Słuchawki te BARDZO pozytywnie mnie zaskoczyły. Porównywałem je bezpośrednio z TD80 (przecenione były w Top HiFi, więc kosztowały podobne pieniądze) oraz pośrednio (nie w tym samym czasie, mając "w pamięci" brzmienie UR40) z HD202 i Philipsami 890. Ani przez chwilę nie miałem wątpliwości, że UR40 najbardziej mi odpowiadają.
Od HD202 i P890 były według mnie lepsze w każdym rodzaju muzyki: barwa dźwięku, dynamika przekazu, kontrola niskich tonów, miękkość wysokich.
Szczególnie różnicę słychać było porównując do Philipsów. Wcześniej miałem słuchawki Philipsa (modelu nie pomnę, miały z 10 lat i zrezygnowałem z nich tylko dlatego, że postawiłem na nich przypadkiem szafkę), i byłem z nich bardzo zadowolony, więc na wstępie 890'tki miały zapewnione dobre traktowanie ;). Ale niestety, albo one nie grają wcale tak dobrze, albo po prostu ich styl jest zupełnie inny od moich oczekiwań.
Jeśli chodzi o TD80 - opisałem ich porównanie na forum. W skrócie - słuchawki obiektywnie rzecz biorąc na pewno lepsze, ale znacznie mniej uniwersalne. O ile kawałki Dido w wykonaniu TD80 biły UR40 na głowę, o tyle cięższej muzyki (np. Offspring) po prostu nie dało się słuchać.
Również pod względem komfortu UR40 pobiły konkurencję. TD80 według mnie są po prostu niewygodnie - uciskają uszy, dość mocno ściskają (pewnie po jakimś czasie ściskały by mniej), a ponadto trzeszczą przy zakładaniu/zdejmowaniu. 890'tki wielkie strasznie, ale wygodne. HD202 zalatują bardzo tanim plastikiem i jakieś takie drewniane. Natomiast UR40 mają bardzo dobre wykonanie, miłe w dotyku materiały, żadnego trzeszczenia, lekkie, rewelacyjnie trzymające się na głowie i to bez uciskania. Zdecydowanie jedne z najwygodniejszych słuchawek, jakie miałem na głowie.
Po zakupie przez chwilę byłem skonsternowany. Słuchawki grały jakoś tak nerwowo, bas się rozłaził, wysokie tony potrafiły być nieprzyjemne. Jednak po 48 godzinach grania non-stop wszystko zaczęło się układać. Teraz, po jakichś 100-120 godzinach cieszę się dźwiękiem, jak dziecko. :)
W zasadzie przyczepić się można tylko do jednego - jak cicho/bardzo cicho, nie mają za grosz charakteru. Nie wiem, czy to kwestia konstrukcji (tytanowe elementy), czy może cecha źródła dźwięku. Tak czy siak - poziom głośności trzeba ustawić na niższym-średnim poziomie, wtedy pojawia się dynamika i wszystko to, co trzeba.
Nie wiem, jak zachowywałyby się UR40 po podłączeniu do dobrego źródła. Natomiast jeśli mają pracować podpięte do karty dźwiękowej w kompie - nie ma według mnie sensu inwestować w nic lepszego. W takich warunkach bronią się nawet w porównaniu z HD580. Po prostu 580'tki bezlitośnie obnażają słabość źródła, przez co odbiór jest po prostu niemiły. UR40 nie wnikają aż tak głęboko w jakość źródła, przez co zapewniają bezproblemowy i bardzo wygodny odbiór.