbook" (3 CD; Verve 825 024-2)

 

Jeśli Bernsteina zaliczyć do klasyki, nie można pominąć także:

 

- "West Side Story" (Oscar Peterson Trio; Verve 539 753-2)

He, to ja zaproponuję perwersyjnie poniższą płytkę:

 

R-1056015-1305199864.jpeg

 

 

R-1056015-1305199873.jpeg

 

 

Wprawdzie tu jest tylko jedna inspiracja klasyczna (Variations Sur Un Thème De Monteverdi), ale za to sama płyta może nakierować na rzeczy dalece ciekawsze niż Loussiery i Cainy... ;-)

Gość papageno

(Konto usunięte)

Pierwsze wrażenie pozytywne. Będe zamawiał. Ktoś ma jeszcze jakieś podpowiedzi?

 

http://www.youtube.com/watch?v=3N-wfsxEhl8

 

Glubisz, spokojnie. Posłuchaj sobie na YT, pomyśl, a potem zamów. JEDNĄ płytę. Zobaczysz, że po pewnym czasie obrzydnie Ci słuchanie Jacka doszczętnie. Sam zaczynałem przygodę z muzyką klasyczną od Swingle Singers circa 45 lat temu i teraz niechętnie wracam do tych pozycji - chyba, że z sentymentu. Bacha tam tyle, co trucizny w łebku od zapałki (Wokulski). A moim skromnym zdaniem w dokonaniach Pana Loussiera jeszcze mniej.

Gość wpszoniak

(Konto usunięte)

ale...ale.... przecież to jedynie transkrypcje. Dzieła klasyczne w postaci zapisanej przez kompozytora a transkrypcje jazzowe to dwie różne bajki. Uważam, że nie powinniśmy porównywać jakosci interpretacji zaaranżowanych przez Gila Evansa z pozostałymi bo za chwilę ktoś się obruszy i napisze- "kuda Gilowi do Furtwanglera?! Albo- "Loussier to zaledwie rzemieślnik przy mistrzu Gouldzie".... Każdy z nich adresuje swoje "podejście" do kompozycji klasycznych do innej publiczności (jak również wg własnego odczuwania muzyki.... przy założeniu, że nie kierują się jedynie komercją) i robią to bardzo dobrze. Proszę mi odpowiedzieć- czy publiczność Milesa jest lepsza niźli Jacques'a? Ja odpowiem tak- nie jest lepsza, jest inna! Jest też tak, że na naszym globie są i tacy (ja do nich należę), którzy chętnie i bez znudzenia słuchają i Davisa z Evansem, i Loussiera i Goulda.... w zależności od nastroju (oczekiwań) Reasumując- pozwólmy innym słuchaczom wybrać czego chcą słuchać, a my podpowiadajmy ale bez oceniania (to już za nas robią krytycy, którzy również nie raz się wysypali na swoich poglądach... Podać przykłady?)

Gość wpszoniak

(Konto usunięte)

np. wymieniony przeze mnie Glenn Gould tak się miał wyrazić- „Mozart był marnym kompozytorem, ... który zmarł raczej zbyt późno, nie zbyt wcześnie" i tworzył kolejne kompozycje, jak „informacje na tablicę ogłoszeń"... Czy uznając artyzm, a nawet geniusz Goulda, powinniśmy potraktować go jak wyrocznię zaprzestając słuchania Mozartowskich dzieł?

... dodam- szanuję opinię Goulda (ostatecznie wolno mu było niektórych utworów nie lubić, nawiasem- mam jego wykonanie sonat Mozarta), bo nie powiedział innym- "Nie słuchajcie Mozarta, bo....."

Sam zaczynałem przygodę z muzyką klasyczną od Swingle Singers circa 45 lat temu i teraz niechętnie wracam do tych pozycji - chyba, że z sentymentu. Bacha tam tyle, co trucizny w łebku od zapałki...

 

Moim zdaniem, nie chodzi o to ile "Bacha w Bachu", ale o ten "ta-ba-dum-do-waty" styl śpiewania, który dość szybko się przejada. Swingle Singers od zawsze mieli swój specyficzny pastelowy tembr (ja nazywam go "anemicznym"), który powoduje, że wszystkie instrumentalne kawałki które wokalizują (od Bacha, przez Mozarta, Chopina, aż po Brahmsa, muzykę filmową) unifikują się wyrazowo w bezbarwnej melasie. SS to "słodki sosik" ;) a raczej automat do wyśpiewywania każdej partytury jaka wpadnie w ręce. Mają świetną technikę (wystarczy posłuchać np. "Lot trzmiela"), robią to naprawdę zawodowo, ale brakuje mi w tym życia, uczuć. Słucham ich jeszcze czasami, ale głównie w nagraniach z tekstem (np. "Around the World - Folk Songs"; Virgin 1991/2002).

