Skocz do zawartości

   (Ogólna ocena z tej recenzji)

Uo8py8f.jpg

 

Jak dotąd moje spotkania ze słuchawkami były raczej rzadkością. Pewnie spowodowane to było kontaktami ze słuchawkami zamkniętymi, które zawsze podczas dłuższych sesji odsłuchowych powodują u mnie zmęczenie. Dla kogo więc ta recenzja? Pewnie dla takich osób jak ja, które słuchają muzyki prawie tylko na kolumnach głośnikowych. Systemem referencyjnym będzie więc dla mnie mój system „głośnikowy” - Hegel H80+Oppo 105+Dynaudio DM 3/7+kable(zgodnie z zasadą 10% wartości całego sprzętu). W całym teście będę się do niego odnosił.

 

0zl9nZN.jpg

 

Na samym początku zanim założyłem słuchawki HE-400 zadałem sobie pytanie, czy słuchanie z ich pomocą będzie równie miłe jak na moim systemie który posiadam. Wybrałem kilka płyt, które zabieram na odsłuchy różnych systemów muzycznych oraz dwie, które są ze mną bardzo krótko. Słuchanie rozpocząłem od mojej ulubionej płyty Karen Souza – Essentials, utwory 1 i 14. Jakież było moje zdziwienie gdy popłynęła muzyka. Zupełne zaprzeczenie tego czego doświadczałem do tej pory słuchając na słuchawkach. Właściwie poczułem się jakbym słuchał na swoim sprzęcie. Oczywiście były różnice w przestrzeni, scena budowana przez głośniki jest większych rozmiarów. Jednak ten dźwięk był bardzo miły. Kolejne co mnie zaskoczyło to brak wciskania muzyki do środka głowy i zupełny brak zmęczenia. To słuchanie zaczęło wciągać, zmieniłem więc płytę na Artura Rojka, utwory 1,6. Tutaj zaskoczenie było jeszcze większe. Wszyscy, którzy znają tą płytę wiedzą, że w utworze pierwszym pojawiają się bardzo niskie rejestry i to właśnie usłyszałem na tych słuchawkach. Po prostu piękny nisko schodzący bas. Kolejne minuty słuchania utwierdziły mnie że słuchanie HE- 400 to sama przyjemność. Zastanawiam się jak grają wyższe modele tej firmy. Z drugiej strony skoro słucham głównie na głośnikach takie słuchawki byłyby zupełnie wystarczające dla moich potrzeb. Wieczorami gdy pozostali domownicy stają się mniej wyrozumiali, słuchanie HE-400 byłoby bardzo miłym rozwiązaniem. Rozochocony sesją muzyczną , którą sobie zafundowałem włożyłem do napędu kolejną ulubioną płytę Jorgosa Skoliasa i Bogdana Hołowni – Teles, utwór 3. Wciągający głos Jorgosa i piękne brzmienie fortepianu za sterami którego siedzi Bogdan. Tego trzeba posłuchać i poczuć się jak na kameralnym koncercie. Pomyślałem czas na klasyków i włożyłem do napędu kolejną płytę The Best Of Blue Note, utwory 5 i 7. Bardzo lubię saksofon więc chciałem go posłuchać na HE-400. Wybornie to zabrzmiało, scena rozciągnęła się jeszcze bardziej i znów pomyślałem, czy to nie moje Dynaudio grają. Jednak nie, tym razem grały fantastyczne choć przecież budżetowe słuchawki HE- 400. Ostatnio byłem na kameralnym „koncercie” Piotra Barona (saksofon), towarzyszyli mu Panowie grający na perkusji i kontrabasie. Zacząłem się wsłuchiwać i przypominać sobie tamte dźwięki. Kontrabas nie jest łatwym instrumentem do odwzorowania, a tu zagrało to jak dla mnie bardzo naturalnie, spodobał mi się też dźwięk blach perkusji, nie mówiąc już o saksofonie w którym jestem zakochany. Tak, tak, cały czas grały HE- 400, a nie mój sprzęt referencyjny. Pojawiły się też pewne ograniczenia mojego sprzętu. Słuchawki HE-400 wymagają mocnego wzmacniacza słuchawkowego. Mój Oppo 105 ma zbyt małą moc do swobodnego wysterowania HE-400. Jest to ograniczenie, bo można słuchać tylko na ¾, później pojawiają się zniekształcenia. Nie da się więc osiągnąć tego poziomu, co za dnia w moim systemie referencyjnym. To jednak szczegół, poziom głośności jest do zaakceptowania. Pomyślałem, że jak zmienię wzmacniacz na H160 to lepszy wzmacniacz słuchawkowy przyjdzie tu z pomocą (H80 go nie posiada, stąd podpięcie do Oppo). Tyle narzekania. Przyszedł czas na moją nową płytę, którą przyniósł Aniołek. Berjozkele- Kołysanki Jidysz. Tu nie podaję utworów, bo przesłuchałem ją w całości. Bardzo nastrojowa płyta z miłym kobiecym wokalem. Kołysanka to dobre określenie, bo muzyka otacza nas zewsząd jakby kołysząc do snu. Doskonale się tego słucha na słuchawkach HE-400. Tutaj poziomy głośności mogą być dużo niższe, no może poza pierwszym utworem gdzie nisko schodzący bas wybrzmiewa na tych słuchawkach przepięknie. Tak też doszedłem do końca krótkiego testu, który uświadomił mi, że posiadanie słuchawek HE-400 byłoby bardzo mile dla każdego fana muzyki, który ma dobry zestaw Hi Fi i nie posiada jak dotąd satysfakcjonujących słuchawek. Dodam jeszcze, że budowa słuchawek HE-400 jest bardzo solidna i jak widać na zdjęciu, doskonale pasują do dobrego sprzętu Hi Fi.

