Zastosowanie w modelach 555 i 595 nowej (która to już..?:)) koncepcji konstruktorów z firmy S zaowocowało zmianą lokalizacji źródeł - dźwięk jest bardziej trójwymiarowy, ładnie oddaje scenę z niewieloma instrumentami. Ceną takiego rozwiązania jest zwężenie sceny, źródła pozorne są blisko słuchacza, w 555 uwydatnia to ograniczenia przetworników - nie czuje się w dźwięku tyle powietrza.
HD555 zastępują model HD570 - i powtarzają jego największą wadę, a może nawet uwypuklają: podbity w zakresie od 40 Hz w dół bas. We współpracy z małymi źródłami nie jest to cecha drażniąca, jednak na pudełku widnieje napis "High end" :)))) a duży wtyk sugeruje, że nie są to słuchawki do discmanów.
Co zatem poprawiono? Grają cieplej od poprzedników; równowaga tonalna jest lepsza niż w 570; po zmniejszeniu basu grają prawie liniowo z małym spadkiem w zakresie średnicy. We współpracy z prostym wzmacniaczem słuchawkowym dźwięk staje się bardziej naturalny, garb basowy przenosi się niżej i wtedy można docenić zastosowany wynalazek; dopracowane nagrania stają się bardzo przestrzenne i zadowalająco naturalne. Scena lokalizowana jest ewidentnie z przodu, co na tej półce cenowej jest ewenementem w świecie słuchawek.