Skocz do zawartości
IGNORED

Źle brzmiące winyle.


thrak

Rekomendowane odpowiedzi

Niniejszym pozwoliłem sobie założyć nowy temat traktujący o źle brzmiących winylach tudzież skopanych tłoczeniach, masterach, etc. Jeśli ktoś kupi takiego knota, to możemy się wzajemnie ostrzegać.

Wrzucam jako pierwszą - Sting "...Nothing like the sun" by Muza, polskie gó...o cytując Tymona Tymańskiego. Poligrafia, tragedia, parszywy karton, zwykła miękka koperta, płyty wciśnięte w foliowych koszulkach. Brzmienie a raczej jego próba imitacji, żałosne. Zero góry, dołu, sam środkowy środek pasma. Prawdopodobnie kopia matrycy została zrobiona z winyla wytłoczonego w UK, Niemczech tudzież innym kraju bardziej na lewo od Polski ;-) Przestrzegam przez zakupem na aukcjach, gdzie powypisywane są brednie typu nowa, super stan, itd. ponieważ za 5 pln można kupić, aby mieć do porównania z normalnym tłoczeniem.

Peter Gabriel "So" by sowiecka Melodija. Tragedii w porównaniu do Stinga aż takiej nie ma ale szkoda ciężko zarobionych pieniążków na płytę na której słychać cały czas w tle jakieś jednostajne buczenie... Pomiędzy utworami szczególnie słyszalne. Poza tym nie ma startu do chociażby niemieckiego tłoczenia, brak tej głębi, pasma i dynamiki.

"Proszę państwa. Ja nie jestem przeciwny zebraniom, wręcz przeciwnie, nie mam nic naprzeciwko, ale..."

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/97733-%C5%BAle-brzmi%C4%85ce-winyle/
Udostępnij na innych stronach

Czemu "ostrzegasz" przed takimi wydawnictwami? Żaden szanujący się muzo/audiofil tego nie powinien dotykać z założenia. Dotyczy to także wszelkiej maści bułgarów, jugoli itp.

 

Chcesz dobrą płytę? Kup tłoczenia z lat 60-ych, 70-ych i 80-ych z USA, Japan i UK, w drugiej kolejności z Niemiec. Holandia może być. Na Włochy też trzeba uważać, ile ja sie kiedyś namiałem ich krzywych płyt. Francuzów nie znam. I to przed złymi wydaniami z tych krajów ostrzegajmy.

 

To są zapamiętane przeze mnie doświadczenia z lat 80-ych.

 

Pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

Nie rozumiem wątku.

Bardzo cenie winylowe reedycje i nowości na winylu, a tu temat jest moim zdaniem zamknięty. Wiadomo, że trzeba kupować jak najlepsze wydania, USA,UK,JAP,GER i co tam jeszcze. I każdy wie, że 95% wydań "demoludowych" brzmi gorzej, to było wałkowane 100 razy. Są osoby z niereformowalnymi poglądami i twierdzą, że gra dobrze, nic mi do tego, niech sobie kupują polskie DSOTM za 40zł, bo widziałem takie aukcje.

U mnie np. źle brzmi zachodnie tłoczenie return to forever z polydoru, ale to oryginalny first press i tak jest nagrany, więc mam komuś odradzać?

Wiem, że to wątek w odpowiedzi na sprzeczke z innego wątku i szerzenie mitologii, legend, ale nie widze potrzeby walczenia z tym, nikt raczej nie zacznie kupować polskich wznowień po zapoznaniu się z twórczością kinematograficzną Excela.

 

pzdr

Wątek jest przydatny, ale niektórych zakutych łbów i tak się nie przekona, bo kiepska kopia lepsza od oryginału. Widocznie mają jeszcze sporo postkomunistycznych pirackich śmieci na zbyciu, to i w pocie czoła gloryfikować je będą.

U mnie np. źle brzmi zachodnie tłoczenie return to forever z polydoru, ale to oryginalny first press i tak jest nagrany, więc mam komuś odradzać?

 

Myślę, że to będzie właśnie cenne. Ale bez odradzania! Ja założyłem wątek o brzmieniu Led Zeppelin - Physical Graffiti.Brzmi kiepsko, ale skoro ma tak brzmieć to ok. Po prostu nie muszę się martwić, że to jakiś felerny egzemplarz:) Który to Return tak słabo brzmi? Mam komplet, to sprawdzę jak będę w domku. Wątek jest ok - niemało zachodnich płyt brzmi kiepsko, ale brzmi:))) Na szczęście dobre stany nie smażą najczęściej (chyba że ktoś się starał igłą "popracować"). Niestety w "naszych" wydaniach smażenie jest zdarza się nawet w nówkach, a to już niezłe osiągnięcie. Aby być sprawiedliwym - perełki tez się zdarzają np. w serii Polish Jazz (jedna z płyt Laboratorium brzmi fenomenalnie i bez żadnych "dodatków"! Ale skoro napisałem, że "jedna" z płyt Laboratorium tak brzmi, to nie dobrego nie znaczy.

