Dostałem nowego Marantza PM6005, ale szybko postanowiłem go sprzedać i kupić coś z lat 80. Wybór padł na Pioneera 8500 mkII - wybór trochę na szybko, ale z opinii w anglojęzycznej części internetu "nie można z nim przegrać". I okazało to się najprawdziwszą prawdą. Byłem zszokowany różnicą w dźwięku, ta głębia, dynamika, ciepłość - tego w dzisiejszym sprzęcie się już nie spotka. Niestety jest trochę szumów i potencjometry trzeszczą, ale wciąż warto.
.png.2fedbaeed142d9ffa7ad27f243687120.png)