Stałem się w posiadaniu dokładnie modeli Fiesta, co jest tym samym do Siesta, ale prawa autorskie, różnicę wizualne blablabla...długa historia spraw Tonsila.
Fiesta/Siesta Front to moim zdaniem jedna z najlepszych kolumn jakie Tonsil zrobił w XXIw.
Zastosowany tu wysokotonowy naprawdę daję radę. Nie ma przepaści i odseparowania pasm jak w gorszych konstrukcjach producenta. Całość gra bardzo szczegółowo, klarownie. Brzmienie to zaliczyć trzeba do jaśniejszego, ale świetnie udało się to pogodzić z uszami słuchacza, bo wysokie nie tną , średnica nie rzuca się na pierwszy plan, a bas ... to chyba zaleta kolumn. Jest stosunkowo szybki, dość dobrze dociążony, zróżnicowany i potrafi nisko zejść.
Stereofonia i budowanie przestrzeni jest na średnim poziomie.
Bardzo fajny jest efekt jak kolumny potrafią zagrać "dużym dźwiękiem". To na prawdę czuć, a nie wyglądają żeby takie małe przetworniki potrafiły coś takiego stworzyć.
Porównanie ich do Maestro I 130 czy Maestro II 180 jest nie na miejscu... Deklasują je na starcie każdym pasmem. Pamiętam do dziś najbardziej kluchowaty, ociężały bas Maestro I 130.... eh...
Świeższe porównanie moje ich odnosi się do Dali 450. Dali grają trochę zza koca, Fiesty przeciwnie. Dali posiadają lepszą stereofonię. Cecha wspólna to dobry bas i trochę kulejące wysokie tony :)
Porównując do Monitor Audio 5i, które były bardzo szybkie na basie i jasne brzmieniowo, to Fiesty bronią się głębszym basem i "większym dźwiękiem".
Ogólnie miłe zaskoczenie Tonsilem. Polecam.