wygrzewanie nieużywanego sprzętu ?

[gali1987]

Witam,

 

chciałbym poruszyć temat wygrzewania sprzętu tj. głośniki, kable, wzmacniacz. Ogólnie jest przyjęte, że nowy sprzęt trzeba "wygrzać" żeby osiągnął pełną swoją "moc" tak to nazwę.

 

A jak wygląda sprawa ze sprzętem, który np. nie był używany przez pół roku. Przykładowa sytuacja. Wzmacniacz, kolumny, kable głośnikowe grają w systemie jakieś 3 lata a następnie jest przestój w używaniu sprzętu bądź sprzęt zmienia właściciela tak jak w moim przypadku gdzie kompletowałem sprzęt ładnych parę miesięcy.

 

Czy taki sprzęt również potrzebuje wygrzania ? Tzn. czy będzie grał lepiej po jakimś czasie?

 

Z góry dziękuję za dyskusję w tym temacie i rozwianie moich wątpliwości

[Audiotechnology]

Nie potrzebuje. Wygrzewanie tyczy się formowania fabrycznie nowych komponentów. Przykładowo w urządzeniach elektronicznych sporą różnicę podczas wygrzewania daje formowanie się kondensatorów, w głośnikach - zawieszenie górne, resor dolny (elementy które pracują). Po długotrwałym przestoju jedynie kondensatory mogą ulec totalnemu rozładowaniu, co może zmienić nieco brzmienie od razu po włączeniu. Lecz po ok 10 minutach grania wszystko powinno być w najlepszym porządku.

[Kyle]

Po długotrwałym przestoju jedynie kondensatory mogą ulec totalnemu rozładowaniu,

A po krótkim przestoju nie ulega "totalnemu rozładowaniu"?

[defol]

Teraz nie potrzeba wygrzewać bo jest wysoka temperatura. W zimie to zupełnie co innego ;)

[parantulla]

A jak wygląda sprawa ze sprzętem, który np. nie był używany przez pół roku.

 

Czy taki sprzęt również potrzebuje wygrzania ? Tzn. czy będzie grał lepiej po jakimś czasie?

 

Czy lepiej, to pojęcie względne, na pewno inaczej i nie potrzeba na to aż pół roku, przeważnie wystarczy pół godziny.

U mnie każde wypinanie kabli czy odłączenie napięcia zawsze powoduje to, że po ponownym podłączeniu i uruchomieniu sprzętu

odkręcam volume na 30-40% mocy, zakładam buty i wychodzę z domu, przynajmniej na godzinę albo więcej.

Im dłużej sprzęt stał odłączony, tym później wracam, żeby tego posłuchać, bo wcześniej to zwyczajna strata czasu jest.

Nie wiem na czym to polega i szczerze mówiąc mało mnie to obchodzi, fakt jest faktem, że takie zachowanie sprzętu jest zupełnie normalne

i czego bym u siebie nie miał, to praktycznie zawsze jest to samo, czasami trwa krócej (1-3 godziny), czasami dłużej (1-3 doby)

czasami zmienia się na lepsze (przynajmniej w moim odczuciu) a czasami na gorsze (również być może tylko w moim odczuciu)

tak czy siak brzmienie mniej lub bardziej się zmienia i nie jest to kwestia "przyzwyczajenia ucha" do nieco innej prezentacji,

bo stawiałem obok siebie na przykład dwie pary kolumn JMlab PS 5-1 oraz JMlab Mini Utopia podłączone do jednej końcówki mocy

i przez pierwsze 10-20 minut sam bym nie zgadł, które z nich grają, dopiero po godzinie zaczęły się pojawiać coraz większe różnice.

W obu przypadkach na plus, ale w jednym bardziej, a w drugim mniej. Słuchane od razu po podłączeniu obie pary grały tak samo

i w dodatku obie do dupy.

[FIRMA]

to moze lepiej z wylaczeniem nie przesadzaj bo bedziesz wracal do domu po tygodniu;d;d

[defol]

to moze lepiej z wylaczeniem nie przesadzaj bo bedziesz wracal do domu po tygodniu;d;d

:)

[Gość frywolny trucht]

I jak tu wyjechać na urlop? :)

 

Też tak mam, że sprzęt nieużywany parę dni potrzebuje chwilki dłużej by "dojść do siebie".

[darkul]

Jeżeli segment audio dłuższy okres stał nie włączony poza siecią zasilająca musi się ponownie ustabilizować.

 

Krócej niż ma to miejsce w urządzeniu nowym.

 

Jest to naturalne zjawisko.

 

To tak jak z samochodem , nawet gdy jest garażowany w idealnych warunkach : )

 

Dobrze jest takie urządzenie włączyć i w pozycji wyciszenia pozostawić je na przynajmniej kilka godzin ... pod kontrolą.

[Mario_77]

mnie każde wypinanie kabli czy odłączenie napięcia zawsze powoduje to, że po ponownym podłączeniu i uruchomieniu sprzętu

odkręcam volume na 30-40% mocy, zakładam buty i wychodzę z domu, przynajmniej na godzinę albo więcej.

