Witam,

Chciałem się podzielić swoimi uwagami odnośnie HK355, którego mam od 2 miesięcy. W trakcie zakupu przesłuchałem Harmanna 355, Denona 2808, Marantza 7002 oraz Yamahę 863. Jednak z tych wszystkich ampli tunerów najbardziej pod kątem dopasowania do moich głośników –Dali IKON6 – najbardziej odpowiadał mi Harmann AVR-355. W połączeniu z tymi kolumnami dźwięk jest bardzo plastyczny, wciągający w długie słuchanie. Przy Marantzie był zbyt ostry , Yamaha była bezwiedna. HK 355 generuje doskonałą przestrzeń (zwłaszcza przy konfiguracji wielokanałowej) ciekawą ciepłą barwę z dobra średnicą, niezłym basem i subtelną górą pasma. W użyciu jest bardzo prosty i ambitnemu użytkownikowi nie daje zbyt dużo satysfakcji. Jeżeli chodzi o złe strony Harmana 355, to z pewnością ma on kłopoty z synchronizacją ścieżki dźwiękowej w filmach DVD/VCD z odpowiednim dekoderem dźwięku. Pozostałe ampli tunery nawet się nie zająknęły, a DVD39 de facto też produkcji Harmanna trzeba było klika razy ponownie odpalać, bo nie było dźwięku od początku trwania filmu. Znalazłem podobne opinie na forach zagranicznych, więc nie jest to przypadek. Zasadniczo mam jednak zastrzeżenia do tak osławionego przez wszystkich zasilacza, który w mitach ma ogromny zapas mocy itd. Jestem z wykształcenia elektronikiem i pewne cechy wzmacniacza tej klasy (cena 3800,00 zł) nie są dopuszczalne. Chodzi mianowicie o brumienie zasilacza (sprawdzałem w innych modelach jest tak samo). Nie przeszkadza ono w „normalnym”, bądź głośnym słuchaniu. Ale gdy dla przyjemności chcesz posłuchać muzyki lub obejrzeć DVD późnym wieczorem to zapomnij! Amplituner nagrzewa się bardzo szybko (można nim ogrzewać przy okazji w zimie pokój) i po kliku minutach słychać impulsowe brumienie, które jest tak irytujące, że chciałem po 2 tygodniach sprzedać 355. Po długim czasie to brumienie może przejść w ciągły szum wentylatora, co jest mniej uciążliwe, ale moim zdaniem i tak niedopuszczalne w tej klasie sprzętu.

Generalnie zostawiłem sobie ten ampli tuner ze względu na plastyczny charakter dźwięku, ale do dziś czuję niesmak jak można było niedopracować tyle szczegółów.