Skocz do zawartości
IGNORED

Konwertery USB HI-END i ich modyfikacje. Który najlepszy...


Szymon

Rekomendowane odpowiedzi

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Tutaj niestety się mylisz, transmisja typu "Isochronous" niezależnie od typu synchronizacji (adaptacyjna, asynchroniczna, synchroniczna) jest transmisją typu

strumieniowego i nie umożliwia retransmisji uszkodzonych lub zgubionych ramek.

...

Pozdrawiam

JarekC

 

Masz oczywiście całkowitą rację, ja o tym wiem. Stosuję pewnie skróty myślowe, na potrzeby uproszczenia dyskusji. Żeby w ogóle ktoś "nietechniczny" zatrybił cokolwiek z tego o czym mowa.

Mógłbym tak ładnie to opisać jak to zrobiłeś w poście poprzednim, pisząc o zmiennej długości ramki, w zależności od informacji kanału zwrotnego, w celu utrzymania FIFO na odpowiednim poziomie zapełnienia.

Tyle że to by zrozumiało z półtorej człowieka :-). A tak to bardziej trafia do wyobraźni, podobnie jak "ludziki i paczuszki".

Myślisz, że ile osób zrozumiało Twój wcześniejszy post, który był owszem, kwintesencją wiedzy na temat protokołów transmisyjnych, ale obawiam się, zrozumiałą dla śladowej ilości osób.

Nie wiem, czy zauważyłeś, z czym przyszło nam się tu mierzyć? Ano z tym nieszczęsnymi 1000Hz, czyli ilością ramek, uznawaną tutaj za częstotliwość pracy interfejsu USB odnoszoną do częstotliwości pracy SATA i na tej podstawie pojawiły się wnioski odnośnie zakłóceń. Tosz to dramat w trzech aktach :-(. A co dopiero mówić, o tak zaawansowanych kwestiach, jak zmienna długość ramki. Skoro bieda jest na tak podstawowym poziomie.

 

Ależ nie bawię się we wszystkowiedzącego.Cieszę się tylko że nie biorę udziału w tym dziwnym wyścigu zbrojeń USB.

Może kiedyś USB będzie najlepsze ale dziś jak widzę to jeszcze daleka droga.

 

 

USB jest dobre do transmisji audio, nic mu nie brakuje. Oczywiście pod warunkiem, że zastosujemy odpowiedni protokół i z należytą troską zajmiemy się ważnymi punktami aplikacji sprzętowej. A o których to punktach wspomniał już Kolega JarekC.

Ja tylko powtórzę:

 

(przy założeniu pracy asynchronicznej)

 

- jakość zegara master

- jakość zasilania zegara

- jakość zasilania układu konwertera, czyli miejsca gdzie tak naprawdę powstaje sam sygnał I2S

- izolacja od zakłóceń generowanych przez PC

 

To są kluczowe elementy i warto to podkreślać do znudzenia. Bo od nich zależy jakość "transportu" określanego w ujęciu, w jakim go widzi DAC. Transport zaczyna się w miejscu, gdzie "rodzi się" zrozumiały dla DACa sygnał I2S. Jeśli do tych elementów należycie się przyłożyć, to znaczenie tego co jest przed interfejsem, jest marginalizowane do absolutnego minimum. To wszystko co jest wcześniej, to można traktować jako nośnik danych, bez większego znaczenia, jeśli tylko nośnik w ogóle jest w stanie odpowiednią ilość danych dostarczyć, w wymaganym do tego czasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jedna nie rozumiesz specyfiki USB i transmisji synchronicznej i asynchronicznej obydwie te transmisje są transmisjami typu "isochronous"

a różnią się metodą synchronizacji. W obydwu przypadkach ramki przychodzą co 1ms. W przypadku transmisji synchronicznej ramka ma zawsze taką

samą długość, w przypadku asynchronicznej ma różną w zależności od informacji zwrotnej (kanał feedback) otrzymanej od DEVICE. Co pozwala na

utrzymywanie FIFO na odpowiednim poziomie zapełnienia. I pozwala na istnienie dwóch domen czasowych. Przy czym długość ramki może zmieniać

się w zakresie kilku procent. Nie może być tak że raz chcemy 0 a potem 2 razy więcej próbek w ramce.

 

Dziękuję za wyjaśnienie, nie wiedziałem że różnica pomiędzy rozmiarami ramek jest ograniczona.

