Faktycznie sprzęty z serii ES mają to coś. Wzmacniacz kupiłem z aukcji za ok 650-700 zł i nie żałuję ani złotówki. Jest to najllepiej brzmiący klocek z tych jakie posiadałem a testowałem bardzo dużo, co prawda głównie z budżetowej i średniej półki, ale uznane i zbierające dobre opinie egzemplarze.
Pomimo swego wieku (ok 1990 rok) wizualnie prezentuje się znakomicie. Design tej serii Sony uważam za jeden z najpiękniejszych w historii audio, jakość elementów nawet takich jak nóżki, duży transformator toroidalny, blachy czy diody robią klimat. Sony niejako przejęło prym po Technicsach z lat 70 i 80 w dziedzinie wyglądu zewnętrznego.
Brzmienie jest znakomite, bardzo zrównoważone, dosyć ciemne a jednocześnie bardzo barwne. Tak naprawdę nie można mieć zastrzeżeń do żadnego jego aspektu, o czym pisali już wcześniej inni koledzy. Basu co prawda nie ma w dużej ilości, ale jest tyle ile trzeba, jest on dobrze kontrolowany i ma niezłego kopa. Góra bardzo ładna, niekłująca, podobnie jak średnica. Dźwięk zaskakuje duuużą przestrzenią. Tak jakby ktoś dodał dobrej jakości pogłos. Nie znaczy to jednak że brzmienie jest jakoś podbite czy podbarwione - wręcz przeciwnie, jest bardzo neutralne.
Niestety po jakimś czasie okazało się że kupiłem padalca - zimne luty i problemy z potencjometrem spowodowały śpiączkę mojego staruszka i musiałem oddać do serwisu. Dlatego przestrzegam przyszłych kupujących - pytać o stan techniczny i sprawdzać jeśli istnieje taka możliwość. Ale ES 550 wart jest każdej złotówki i każdej naprawy.