Zachecony pozytywnymi opiniami na naszym forum postanowilem posluchac jak gra stara integra Kustagona.
Pierwszy kontakt i od razu mile zaskoczenie. Wzmacniacz wykonany jest bardz osolidnie i dokladnie. Wyglad jest dyskusyjny ale nic w nim nie razi.
Obsluga tylko przy pomocy pilota, w mojej opinii jest pewnym minusem, no bo co tu poczac jak wieczorm skoncza sie bateryjki?
Dzwiek Int 20 SE jest dynamiczny, swobodny i detaliczny. Bas dobrze kontrolowany i szybki. Nie jest zbyt obszerny i miesisty, co czesto okreslamy mianem basisko, ale kulturalny.
Srodek pasma nie jest specjalnie eksponowany, dziwke jest raczej naturalny, choc w damskich wokalach da sie slyszec lekkie przygaszenie. Ale nie chodzi tutaj o brak gory, tylko o ten specyficzny blask. Jest zbyt analitycznie i troche za sucho, ale jest to ledwie wyczowalne. Gora pasma jest baaardzo detalicza, swietlista, wypelniona dzwiekami, nic tu nie kluje, ale... Znow da slyszec sie pewna suchosc w dzwieku. Gdyby nie ta przypadlosc bylby to wzmacniacz w swojej cenie wybitny. Najbardziej slychac to w instrumentach detych i werblach. Tutaj slychac najwieksza roznice w porownaniu do Primare i Baltlaba. Przy nich Kustagon to prawdziwy suchotnik. Starcie bylo bezposrednie i nie moze tu byc mowy o pomylce. Kustagon za to, przewyzsza ich dynamika i kontrola basu. Co kto lubi. Finalnie nie zdecydowalem sie na zamiane Baltlaba na Kustagona. Jedno jest pewne warto go posluchac.