 

USB jest dobre do transmisji audio, nic mu nie brakuje. Oczywiście pod warunkiem, że zastosujemy odpowiedni protokół i z należytą troską zajmiemy się ważnymi punktami aplikacji sprzętowej.

 

Właśnie o tym cały czas mówię - z punktu widzenia audiofila USB jest w miarę dobre do jednokierunkowej, asynchronicznej transmisji audio. Natomiast gdy dochodzi do wykorzystywania USB do synchronizacji pomiędzy instrumentami lub urządzeniami nagrywającymi - w sieci można znaleźć wiele przykładów narzekań na USB i wysoką latencję, stąd próby wykorzystania trybu synchronicznego, teoretycznie dającego jakąś tam stabilność czasową.

 

Natomiast zastosowanie USB nie oznacza automatycznie niskiego jittera. Należy unikać hura-optymizmu - podobnie jak to miało wiele lat temu, po opracowaniu SPDIF - do dzisiaj audiofile mają z nim duży kłopot bo zwyczajnie nie jest on wystarczający dla potrzeb audio wysokiej jakości i trzeba stosować dodatkowe zabiegi. Dlatego podzielam opinię że "cyfrowe" audio to co prawda postęp w zarządzaniu materiałem dźwiękowym, ale i krok wstecz w dziedzinie jakości dźwięku...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ nie bawię się we wszystkowiedzącego.Cieszę się tylko że nie biorę udziału w tym dziwnym wyścigu zbrojeń USB.

Może kiedyś USB będzie najlepsze ale dziś jak widzę to jeszcze daleka droga.

Transport plikowy i USB to nie zawsze musi występować razem. Z kart RME lub Lynx mozesz wejsć od razu na standardowego daczka. USB niech się rozwija ale musisz wiedzieć, że na obecnym poziomie linn dawno został wyprzedzony przez właściwie wykonany transport plikowy. Transport na bazie "komputera" daje nieograniczone możliwości rozbudowy i zawsze można będzie skorzystać z USB lub innego wyjścia jak zajdzie taka potrzeba.

Wybór oczywiście każdy musi podjąć sam. Jednak pisanie o wyższości cd, analogu czy serwera bez posłuchania wszystkich rodzajów na przyzwoitym poziomie jest skrzywieniem rzeczywistości.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak pisanie o wyższości cd, analogu czy serwera bez posłuchania wszystkich rodzajów na przyzwoitym poziomie jest skrzywieniem rzeczywistości.

Zgadzam sie z Szymonem, ze trudno przesadzic o wyzszosic danego nosnika nad innym w sensie absolutnym. Wszysko zalezy od zastosowanych komponentow i zestrojenia systemu.

U mnie np po rozbudowaniu toru cyfrowego dzwiek ze serwera jest lepszy ( inny?) od analogu. Ale jak bym zainwestowal w lepszy preamp i pare twikow, moze winyl gralby lepiej od plikow.

W kazdym razie u mnie cd wypada najslabiej , nawet pyty sacd nie bija HRX z Reference Recordings.

Poza tym mysle, ze nad usb producenci sprzetu musza popracowac kilka lat tak jak nad spdif , to sie okaze, jaki on naprawde kryje potencjal.

Kwestii wygody przy korzystaniu z plikow w stosunku do cd i analogu nie ma chyba potrzeby dyskutowac, prawda?

Tak sie zastanawiam, czy majac bibloteke muzyczna powyzej 2000 plyt uzytkownik sluchal przynajmniej raz porzadnie calej plyty i co z niej pamieta? To jest roche tak jak z filmami, widzialo sie w zyciu mnostwo, ale tych znaczacych najwyzej 10-15 %. O reszcie sie nie pamieta.

:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Konto w trakcie usuwania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
<br />Ależ nie bawię się we wszystkowiedzącego.Cieszę się tylko że nie biorę udziału w tym dziwnym wyścigu zbrojeń USB.<br />Może kiedyś USB będzie najlepsze ale dziś jak widzę to jeszcze daleka droga. <br />

USB jest obecnie najlepsze no chyba ze Firewire, ale w porownaniu z SPDiF czy tez przesylaniem skretka, to moim zdaniem USB asynchroniczne jest najlepsze. Zreszta w odsluchach tez to sie potwierdza.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii brzmieniowej zapewne trzeba posłuchać ale użytkowo jak czytam te rożne posty to nie ma nic lepszego niż podejść

do szafy, wyjąć kilka CD i słuchać bez problemów konwerterów, niedopasowania, softu, driverów itd.

Komputery zawsze dawały ogromne możliwości jednocześnie dając duże problemy i niestabilność.

