Ten pierwszy odtwarzacz MARANTZ-a to istne audiofiskie cudo, zapewniające wysoką jakość muzyki.
Zwłaszcza klasycznej i starego rocka/jazzu z pierwszych nieremasterowanych jeszcze płyt kompaktowych tudziez dzisiejszych nagrań- wyraźnie ocieplonych.
Cudownie brzmi zwłaszcza z dobrym lampowym wzmacniaczem.
Jest cackiem samym w sobie. Stanowić może (pomijając parametry akustyczne) niewątpliwą ozdobę każdego salonu.
Na EBay-u osiąga coraz wyższe notowania (nie mniejsze niz dzisiejsze wysokopółkowe używane modele) i jest jednym z najbardziej poszukiwanych modeli "silver audio classic".
Mimo archaicznej konstrukcji, ciężaru, "ćwierkania" przy wczytywaniu i kłopotliwym wyświetlaczem pozycji - wart kupienia, a conajmniej posłuchania.