W przeciwieństwie do mniejszych braci L-410 to taki tranzystorowy lampowiec. Świetna średnica, bardzo szczegółowe, ale nienatarczywe wysokie. W tych kategoriach wzmacniacz prezentuje naprawdę bardzo wysoki poziom. Bas jest potężny, niestety nieco zaokrąglony. Nie jest to buczący, jednonutowy bas, ale atak jest trochę stępiony i nieco rozlazły. Dynamika też nie jest mocną stroną L-410, jest zwyczajnie przeciętna, braki słychać głównie w klasyce, rock i jazz brzmią przyzwoicie. Napisałem kilka niepochlebnych zdań o niektórych cechach L-410, ale tak naprawdę ten wzmaczniacz gra rewelacyjnie, nie odtwarza basu, średnicy, wysokich, gra po prostu muzykę.
.png.2fedbaeed142d9ffa7ad27f243687120.png)