Robiliśmy u mnie różne porównania i USB wcale nie okazało się rewelacją.

Aurender po USB gdzie wg recenzji miało być super zagrał dobrze ale Linn Acurate DS jako transport po kablu BNC Stealth Sextet

zagrał wyraźnie lepiej.

Ale faktycznie pliki AIFF z MacBook-a grane po najwyższym kablu USB Wireworld do USB Signature w MSB DAC IV Diamond zagrały jeszcze lepiej.

Ale to był DAC za 140 tys a sama dopłata za to USB to ok 3000zł.

Poza tym plik AIFF był zupełnie bez kompresji i porównywanie go z FLAC granym z Linn-a też nie jest równorzędne.

Za to komfort obsługi Linn-a bez porównania lepszy niż Amarry z MacBook-a.

W ogóle otwarty laptop leżący obok dobrego systemu audio budzi we mnie niesmak. Takie dziadowanie.

Linn rzeczywiście ma to dobrze przemyślane. DS-y robi świetne choć dyski NAS które do tego oferuje to szajs i lepiej dokupić

inny NAS, nie od Linn-a.

 

Majik DS gra Ok , Akurate DS gra dobrze, Klimax DS gra jeszcze lepiej a Akurate DS jako transport z Accustic Arts DAC lub Esoteric K-01 gra jeszcze lepiej.

I teraz pytanie czy plik AIFF po USB do DAC-a za 140 tys faktycznie zagrał lepiej?

Na pierwszy rzut ucha wydawało się że tak, że jeszcze lepiej bo było głośniej,może jeszcze bardziej szczegółowo, analitycznie itd.

Tylko czy o to chodzi ?

Jak dalece ma sens wycisnąć z nagrania coraz większą szczegółowość?

Czy fakt że grało głośniej nie oszukuje trochę słuchacza ?

Czy gorsza stabilność, kłopoty z konwerterami i inne złe rzeczy związane z USB oraz gorsza obsługa są warte tego żeby grało troche głośniej i jeszcze bardziej analitycznie?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Transport na bazie "komputera" daje nieograniczone możliwości rozbudowy i zawsze można będzie skorzystać z USB lub innego wyjścia jak zajdzie taka potrzeba.

Wybór oczywiście każdy musi podjąć sam. Jednak pisanie o wyższości cd, analogu czy serwera bez posłuchania wszystkich rodzajów na przyzwoitym poziomie jest skrzywieniem rzeczywistości.

 

Otóż to. Też jakiś czas temu zrzuciłem płyty CD do plików i od strony funkcjonalnej jestem zadowolony - mogę poprzez smartfona sterować muzyką niemal z dowolnego miejsca. Natomiast strona dźwiękowa... no cóż - gra dobrze, ale mimo dobrego zasilania, resamplingu i dokładnego zegara - wpływ cyfrowego kabelka wciąż słychać. Niby nic, ale audiophilia nervosa jednak się odzywa... :) Wkrótce zaczynam eksperymenty z USB/I2S - zobaczymy czy i na ile w praktyce jest to lepsze od SPDIF...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiłeś. A co konkretnie?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii brzmieniowej zapewne trzeba posłuchać ale użytkowo jak czytam te rożne posty to nie ma nic lepszego niż podejść

do szafy, wyjąć kilka CD i słuchać bez problemów konwerterów, niedopasowania, softu, driverów itd.

Komputery zawsze dawały ogromne możliwości jednocześnie dając duże problemy i niestabilność.

Robiliśmy u mnie różne porównania i USB wcale nie okazało się rewelacją.

Aurender po USB gdzie wg recenzji miało być super zagrał dobrze ale Linn Acurate DS jako transport po kablu BNC Stealth Sextet

zagrał wyraźnie lepiej.

Ale faktycznie pliki AIFF z MacBook-a grane po najwyższym kablu USB Wireworld do USB Signature w MSB DAC IV Diamond zagrały jeszcze lepiej.

Ale to był DAC za 140 tys a sama dopłata za to USB to ok 3000zł.

Poza tym plik AIFF był zupełnie bez kompresji i porównywanie go z FLAC granym z Linn-a też nie jest równorzędne.

Za to komfort obsługi Linn-a bez porównania lepszy niż Amarry z MacBook-a.

W ogóle otwarty laptop leżący obok dobrego systemu audio budzi we mnie niesmak. Takie dziadowanie.

Linn rzeczywiście ma to dobrze przemyślane. DS-y robi świetne choć dyski NAS które do tego oferuje to szajs i lepiej dokupić

inny NAS, nie od Linn-a.

