swojego MFa kupilem niejako przypadkowo. Kompletowalem zestaw i przy wyborze kolumn upatrzylem sobie E-10 + E-60 (poprzedni model) a potem tylko zbieralem kase. Jak uzbieralem to E-60 juz nie bylo wiec zalozylem ze E-61 bedzie identyczny i go wzialem. Coz za karygodna glupota ...
Urzadzenie uzywalem pol roku i stopniowo doprowadzalo mnie do coraz wiekszej rozpaczy. Po pierwsze niedokladne wykonanie mechaniczne (np. krzywa kieszen cd). Choc gdyby to bylo jedyna kwestia to odpuscilbym. Ale dalej: pilot dziala wyjatkowo opornie, mechanizm byl beznadziejnie wolny (wyszukiwanie sciezek etc) - znacznie gorszy niz moja poprzednia Fonica CDF102R. Do tego przy przejsciu miedzy utworami z wlaczana funkcja "auto space" CD generowal glosne trzaski a przy cichym slychaniu bylo caly czas slychac rozne swisty, gwizdy etc. Szczegolnie w audiofilskim sprzecie ta ostatnia kwestia wydala mi sie niedopuszczalna. W tym miejscu sprawa zaczela rozbijac sie o dystrybutora (AudioKlan) i serwis.
Urzadzenie siedzialo w serwisie 2 tygodnie po czym radosnie poinformowano mnie przez telefon ze jest juz ok i moge go odebrac (=drugi kurs do warszawy na swoj koszt). Na miejscu okazalo sie ze:
1. w odtwarzaczu nie stwierdzono zadnych wad/uszkodzen ALE
2. zostal on wymieniony na nowy (???!!!)
3. "wymieniony" egzemplarz mial identyczne wady (i 2 inne E61 ktore samodzielnie obejrzalem w innych sklepach takze je mialy)
4. zaden ze sprzedawcow z szefem A-K wlacznie nie slyszal opisanych przeze mnie wad dzwiekowych (co jednak jakos nie przeszkadza im na codzien rozplywac sie nad wyrafinowanymi wlasciwosciami sonicznymi sprzedawanych urzadzen). Wrecz stwierdzono (slowa szefa A-K) ze "my to tylko sprzedajemy". Tego juz nie bede komentowal.
Koniec koncow po wielu innych perypetiach udalo mi sie E-61 wymienic na posiadana do dzis Micromege Minium z ktora jestem zdecydowanie bardziej szczesliwy
Brzmienie: spokojne, wyciszone, w moim odczuciu smetne, powolne i zmulajace. Za malo werwy.