 

To lepiej nie wyjeżdzaj na ferie zimowe. Czas niegrania i temperatury, które pojawiają się zimową porą mogą Cię zabić! Kilku tak zamarzło, mówią o nich "leżaki", ale napewno kilku z nich było audiofilami. Kiedyś był taki Program 997, tam często na końcu była taka rubryka, że wyszedł z domu i nie wrócił. Nie wspominali, że to audiofile, ale kto wie?! Byc może też wyszli na wygrzewczy spacer, po czym sami skostnieli.

[darkul]

Po prostu trzeba pamiętać o fizyce, termika użytkowa urządzeń.

Wilgotność w miejscu składowania itp.

Urządzenia są też podatne na U.V. analogicznie też elementy , podzespoły.

 

P.S.

 

Słynna piramida osłaniająca sprzęt nie jest głupia.

[stachukubik]

Jeżeli chodzi o nowy sprzęt, to całe wygrzewanie kabli, klocków czy też kolumn nazywam ułożeniem w systemie. Po prostu elementy muszą się do siebie dopasować. Tu nie określał bym czasu tak jakoś dokładnie ale myślę że po tygodniu do dwóch, intensywnego słuchania powinno się już wiedzieć co jak gra i czy czy gra ze sobą.

A na co dzień to żeby sprzęt grał, tak jak faktycznie gra, to po każdym włączeniu potrzebuje tak wg mnie ok 0,5-1 h na rozgrzewkę.

[stalin]

W pełni zgadzam się z forumowiczem parantulla. Mam te same spostrzeżenia ale jak zwykle ktoś kto ma duże doświadczenie zostaje wyśmiany.

Czy to jest forum audiofilskie czy "jak tego nie wiem to tego nie ma" ?

To jest forum dla audiofili którzy dzielą się swoimi spostrzeżeniami a nie uszczypliwymi uwagami !

[Mario_77]

Nie chodzi o śmianie się z doświadczenia, tylko o pewne rytuały audiofilskie, które działają na wyobraźnię i zwyczajnie robi się śmiesznie. To nie forum o zmarłych, więc można się chyba pośmiać. Trochę dystansu, a nie od razu komentarze o złośliwości uszczypliwości etc.

[stalin]

Właśnie te rytuały to audiofilizm. Trzeba odróżnić audiofila od melomana. A to forum audiofilskie co nie ?

 

Pośmiać to można się z dowcipów.

[Gość frywolny trucht]

Mario i Kubri prześcigają się w trollowaniu. Nic nie czują, nic nie słyszą, za to potok pierdół się leje.

[Grzegorz7]

Czy to jest forum audiofilskie czy "jak tego nie wiem to tego nie ma" ?

To jest forum dla audiofili którzy dzielą się swoimi spostrzeżeniami a nie uszczypliwymi uwagami !

Toż przecie podzielił się swoimi spostrzeżeniami!

[Kubri]

jak nie używany, to do pieca... na trzy zdrowaśki.

[Mario_77]

Właśnie te rytuały to audiofilizm. Trzeba odróżnić audiofila od melomana. A to forum audiofilskie co nie ?

 

Pośmiać to można się z dowcipów.

A to wybacz, inaczej odbierałem definicję. Myślałem, że audiofilizm to pewien sposób smakowania muzyki, a nie tego typu praktyki. Osiągnięcie temparatury pracy to jedno, ale godzinne spacery lekko mnie rozbawiły. Podobnie z autem, tyle że zostawianie go na chodzącym silniku przez godzinę traci sens. Mam szacunek dla hobby, ale nie dla braku rozsądku. Śmiech.... kompletnie nie uważam, aby tylko kawały się do tego nadawały, można śmiać się z wielu rzeczy, ogranicza tylko fantazja.

 

Mario i Kubri prześcigają się w trollowaniu. Nic nie czują, nic nie słyszą, za to potok pierdół się leje

 

Przynajmniej się nie nudzisz, możesz ciągle kontrować i ripostować, udowadniając przed samym sobą własny geniusz. I wszyscy zadowoleni!

[Kubri]

To tak jak z samochodem , nawet gdy jest garażowany w idealnych warunkach : )

Znowu te "poetyckie" porównania... :-)

Samochód akurat jak stoi to rdzewieje, a osady się wytracają z płynów. tam się nic nie układa bo nie musi.

 

Mario i Kubri prześcigają się w trollowaniu. Nic nie czują, nic nie słyszą, za to potok pierdół się leje.

no wiesz akurat nie miałem zamiaru pisać w tym głupim wątku. Ale skoro tak ładnie prosiłeś... To jestem :-)

[Gość frywolny trucht]

Jedziesz...

[migrena]

Nieuzywane przez dlugi czas elektrolity moga stracic na pojemnosci. Mozna sprobowac je formowac na nowo jak sie chce je odratowac. Wlaczanie urzadzen po okresie nieuzywania ma niby to wlasnie robic?

Zmian z czasem parametrow innych elementow nie zaobserwowalem.