Trzeba jednak pamiętać także na jakim sprzęcie szły winyle za komuny, kiepskie wkładki, małe pojęcie o jej kalibracji, słaba wiedza i potrzeba przechowywania płyt w odpowiednich warunkach i dbanie o nie, to wszystko na Zachodzie miała głębsze podłoże.

Trzeba jednak pamiętać także na jakim sprzęcie szły winyle za komuny, kiepskie wkładki, małe pojęcie o jej kalibracji, słaba wiedza i potrzeba przechowywania płyt w odpowiednich warunkach i dbanie o nie, to wszystko na Zachodzie miała głębsze podłoże.

 

Wszystko się zgadza, ale nie poprawia to i tak efektu końcowego niestety... Jak smaży to smaży:) Niedawni miałem w rekach jedna płytke z 1975 r. Od "kolekcjonera". Nawet nie nm po prostu MINT! Okładka, naklejki itd. Label - dziewiczy! bez jakichkolwiek widocznych "efektów", które pozostawia trzpień. Płyta - idealna. Na gramofonie - smażenie niemiłosierne. Po prostu niemiłosierne, nie delikatne. Wkładka, której używał to mf coś tam. Aż sefce bolało! Wzrokowo mint, odśłuchowo najwyżej good.

Mam takie nówki, nigdy nie odsłuchiwane made in Muza czy Pronit, które jakimś cudem przeleżały gdzieś w zapomnieniu przez kilkadziesiąt lat, później przeze mnie umyte, a skwierczą jak skwarki na patelni,że uszy więdną...W opisie na pewno miałyby Mint!

Chodziło mi płyte Where Have I known You Before. O ile się orientuje, została wydana tylko przez polydor, więc nie ma innej opcji. Albo słuchasz na polydorze, albo nie słuchasz w ogóle.

Słabo gra jeszcze Soft Machine - Third, wszystkie wydania które miałem (UK,USA). Jest reedycja MoV, ciekaw jestem, czy tam coś poprawili. Chodzi o jakość nagrania. Ale ta płyta to klasyka jazz-prog-rocka, i nie polecić komuś tej muzyki to grzech:)

 

pzdr

Odszczekuję to co kiedyś napisałem o wydanym przez PN The Dark...,że mimo smażenia da się tego słuchać.Otóż nie da się!Mam oryginał i te krajowe byle co jest po prostu profanacją tej muzyki.Za takie coś powinni zamykać:)

Oczywiście, że zdarzały się w polskich reedycjach dobrze brzmiące winyle, ale to był raczej wypadek przy pracy a nie reguła, niestety

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

W mojej kolekcji ok 1500 winyli,te wadliwie wytłoczone mogę policzyć na palcach.Generalnie nie ma źle grających -są źle skonstruowane gramofony!!!A

Szybkie sprostowanie/dodatek do tematu wątku i mojego 1-ego wpisu: nie chodziło mi owpisy dot. tylko polskich/ruski/jugo/demolud płyt. Wiemy, że teraźniejsze tłoczenia potrafią brzmieć gorzej niż kopia na kasecie CC żelazowej ;-) Przed takimi przede wszystkim się ostrzegajmy, bo płyty tanie - a zwłasza reedycje nie są - i szkoda by było nie przekazać takiej wiedzy dalej.

Na zagranicznych forach znalazłem wpisy dot. Yes "Fly from here", że pomimo testów wielu egzemplarzy i porównywania regularnej werjsi i tej z boxu de luxe są niemiłosierne przestery na tejj płycie. Efekt, spróbujcie ją gdzieś znaleźć - tą regularną. Chyba wycofali. Przede wszystkim opisujmy takie przypadki.

Oczywiście wpisujmy rozsądnie i nie potępiajmy czegoś w czambuł bo polskie sowieckie i czechosłowackie, sam staram sie tego nie robić

"Proszę państwa. Ja nie jestem przeciwny zebraniom, wręcz przeciwnie, nie mam nic naprzeciwko, ale..."

No tak, tylko wszystkie teraźniejsze, dobre i złe płyty opisujemy w reedycjach, stąd moje pytanie o dokładne cel wątku.

Maciek1 - Jak coś to mam holenderską soft machine 7 na zbyciu, o ile pamiętam w stanie EX. Aczkolwiek jeśli jesteś fanem tego zespołu to radze pozukać wydania UK/USA, bo różnica w dźwięku jst dość wyraźna.