 

Majik DS gra Ok , Akurate DS gra dobrze, Klimax DS gra jeszcze lepiej a Akurate DS jako transport z Accustic Arts DAC lub Esoteric K-01 gra jeszcze lepiej.

I teraz pytanie czy plik AIFF po USB do DAC-a za 140 tys faktycznie zagrał lepiej?

Na pierwszy rzut ucha wydawało się że tak, że jeszcze lepiej bo było głośniej,może jeszcze bardziej szczegółowo, analitycznie itd.

Tylko czy o to chodzi ?

Jak dalece ma sens wycisnąć z nagrania coraz większą szczegółowość?

Czy fakt że grało głośniej nie oszukuje trochę słuchacza ?

Czy gorsza stabilność, kłopoty z konwerterami i inne złe rzeczy związane z USB oraz gorsza obsługa są warte tego żeby grało troche głośniej i jeszcze bardziej analitycznie?

Sly nie wiem czy nie możesz czy nie chcesz zrozumieć o czym piszę. Transport plikowy nie równa się laptop ale dedykowany transport na bazie części komputerowych pozbawiony wielu wad standardowych komputerów (w tym najdroższych laptopów). Stosowanie takiego transportu nie oznacza od razu korzystania ze złącza usb a co za tym idzie dodatkowych konwerterów tego typu. Wygląd, wygoda obsługi i możliwości rozbudowy stoją na najwyższym poziomie i prześcigają wszystkie inne propozycje rynkowe. Rozbudowany transport tego typu jest niedocenianym ale kluczowym elementem toru audio (jak dawny transport cd).

 

Konwertery USB na dowolny inny format to oddzielna działka w czasie rozwoju. Wiele osób już teraz twierdzi, że brzmi nie gorzej od starych standardów. Nie ma to jednak nic wspólnego z oddzielnym elementem toru jakim jest transport plikowy. Może być w niego lub w daca wbudowany ale nie musi.

 

Przewaga w brzmieniu transportu plikowego lub dedykowanego serwera plikowego wcale nie polega na większej głośności, analityczności czy olbrzymiej ilości detali. Czytając to mam pewność, że nie miałeś do czynienia z w/w transportem. Różnica w brzmieniu polega na większej (co najdziwniejsze) analogowości przekazu, bardziej płynnym i lepiej oddanym barwom, lepszej separacji instrumentów, ogniskowaniu dźwięku. Zwiększa się precyzja ale nie w stronę cyfry ale dobrego analogu!

Hasła kluczowe to gładkość, barwa, separacja i eteryczna aczkolwiek niosąca dużą dozę informacji góra. Tak gra prawdziwy transport plikowy.

 

Proszę więc na przyszłość rozróżniać transport plikowy jako oddzielny i niesamowicie ważny element toru bo w nim "rodzi się muzyka".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To taki transport plików który będzie pobierał pliki z dysku NAS i będzie

bezproblowy jak strumieniowce Linn-a to jak najbardziej OK.

To sam chętnie się temu przypatrzę.

Ale odpada tu wspólna obudowa z dyskami. Już się przekonałem

że prawdą jest teza głoszona przez wiele firm iż dyski bardzo sieją

i obudowa z dyskami musi być oddzielnie jako NAS a transport/odtwarzacz

plików oddzielnie.

Aurender też lepiej gra z dysku NAS niż z własnego.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

......

Konwertery USB na dowolny inny format to oddzielna działka w czasie rozwoju. Wiele osób już teraz twierdzi, że brzmi nie gorzej od starych standardów. Nie ma to jednak nic wspólnego z oddzielnym elementem toru jakim jest transport plikowy. Może być w niego lub w daca wbudowany ale nie musi.

.....

 

Proszę więc na przyszłość rozróżniać transport plikowy jako oddzielny i niesamowicie ważny element toru bo w nim "rodzi się muzyka".

 

Pozwolę sobie mieć odmienne zdanie od Kolegi.

Już od jakiegoś czasu śledzę rozwój rynku i staram się to w jakiś sposób usystematyzować i odnieść wszelkie innowacje do wcześniej spotykanych rozwiązań, bo robi się straszny bałagan i ludzie to wszystko zaczynają nazywać jak im się podoba. W związku z tym, analizując działanie poszczególnych elementów toru, doszedłem do następujących wniosków.

