Tannoy 632 to druga od dołu konstrukcja serii Profile i największe podstawkowce z tej serii. Charakterystyczną cechą tych kolumn są skośnie ustawione boczne ścianki obudowy, z góry kolumna ma kształt trapezu. Rozwiązanie to ma ograniczać fale stojące w obudowie. Krawędzie przedniej ścianki są zaokrąglone, ich promień jest dość spory. Następną charakterystyczną cechą jest umieszczenie głośnika niskośredniotonowego ponad głośnikiem wysokotonowym. Głośnik niskotonowy ma średnicę 16cm i ma polipropylenową membranę i kosz tłoczony z blachy. Głośnik wysokotonowy to aluminiowa kopułka. Wewnątrz kolumny zastosowano wręgę, do której przy pomocy plastelinopodobnej masy jest przymocowany magnes głośnika niskotonowego.Prawie cała objętość kolumny jest wypełniona tłumiącą wełną. Niestety, w środku mamy też typowe dla Tannoya marnej jakości przewody, łaczone z głośnikami przy pomocy wsuwek. Okleina jest słabej jakości, a między plastikowymi cokołami i ściankami są spore szpary. Natomiast zaciski głośnikowe są rewelacyjne, bardzo solidne, umożliwiają bi-wiring. Tyle o wykonaniu, teraz ważniejsza część czyli

brzmienie. Tannoye 632 grają zupełnie inaczej niż późniejsze budżetowe produkty tej firmy tzn. M1, M2. Brzmienie jest raczej zbliżone do monitorów studyjnych, nie ma charakterystycznego dla serii M przyciemnionego i złagodzonego dźwięku. Charakterystyczną cechą tych kolumn jest bas. Jest on silny, posiada naprawdę niezłe uderzenie, przy tym jest suchy, krótki i dość przyzwoicie kontrolowany. Pod tym względem 632 są w stanie bez najmniejszych problemów zawstydzić wiele zestawów podłogowych. Również

rozciągnięcie basu jest niezłe, jego użyteczny zakres sięga 40Hz i również jest typowy dla większości zestawów podłogowych. Ogólnie brzmienie zestawów jest żywe, jasne i raczej suche, mogą wystąpić problemy

z pozostałymi, ostro grającymi komponentami systemu audio. Talerze perkusji można rozróżniać bez większych problemów, natomiast ich wybrzmienia są zbyt krótkie, niedostatecznie rozwibrowane. Również wokalom brakuje nieco otwartości, tego czegoś powodującego, że ciarki chodzą po grzbiecie. Zestawy są dość analityczne, przekazują sporo szczegółów, bez problemów można wychwycić rónice między podłączanymi "klockami" i kablami. Osiągnięcie zadowalających efektów przestrzennych wymaga solidnych podstawek, wskazane jest również dociążenie kolumn z góry, przy okazji poprawia się kontrola basu. Moje doświadczenia pokazują, że Tannoye 632 odtwarzają dobrze praktycznie każdy rodzaj muzyki, a muzyka rockowa brzmi wręcz rewelacyjnie, co jest zasługą silnego basu i niezłej dynamiki. Głośniki niskotonowe mają tylko 16cm średnicy i nie mam mowy o nagłaśnianiu dużych pomieszczeń, jednak w pokoju o powierzchni 20m2, o wysokości 3,10m radziły sobie dobrze. Czytając tą opinię należy pamiętać, że dotyczy ona kolumn budżetowych i porównanywanie ich z bardziej zaawansowanymi konstrukcjami nie ma sensu. Osobiście uważam, że w swojej klasie Tannoye 632 są bardzo udanymi kolumnami, grającymi o klasę lepiej niż późniejsze M1 i M2.