 

Trzeba jednak wziąć poprawkę na to, że latka lecą i nie jest to jeszcze zamknięta karta w historii grup wokalnych. Od czasu kiedy na początku lat 60. ubiegłego wieku zespół Warda Swingle'a wyłonił się z francuskiej grupy Les Double Six upłynęło sporo wody w Sekwanie (a później w Tamizie), zmienił się skład, poszerzył repertuar. Całkiem niedawno znajomy podrzucił mi ten teledysk:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

i musiałem przyznać, że pomimo wcześniejszych uprzedzeń całkiem przyjemnie się tego słucha. Może to długa przerwa w słuchaniu sprawiła, że poczułem powiew świeżości, a może po prostu nie warto skreślać lekką ręką całego dorobku ciągle działających artystów, kierując się wcześniej wyrobionymi opiniami. :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość nosferartur

(Konto usunięte)

Glubisz, po pół wieku słuchania w kółko tego samego, chociażby miały by to być dzieła o jak najbardziej rozbudowanej fakturze i doskonałej kompozycji, wytwornym wykonaniu, to obrzydnie Ci życie najprędzej. Spróbuj tego Loussiera grającego Satie. To wcale nie takie byle co.

Andrzej Jagodziński Trio 'Sonata b-mol' i i wiele innych płyt z utworami Szopena Mirabassi'ego - doskonałe! Polecam gorąco, bo to majestersztyk.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powrót po dłuższej przerwie...

Gershwin i de Falla to kompozytorzy z początku XX wieku, tak samo Ravel. Opracowania jazzowe mogą się więc udać, ale Bach czy Monteverdi to musi być zupełny strzał kulą w płot. Miles z Evansem robili poza tym rzeczy z orkiestrą, a nie jazzowe trio.

Gershwin i de Falla to kompozytorzy z początku XX wieku, tak samo Ravel. Opracowania jazzowe mogą się więc udać, ale Bach czy Monteverdi to musi być zupełny strzał kulą w płot.

 

Moim zdaniem zależy od tego, jak podejdzie się do zagadnienia. Jeśli ma to być tylko zeswingowanie rytmu i zwykła transkrypcja oryginału, jak w przypadku Swingle Singers, czy Jacques Loussier Trio, to nie jestem zainteresowany. Jednak, gdy potraktować tematy klasyczne jak każdy inny temat do jazzowej czy bluesowej improwizacji, mogą wyjść z tego całkiem interesujące kawałki.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

W ogóle barok świetnie nadaje się do swingowania. Posłuchajcie tylko kultowej fugi Aleca Templetona Bach Goes to Town w wykonaniu zespołu Benny Goodmana:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Gershwina i Ravela nawet nie trzeba zbytnio zmieniać, w końcu obaj pisali utwory jazzowe. Fugi Bacha też mogą być, to w końcu dosyć proste melodyjki. Poza tym hammondy to bardzo fajny instrument, na nim wszystko dobrze brzmi. To kawałek z genialnej płyty zespołu EGG.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Ale na organach grał tam klasycznie kształcony pianista, to samo w ELP, Benny Goodman też grywał klasykę i to bardzo dobrze.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Z Chopinem jest taki sam problem, żeby jazzować trzeba umieć zagrać go klasycznie, umie to Możdżer, a reszta nie za bardzo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli chodzi o taki barokizujący jazzik w stylu Jacques Loussier Trio, to zamiast przeróbek Bacha wolę już oryginalne kompozycje Claude'a Bollinga. Stworzył on sporo atrakcyjnych suit na różne instrumenty solowe i zespoły kameralne, angażując do ich realizacji znanych muzyków klasycznych, np.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość papageno

(Konto usunięte)

Samotulinus fachowo i przystępnie wyjaśnił dlaczego Ward i Jaques nie. I w pełni się z tym zgadzam.

 

Jeśli jazz z klasyką to Robert Sadin Art of love. Music of Machaut. Guillaume jest absolutnie poza moim zainteresowaniem, więc nie wiem ile go na tej płycie. Natomiast to co słychac jest przepiękne. Obok Sadina są też Milton Nascimento, Madalene Peyroux, Natalie Marchant, Brad Mehldau und anderen.

