W zamyśle produkt klasy PRO i tak należy go odbierać. Skonstruowane dla wyważenia efektów pracy w studiu nagraniowym. Grają bez ubarwień, do jakich często jesteśmy w hi-fi przyzwyczajeni. W związku z tym przekaz wydaje się niesamowicie płaski - w domyśle czytaj: wykres charakterystyki jest płaski. Podają dokładnie to, co zostało nagrane, co może być dla niektórych nie do zniesienia.
Podobny był mój pomysł na słuchanie muzyki - stąd Genelec.
Genelec 8050A mają bardzo dobrą przestrzenność - można spokojnie określić ustawienie instrumentów, ich tło oraz podziwiać smaczki realizatorskiej roboty. Uwaga - obnażają niedostatki źle zrealizowanych płyt!
Pełnia średnicy, która charakteryzuje się szczegółowością. Bardzo dobre tony wysokie, bez zbędnego syczenia- jest za nie odpowiedzialny 1" głośnik wysokotonowy. Duży, 8" głośnik niskotonowy dostarcza precyzyjnie ustawionego, niskiego basu.
To monitory aktywne - wystarczającej mocy wzmocnienie 150W+120W zamontowane w środku obudowy, max SPL pary monitorów to 120dB(!), szerokie pasmo przenoszenia - już od 38 Hz.
Do zestawu producent dodaje dwie podstawek gumowe typu Iso-Pod™ eliminujące drgania i rezonanse. Łatwe w ustawieniu, duża baza stereo.
Słuchanie zarówno małych form jazzowych jak i elektrycznych składów daje frajdę, a to wszystko za sprawą precyzji oddania muzyki. Warto posłuchać nagrań harfy lub innego instrumentu szarpanego, chórów, zespołów a capella aby poznać ich krystaliczność przekazu.
W sumie nie wielkie wymiarowo, ale z pewnością warte posłuchania. Człowiek nie spodziewa się tak dobrego dźwięku z tych monitorów. Jednym słowem słodycz nie dla wszystkich.