Skocz do zawartości
IGNORED

Yellow ribbon czy W siną dal, czyli tożsamość Adeli


jozwa maryn

Rekomendowane odpowiedzi

  • Redaktorzy

Ciekawe moim zdaniem odkrycie: prześledźcie proszę piosenkę "She wore a yellow ribbon" (popularną piosenkę kawalerii amerykańskiej) i przypomnijcie sobie tekst i rytm popularnego polskiego przeboju "O kochasiu, który odszedł w siną dal":

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ciekawe moim zdaniem odkrycie: prześledźcie proszę piosenkę "She wore a yellow ribbon" (popularną piosenkę kawalerii amerykańskiej) i przypomnijcie sobie tekst i rytm popularnego polskiego przeboju "O kochasiu, który odszedł w siną dal":

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Fajny numer.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tak. Wyraźne podobieństwo, wyraźna inspiracja. Ciekaw jestem czy polscy twórcy głośno o tym kiedyś mówili.

Tekst refrenu:) - wypisz wymaluj!

  • Redaktorzy

Nigdy nie zetknąłem się nawet z napomknieniem na ten temat, a piosenka była przez kilka lat wielkim przebojem, a i dziś często jest przypominana. Co ciekawe, w latach 80. wylansował ją ponownie zespół Babsztyl w wersji country and western, zapewne nie wiedząc, ze właśnie takie są prawdziwe korzenie tego utworu. Zresztą podobieństwa tekstu nie ograniczają się do refrenu, właściwie jedyna różnica, to zastąpienie w pierwszej zwrotce tytułowej "żółtej wstążki" (w kolorze chust kawalerzystów) "suknią cienką", którą "zakłada Adela". Reszta jest identyczna, z uwzględnieniem drobnych korekt wymuszonych przez zmianę języka. Choiński i Gałkowski (autorzy tekstu, a raczej tłumaczenia) mogli poznać oryginalny utwór dzięki temu, że wykonano go w popularnym filmie z 1949 roku, natomiast w istocie jest to piosenka tradycyjna. Rozpowszechniona jest wersja, w której zamiast "who is far away" znalazły się słowa "who is in cavalry", bardziej odpowiadająca potrzebom (jest to do dziś, obok Garryowen, popularny hymn kawalerii USA).

Natomiast co do melodii, to jest bardzo wyraźnie wzorowana, ale nie identyczna. Duduś Matuszkiewicz podrasował melodię do nowej funkcji, z marszowej kawaleryjskiej na estradową. Stąd stała się bardziej dynamiczna i wyrazistsza, zasadniczo poprawki wyszły jej na dobre, powstał autentyczny hit, zachowujący jednak rodzinne podobieństwo do utworu wyjściowego. Aby się o tym przekonać, wystarczy spróbować zanucić "Yellow Ribbon". Po dwóch-trzech próbach automatycznie wpada się w znaną nam świetnie melodię "Adeli".

Aaa, skoro to piosenka tradycyjna to prawa autorskie nieobecne i swoboda. Super, przenikanie się kultur. Twórcy polskiej wersji w komunistycznej Polsce na pewno byli jak najdalsi od rozgłaszania że inspirują się kawalerią amerykańską:).

 

A tutaj ruch w drugą stronę, drogi Frank śpiewa polską piosenkę...

 

  • Redaktorzy

Operacja prawdopodobnie jest legalna, natomiast to, że ją wykonano cichcem świadczy, że autorzy niekoniecznie byli o tym przekonani. Zresztą zerżnięcie hitu z za przeproszeniem militarystycznego filmu amerykańskiego z Johnem Wayne nie mogło w PRL posłużyć dobrze karierze. lepiej było siedzieć cicho i inkasować. A myślę że autor inkasował jednak więcej niż jakiś tam tłumacz :-) Ale mam z tego teraz sporo uciechy.

Na wikipedyji piszą że sama kawaleryjska piosenka też jest przeróbką - najwcześniejsza wersja tego standardu traktowała o londyńskim ulicznym sprzedawcy warzyw który czekał na swą wybrankę, skazaną na 7 lat zesłania w Australii za kradzież.

 

Tak więc PRL-owski przerabiacz mógł był się tłumaczyć, że to dzieło w gruncie rzeczy proletariackie, tylko podstępnie zawłaszczone przez Kawalerię Stanów Zjednoczonych.

  • Redaktorzy

"Adaptatorzy" z tej strony żelaznej kurtyny nigdy jakoś nie mieli oporów przed okradaniem ludzi pracy z Zachodu z owoców ich pracy. ZSRR przez dłuższy czas nie uznawał zagranicznych patentów uważając najwidoczniej, że naprawdę pracuje się tylko w "Kraju Rad".

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Warto tu wspomnieć o osiągnięciach "Budki Suflera" w tej dziedzinie ze sztandarowym "Snem o dolinie". Słuchając Nalepy też dobiegają mnie jakieś znajome dźwięki, które kojarzę z przebojami CCR.

  • Redaktorzy

No, "Sen o dolinie" to po prostu oficjalny cover z polskim tekstem. Tak wielu robi.

 

Chociaz rekordem byl Mlynarski, który słowa psalmu "Nad rzekami Babilonu" zastąpił tekstem pt. "Babi ląd" :-)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.