 

Podsumowanie:

 

Słuchawki HE-400 to doskonałe uzupełnienie każdego dobrego zestawu Hi Fi. Zachęcam wszystkich, którzy zbudowali swoje systemy aby sięgnęli po te słuchawki. Zaskoczenie będzie bardzo miłe. Muzyka sączyć się będzie jak dobra whisky single malt o wieku kilkunastu lat. Muzyka, której użyłem do testów to głownie jazz i ballada. Jestem jednak przekonany (bo puściłem na nich kilka innych płyt), że każda muzyka wypadnie na nich wybornie. Czego to zasługa? Dla mnie dobrze wykorzystanej konstrukcji planarnej (cokolwiek by to znaczyło). Są to słuchawki otwarte, więc lepiej budują scenę muzyczną i powodują, że nawet jak długo słuchamy czujemy się bardzo dobrze. Brak też dyskomfortu, który odczuwałem używając wcześniej słuchawek o budowie zamkniętej, efekt wciskania muzyki do środka głowy.

 

Na koniec wielkie podziękowanie dla firmy RAFKO za udostępnienie do testów słuchawek HE-400. To bardzo mile spędzony czas.

 

P.S.

Ale to jeszcze nie koniec. Nastał sylwester, a HE-400 szczęśliwym trafem zostały u mnie. Okazało się, że zostaję w domu. Postanowiłem zająć się katalogowaniem płyt CD w formacie flac. Najlepszy do tego celu komputer jest w pokoju syna, szczęśliwie On wyjechał na sylwestra i miałem wolny sprzęt. Zasiadłem więc do pracy i pomyślałem, że skoro obok na komodzie stoi sprzęt jak na zdjęciu.

 

9FU9jOO.jpg

 

To warto podczas pracy posłuchać HE-400 na czarnej płycie. No i zaczęła się sesja, która wywróciła moje postrzeganie muzyki. Kładłem na talerzu kolejne czarne płyty i rozkoszowałem się brzmieniem. Grali: Pink Floyd, John and Vangelis, Simon and Garfunkel, Mobi i było pięknie. Muzyka naturalna z której bije ciepło. Dużo miłego dla ucha środka ale basy i soprany też bardzo przyjemne. W niektórych miejscach słychać było basowe tąpnięcia. To wywołało we mnie refleksję, jak grało by to gdybym podłączył HE-400 do dobrej klasy wzmacniacza słuchawkowego i użył budżetowego ale jednak trochę lepszego gramofonu niż ten na zdjęciu. Wyobraźnia zadziałała. Myślę, że słuchawki HE-400 mogą być referencyjnym sprzętem dla wielu melomanów słuchających czarnych płyt. Ich też gorąco namawiam do posłuchania HE-400. Ja zakochałem się dzięki nim w czarnej płycie ponownie.

PS39

Plusy:
  • Stosunek cena/jakość<br />Słucha się bez zmęczenia<br />Grają jak dobre hi fi z głośnikami<br />
Minusy:
  • Potrzebny mocny wzmacniacz słuchawkowy
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc
Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: udostępniony do testów przez firmę RAFKO
Ile zapłaciłeś/aś?: test bez opłat/cena rynkowa ok 1500 zł
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Chęć posłuchania muzyki na słuchawkach planarnych.
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Brak porównań
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Odtwarzacz wieloformatowy Oppo 105 (jako źródło i wzmacniacz słuchawkowy), wzmacniacz Hegel H80 (jako wzmacniacz odniesienia), Kolumny Dynaudio DM 3/7(do wzmacniacza odniesienia), wzmacniacz Yamaha AX-550 (jako wzmacniacz słuchawkowy), Gramofon Akai (jako źródło)
  • Jak oceniasz sprzęt pod względem wartość/cena?
  • Jaka jest Twoja ogólna ocena?







×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.