Skocz do zawartości
IGNORED

Atlas Chmur


jaś

Rekomendowane odpowiedzi

Chociażby do takiej że nie da się przerwać ciągłości skutków naszych działań, których przyczyny jednocześnie cały czas tworzymy. W żadnym filmie nie widziałem tego tak konkretnie pokazanego.

cenne spostrzeżenie

 

Kilka okresów z dziejów mężczyzny i kobiety.

Te przejścia i okresy, to kolejne wcielenia, reinkarnacje.

Całości obrazu dopełniają świadome wybory, w nowych wcieleniach.

Film bardzo ciekawy, i zmuszający do myślenia.

Bardzo mnie Cieszy iz film przypadł Ci do gustu. Cały czas czeka na Ciebie Valhalla mroczny wojownik.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na bluray ktos ogladal ten film ? Fajny obraz i dzwiek?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Przyszłość należy do tych, którzy wierzą w piękno swoich marzeń."  Eeleanor Roosvelt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przybliż proszę kilka wymiarów tego filmu, chętnie się douczę.

 

Chcesz się douczać to wróć do szkoły.

Ja ci szkoły nie zastąpię.

I lepiej byś zrobił gdybyś się publicznie nie chwalił swoją ignorancją.

Nie wypada...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żałosny jesteś doktorku. coś tam piszesz o wymiarach a jak się spytać to "nie powiem".

nie wypada przeklejać opinii innych jak się samemu nic nie potrafi powiedzieć, natomiast łapanie takich cwaniaczków jak ty na bezmyślnym małpowaniu wypada jak najbardziej.

 

to jak z tymi wymiarami ? napisz coś, skoro zacząłeś że film ma ich wiele. inni chętnie też poczytają. czy jesteś zajęty pisaniem donosów na rząd tuska ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zieeeeeeeeew... ten wciąż swoje. No to tylko powtórzę:

Chcesz się douczać to wróć do szkoły.

Ja ci szkoły nie zastąpię.

I lepiej byś zrobił gdybyś się publicznie nie chwalił swoją ignorancją.

Nie wypada...

:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja też powtórzę:

 

napisałeś że film ma wiele wymiarów.

napisz proszę jakie to wymiary.

 

nie jest ignnorantem ten kto filmu nie rozumie. ignorantem jest ten co klepie cudze frazesy - jak ty.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedni lubią Weekend inni Adele a inni Vandermarka. O gustach się nie dyskutuje.

 

Doktorkowi urywa dupę. Ok. Ja w połowie filmu urwałem trochę papieru toaletowego bo musiałem udać się do "miejsca zadumy" (jakoś mnie przypiliło, nie wiem czy od filmu...)

 

Jak jest w 3D to dla mnie jedyny "głębszy wymiar" jaki ten film posiada.

 

Intelektualny bełkot moim zdaniem. Dno to mało powiedziane: to jest rów marsjański.

 

Obraz przeładowany pseudotreścią wręcz eklektyczny niczym apartamenty Eltona Johna. Jeden "wątek" można by wywalić, np ten z tą drewnianą łajbą. Dla akcji mała strata, a cały film byłby bardziej strawny.

Przynajmniej jako rozrywkowy pustak. A tutaj nawet tego waloru nie posiada bo się ciągnie jak lazania.

 

To już lepiej posłuchać "ona tańczy dla mnie". Tandeta, ale nie udaje wyrafinowanej symfonii. I jest krótsza.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedni lubią Weekend inni Adele a inni Vandermarka. O gustach się nie dyskutuje.

 

Doktorkowi urywa dupę. Ok. Ja w połowie filmu urwałem trochę papieru toaletowego bo musiałem udać się do "miejsca zadumy" (jakoś mnie przypiliło, nie wiem czy od filmu...)

 

Jak jest w 3D to dla mnie jedyny "głębszy wymiar" jaki ten film posiada.

