Wlasciwie nie mam prawa do pisania o tym wzmacniaczu skoro sluchalem go mniej niz 2 godziny ale jedna rzecz tak mnie urzekla, ze musze.
Lampa w klasie AB, okolo 30 W na kanal,
Sprzedawalem koledze z forum kolumny a ze sam je dowiozlem do niego to po podlaczniu posluchalismy sobie wlasnie owego amplifona WT25. Repertuar byl zroznicowany - jazz z elektryczna gitara, Peter Gabriel i 'Up', Elvis Costello i 'When I was Cruel', polski jazz z lat 70-tych, techno, ECM, radio.
No i choc slyszalem juz w zyciu wielu systemow ten mnie naprawde urzekl jedna wspaniala wlasciwoscia - otoz w srednicy wystepowalo tak swietne separowanie instrumentow i zero balaganu, ze az przyjemnie bylo sluchac! To naprawde byl dzwiek z wysokiej polki. Do tego ladne wybrzmiewanie wysokich tonow - talerze perkusji, dzingle. Ladny bas byl nieco podbity w najnizszych rejestrach ale mysle, ze to wina dosc trudnego akustycznie pomieszczenia - waskie i dlugie, kolumny dosc przyparte do scian bocznych i niesymetryczne otwarcia po bokach na wneki. W sumie jednak dzwiek za tak sensowne pieniadze wyjatkowy.
Dalszych szczegolow sobie oszczedze bo naprawde nie przypisuje sobie prawa do glebokich analiz. Napisalem te kilka slow tylko po to, by wyrazic swe uznanie dla brzmienia tego naprawde dobrego wzmacniacz (mysle, ze on glownie byl odpowiedzialny za swietny dzwiek).