 

pzdr

Gość miniabyr

(Konto usunięte)

W mojej kolekcji ok 1500 winyli,te wadliwie wytłoczone mogę policzyć na palcach.Generalnie nie ma źle grających -są źle skonstruowane gramofony!!!A

Oj nie tylko . Przykład to pierwsza płyta Mannam (kolejny album "O" to tez kupa) jest tragicznie nagrana i nie pomoże tu dobrze justowany gramofon. Tego brzmienia nic nie jest wstanie poprawić . Nagrane bębny brzmię jak by ktoś kartofle nasypywał do wiaderka. I takich koszmarków realizacyjnych jest multum w polskiej fonografii Czy autor tego wątku miał na myśli źle nagrane , czy źle wytłoczone płyty?
Gość masza1968

(Konto usunięte)

Ja nie mam takich problemów.

Wszystkie Muzy i tym podobne Mełodie już od dawna są gdzie ich miejsce - na śmietniku.

Nie miałem, nie mam ani nie będę miał do nich żadnego sentymentu.

Równie dobrze można zbierać pudełka po papierosach i puszki po piwie ale na szczęście ja nie cierpię na zbieractwo :)

 

PS.

Dzisiaj przychodzi do mnie kolega peezeet ze swoim softem do kalibracji. Ciekawe jak to się ma do fabrycznych szablonów dawanych przez SME. Bardzo jestem ciekawy jak duże korekcje trzeba będzie wprowadzić.

 

I czy będą słyszalne?

Ja nie mam takich problemów.

Wszystkie Muzy i tym podobne Mełodie już od dawna są gdzie ich miejsce - na śmietniku.

Nie miałem, nie mam ani nie będę miał do nich żadnego sentymentu.

Równie dobrze można zbierać pudełka po papierosach i puszki po piwie ale na szczęście ja nie cierpię na zbieractwo :)

 

PS.

Dzisiaj przychodzi do mnie kolega peezeet ze swoim softem do kalibracji. Ciekawe jak to się ma do fabrycznych szablonów dawanych przez SME. Bardzo jestem ciekawy jak duże korekcje trzeba będzie wprowadzić.

 

I czy będą słyszalne?

 

To w ogóle nie słuchasz polskiej muzyki z analogu?

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

Płyty z naszych siermiężnych czasów komuny są pochodną całej naszej kondycji tamtych czasów. Są lepsze i gorsze. Słucham ich często ze względu na moje sentymenty do młodości i przekazu, jaki wtedy niosły. Jakościowo nie ma sensu ich klasyfikować bo były tłoczone w Pronicie, gdzie latem nagminnie wtłaczano w płytę kurz, więc muszą smarzyć. Realizacje też sa różne. Zauważyłem, że często nagrania z koncertów są lepsze od studyjnych. Najlepsze to te, które po prostu zapisano na taśmę i wytłoczono. Taki wydaje mi sie koncert Gold Washboard ze Stodoły albo Elzbieta Mielczarek. U mnie gra dobrze i chętnie wracam do tych nagrań. Dzisiaj wróciłem do Krystyny Prońko i płyta z Koman Band Deszcz w Cisnej jest zjadliwa, natomiast bodajże następna jako Krystyna Prońko gra sycząco i ma za dużo góry. Bezwzglednie jednak najlepiej grają mi płyty zza Odry albo i jeszcze dalej. Amiga może być np Fridy Night in San Francisko, używana u mnie jako płyta odniesienia przy porównaniach np wkładek. Rozczarowałem sie ECM-em. Nowe Jarretty po prostu trzeszczą. Powinienem oddać ale lepszych pewnie nie ma. Taka Karma. Japońce -King Crimson super. Potwierdzają tezę, że im dalej na zachód, tym lepiej. Europa wschodnia- Europa zachodnia-Usa-Japonia. Takie wektory jakości funkcjonują u mnie przy wyborze płyt ze wzgledu na współczynnik brzmienia/ceny.

Gość masza1968

(Konto usunięte)

Niektórzy - co dziwne - kupują płyty dla muzyki, a nie dla brzmienia.

Może i dziwne.

 

Ja na przykład nie pałam jakimś obrzydzeniem do CD i plików. Jak mnie najdzie jakiegoś "starocia" posłuchać (o sporo takich staroci słucham) to wolę w miarę poprawnie nagraną wersję cyfrową niż nurzać się w smażącym (nie wiadomo z jakich przyczyn) zatęchłym czarnym placku wytworzonym bardziej z gównolitu niż winylu.

Niektórzy - co dziwne - kupują płyty dla muzyki, a nie dla brzmienia.

Dziwne prawda? Moze jednak dziwnym jest fakt kupowania płyt a nie muzyki? Ja zawsze kupuję muzykę, taki ze mnie dziwak.
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.