Po odsłuchaniu iluś nowych wzmacniaczy stwierdziłem, iż do 10 K to mżna w zasadzie postawić pawia na takim wmacniaczu a nie słuchać muzyki. Dlatego zdecydowałem się na używkę - tym bardziej, iż Mc Intosh ma oficjaly serwis w Polsce. No i nie zawiodłem się ! Wzmacniacz oddałem do regulacji i .... za nędzne 5 K z kawałkiem mam hi-endowy sprzęt !!! Czytałem recenzje wyższago modelu w renomowanyn piśmie - żenada !!!!! Koleś nie dość, iż twierdzi, że kable nie mają wpływu na odsłuch to jeszcze nie ma w Mc intoshu dynamiki. Ręce opadają. Głębia dźwięku jest niesamowita - przy dobrym nagraniu ( polecam płyty nagrane w Japonii ) muzyka otacza nas ze wszystkich stron. Średnica idealnie wyraźnie zarysowana, pełna dynamiki i wydźwięku. Delikatne, nie męcząca góra, głaszcząca nasze bębenki uszne. Srężysty lekko ocieplony bas na dole. Jeśli kogo ś nie stać na nowy sprzęt za 20 K ( mnie nie stać ) to polecam z czystym sumieniem. I jeszcze jedna kwestia - radzę mnie zwracać uwagę na komentarze a więc na własne wrażeni słuchowe. mniej czytać - więcej słuczać !!!
.png.2fedbaeed142d9ffa7ad27f243687120.png)