Wzmacniacz kupiła sobie siostra, która swoją opinię umieściła poniżej. Miała ona z nim problemy techniczne polegające na tym, że dźwięk znikał w jednym kanale, co wymagałoby przeprowadzenia konserwacji. Ludzie piszą o tym problemie na forach w Internecie. Zamiast przeprowadzać konserwację, siostra wymieniła ten wzmacniacz na jeden z najtańszych Denonów, model PMA-510AE, który z jej kolumnami Sony faktycznie gra tak samo jak Harman/Kardon PM645. Różnicy nie da się usłyszeć na tak tanich kolumnach. Ja miałem jednak okazję porównać te dwa wzmacniacze wraz z kolumnami Tannoy M1, które są bardziej wymagające pod względem doboru wzmacniacza i muszę stwierdzić, że Harman/Kardon grał od Denona bardziej muzykalnie, z ciekawszym, bardziej miękkim basem. Denon gra twardo i sucho, natomiast Harman/Kardon oferuje żywsze, przyjemniejsze brzmienie. Miałem jednak okazję porównywać go także ze swoim wzmacniaczem NAD 312, który gra jeszcze lepiej, jeszcze melodyjniej, bardziej słodko, bardziej naturalnie. Harman/Kardon wydaje się być całkiem zwyczajny, nie wyróżnia się niczym wyjątkowym, a z moimi kolumnami podłogowymi Monitor Audio BR6 gra wręcz gorzej od amplitunera kina domowego Sony. To, że wzmacniacz gra tak zwyczajnie po pewnym czasie zaczyna nudzić i podczas testów z przyjemnością wróciłem do swojego NAD 312. Wzmacniacz porównywałem także z Technicsem SU-VZ320, który z kolei oferował bardziej rozdzielczy środek od Harmana/Kardona. Harman/Kardon zdecydowanie nie jest rozdzielczy. Fajnie działa w nim za to funkcja bass-contour, która faktycznie mocno podbija basy i robi to lepiej niż takie same funkcje w innych wzmacniaczach. Dobrze, że jeden przełącznik pozwala też włączać dźwięk mono lub zamieniać miejscami kanał lewy z prawym, co nie jest często spotykane w innych wzmacniaczach. Fajnie działa potencjometr głośności, który stawia odpowiednio duży opór. Ładnie wyglądają czerwone diody, które nie rażą po oczach. Sam wzmacniacz niestety cały czas cicho buczy, więc nie jest on idealnie cichy, co mi osobiście przeszkadza. Podsumowując - jest to wzmacniacz całkiem zwyczajny pod względem brzmienia, lepszy od nowszego, najtańszego Denona, ale w grający tak samo, a nawet gorzej niż amplituner Sony (mam tu na myśli model STR-DG700), a także dużo gorzej od wzmacniacza NAD 312, który także można dostać za niewielkie pieniądze.
.png.2fedbaeed142d9ffa7ad27f243687120.png)