 

Transport plikowy, jest to miejsce w którym dane komputerowe, zawierające informację o muzyce, są zamieniane na typowy strumień cyfrowy audio, znany od lat i zrozumiały dla przetworników cyfrowo-analogowych, czyli na dziś, najczęściej est to sygnał I2S, czy też zapleciony do formatu spdif. Transportem powinniśmy nazywać to właśnie, kluczowe, a jakże, miejsce, w którym "rodzi" się ostatecznych sygnał cyfrowy audio I2S/spdif. A wynika to z faky, że w istocie to miejsca, z punktu widzenia DACa jest właśnie transportem. Tak jak dawniej był dla niego transportem odtwarzacz CD.

 

To co jest przed tym miejscem, to nie jest już transport plikowy a nośnik (magazyn) danych, czyli z grubsza odpowiednik samej płyty CD.

 

Trzymając się tej terminologii, wszystko staje się jasne i klarowne. Opisywane przez Ciebie urządzenie, stanowi połączenie transportu z nośnikiem. Taki Squeezebox połączony z NASem będzie transportem połączonym z nośnikiem.

 

No i ostatecznie dochodzimy do interfejsu USB/Spdif/I2S. W takim przypadku to nie jest żadne "nowe coś". To jest właśnie transport plikowy, połączony z nośnikiem (komputerem) za pomocą kabla USB.

 

Jakość dźwięku w istocie zależy od jakości samego transportu, od jego zegara, zasilania itd. Patrz wcześniejsze posty, moje i Jarka.

Jeśli transport jest odpowiedniej jakości i w odpowiedniej aplikacji sprzętowej (asycnhroniczny interfejs z własnym zegarem master wysokiej klasy), wtedy jakość nośnika przed nim jest do pominięcia.

 

Odtwarzacz strumieniowy z własnym dyskiem, będzie zarówno transportem, jak i nośnikiem. Odtwarzacz strumieniowy, połączony z zasobami sieci lokalnej, będzie samym transportem, a jakość dźwięku będzie zależeć właśnie od jego jakości (transportu).

 

Wiele osób zdaje się nie przyjmować do wiadomości tych prostych zależności i szukają dziury w całym i "duchów", tam gdzie ich nie ma.

 

W każdym razie asynchroniczny interfejs USB/I2S/spdif to transport w pełnym tego słowa znaczeniu. Cyfrowa muzyka zaczyna się właśnie w nim. Komputer to tylko nośnik, z funkcjonalnością zarządzania danymi komputerowymi, ale nadal tylko nośnik. W nim nie ma muzyki cyfrowej w rozumieniu takim, jak to rozumieć będzie DAC. Przed transportem są tylko dane, zwykłe dane komputerowe, niczym nie różniące się od innych danych odpowiadających zdjęciom, filmom, dokumentom, plikom binarnym. Jeśli takie dane prześlemy mailem to prześlemy właśnie dane, a nie żadną muzykę cyfrową. Jeśli prześlemy je siecią LAN, to nadal to będą dane, jeśli przegramy poprzez pendrive czy dysk USB, to nadal będą dane. Muzyką cyfrową, w rozumieniu typowym, czyli DACa, stają się dopiero w transporcie i to jest kluczowe miejsce.

 

Zrozumienie tych prostych w sumie zależności jest niezbędne, aby przestać szukać problemów tam, gdzie ich po prostu nie ma. Patrz dyskusje na temat jitteru od interfejsów SATA. Jitter nie dotyczy danych komputerowych, tak samo jak nie dotyczy zdjęć, dokumentów Excela, tak samo i nie dotyczy danych komputerowych zawierających informację o muzyce. Problem jitteru pojawia się z momentem, w którym pojawiają się typowy strumień cyfrowy audio, przetaktowanym zegarem odpowiadającym pierwotnej częstotliwości próbkowania lub jej krotności.

 

Zastanawiam się, ile jeszcze wody w Wiśle musi upłynąć, aby te proste zależności dotarły do niektórych osób. I aby w związku z tym przestali szerzyć, delikatnie mówiąc, dziwne teorie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To taki transport plików który będzie pobierał pliki z dysku NAS i będzie

bezproblowy jak strumieniowce Linn-a to jak najbardziej OK.

To sam chętnie się temu przypatrzę.

Ale odpada tu wspólna obudowa z dyskami. Już się przekonałem

że prawdą jest teza głoszona przez wiele firm iż dyski bardzo sieją

i obudowa z dyskami musi być oddzielnie jako NAS a transport/odtwarzacz

plików oddzielnie.

Aurender też lepiej gra z dysku NAS niż z własnego.