 

Intelektualny bełkot moim zdaniem. Dno to mało powiedziane: to jest rów marsjański.

 

Obraz przeładowany pseudotreścią wręcz eklektyczny niczym apartamenty Eltona Johna. Jeden "wątek" można by wywalić, np ten z tą drewnianą łajbą. Dla akcji mała strata, a cały film byłby bardziej strawny.

Przynajmniej jako rozrywkowy pustak. A tutaj nawet tego waloru nie posiada bo się ciągnie jak lazania.

 

To już lepiej posłuchać "ona tańczy dla mnie". Tandeta, ale nie udaje wyrafinowanej symfonii. I jest krótsza.

Wymień w takim wypadku twoich 10 filmów życia , pośmiejemy i pokrytykujemy wszyscy ( może prawie wszyscy ). Kino to iluzja nawiazująca do realności i rzeczywistości tylko w jakimś procencie .Ale jeśli nas wciągnie w środek akcji , zaciekawi , rożśmieszy , przestraszy lub wzruszy to wystarczy. Banalność można zarzucić każdemu obrazowi , chcemy realności to oglądajmy programy Jaworowicz. . Mi się film podobał , genialne zdjęcia , scenografia , charakteryzacja , dobra obsada aktorska . Można było trochę uruchomić szare komórki i szeregu obecnie kreconej komercji film na pewno się wyróznia

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymień w takim wypadku twoich 10 filmów życia , pośmiejemy i pokrytykujemy wszyscy ( może prawie wszyscy ). Kino to iluzja nawiazująca do realności i rzeczywistości tylko w jakimś procencie .Ale jeśli nas wciągnie w środek akcji , zaciekawi , rożśmieszy , przestraszy lub wzruszy to wystarczy. Banalność można zarzucić każdemu obrazowi , chcemy realności to oglądajmy programy Jaworowicz. . Mi się film podobał , genialne zdjęcia , scenografia , charakteryzacja , dobra obsada aktorska . Można było trochę uruchomić szare komórki i szeregu obecnie kreconej komercji film na pewno się wyróznia

 

Z filmów "o czymś" a ogólnie znanych (offowym produkcjom dajmy sobie spokój) to np. "Czas Apokalipsy". To jest konkret. Film o człowieku, o człowieczeństwie, a nie o pseudo new-ageowych ideologiach. Również obrazem treściwym w porównaniu z tym fast-foodem jest np. "Skazani na Shawshank" czy nawet "Zielona Mila".

 

Rozśmieszył mnie "Kac Vegas", zaciekawił i przestaszył "Łowcy Głów", jeśli chodzi o akcję uwielbiam "Gorączkę", ale nie mieszajmy ogórków z dżemem. Mówimy o czystej rozrywce czy o ambitnym kinie?

 

Jako piękny obrazek, z pięknymi efektami specjalnymi - Altas Chmur jest super.

 

Ale jako kino o "głębszej treści" to jest totalny pustak. Nawet "Blade Runner" jest głębszy w przekazie niż to kolorowe "coś". Bez mrugnięcia okiem powtarzam: "Atlas Chmur" to piękny, kolorowy i niestety przydługawy banał - typu "obejrzyj i zapomnij".

 

A teraz możesz się pośmiać. Chętnie poczytam o wyższości "Atlasu Chmur" nad "Czasem Apokalipsy" lub nad "Skazanymi na Shawshank".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z filmów "o czymś" a ogólnie znanych (offowym produkcjom dajmy sobie spokój) to np. "Czas Apokalipsy". To jest konkret. Film o człowieku, o człowieczeństwie, a nie o pseudo new-ageowych ideologiach. Również obrazem treściwym w porównaniu z tym fast-foodem jest np. "Skazani na Shawshank" czy nawet "Zielona Mila".

 

Rozśmieszył mnie "Kac Vegas", zaciekawił i przestaszył "Łowcy Głów", jeśli chodzi o akcję uwielbiam "Gorączkę", ale nie mieszajmy ogórków z dżemem. Mówimy o czystej rozrywce czy o ambitnym kinie?

