Od pierwszego brzmienia widziałem ze to jest to mimo że przedtem słuchałem niewiele wzmacniaczy. Po dokładniejszym wybadaniu i odsłuchach innych wzmacniaczy zdecydowanie ten Vincent brzmial najciekawiej. Jak dla mnie gra bardzo muzykalnie, lekko agresywnie, zaokraglone skraje pasma co sprawia ze można słuchac długo bez meczenia uszu. Nie można odejść :) Inne klocki takie jak Primare 21, Arcam A28, Cambridge Audio 840, Creek evolution brzmiały sztucznie i znacznie mniej muzykalnie, mniej przyjemnie tym samym w porownaniu do Vincenta. Szczerze polecam!