Oddzielna obudowa na dyski to żaden problem. Można używać NAS ale ja preferuję bezgłośne SSD z oddzielnie stabilizowanym zasilaniem, gra to dużo lepiej a NAS oddałem w prezencie. Gotowe obudowy z dyskami NAS to straszna tandeta. Dyski SSD cały czas tanieją i można już kupić 512 GB za przyzwoitą kwotę.

 

SlawekR jeżeli dla Ciebie Squeezebox połączony z NASem jest szczytem osiągnięć i gra tak samo jak najlepsze transporty plikowe to przy nim pozostań i nie zaśmiecaj tego wątku. To jest zakładka hi-end a nie hifi. Dla osób, które jednak słyszą wspomniane różnice. Jeżeli masz jakiekolwiek doświadczenia odsłuchowe to przedstaw swój system, na którym dokonujesz porównań oraz opisz jakich urządzeń używasz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Oddzielna obudowa na dyski to żaden problem. Można używać NAS ale ja preferuję bezgłośne SSD z oddzielnie stabilizowanym zasilaniem, gra to dużo lepiej a NAS oddałem w prezencie. Gotowe obudowy z dyskami NAS to straszna tandeta. Dyski SSD cały czas tanieją i można już kupić 512 GB za przyzwoitą kwotę.

 

 

Mam nadzieję, że nie kupiłeś i nie proponujesz dysku SSD opartego o kontroler Sandforce. A jest na nim 95% dysków ssd na rynku, szczególnie tych dobrych cenowo o dużych pojemnościach. Wspominam o tym, bo ten kontroler kompresuje dane w locie na poziomie interfejsu, aby zwiększyć transfery.

A to jest mało koszerne, dla tych którzy debatują nad różnicami brzmieniowymi pomiędzy NASami i rozważają różnice w brzmieniu pomiędzy FLACami a niekompresowanym WAV. Takie coś nazywa się "z deszczu pod rynnę" :-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że masz problemy z odpowiedzią na konkretne pytania. Dobór dysków ssd zostaw osobą, które się na tym znają bo walisz procentami na ślepo. Systemu oczywiście nie pokażesz bo wyszłoby szydło z worka. Swoje "mądrości" wykorzystaj do budowy najwyższej jakości urządzeń hi-end ze squeezeboxa. Jak już osiągniesz sukces to zgłoś się do nas. Na razie nie wniosłeś nic nowego do tematu, więc dziękujemy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bylbym takze bardzo ostrozny z uzywaniem SSD jako nosnikow. Z dziesieciu dyskow jakie mialem w uzyciu, dwa mi juz padly (oba Vertexy). Poza tym, w bezposrednim porownaniu czy OCZ, czy Intela z WD Scorpio Black 2.5", nie odczulem aby HDD w czym kolwiek ustepowal SSD, wrecz przeciwnie, gral "jakby" troche lepiej. SO oczywiscie jak najbardziej na SSD.

 

W każdym razie asynchroniczny interfejs USB/I2S/spdif to transport w pełnym tego słowa znaczeniu. Cyfrowa muzyka zaczyna się właśnie w nim. Komputer to tylko nośnik, z funkcjonalnością zarządzania danymi komputerowymi, ale nadal tylko nośnik. W nim nie ma muzyki cyfrowej w rozumieniu takim, jak to rozumieć będzie DAC. Przed transportem są tylko dane, zwykłe dane komputerowe, niczym nie różniące się od innych danych odpowiadających zdjęciom, filmom, dokumentom, plikom binarnym. Jeśli takie dane prześlemy mailem to prześlemy właśnie dane, a nie żadną muzykę cyfrową. Jeśli prześlemy je siecią LAN, to nadal to będą dane, jeśli przegramy poprzez pendrive czy dysk USB, to nadal będą dane. Muzyką cyfrową, w rozumieniu typowym, czyli DACa, stają się dopiero w transporcie i to jest kluczowe miejsce.

 

Zrozumienie tych prostych w sumie zależności jest niezbędne, aby przestać szukać problemów tam, gdzie ich po prostu nie ma. Patrz dyskusje na temat jitteru od interfejsów SATA. Jitter nie dotyczy danych komputerowych, tak samo jak nie dotyczy zdjęć, dokumentów Excela, tak samo i nie dotyczy danych komputerowych zawierających informację o muzyce. Problem jitteru pojawia się z momentem, w którym pojawiają się typowy strumień cyfrowy audio, przetaktowanym zegarem odpowiadającym pierwotnej częstotliwości próbkowania lub jej krotności.

