Marantz cd16 zastąpił w moim systemie Micromegę Stage 6,zanim go kupiłem przesłuchiwałem jeszcze marantza 17 KI oraz cec 3300.Cec był zbyt jazgotliwy,dźwięk nie miał odpowiedniej potęgi,a mechanizm głośny.17KI pokazał że jest bardzo energiczny, jak na mój gust,aż za bardzo,miałem wrażenie że uderzenia basu czają się za każdym rogiem. Moja Micromega była od obydwu lepsza.Dopiero marantz cd 16 pokazał wyższą klasę.Dźwięk był potężniejszy niż z micromegi,z większą ilością szczegółów,ale podanych bez ostrości i nachalności,dodatkowo bardzo gładki.Bas schodzi niżej niż w micromedze6 czy cecu,z Audiolabem 8000s,nie brakowało timingu jak uTroya,ale to wzmacniacz z bardzo energicznym i niskim basem,który bez problemu wysterowuje,niezbyt przejrzyste i nie za szybkie kolumny Castel avon.CD16 czaruje piękną barwą i całościową prezentacją,każde miejsce w przestrzeni wypełniają dźwięki nie ma pustych miejsc między instrumentami jak w micromedze, wzmacniacz musi się więc wykazać dobrą przejrzystością by w pełni oddać tę cechę odtwarzacza.Jest to sprzęt dla wielbicieli analogowego dźwięku bez cyfrowych naleciałości. Dodatkowym atutem jest bezproblemowa obsługa ,czyta wszystkie płyty ,także cdr i cicha praca napędu. Przy dobrze zrealizowanch nagraniach np24 bitowe z verve ma się wrażenie obcowania z muzyką na żywo .W odtwarzaniu jazzu trudno będzie znależć lepszy odtwarzacz.
.png.2fedbaeed142d9ffa7ad27f243687120.png)