Klasyczna integra firmy Accuphase produkowana w latach 1989 do 1994. Występuje w kolorze czarnym i złotym (champagne za którym szaleją Niemcy). Wzmacniacz budzi zaufanie swoją konstrukcją i solidnym wykonaniem (ponad 17 kg wagi). Deklarowana przez producenta moc 2 x 140 W / 4 Ohm (zmierzona według niemieckiego AUDIO 2 x 194 W / 4 Ohm). Więcej danych technicznych pod adresem: http://www.accuphase.com/e-206e_sp.jpg.
Co dalej:
Brak jakichkolwiek wodotrysków, nie ma też zdalnego sterowania. Wszystko działa sprawnie – testowany egzemplarz pochodził z roku 1989. Accuphase słynie z niezawodności działania.
Co słyszymy:
Dźwięk wyrównany bez widocznego faworyzowania, któregoś z podzakresów. Po wsłuchaniu się stwierdzamy, że mamy do czynienie z bardzo dobrą średnicą tworzącą wspaniałą przestrzenność i stereofonię. Są to cechy rzucające się w oczy.
Bas jest bardzo dobry i nie można mu nic szczególnego zarzucić.
Wysokie tony nie są szczególnie forowane. Włączają się kiedy trzeba i nie zawierają dawki metaliczności.
Podsumowanie:
Solidny wzmacniacz. Nadaje się do każdego rodzaju muzyki. Dysponuje dużą dawką dynamiki, choć nie faworyzuje żadnego z parametrów odsłuchu. Zalecany w trakcie prowadzenia diety wyszczuplającej (brak pilota). Mój faworyt w klasie cenowej do 3000 zł.
Warunki odsłuchu:
Pomieszczenie 17,5 m2 lekko adaptowane akustycznie.
Klocki: Sony 707ES, monitory Dynaudio Contour 1.3 SE + standy Ostoja 44 kg, kable AQ Pyton + Bedrock.