 

Zastanawiam się, ile jeszcze wody w Wiśle musi upłynąć, aby te proste zależności dotarły do niektórych osób. I aby w związku z tym przestali szerzyć, delikatnie mówiąc, dziwne teorie.

 

Jest jedna roznica pomiedzy konwencjonalnymi nosnikami jak plyta vinylowa czy CD a nosnikiem komputerowym; ten ostatni nie bedzie funkcjonowal bez podlaczonego napiecia, a wiec nie jest to nosnik statyczny a raczej nosnik aktywny. Z tego wzgledu nie jest wlasciwe uogolnianie ze dane to tylko dane niczym nie rozniace sie od innych danych komputerowych. Nie ma przeplywu danych bez udzialu elektrycznosci. Z tego wzgledu, cokolwiek jest podlaczone do zasilania w komputerze, bedzie oddzialywalo na kazdy inny element toru audio podloczony takze do zasilania, nie ma czegos takiego jak sciezka dzwiekowa czy elementy ktore sa poza nia, wszystko wzajemnie na siebie oddzialywuje, a jak wiadomo zasilanie jest podstawa dzwieku. Oczywiscie dzieje sie to w mniejszym lub wiekszym stopniu, niektorzy moga tego w ogole nie zauwazac, nie mozna jednak takej prostej zaleznosci kompletnie pomijac.

 

Ostatnio natknalem sie na podobna uwage na forum CA:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SSD wciąż są zawodne, dużo się o tym słyszy. Chociaż kusi brak hałasu - nie można na nich w dłuższej perspektywie polegać w roli długoterminowego archiwum plików. Tradycyjny twardy dysk bezproblemowo pracuje średnio przez kilka lat i wcześniej się zestarzeje technologicznie niż się zepsuje. A jeśli już coś zaczyna się z nim niedobrego dziać, zazwyczaj daje wcześniejsze sygnały ostrzegawcze. SSD padają praktycznie bez zapowiedzi i możliwości odzyskania danych. Poza tym nic dziwnego że "grają" gorzej - zwyczajnie są słabo ekranowane i emitują dużo więcej zakłóceń.

 

Jeśli komuś przeszkadza hałas dysku - niech kupi odtwarzacz sieciowy, a pliki muzyczne trzyma na serwerku czy NAS w innym pomieszczeniu.

 

Twardym trzeba być a nie SSD

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspolczesne dyski 2.5", nawet te pracujace na 7200RPM, sa praktycznie bezglosne.

Moja obecna baza danych wyglada jak w zalaczniku: SSD Intel do OS, 2 x 750G WD Scorpio Black do plikow i az sie nie chce wierzyc ze kolekcja 25 lat miesci si w tak malym urzadzeniu.

TL0 jeszcze dalej trzymam, ale prawde mowiac kompletnie nie chce mi sie go uzywac. Poza tym w ostatnim porownaniu komputyer wypadl jakos lepiej.

 

'

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie właśnie też kilka osób przestrzegało przed NAS-em opartym o dyski SSD.

Sam tego nie porównywałem ale spotkałem się z opiniami że są bardziej awaryjne,

że nie można odzyskać danych w razie awarii i że pliki audio z SSD grają jednak

gorzej niż z normalnych HDD.

Może chodzi właśnie o tą kompresję o której pisał SławekR.

U mnie z hałasem w ogóle nie ma problemu.Jeden NAS jest na cichych dyskach

greenowych i ma obudowę alu z pasywnym chłodzeniem i zero hałasu

a drugi jest normalny,ma wentylator i trochę go słychać ale on jest w innym pokoju,

w tzw pokoju komputerowym i tam może sobie hałasować bo i tak tego nikt nie słyszy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
<br />Jakość dźwięku w istocie zależy od jakości samego transportu, od jego zegara, zasilania itd. Patrz wcześniejsze posty, moje i Jarka.<br />

Slawku jaki postep BRAWO!!! slyszec ze w koncu zmieniles zdanie co do percepcji przez uszy/mózg jitteru i zakłóceń ;) jeszcze nie tak dawno a w lecie tego roku, przez cale wakacje kroiles mnie ze swoimi kolezkami wspolnie na plasterki szydząc i poddajac swoje pseudonaukowe dywagacje, na temat tego (napisze w skrócie) - ze plik to zawsze plik, oraz o slyszalnosci transportow, programow obslugujacych typu JPLAY jak i zegarów itp...w watku o Jplay-u na forum PCaudio. Co sie stalo ze zmieniles tak drastycznie swoje mniemanie w tym temacie? :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi już dwa dyski SSD padły. Jeden prosto po wyjęciu z pudełka, a drugi w laptopie. Oba OCZ Vertex.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
<br />lawkuR Stasiopa nie przegadasz :) Ale próbuj :) <br />

