HD-555 są można powiedzieć gdzies pośrodku oferty Sennheisera. I taki też poziom reprezentują.
Cechą charakterystyczną , która je wyróżnia po pierwszym odsłuchu jest bas ,który atakuje słuchacza swoją obecnością. Jest dość głęboki , jednak kończy w pewnym zakresie i nie chce zejść niżej. Daje sie odczuć tę masę basową jednak cos jej brakuje . Jakby lepszej kontroli.
Średnica jest solidnie zaznaczona , wokale brzmią wyraźnie jednak bez polotu. Nie ma mowy o ciarkach na plecach. To tak jakby ktoś stał blisko nas ale cos nas od niego oddzielało. W HD 590 jest na odwrót. Średnica lekko cofnięta ale nic nie dzieli słuchacza od wykonawców. Wszystko słychać wyraźnie. No ale to klasa wyżej.
Góra w wykonaniu 555-tek przede wszystkim nie męczy. Nawet przy dużych poziomach wysterowania przetworniki nie brzmią ostro co zaznaczam na plus.
Jednak prosiło by sie o więcej detali , powietrza. Tutaj sytuacja analogiczna do średnicy. Jest jakaś bariera która oddziela nas od sceny. Niby słychac wyraźnie ale nie namacalnie.
Ogólnie słuchawki grają ciemno , chłodno z solidna podstawą basową niestety nie najwyższych lotów.
Jeżeli komus odpowiada taki rodzaj prezentacji powinien byc zadowolony z zakupu.