 

Jako piękny obrazek, z pięknymi efektami specjalnymi - Altas Chmur jest super.

 

Ale jako kino o "głębszej treści" to jest totalny pustak. Nawet "Blade Runner" jest głębszy w przekazie niż to kolorowe "coś". Bez mrugnięcia okiem powtarzam: "Atlas Chmur" to piękny, kolorowy i niestety przydługawy banał - typu "obejrzyj i zapomnij".

 

A teraz możesz się pośmiać. Chętnie poczytam o wyższości "Atlasu Chmur" nad "Czasem Apokalipsy" lub nad "Skazanymi na Shawshank".

Wejdę z tobą w polemikę , choć nie wiem gdzie mnie to zaprowadzi. Porównywanie Czasu Apokalipsy nie ma sensu. To inny film , inny gatunek , inne przesłanie . Oglądałem go u siebie na dużym ekranie z BD 2 miesiące temu , sporo scen które przeszły do historiI kina , zreszta genialnych , trochę dobrego humoru , troche grozy wojennej ale dla mnie tempo spada diametralnie w drugiej połowie i to co ty okreslasz jako Film o człowieku, o człowieczeństwie, a nie o pseudo new-ageowych ideologiach. Również obrazem treściwym dla mnie staje sie mało strawne . Choć cenię sobie tą rolę Marlona Brando to jednak te psedo new -ageowe jego rozterki w tej dżungli mnie mocno znudziły i wymęczyły. Wymieniłeś jeszcze kilka tytułów , dobrych filmów ale trzeba zadać sobie pytanie czy zastanawiając się nad dobrym kinem mamy wracać czy do czasów Chaplina ,czy Easy Rider ,czy Tańczącego z Wilkami , Foresta Gumpa ? Czy współczesne kino nie może dać nam arydzieł i tak naprawdę czy na te arcydzieła ktoś czeka , może poza garstką intelektualnych maniaków . Te rozważanie przeniosę na obszar mojej drugiej pasji muzyki. CZy mamy się zatrzymać na klasykach sprzed wielu lat np. I-IV Led Zeppelin , najlepszych płyt Floydów , Deep Purple , King Crimson , Doors bo obecnie nie jest w stanie powstać nic tej klasy. Wiadomo że tej klasyki już nikt nie przebije ale to jest uwarunkowane innymi okolicznościami kiedy to powstawało. Ta muzyka to była dla ludzi w tamtym czasie jak woda do życia , własciwie oprocz alkoholu i sexu jedyną odskocznią od rzeczywistośći .Dzisiejszi młodzi ludzie tego nie zrozumią . Kino też nie miało takiej nadprodukcji , powstawało mniej ale wiecej filmów wartosciowych Oczywiście zawsze istniało kino klasy B , C . Ale na dobry film chodzili wszyscy , gdyż nie było 9 premier jak teraz tygodniowo . Na słynnym Żądle byłem w KINIE 7 razy .Ja we współczesnym kinie też wyłuskuje dobre filmy . Róża , Nietykalni to takie pozytywne przykłady . Atlas Chmur jesli miałbym wystawić swoka prywatna ocenę w skali od 1 do 6 to dałbym 4+.. . I na pewno nie zniechecałbym innych do obejrzenia tego obrazu.

