Skocz do zawartości

   (Ogólna ocena z tej recenzji)

Valentine to niewielki wzmacniacz słuchawkowy Projektu Nostromo. Podstawową zaletą wzmacniacza miała być, i pewnie jest, niska cena, bo znaleźć wzmacniacz słuchawkowy za 350zl nie jest wcale łatwo. Na plus także małe rozmiary i elegancki design.

Nasuwa się oczywiście pytanie, czy skoro ktoś chce osobny wzmacniacz słuchawkowy i nie starczy mu gniazdko w posiadanym urządzeniu zintegrowanym, czy to wzmacniaczu czy mikrowieży, warto kupować tanio, czy lepiej dołożyć do lepszego.

Cóż, kuszony nielicznymi, ale bardzo pochlebnymi opiniami, zakupiłem Valentine. W końcu za 350zł można stworzyć (chyba?) dobry wzmacniacz słuchawkowy, skoro cały duży wzmacniacz zintegrowany może kosztować 900 i grac poprawnie.

Wrażenie po wyjęciu z pudełka jest nader pozytywne. Jakość materiałów i wykończeń stoi na wysokim poziomie, wzmacniacz prezentuje się bardzo dobrze.

 

Jako ze miał to być kluczowy element mojego "nocnego" systemu, mający podnieść radość z posiadania Beyerdynamic'ów DT880, trafił od razu na głęboką wodę, podłączony do zabytkowego, ale całkiem przyzwoitego Marantza CD-84 i z w/w Beyerdynamicami właśnie. Na pierwszy rzut nowa płyta Bryan'a Ferry'ego 'Avonmore' i... klapa. Katastrofa. Masakra! A potem było już tylko gorzej, niestety.

Dlaczego??? Powiem tak - gdyby salon audio do odsłuchów podpinał demonstracyjne DT880 do tego, nie sprzedałby ani jednej pary. Niestety podstawowym zadaniem wzmacniacza słuchawkowego ma być podniesienie jakości brzmienia słuchawek w porównaniu z wyjściem słuchawkowym integry czy odtwarzacza CD, a tymczasem KAŻDE JEDNO urządzenie hi-fi u mnie w domu (i nie tylko), wliczając w to marnego CD 751 Philipsa, WS 503 Unitry, amplituner FA 984 Philipsa, integrę Sony TA-FE710R, integrę Onkyo A-9030 i (rzadko nadajace się do użycia z uwagi na wysoki poziom głośności) wyjście testowanego Marantza 84, gra o jedną-dwie klasy lepiej niż Valentine.

Niestety nie zależy to od tego jakie słuchawki, ani jakie źródło podłączymy do Valentine'a, a testowałem go także na AKG K66 i starych, radzieckich ortodynamikach TDS-1.

 

Po kolei...

Zgadzam się z przedmówcami - wzmacniacz cechuje się przyzwoitym basem, dobzre kontrolowanym, odpowiednio dozowanym i szczegółowym, bez zbędnego dudnienia. Ma takze całkiem neutralną i muzykalną dolną średnicę. Ma też złagodzoną, stłumioną górę, pozbawioną sporej części detali. Nie wiem, jak można sprawić, że DT-880, słynące z jasnego, szczegółowego przekazu, gubią więcej szczegółów niż budżetowe kolumny jak KEF iQ3 czy (!!!) Tonsil Maestro 130S, ale niestety tak momentami jest. Niemniej, byłoby to jeszcze do wytrzymania, gdyby nie fatalna (podkreślam, nie taka sobie, ale FATALNA) górna średnica. Jazgotliwa, piskliwa, nienaturalna, bez "oddechu", bez blasku. Jakiego gatunku muzyki bym nie słuchał, brzmienie DT-880 jest "stłamszone", płaskie i matowe, z piskliwą i bardzo męczącą górną średnicą, a co gorsza dotyczy to też nagrań audiofilskich. Flet w górnych rejestrach brzmi jakby był z plastiku, dramatycznie cierpią też skrzypce, ale w zasadzie każdy instrument, jeśli tylko wchodzi w te rejestry, brzmi marnie.

