Jest to wzmak przeznaczony na rynek w UK. Specjalnie zaprojektowano ten model by podbił uszy Angoli i nas:).
Brzmienie: czyste, sterylne granie, doskonała analityczność i stereofonia. Ogólne panowanie na każdym pasmem, "średnia prędkość dźwięku", dobry bas. Jest "aptekarzem" dźwięków. Może nie gra tak finezyjnie jak Aura Evolution. Dla mnie w grupie ekonomicznego hi-fi jest de best. Nie zamula tak dźwięku jak NAD 304.
Rozwala dźwiękiem modele:
NAD 304, Denona 350SE, Marantz 66SE, Technicsa SU-A900 mk2.
W średnich tonach (dokładnie na wokalach) oraz szybkości dźwięku Pioneer A-400X przegrywa walkę z Arcam Alfa 0ne.
Poza tym w każdym innym aspekcie dźwięku jest kilerem!!! wśród wzmacniaczy w tej cenie.
Nie miałem bezpośredniej okazji porównywać brzmienia A-400X ze sławnym Creekem 1440 mk2:(
Natomiast Creeka słuchałem w innej kombinacji i nic extra nie słyszałem by powaliło mój słuch. Z tym, że kolumny przypięte do 1440 mk2 było dwukrotnie droższe od JMlab Micron Carat??
Dla mnie jedne z lepszych wzmaków jakie kiedyś miałem.
Przy odpowiednim doborze źródła np. ciepło grającego CD np NAD 512 oraz kolumn. Zabawa na początku drogi za audio staje się ekscytująca:))
BRAVO! A-400X
Jeżeli ktoś preferuje takie brzmienie bez inwazyjne w system audio oraz późniejsza zabawa z dopasowaniem klocków audio to polecam ten wzak.