Pozdr.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wejdę z tobą w polemikę , choć nie wiem gdzie mnie to zaprowadzi. Porównywanie Czasu Apokalipsy nie ma sensu. To inny film , inny gatunek , inne przesłanie . Oglądałem go u siebie na dużym ekranie z BD 2 miesiące temu , sporo scen które przeszły do historiI kina , zreszta genialnych , trochę dobrego humoru , troche grozy wojennej ale dla mnie tempo spada diametralnie w drugiej połowie i to co ty okreslasz jako Film o człowieku, o człowieczeństwie, a nie o pseudo new-ageowych ideologiach. Również obrazem treściwym dla mnie staje sie mało strawne . Choć cenię sobie tą rolę Marlona Brando to jednak te psedo new -ageowe jego rozterki w tej dżungli mnie mocno znudziły i wymęczyły. Wymieniłeś jeszcze kilka tytułów , dobrych filmów ale trzeba zadać sobie pytanie czy zastanawiając się nad dobrym kinem mamy wracać czy do czasów Chaplina ,czy Easy Rider ,czy Tańczącego z Wilkami , Foresta Gumpa ? Czy współczesne kino nie może dać nam arydzieł i tak naprawdę czy na te arcydzieła ktoś czeka , może poza garstką intelektualnych maniaków . Te rozważanie przeniosę na obszar mojej drugiej pasji muzyki. CZy mamy się zatrzymać na klasykach sprzed wielu lat np. I-IV Led Zeppelin , najlepszych płyt Floydów , Deep Purple , King Crimson , Doors bo obecnie nie jest w stanie powstać nic tej klasy. Wiadomo że tej klasyki już nikt nie przebije ale to jest uwarunkowane innymi okolicznościami kiedy to powstawało. Ta muzyka to była dla ludzi w tamtym czasie jak woda do życia , własciwie oprocz alkoholu i sexu jedyną odskocznią od rzeczywistośći .Dzisiejszi młodzi ludzie tego nie zrozumią . Kino też nie miało takiej nadprodukcji , powstawało mniej ale wiecej filmów wartosciowych Oczywiście zawsze istniało kino klasy B , C . Ale na dobry film chodzili wszyscy , gdyż nie było 9 premier jak teraz tygodniowo . Na słynnym Żądle byłem w KINIE 7 razy .Ja we współczesnym kinie też wyłuskuje dobre filmy . Róża , Nietykalni to takie pozytywne przykłady . Atlas Chmur jesli miałbym wystawić swoka prywatna ocenę w skali od 1 do 6 to dałbym 4+.. . I na pewno nie zniechecałbym innych do obejrzenia tego obrazu.

Pozdr.

 

Realia się zmieniły. Żyjemy w epoce postmodernizmu lub jak kto woli ponowoczesności. Nie ma bazy i nadbudowy, nie ma ciągłości, nie ma historii, a więc nie ma "wielkich tematów". W tym sensie dawna literatura, film czy książka zniknęły bezpowrotnie.

 

Rzeczywistość składa się z krótkich klisz: newsów, seriali, wpisów na Twitterze oraz idiotycznych rankingów.

 

Wszystko fajnie, ale to nie znaczy że muszę dawać sobie wmówić że tutaj oto mamy Bugatti Veyrona, jak stoi przede mną Passat i to co najwyżej przechodzony. Po co ta ściema? I te ochy i achy? Oskar na horyzoncie i tym podobne brednie?

Kino rozrywkowe? Ok. wiem na co idę. Ale "nie nazywajmy szamba perfumerią" cytując naszego biznes/ojca/dyrektora.

 

Ja wiem - wszystko jest względne - co jest dobre, co jest prawdą itd. pokazał to dobitnie naczelny śledczy RP Macierewicz, ale bez przesady. Są jakieś granice.

Nie przecież jabola nie nazwie winem wytrawnym, mimo postmodernistycznej względności wszystkiego.

 

Problem jest taki, że teraz ogólnie bardzo obniżono poprzeczkę. To co kiedyś było wybitne dziś jest niezrozumiałe, bo widz jest ahistoryczny, nie rozumie kontekstu. To co kiedyś było nijakie dziś może być wybitne, bo w epoce czytania tekstów długości kilku sms-ów nietrudno żeby jakieś dzieło uchodziło za głębokie.