Jesli jestem czegos pewien to bede bronil swojej racji to nic zlego. A jesli sie pomyle to tez potrafie to przyznac. Kiedys prowadzilismy zacieta dyskusje na temat glebokosci petli we wzmacniaczu pamietasz moze Raven i tu Ci musze przyznac pole w duzym procencie nie myliles sie, chociaz dalej jest tam jakies ale, ale to nie temat do sykusji w tym watku ;).

 

Pozdrawiam StasioP

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Slawku jaki postep BRAWO!!! slyszec ze w koncu zmieniles zdanie co do percepcji przez uszy/mózg jitteru i zakłóceń ;) jeszcze nie tak dawno a w lecie tego roku, przez cale wakacje kroiles mnie ze swoimi kolezkami wspolnie na plasterki szydząc i poddajac swoje pseudonaukowe dywagacje, na temat tego (napisze w skrócie) - ze plik to zawsze plik, oraz o slyszalnosci transportow, programow obslugujacych typu JPLAY jak i zegarów itp...w watku o Jplay-u na forum PCaudio. Co sie stalo ze zmieniles tak drastycznie swoje mniemanie w tym temacie? :)

 

Dopiero co wygłupił się jeden slaw a teraz SlawekR bez odsłuchu i jakichkolwiek wzmianek o swoim systemie próbuje zabłysnąć. Mnie jako audiofila interesuje tylko efekt końcowy i ten poddaję ocenie. Zawsze znajdą się osoby, które twierdzą że kabli nie słychać, plik to plik a utwory można kraść z internetu bo brzmią identycznie jak oryginały. Każdy kto jest odmiennego zdania to frajer i idiota. Tylko po co tracą tyle sił na przekonywanie słyszących i to na forum hobbystów audio? Miło, że chociaż wirtualne słyszenie transportów i programów się koledze poprawiło.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy mogę poprośić o nazwę tego NAS'a?

 

Nie wiem jak się nazywa.To nowość którą oferuje Linn.Jest płaski jak klocek audio, alu obudowa, napęd CD i po bokach

żeberka jak chłodzenia w Krellach.Ale jakość tego co w środku była nędzna i moi informatycy powoli wymienili w nim prawie wszystko

poza samymi greenowymi dyskami.Jest nowa płyta główna, znaczne szybszy procesor, i dyski w sumie 8TB plus 256GB SSD na system i bufor

na tagi, okładki itd.

Teraz dopiero działa dobrze bo to co było fabrycznie to szajs.

Wcześniej od Linna miałem zestaw dysków NAS o nazwie Ripnas który był jeszcze większym szajsem.

 

Linn robi świetne DS-y ale NAS-y które do tego oferuje są fatalnej jakości.

Proponuję zamówić u zaprzyjaźnionych informatyków zamówić dysk NAS w fajnej obudowie.

Są różne fajne obudowy, metalowe, alu itd, jest miejsce na napęd szczelinowy CD i dyski HDD.

Informatycy będą wiedzieć co i jak zrobić.Najlepiej system i programy zarządzające na dysku SSD i muza na dyskach HDD.

8TB powinno wystarczyć w RAID tak żeby było 4TB muzy i drugie tyle na backup.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4TB na muzę to ok 12000 płyt normalnej jakości. To spokojnie wystarczy.

 

Nie znałem do tej pory NAS pasywnego i ................dalej nie znam:)

Prawdopodobnie to nie NAS a jakiś pasywnie chłodzony PC.

Ale dzięki za odpowiedź.

 

Możliwe że tak bo ma bardziej rozbudowany system Windows serwerowy i znacznie więcej funkcji niż drugi NAS którego

mam w innym pokoju.

Tak więc to chyba faktycznie jest jakby PC w obudowie do audio ale pełni taką rolę jak NAS.

Hałasu zero.Z odległości 3m zupełnie nic nie słuchać.Jakby przyłożyć ucho to coś tam słychać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale NAS to czy nie NAS?

Oto jest pytanie.

 

Współpracuje z Linnem, obsługuje go soft który obsługuje dyski NAS.

Łączy się z DS-em jak i z drugim NAS po kablach LAN więc....jest to NAS czy nie?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.