Glubisz, jak już się nasłuchasz Żaka Lusiera i będziesz miał jego przesyt w organiżmie, zainteresuj się wydawnictwem Winter&Winter. Jest tam dużo ciekawej muzyki, której poszukujesz, a że lubisz awangardę i wolną formę, na pewno znajdziesz tam coś dla siebie. Oprócz wymienionego już Uri Caine i jego wizji Wagnera, Bacha, Mahlera... zwróć uwagę na Tethered Moon - czyli Masabumi Kikuchi, Paul Motian i Gary Peacock. To trio nagrało całkiem interesujący album inspirowany Puccinim i jego dziełem Tosca. Polecałem też kiedyś w Nowościach Jazzowych płytkę nowojorskiego basisty Michaela Batesa - Acrobat: Music For, And By Dmitri Shostakovich - jak najbardziej płyta godna wysłuchania, która w bardzo nowoczesny i ciekawy sposób przedstawia wizje muzyczne zainspirowane muzyką rosyjskiego kompozytora - powiedziałbym, że jest to genialna płyta i bez wątpienia należy jej się bliżej przyjrzeć. Jest też moja ulubiona płyta Luciana Bana i Johna Heberta - Enesco Re-Imagined. Płytka i koncert nawiązujący oraz przypominający sylwetkę słynnego rumuńskiego kompozytora, dyrygenta, skrzypka i pianistę - George Enescu. Muzyka na tej płycie to totalny czad scalający etniczne klimaty rumuńskie z klasyką, jazzem, awangardą i free - totalny muzyczny knockout! Jest też wydanie Label Bleu i Enrico Rava z płytą Rava L'Opera Va. Bardzo dobra płyta, świetnie nagrana i tutaj jeszcze raz Puccini i Tosca. Koniecznie też przyjrzyj się jazzowym interpretacjom klasyki w wykonaniu Chick'a Corea. Ten genialny pianista ma w swoim dorobku wiele nagrań, które jak najbardziej powinny znależć się w kręgu Twoich poszukiwań. Jego ostatnia płyta - podwójny album The Continents - Concerto For Jazz Quintet & Chamber Orchestra, wydanym przez DG, jest pozycją obowiązkową dla Ciebie. Na koniec mogę zaproponować jeszcze wydanie FIM XRCD2 - Oh! That Stradivarius - czyli Linda Rosenthal (skrzypce) oraz: Lisa Bergman (fortepian), Bill Cunliffe (fortepian), Anthony Wilson (gitara), Darek Oleszkiewicz (kontrabas), Peter Donald (perkusja). Spokojne i ciekawe oraz mniej ciekawe interpretacje takich gwiazd jak Paganini, Vivaldi, Enescu, Schubert, Khachaturian, Brahms, Mendelssohn i kilku innych ;-) Ciekawe brzmienie Stradivariusa - model Armand Von Vescey, Cremona 1709, należący obecnie do Michaela i Marilyn Ferril. Instrument wyceniony na ponad trzy miliony baksów US. Fortepian to Steinway, model Concert Grand M z 1995 roku.

 

Pozdro, M.

 

51eai4JbqkL._AA160_.jpg41OI-UZb6dL._AA160_.jpg416CEbHAO6L._AA160_.jpg41IyPOxexPL._AA160_.jpg51VxblYym6L._AA160_.jpg51Esi84DtdL._AA160_.jpg419SayKPihL._AA160_.jpg

Parker's Mood

Gość nosferartur

(Konto usunięte)

John Dowland – „In Darkness Let Me Dwell”; John Potter, Stephen Stubbs, John Surman, Maya Homburger, Barry Guy, ECM.

Materiał odnoszący się może bardziej do terminu muzyka dawna, niż klasyczna, ale nie jest to już tutaj, jak widzę, dużym wykroczeniem. Efekt, jaki powstał na skutek potraktowania renesansowej patyny współczesnymi odczynnikami, grunt może rozkołysać pod nogami, tym, którzy znają pieśni Dowlanda z koszernych wykonań. Najbardziej, pewnie, chwalebna z nakręcanych postmodernizmem, prób połączenia tego, co łatwo nie emulguje i o wiele bardziej udana, moim zdaniem, niż „Officium” z Garbarkiem.

post-25816-0-48900000-1336637212_thumb.jpg

Z Chopinem jest taki sam problem, żeby jazzować trzeba umieć zagrać go klasycznie, umie to Możdżer, a reszta nie za bardzo.

 

Radzę Ci posłuchaj A. Jagodzińskiego - akurat w kwestii Chopina jazzowo Jagodziński Trio przewyższa samego maestro Możdżera.

Powrót po dłuższej przerwie...

Żakazuję oczerniać Żaka L.!

 

:-)) To prawda, ŻeŻak Żakowi nie równy.

 

Pozdr, M.

 

Byłbym zapomniał o zapomnianej płytce z 1994 roku - Stanlej Dżordan i jego propozycja Bolero. No i przecież szereg nagrań Wyntona Marsalisa, o których miałem wspomnieć w moim wypracowaniu kilka postów wyżej, ale po prostu zapomniałem - no to teraz przypominam ;-)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

51d2-83SMIL._AA160_.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

  • 4 miesiące później...

Fajna wersja bolero Ravela, ale z Bacha są tylko początki utworów, a potem panowie zaczynają typowe jazzowe pitu pitu.

 

No to ze mnie pitolog w takim razie, bo mnie się podoba. I eksploruję dalej Loussier'a Trio. Fajnie się slucha Koncertu z Monachium 1989 r. (DECCA) i znowu dobra jakość (względnie) na YT

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powrót po dłuższej przerwie...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.