 

Niestety w przypadku Atlasu Chmur, tak jak napisałem na pierwszym wpisie, jeśli ktokolwiek miał do czynienia z duchowością wychodzącą poza wikipedię, to zareaguje tak jak na Paulo Coelho - da sobie spokój, bo niczego się nie nauczy, a pseudogłębia zniechęci go do traktowania tego filmu nawet jako rozrywki. Bo temat "reinkarnacji" został spłycony niczym biust Ani Rubik.

 

To tak jak z modą na orientalne zapachy, to co nam się serwuje jako "orientalne" jest przystosowane do "europejskich nosów" bo oryginałów byśmy nie zdzierżyli.

 

I podobnie tutaj, a właściwie gorzej bo zostało przystosowane do "amerykańskiego widza". Czyli tyle w tym głębi co w letniej kałuży.

 

A nawet od kina rozrywkowego wymaga się jakiegoś poziomu, bo żenadą jest kiedy Rzymianie jeżdżą na kowbojskich siodłach i żenadą jest pokazywanie reinkarnacji jako "wojny klonów".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

problem z atlasem chmur nie polega na tym że to słaby film w swojej konwencji.

 

problem polega na tym że dziś się ludziom wmawia że to epokowe i wielowymiarowe dzieło. podobnie jak z avatarem - hype rozkręcony do nieprzytomności a w rzeczywistści pusta opowiastka jakich niemało.

każdy film to osobna konwencja i pomiędzy konwencjami filmów porównać się nie da.

i za każdym razem oceniając film bierze się tę konwencję pod uwagę.

 

różnica jest taka że przy klasycznych - dla przykładu - sensacjach każdy mówi i każdy wie że to kino akcji, i nikt się niczego więcej nie spodziewa.

 

problem w tym że przy filmie atlas chmur karmieni jesteśmy hypem jakoby to przesłanie filmu miało powalić na kolana widzów.

i co ?

i nic. przesłanie okazuje się truizmem opakowanym w ładny i sprawny montaż a wysoko opłącana obsada nie wystarczyła. i tyle.

 

a potem przychodzi jeden z drugim, powtarza opinię że film ma wiele wymiarów a jak się dopytać jakie to wymiary - albo cisza albo "idź do szkoły";

ten film nie ma wielu wymiarów, nie da się obronić kłamstw że to wielkie kino, film nie broni się sam nawet widać po wynikach.

a to czy inne tego typu filmy były wcześniej nie ma w tym kontekście żadnego znaczenia, bo jeśli były to żaden marketingowiec nikomu nie wmawiał że są czymś czym nie są.

nawet matrix miał więcej wymiarów niż 4 projekcje atlasu chmur na raz razem wzięte. dziś kinem rządzi marketing i ten film to doskonały tego przykład. sztuczny rozgłos a przesłanie mizerne i infantylne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kino traktuję jako rozrywkę, ale musi trzymać poziom. Od Jarmusha unikam wszelkich "offów" i pozycji "kultowych".

 

O dziwo propozycje oskarowe (piszę "o dziwo" bo od "Angielskiego Pacjenta" ranga Oskarów zbliżyła się jak dla mnie do rangi Wiktorów) "Wróg nr 1" i "Argo". Proste i czytelne kino, wskazana szuflatka, zero wydziwiania, dobre rzemiosło. Dobre tempo, stopniowanie napięcia. Świadomy widz odcedzi aspekt propagandowy. A przyjemność z oglądania bardzo duża.

 

"Poradnik pozytywnego myślenia" podobnie, mimo tej amerykańskiej obsesji na punkcie psychologii i "bycia normalnym" (przykład kliniczny to serial "Dr House") powstał całkiem sympatyczny film (fajna rola De Niro).

 

I również oskarowy "Miłość" (Austria, Niemcy, Francja). Niech sobie rodzeństwo Wachowskich zobaczy (przypomni?) co to znaczy wirtuozeria w reżyserowaniu filmu.

 

I o dziwo polskie filmy: "Pokłosie" i "Róża". Tutaj nie ma ściemy. Zwłaszcza "Róża" urywa dupę i wyrywa serce. Mocne świetne kino.