Nie pisze tego z zawiści czy złośliwości - bardzo zawsze cieszy mnie, gdy w Polsce robimy coś na wysokim, "światowym" poziomie, do tego za mniejsze pieniądze, ale tu, niestety, tak nie jest. Jest matowo, nijako, dźwięk jest męczący, płaski, jakby brakowało mu "przestrzeni", a scena dźwiekowa jest płytka i wąska. Do tego stopnia, że moje ulubione, pięknie zrealizowane, genialnie brzmiące na zestwie CD-84/TA-FE710R/DT-880 płyty, którymi można rozkoszować się godzinami, z Valentine w ogóle nie dają takiej przyjemności słuchania. po prostu - nie da się...

Natomiast niektóre, gorzej nagrane płyty popowe, jak choćby Beautiful World Paula Carracka brzmią tak brzydko i matowo (w jasnych DT880!!!), że po prostu nie da się ich słuchać. A wystarczy przełączyć słuchawki do wyjścia Sony TA FE710R czy Onkyo A9030, żeby słuchawki ożyły, zagrały pięknie, szczegółowo, neutralnie i - przede wszystkim - przyjemnie dla ucha...

Tak samo przełączenie prosto z Valentine do CD-84, na którym stoi (tylko w przypadku płyt z muzyką poważną, bo inne CD-84 odtwarza o wiele za głośno i dla ucha i dla słuchawek...) pokazuje dobitnie - Valentine gra po prostu brzydko i męczy.

 

Krótko? Ogromy zawód. Można mówić, że jest tani, więc nie wypada mu wytykać wad, ale od wzmacniacza za 350zł oczekuje się, że będzie lepszy niż wyjście wzmacniacza zintegrowanego, czy tani wzmacniaczyk wbudowany w CD-751. A nie jest. Wyjście słuchawkowe CD-751 oferuje dźwięk ogólnie odchudzony, jaśniejszy, ze słabszym basem, ale o wiele lepszą, bardziej neutralną średnicą i o wiele bardziej szczegółowy. A co najważniejsze - nie męczy uszu! I co z tego, ze czasem syknie za mocno? Najdziwniejsze jest właśnie to, że Valentine gubi detale, a i tak syczy.

A zatem trzeba wytykać mu wady, bo niestety wniosek jest prosty - albo kup sobie wzmacniacz słuchawkowy za 1000zł, albo podłącz słuchawki do mikrowieży czy wzmacniacza zintegrowanego i ciesz się i tak przyzwoitym dźwiękiem.

 

Oczywiście można mówić, ze nie trafiłem z odtwarzaczem, z słuchawkami... ale sovieckie ortodynamiki czy (przyznaję, mocno średnie) AKG K66 też z każdym dostępnym urządzeniem hi-fi zagrały lepiej niż z Valentine. I to niezależnie czy z CD-84, czy z Philipsem CD-751, czy z DVD Pioneera. Zawsze jest ta sama, fatalna górna średnica i pozbawiona detali, matowa góra.

 

Na koniec największe kuriozum tej recenzji - po podłączeniu do telefonu Nokii, DT-880 też zagrały o wiele znośniej niż z Valentine. Po prostu ładniej. Moim zdaniem - zdecydowanie szkoda pieniędzy, niestety :(

Plusy:
  • Hmmm... może cena, choć to dyskusyjne
Minusy:
  • Brzmienie (!)
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc
Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: allegro
Ile zapłaciłeś/aś?: 350zł
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Bo niby taki dobry...
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: n/d
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: w recenzji
  • Jak oceniasz sprzęt pod względem wartość/cena?
  • Jaka jest Twoja ogólna ocena?







×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.