 

nawet matrix miał więcej wymiarów niż 4 projekcje atlasu chmur na raz razem wzięte. dziś kinem rządzi marketing i ten film to doskonały tego przykład. sztuczny rozgłos a przesłanie mizerne i infantylne.

 

Matrix? To przy tym arcydzieło (na pewno przejdzie do historii jako jeden z 'kamieni milowych' w historii kina). Tam rzeczywiście były drugie a nawet trzecie dna. Była symbolika religijna również o reinkarnacji? Była (m.in. buddyjskie przebudzenie, odniesienia do Chrystusa itd.). I jak się ma pomysł to można to wpleść rewelacyjnie.

 

W "Atlasie Chmur" niestety zabrakło subtelności. A głębszego przesłania nie da się wbić do głowy łopatą. A w "Matrixie" tak pięknie to wyszło.

 

To trochę jak nowymi częściami Gwiezdnych Wojen. Parę cwanych gap myślało że jak dowalą ze sto bezsensownych pościgów i dwieście fajerwerków to przebiją starę części i pojadą po nazwisku (w tym przypadku nazwiskach).

 

I co? Dupa. Bo pustą formą (choćby jak najbardziej efektowną) nie zastąpi się treści.

 

I przykład lajtowy: Kac Vegas i Kac Wawa. Tutaj już bez komentarza.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Moderatorzy

który film jest dobry, a który gówniany można orzekać po conajmniej 5 latach od produkcji kiedy i emocje i kurz lekko opadną.

jeśli okaże się że film co 2,3 lata chętnie oglądamy to znaczy, że się obronił, powód powrotu jest obojętny, ważne, że widz go ogląda.

Atlas Chmur ? u mnie ma minus, jedyne przemyślenie miałem takie, że przy założeniu reinkarnacji to kurde bez względu jacy będziemy w końcu się uda..........

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

który film jest dobry, a który gówniany można orzekać po conajmniej 5 latach od produkcji kiedy i emocje i kurz lekko opadną.

 

Śmieszna ta teza i chyba wzięta tak prosto z czapy, zupełnie bez sensu i wybazgrana w ramach walki z nudą... bez sensu. Co za bzdet! Proponuję, żebyś się zastanowił nad kolejnym genialnym wpisem...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmieszna ta teza i chyba wzięta tak prosto z czapy, zupełnie bez sensu i wybazgrana w ramach walki z nudą... bez sensu. Co za bzdet! Proponuję, żebyś się zastanowił nad kolejnym genialnym wpisem...

 

Do końca to bez sensu nie jest.

 

Podobnie powiedział R.W. Emerson: Nigdy nie czytaj książki, która nie ma przynajmniej roku.

 

I dokładnie rozumiem, o co mu chodziło.

 

5 lat to przesada, ale rok to zdecydowanie. Im większy zachwyt krytyków i mediów, tym bardziej należy poczekać.

 

Np. u mnie było tak ostatnio z Adele (21). No szał po prostu. Grali ją nawet w supermarketach. No i kupiłem po ponad roku od wydania, właśnie oceniając "na spokojnie, kiedy kurz opadł".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobry film obroni się sam nawet tuż po seansie; nawet jeśli jest to obraz typu "incepcja" lub filmy tarantino w których można się doszukiwać smaczków i szczegółów przy każdej kolejnej projekcji.

niestety każdy kij ma dwa końce - wyjątkowo złe filmy nie bronią się nawet po 5 latach, widać że są wyjątkowo złe już po pierwszym seansie...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nierozumiem jak słaby film ma się podobać po latach... bo niby co? Zobaczę nagle jakieś wartości, których nie dostrzegałem podczas pierwszego seansu...??? Tak samo z dobrym filmem... jak zrobi na mnie wrażenie, to po latach może mi się nie podobać...??? Panowie, niepotrzebnie brniecie w jakieś niezrozumiałe klimaty. Sytuacja wartościowania filmu po latach ma sens moim zdaniem w kontekście kina "ciężkiego", niekomercyjnego, psychologicznego, gdzie decyduje dojrzałość, doświadczenie i jak najbardziej wrażliwość oraz sposób postrzegania sztuki filmowej. W kinie komercyjnym nie widzę takich sytuacji.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nierozumiem jak słaby film ma się podobać po latach... bo niby co? Zobaczę nagle jakieś wartości, których nie dostrzegałem podczas pierwszego seansu...???

 

Może się podobać, oj może. Klasyczne przykłady to 2001 Odyseja Kosmiczna i Blade Runner.

 

Jak je wyprodukowano to okazało się, że te filmy to totalny badziew. Kompletnie olane przez krytyków i przez widownię (przynajmniej w USA). Blade Runner zniknął chyba na jakieś 5 lat.

 

Dobrym przykładem jest też Gorączka, która z czasem została okrzyknięta filmem akcji wszechczasów. A została totalnie olana przy Oskarach (wygrał Brave Heart, żenada...) i nie była jakimś wielkich hitem. A im więcej lat minęło od jej produkcji tym bardziej widać wyjątkowość tego filmu (dzisiaj już nosi miano "kultowego"). Czyli z dystansu nieraz lepiej widać.

 

A dziś nikt nie pamięta, jaki film dostał Oskara, w roku produkcji 2001 Odysei Kosmicznej.

 

Można oczywiście zadać sobie pytanie: czy Atlas Chmur jest takim ponadczasowym objawieniem, który doczeka swojego triumfu za np. 5 czy 10 lat?

 

Osobiście wątpię. Ja nie widzę w nim tego błysku geniuszu, jaki pojawił się w powyższych filmach. Jest zbyt dosłowny. Widać, że pomysł może i był dobry, ale nie został dostatecznie przemyślany, jak błyskotliwie przenieść go na ekran.

 

No.. chyba że kino ogólnie zejdzie do poziomu Kac Wawa, to wtedy rzeczywiście może się okazać arcydziełem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kinie komercyjnym nie widzę takich sytuacji.

 

pełna zgoda, tylko że tytułowy atlas chmur został właśnie okrzyknięty jako epokowe dzieło a tłuszcza powtarza jak małpy - popatrz na wpisy doktorka i jemu podobnych ćwierćinteligentów - klepią jakieś banały o wielu wymiarach a jak zapytać jakie to wymiary to milkną albo zaczynają agresywnie powarkiwać.

 

są też wyjątkti - wspomniany (doskonały) blade runner ? status kultu film zyskał po wielu latach od premiery, w swoim czasie przeszedł raczej bez większego echa...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nierozumiem kultu Blade Runner, chociaż film ten obejrzałem zaraz po światowej premierze i pamiętam, że to dobre, rozrywkowe kino. Odyseja nigdy mi się nie podobała. Sajens-fikszyn to nie moja bajka, chociaż pierwsze trzy części Obcego Nostromo bardzo cenię i nigdy mi się nie zdewaluowały. Lubię i cenię filmy, które zawierają "message".

 

Z punktu widzenia historycznego, scen batalistycznych, wartości, powiedziałbym scenografii, reżyserii i chrakteryzacji... jak i wielu innych aspektów - Heat to nieporozumienie w bezpośrednim porównaniu do Brave Heart - ale to tylko moje zdanie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nierozumiem kultu Blade Runner

 

i ok, nikt z tym problemu nie ma ani nie powinien robić, to przeca jasne że każdy odebira filmy inaczej.

problemem jest, jak pisałem wyżej, że ameby forumowe piszą jakieś kocopoły że film ma wymiary a potem obronić własnych słów nie potrafią. z takiej laurki to nawet ed wood nie byłby zadowolony.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- popatrz na wpisy doktorka i jemu podobnych ćwierćinteligentów

że ameby forumowe piszą jakieś kocopoły

 

Facet, skąd ty się urwałeś, z jakiegoś forum młodzieżowego typu pclab? Co to za poziom. Skoro tak nisko oceniasz tu piszących to ciągle ponawiam pytanie do Ciebie Maxinteligencie, o liczne tytuły filmów poruszających tematykę Atlasu Chmur. Jakoś ciągle nie jesteś w stanie ich wykrzesać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"... Mój pogląd na islam jest taki, że NIE jest to tak naprawdę religia. Według mnie jest to totalitarna ideologia polityczna z elementami religii..." ---- WWW.EUROISLAM.PL

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poziom mojej oceny jest adekwatny do interlokutorów, wystarczy poczytac ich działalność w innych wątkach z doktorkiem na czele. idż pan do innych wątków i ich też oceniaj skąd się urwali, zapewniam że pclab to przy nich miła bajka (szczególnie przy kocopołach doktorka z bocznicy). czytaj ze zrozumieniem. negatywnie oceniam tych którzy - jak ameby właśnie - dają jedyny wkład w postaci "film ma wielew wymiarów". pytam - jakich ? i zero odpowiedzi. bo odpowiedzi nie będzie bo film nie ma wielu wymiarów a te, za przeproszeniem, "opinie" to zwykłe zasłyszane przeklejki z fejsa bo takie mówienie o tym filmie jest akurat na topie (czy tez było).

 

odnośnie filmów.

nie ma absolutnie żadnego znaczenia czy tego typu filmy były czy nie, czy tego typu "przesłanie"było czy nie bo truizmy typu "nasze akcje mają wpływ na przyszłosć" to tak tania klisza że nawet w infantylnych familijnych produkcjach disneya nikt tego nie uskutecznia. atlas chmur otoczono nimbem braci wachowskich, a jakby tego było mało, promowany przez torbicką (bezskutecznie, i słusznie) wiele lat pan tykwer, chociaż niczym wielkim w światowym kinie nie błysnął, ani niczego nie dodał ani nie ujął, mogłoby go nie być.

pomijam że scenariusz jest tak kiepski że naprawdę trudno się doszukać logicznych związków między niektórymi "aktami" ale to pewnie według zasady że film należy oglądać wiele razy żeby to zrozumieć, jednakowoż ta zasada (która na przykład świetnie spisuje się w przypadku wspomnianej wcześniej incepcji) tu nie zadziała bo można codziennie patrzeć z lornetką z okna czekając na różowego słonia; on się nigdy nie pojawi bo go nie ma.

 

nie jestem maxinteligentem, i właśnie dlatego że za takowego się nie uważam nie głoszę prawd objawionych nie do obronienia w stylu "to ma wiele wymiarów a jak nie wiesz jakich to się doucz".

 

poza tym co ma ocena filmu do inteligencji ? mensa skupia ludzi o bardzo wysokim IQ tylko co to dowodzi ? ze ktoś lepiej rozwiązuje testy z kwadratami i liczbami - tylko co z tego ? prosze nie wrzucać w temat filmu problemu inteligencji. film, niezależnie od tego czy ogląda go super-geniusz, czy głupiec - albo jest dobry albo nie. a ten tytułowy jest "nie".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że bardziej nie podobał ci się piar wokół filmu, niż sam film. Ja jak film mi się nie podoba to przerywam projekcję.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"... Mój pogląd na islam jest taki, że NIE jest to tak naprawdę religia. Według mnie jest to totalitarna ideologia polityczna z elementami religii..." ---- WWW.EUROISLAM.PL

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja wręcz przeciwnie, oglądam do końca - bo inaczej ciężko byłoby mi brać udział w ew. dyspucie o jakości tegoż.

oczywiście ma to swoje wady - filmy typu "battleship" bardzo bolą podczas oglądania i człek się męczy ale czego się nie robi "dla kina"...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.